Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Conquer summer Fest 2004 - Abgott, Supreme Lord, Azarath, Hell-Born. Hate

    Data dodania 2004-07-24Dodał Kaos - Hate
    Nigdy wcześniej nie miałem okazji grać w Gdyni... coż, zawsze jest ten pierwszy raz...

    Koło godziny 18.30 po 6 godzinach jazdy busem wreszcie dotarliśmy do klubu Ucho. Pogoda była straszna (padało) jednak fanatycy extremalnej muzyki dopisali. Niestety ominęły mnie zespoły grające jako pierwsze. Dotarliśmy dopiero na bodajże angielską grupę Abgott.

    Na scenie po rozłożeniu bębnow i innych gratów, próbach dźwięku (trwało to około 40 minut... jaaa pierdole! Cóż za tempo!! już coś mi się tu nie podobało) rozpoczął sie black metalowy attack, a mianowicie piekło próbowało rozpętać 4 kolesi całych nadźganych kolcami, pasami z nabojami, łańcuchami i w black metalowych makijażach - takich mega!! (co po niektórzy mieli wymazane całe głowy!) itp. Koncert był TRAGICZNY! Oczywiscie każdy ma prawo do swojego zdania,jednak moje jedyne słowo na ten `brutalny występ` to jest DNO! Komedia, amatorka... lipa. Nagłośnienie tragiczne... kompozycje beznadziejne... Sorry, ale nawet gdybym baaardzo coś chciał znaleźć wartościowego w tym zespole to nic mi nie przychodzi na myśl. Pamiętam że grali z godzinę (!!) i oblewali sie jakimś czerwonym płynem z plastikowej butelki. Beznadzieja. 60 minut czystej 'black metalowej' kakofonii.
    No i pieknie. Tu już była krótka przerwa - jakies 15 minut i na scenę wchodzi Supreme Lord. Piekny czysty jak łza old skull'owy death metal!!! Bardzo dobry set!!! Reyash i spółka zagrali nam na deser znakomicie zagrany cover nie istniejacego juz niestety Christ Agony. Piękna Sprawa!

    Po Supreme Lord czas na Azarath. I tu się zaczęło prawdziee Piekło!!!! Czterech Demonów po piwku Weszło na scene i co?? zrobili taką rozpierduchę, że aż miło. Bruno krzyczał na ludzi, rzucał butelkami, wyzywał itp. - czyli standard. Zaprezentowali nam prawie cale cd ``Infernal Blasting`` i wybrane utwory z ``Demon Seed``. Bardzo ładny koncert!! Trufel z Yattering też daje rade z chlopakami! Na koniec Panowie uraczyli nas Coverem Acheron ''Ave Sathanas`` wraz z wizualizacją czyli standardowymi mega wielkimi sztucznymi ogniami. Ciekawe co na to pan właściciel klubu i jego kolega od bhp hehehehe. Fajnie było.

    Nastepny w kolejce był Hell-Born. Kawałek obejrzałem ich występu, ale nie porwali mnie jak to się mówi. Brakowało mi jakiejś energii. Z jednej strony nie ma sie co dziwić - wspaniały Pan Organizator (brawo, brawo) tak zadbał o harmonogram i wogóle organizację całej imprezy, że każdy grał jak chciał, ile chciał o co mu się wogóle podoba!!! (Dno do kurwy nędzy!! Co to miało być do chuja???!!) Więc część młodzieży po prostu poszła do domu bo póżniej nie mieliby jak wrócić (wcale im się nie dziwię). My jako Hate mieliśmy wejść na scenę o godzinie 20.15 i napierdalać bezbożny set do 21.25. A o której weszliśmy??? O 24.00. Ale wracając do sedna. Hell-Born grali około godziny 23 z minutami. Było dobrze, ale mnie nie zniszczyli... Zagrali część numerów z ``Legacy Of The Nephilim`` i przekrój z poprzednich cdków. Na koniec Pan Inferno pięknie jebnął piosenkę z chłopakami i po koncercie.

    Około 24.00 zainstalowaliśmy się na scenie z kompanami z zespołu i sru. Jebnęliśmy. Dalej już nic nie będę opisywał bo nie mnie oceniać swoje napierdalanie na scenie. Sorry, ale musicie poprosic o to kogoś kto nas ogladał hehe.

    Po koncercie relaksacyjne masaże przełyku wodą ognista z kolegami z Tczewa... papieroski, pogawędki, do busa i do domu.