Convent
Blessed Amongst The Flock (promo cd)
Wydane przez Rok wydania 2004Kraj PolskaNapisał Olo7.5
Prędkość z jaką rozwija się kariera Convent nie zaskoczyłaby nawet naćpanego morfiną winniczka. Kilkanaście lat temu zapowiadali się na czołową sensację naszego kraju obok Vader, a tymczasem zespół pogrążył się w niebycie. Kilka lat później Mariusz Killian zebrał nowy skład i powrót Convent stał się faktem - niestety, po nagraniu "The truth revealed", zagraniu sporych tras, znów nastąpiła długa cisza! Ale do trzech razy sztuka - w tym roku po raz kolejny wizja odrodzenia chwały tego zasłużonego dla sceny bandu nabiera rozmachu. Na początek światło dzienne ujrzało właśnie to trzyutworowe promo, krótko potem scenę obiegła wiadomość o dołaczeniu do Convent Bruna z Azarath, lada chwila powinny się rozpocząć nagrania do nowej pełnej płyty, zespół znów rusza z koncertami - dzieje się pięknie żeby tylko nie skończyło się ponownie na pobożnych (cóż za niefartowne słowo) życzeniach. Wprawdzie na wstrząśnięcie posadami death metalu w naszym kraju raczej nie ma już co liczyć, ale to co właśnie wypluwają moje głośniki uświadamia mi, że wciąż stać ich na dużo dobrego i że Mariusz Killian oprócz wylewnej gadki (hehe) ma też konkretne pojęcie jak powinno wyglądać solidne, old schoolowe, death metalowe bluźnierstwo. Duch klasycznego amerykańskiego grania jak zwykle unosi się nad całością. Brutalność, agresja, ciężar, nieustanne zmiany temp i zróżnicowanie schematów, jękliwe sola i głebokie wokale - czyli wszystko czego potrzebuje głodna metalowej deprawacji duszyczka. Materiał nagrany został w studio Killsound, którego sama nazwa powinna Wam powiedzieć kim jest jego właściciel hehe. Dźwięk trąci może nieco surowizną, ale generalnie nie odbiega od średniej pozytywnej krajowej a do takiej kosmatej muzyki pasuje jak ulał. Bez dwóch zdań - zespół jest w tej chwili w swojej szczytowej formie i, mimo że nie zaskakuje absolutnie niczym nowym w gatunku, to będąc konsekwentnym w swych działaniach, na pewno znajdzie wreszcie swoje stałe miejsce na bardzo tłocznym w naszym kraju, panteonie death metalowych przodowników. Na koniec może jedna mała krytyczna uwaga (nie wiem nawet pod czyj adres powinienm ją kierować) - powstrzymywałbym się od mocno przesadzonych tekstów twierdzących, że nagrania Convent mogą śmiało konkurować z dokonaniami Immolation, że jakości studia Killsound mogą zazdrościć renomowane studia w naszym kraju i tym podobne (powiedzmy to sobie jasno) bzdury. Wiadomo - reklama dźwignią handlu - ale środowisko metalowe jest jakoś dziwnie na taką nachalną promocję uczulone ;)
www.convent.art.pl; www.inhumandistro.strefa.pl
