10. studyjny długograj legendy death metalu. Zespół zarejestrował go w swoim własnym studio w Johnstown, a miksy i mastering powierzyli Danowi Swanö. Jak zwykle komentarze będą się wahać od "znów to samo" po prawie religijne uwielbienie, ale jeżeli ominiesz ten album to najwyraźniej nie po drodze Ci z death metalem.