Dragula
True pain (demo)
Wydane przez Rok wydania 2004Kraj PolskaNapisał Olo6.5
To naprawdę ten sam zespół?? Aż musiałem sprawdzić w bio czy nie jest to przypadkiem jakaś druga Dragula z Częstochowy. Pamiętając kiepskie demo z 2001 zabierałem się do "True pain" jak ksiądz za uczciwą robotę - a tutaj proszę jaka niespodzianka. Trzy lata wystarczyły na poprawienie swoich umiejętności instrumentalnych, podniesienie o wiele wyżej poprzeczki kompozytorskiej i od razu zespół sprawia bardzo solidne wrażenie. Nie to żebym natychmiast wysrywał swoją kiszkę stolcową z radości, ale death metal jaki produkuje ten kwartet z miasta, które umiłowała sobie bozia, to już taka mocna średnia krajowa, która stanowić może wreszcie pierwszy poważny krok w kierunku wybicia się z głębokich piwnicznych czeluści na szersze wody brudnego biznesu muzycznego. Pierwsza i wydaje mi się najważniejsza cecha "True pain" to bardzo dobra dynamika utworów, bardzo dobre ułożenie temp - nie popadające w monotonię i przede wszystkim nadające całości odpowiedniej agresji. Ciężko mówić o takiej brutalności o jakiej myśli się dzisiaj w przypadku death metalu. Dragula gra raczej tradycyjnie i zgodnie ze starymi kanonami, serwując sporo miarowych temp z pochodami na dwie stopy, bez przesadnego przeładowania schematami w połamanych biciach, ale i tak o ciekawej budowie utworów. Wszystko płynie i rozwija się w sposób naturalny, dopierdala tam gdzie głowa ma żywo mielić, uderza zwolnionym ciężarem dając chwilę wytchnienia i za chwilę zażyna ostrym świdrem riffu. Dopracowania wymagałyby jeszcze niektóre partie solowe, ale nie do tego mam największe pretensje, a do wokalu, który ma dobrą głębię, ale wymaga więcej zaangażowania w artykulację growli. Konieczna poprawa! Drobny mankament nie zaćmiewa jednak dobrego, przemyślanego materiału. Skreślam Dragulę z listy bandów skreślonych i mam nadzieję, że w przyszłości nie przestaną pozytywnie zaskakiwać.
www.dragula.prv.pl