Tyrannic DesolationWydawca Iron Bonehead ProductionsPremiera 2024-11-22AustraliaPowołany do życia w 2010 roku Tyrannic był na etapie pierwszych nagrań tworem jednoososbowym, ale w trakcie prac nad debiutanckim albumem, "Ethereal Sepulchre" z 2018 roku, rozszerzył swój skład i równocześnie rozwinął prymitywne korzenie swojego brzmienia. Na "Ethereal Sepulchre" trio udanie łączyło black i doom trzymając się z jednej strony fundamentów wytyczonych przez dawnych mistrzów, ale przejawiało też przy tym własną osobowość. Ta tożsamość w pełni dała owoce na drugim albumie Tyrannic, "Mortuus Decadence", wydanym w 2021 roku przez Iron Bonehead. Bardziej bezpośredni z jednej strony materiał z drugiej zaskakiwał burzliwymi i nietypowymi rozwiązaniami testując wytrzymałość słuchaczy na odskoki od klasycznej normy. Na trzecim albumie Tyrannic kontynuuje poktrętną trajektorię swojego poprzednika. Zgodnie z tytułem "Tyrannic Desolation" rzeczywiście przynosi w ośmiu kawałkach i 48 minutach pustkę i zagładę. Generalnie wydaje się, że momenty spowolnień i agresji uderzają w sposób zupełnie przypadkowy i szalony, a sam zespół czerpie z tego pozornego chaosu demoniczną przyjemność. I tak jak na "Mortuus Decadence", tak samo wiele dzieje się na "Tyrannic Desolation" - a te niekończące się toczące się i kipiące tyrady fizyczności nadal mutują w sposób najbardziej dziwaczny. Nowy album przynosi jednak w porównaniu do dwójki większe poczucie przestrzeni i choć zabija w zarodku ostatnie ślady chwytliwości to wciąż zmusza słuchacza do ciągłych jej poszukiwań, jak np. w wampirycznym solo w "Dance On Graves Chained to the Labyrinth".
Trzecim albumem Tyrannic udowadnia, że te osobliwości nie są przypadkowe, a dzikie i odstające od normy tereny, po których poruszali się tacy artyści jak stary Samael, wczesny Celtic Frost / Hellhammer, węgierski Tormentor, Beherit, brazylijscy ikonoklaści jak Impurity i Sextrash, a nawet najwcześniejszy Mayhem, są także i ich naturalnym środowiskiem. Bardziej popękany i połamany, bardziej spragniony i nieszczęśliwy: oto Tyrannic Desolation!
Powołany do życia w 2010 roku Tyrannic był na etapie pierwszych nagrań tworem jednoososbowym, ale w trakcie prac nad debiutanckim albumem, "Ethereal Sepulchre" z 2018 roku, rozszerzył swój skład i równocześnie rozwinął prymitywne korzenie swojego brzmienia. Na "Ethereal Sepulchre" trio udanie łączyło black i doom trzymając się z jednej strony fundamentów wytyczonych przez dawnych mistrzów, ale przejawiało też przy tym własną osobowość. Ta tożsamość w pełni dała owoce na drugim albumie Tyrannic, "Mortuus Decadence", wydanym w 2021 roku przez Iron Bonehead. Bardziej bezpośredni z jednej strony materiał z drugiej zaskakiwał burzliwymi i nietypowymi rozwiązaniami testując wytrzymałość słuchaczy na odskoki od klasycznej normy. Na trzecim albumie Tyrannic kontynuuje poktrętną trajektorię swojego poprzednika. Zgodnie z tytułem "Tyrannic Desolation" rzeczywiście przynosi w ośmiu kawałkach i 48 minutach pustkę i zagładę. Generalnie wydaje się, że momenty spowolnień i agresji uderzają w sposób zupełnie przypadkowy i szalony, a sam zespół czerpie z tego pozornego chaosu demoniczną przyjemność. I tak jak na "Mortuus Decadence", tak samo wiele dzieje się na "Tyrannic Desolation" - a te niekończące się toczące się i kipiące tyrady fizyczności nadal mutują w sposób najbardziej dziwaczny. Nowy album przynosi jednak w porównaniu do dwójki większe poczucie przestrzeni i choć zabija w zarodku ostatnie ślady chwytliwości to wciąż zmusza słuchacza do ciągłych jej poszukiwań, jak np. w wampirycznym solo w "Dance On Graves Chained to the Labyrinth".