landawarijaRWydawca Dark Essence RecordsPremiera 2017-01-20NorwayDziewiąty duży album płodnych Norwegów, którzy na żadnym albumie nie zawiedli i w dziedzinie zakorzenionej w viking metalu, nigdy nie zamienili się w parodię wojów północy jak to często ma niestety miejsce. Wciąż jest to oczywiście najwyższej klasy połączenie folkowego, skandynawskiego ducha z progresywną nieoczywistością, wciąż usłyszeć tu możemy takie instrumenty jak róg, czy kotły, ale o ile poprzedni krążek, "raunijaR" podążał ścieżką wyznaczoną na "Asgards Fall", to "landawarijaR"można powiedzieć, że stylistycznie bliższy jest "Heiðindómr ok mótgangr" - pełen ciemnych melodii, surowy w swoim charakterze i zanurzony w ciężkim, progresywnym sosie.
Dziewiąty duży album płodnych Norwegów, którzy na żadnym albumie nie zawiedli i w dziedzinie zakorzenionej w viking metalu, nigdy nie zamienili się w parodię wojów północy jak to często ma niestety miejsce. Wciąż jest to oczywiście najwyższej klasy połączenie folkowego, skandynawskiego ducha z progresywną nieoczywistością, wciąż usłyszeć tu możemy takie instrumenty jak róg, czy kotły, ale o ile poprzedni krążek, "raunijaR" podążał ścieżką wyznaczoną na "Asgards Fall", to "landawarijaR"można powiedzieć, że stylistycznie bliższy jest "Heiðindómr ok mótgangr" - pełen ciemnych melodii, surowy w swoim charakterze i zanurzony w ciężkim, progresywnym sosie.