Vomitory
Primal Massacre (5cd)
Wydane przez Metal BladeRok wydania 2004Kraj SzwecjaNapisał Olo10
Czasy kiedy Szwecję nosiło się na rękach, sztandarach, koszulkach i wogóle kiedy bycie Szwedem ze szwedzkiej kapeli brzmiało bez wyjątku dumnie, minęły dawno, ale pozostaje nadzieja, że nie bezpowrotnie. Vomitory chyba delikatnie spóźnili się swego czasu ze swym debiutem "Raped in their own blood" i nie załapali się na tamtejszą koniunkturę. Dla mnie osobiście byli wtedy jednym z ostatnich bastionów brutalnego death metalu w tym kraju i mimo, że na kolejnych krążkach odeszli nieco od czysto old schoolowych, skandynawskich korzeni, to zawsze pozostali wierni pięknemu, brutalnemu grzaniu, które w ostatnich latach znów w ich ojczyźnie urasta powoli w siłę. Vomitory ma już swój własny wypracowany styl, który konsekwetnie, cal po calu rozwijają na kolejnych krążkach, więc nikomu kto sięga po ich kolejny, nowy album ręka w niepewności nie zadrży. Wiadomo, że będzie szybko, bezlitośnie, że będzie blast i walcowata miazga w idealnych proporcjach bez żadnych niedopowiedzeń i słabych punktów. Pracujący za bębnami niczym hitlerowski karabin maszynowy Tobias jest jeszcze bardziej precyzyjny w swych atakach, jeszcze potężniejsze gitarowe buldożery Urbana i Ulfa wwiercają się swymi ogromnymi wiertłami w bezkształtną masę swych ofiar, Erik wzmacnia tyły tłustym basem i mruczy do ucha kolejne, jak zwykle mało sensowne, soczyste historyjki o masowej zagładzie. "Primal Massacre" jest właśnie wszystkim tym za co każdy z Was kocha death metal i równocześnie jest kolejnym małym kroczkiem w przód dla tej załogi. Ta płyta wyciśnie z Waszych mózgów resztki logicznego myślenia i tchnie w nie ślepą furię mordowania, miażdżenia, szarpania, rozbryzgiwania, rozdzierania, palenia i na koniec zżerania pozostałych krwawych resztek. Uuuufff... nie słuchajcie tego w miejscach publicznych.
vomitory.net; metalblade.com
