Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Gorgoroth, Carpathian Forest, Carnal Forge, Hate, 1.02.2004, Kraków, TVP Krzemionki

    Data dodania 2004-02-06Dodał TomashDrugi dzień tego styczniowo-lutowego weekendu koncertowego w Krakowie przedstawiał się o wiele bardziej interesująco niż poprzedni. Zdecydowanie brutalna muza, ciekawy skład – głównie przez wzgląd na norweskie hordy, dla których zjawiła się rzesza oddanych i głodnych czarnej polewki maniax. Tak w tej, jak i w poprzedniej relacji nie rozpisuje się o brzmieniu, bo każdy zespół brzmiał bardzo dobrze, bez najmniejszych zarzutów. Wiadomo, studio… Ludzi jeszcze więcej niż dnia wcześniejszego, no i publika zupełnie inna oczywiście. Każdy doskonale wiedział po co tu przyszedł, ale z pewnością nie każdy podejrzewał czego będzie za kilka godzin świadkiem…

    Weszliśmy w momencie kiedy zaczynał Hate. Odpowiednia sceneria, czyli sztandary (trochę inne niż poprzednio na ich koncertach) – nieodłączny element zespołu podczas występów, i nie zabrakło też delikatnych mejkapów. Ostatnia płyta Hate nie zrobiła na mnie żadnego ważenia, ale nie zaprzeczę... na żywo, materiał z tego krążka sprawdza się bardzo, bardzo dobrze… takie numery jak "Anti-God Extremity" czy "Immolate The Pope" miażdżą w wykonaniu live. No i cieszę się, że poleciały rewelacyjne "The Sin Becomes" i "Sectarian Murder" z poprzedniego albumu. Generalnie dobry koncert… no i oczywiście długi, i dobra prezentacja zespołu.

    Czarna kurtyna opadła, wybuch z armatek ogniowych i Carnal Forge jedzie z pierwszym numerem. Pamiętam koncert Carnal Forge na Smash Fest, więc byłem ciekaw ich występu i teraz. Od jakiegoś czasu uważam, że jest to jeden z najbardziej bagatelizowanych szwedzkich zespołów. Grają szybki, łatwy do spożycia death/thrash, i ci kolesie na żywo dają z siebie czasem nawet więcej niż 100%! Bardzo żywiołowy zespół, ciągły młyn na scenie, słowem szwedzki kwintet postawił na żywioł, jak to na ich koncertach. Tylko publika nie odpowiedziała tym samym. Oglądała ich cała sala, jednak zaledwie garstka ze zgromadzonych kojarzyła nazwę i muzykę Carnal Forge, wnioskując po zajebiście chłodnym przyjęciu… poza skromnymi brawami – po prostu stateczne przyjęcie, zabawy przy kawałkach Carnal Forge nie zauważyłem. Program koncertu złożony głównie z utworów z dwóch ostatnich płyt Carnal Forge, ale wrócili też na chwilę do starszych rzeczy, zahaczyli i o pierwszy album. Dla wielu pewnie obecność tego zespołu w zestawie niedzielnej imprezy była zbędna i nazwa ta nie pasowała do reszty występujących w ten dzień (z tym akurat się zgodzę)… ale ja tam z chęcią obejrzałem ich koncert, który według mnie był porządny!

    Już po Hate zaczęły się cyrki z masakrującymi przerwami, a na występ Carpathian Forest przyszło nam czekać blisko godzinę. Nie uważam się za wielkiego fana muzyki robionej przez wariatów z Karpackiego Lasu hehe… lubię ich nutę, szanuje i byłem ciekaw ich sztuki. Po lewej i prawej stronie sceny długie flagi (zawieszone pionowo) z napisem jakże oczywistym – FUCK YOU ALL!!! Krótkie interko, odpowiednia atmosfera. Carpathiany zajmują scenę i naszą uwagę na najbliższe kilkadziesiąt minut. Najpierw pojawił się Kobro, następnie gitarnik, który wyglądał jakby został wyrwany z błogiego snu w kopie siana, fryz rządził hehe…, potem Tchort oraz ponad 100 kilowy basista – słoń, na waleta chłop się wypuścił, jeno w skórzanych majtasach paradował. Na końcu pojawił się charyzmatyczny Nattefrost – obowiązkowy krzyk do mikrofonu na wejście, kilka wymachów symbolicznymi, małych rozmiarów obróconymi krzyżami i smoła zaczęła lać się strumieniami! Ich czarci, rock'n'rollowy black metal sprawdził się wyśmienicie i przez maniaków został przyjęty po prostu zajebiście! Koncert bardzo dobry, podczas którego nie zabrakło pewnych atrakcji. W dwóch numerach na scenie pojawiły się dwie, ogromne i stare baby (po 50 lat z pewnością miały), z blond włosami postawionymi do góry, i w makijażach, a ubrane w majty tylko były, i tańczyły w rytm muzy Carpathianów. Total, po prostu podejście do sprawy bardzo z humorem hehe… do tego od czasu do czasu kontrolowane wybuchy ogni sztucznych, doskonałe światła (to w przypadku każdego zespołu, podobnie jak sound) itp. Naprawdę potężny gig!!!

    Po koncercie Carpathian Forest ekipa studia 'grzecznie wyprosiła' ludzi z sali i zaczęto przygotowywać scenę do występu Gorgoroth. Przerwa cholernie się przedłużała, trwała grubo ponad godzinę, i każdy już chyba przypuszczał, że zanosi się na coś więcej niż po prostu koncert… a ten był niezwykły, na swój sposób. Wiadome było, że ten band nie wyjdzie na scenę po to tylko aby odegrać swój materiał. Zasieki z drutu kolczastego, baranie łby ulokowane na froncie sceny (i kilka z nich nabitych na paliki), kilka małych pochodni rozmieszczonych równomiernie na szerokości sceny z przodu. Na froncie, przy kolumnach, bliziutko fosy, po lewej i prawej stronie sceny, dwa wielgachne krzyże, i kolejne dwa w centrum sceny – po prawej i lewej pałkera. Na nich wisieli modele – dwie nagie babki i dwóch nagich kolesi, cała czwórka posmarowana krwią i w czarnych workach pokutniczych na głowach. Po dwóch czy trzech utworach jedna z pań wiszących na krzyżu zemdlała, interweniowało pogotowie ponoć. Następnie druga sama opuściła krzyż, a gdzieś w połowie koncertu na chwilę zszedł jeden z panów, ale potem wrócił. Drugi pan, wiszący po prawej sceny przetrwał do końca. Gorgoroth w asyście tej scenografii atakował kolejnymi pieśniami - zaprezentowali bardzo przekrojowy, bogaty set. Trochę z nowej płyty, i trochę jadu z "Incipit Satan", "Destroyer", "Under The Sign Of Hell" i "Pentagram". Dla mnie lista kawałków bardzo wyborna. Tak samo koncert uważam za doskonały. Było to bardzo odważne, extremalne show i przede wszystkim szczere. To było widać, słychać, czuć. Blisko 90 minutowe, ponure misterium, którego wizualna strona korespondowała pod każdym względem z przekazem Gorgoroth. Niezwykle odważną scenografię, każdy kto był świadkiem zapamięta do końca życia. Pełna sala ludzi, każdy cały czas obserwował przebieg wydarzeń na scenie i przyjęcie z jakim spotkał się Gorgoroth było bardzo dobre. Pierwszy taki koncert w tym kraju i pewnie ostatni. Jeden z najlepszych koncertów na jakich byłem – pod kątem wizualnym, muzycznym, a w połączeniu obydwu tych aspektów, z czystym sumieniem daje w naszej skali 10/10! Czy w Polsce ludzie są represjonowani za wyrażanie własnego zdania?

    Biorąc pod uwagę wydarzenie jakim był występ Gorgoroth w krakowskim studiu TVP, oraz jego następstwa, nasuwają się pewne wnioski. Przede wszystkim dziwne jest trochę to, że przed koncertem żadne z naszych władz nie starały się doprowadzić do odwołania koncertu (a z takich ruchów w przypadku zespołów nie ukrywających sympatii do Rogatego są przecież znane). Plakaty informujące o koncercie były praktycznie wszędzie w mieście i nikt jakoś nie robił żadnej szopki, a teraz wszędzie odzywają się 'znawcy'. Każdy pamięta jakiego dymu różne polskie instytucje narobiły przy okazji koncertu Emperor, potem King Diamond i kilka innych przykładów można by jeszcze w tym miejscu podać. Gorgoroth – na dobrą sprawę sama nazwa już mówi za siebie, ale tylko ci co znają ten zespół, szanują jego muzykę, jego wkład w scenę black metalową, rozumieją na czym tak naprawdę to wszystko polega. Po koncercie Gorgoroth było już oczywiste, że polska prasa i TV zrobią z tego aferę, ale prywatnie nie podejrzewałem, że aż do takiego stopnia. To co się dzieje to po prostu przesada. Gorgoroth to formacja, która od zarania działalności kroczy jedną ścieżką, konsekwentnie i nie zbacza z niej, silnie propaguje to w co wierzy, i należy to uszanować, bo każdy ma prawo do wyrażania własnych poglądów, prawda? O 'profesjonalizmie' polskich mediów świadczą tytuły reportaży i artykułów, w stylu 'czarna msza w TVP', 'sabat w studiu', 'krwawy koncert' i kilka innych beznadziejnych nagłówków…albo jak to w TV powiedziano w kilku programach: 'zespół Gorgot', 'hejwi metalowy zespół Gorgoroth', lub jak na koniec jednego z programów traktujących o scenie BM, jako przykład muzyki która ma zły wpływ na nastolatków puszczono fragment koncertu Acid Drinkers. Kto widział ten wie. Nie trzeba chyba tego komentować więcej. Poza tym, nie od dziś wiadomo, że polskie, skostniałe społeczeństwo potrzebuje sensacji. Niestety kilka osób bardzo uraził show zaprezentowany przez Gorgoroth, i jaki jest rezultat każdy dobrze wie – wystarczy przypomnieć sobie ostatnich kilka dni. Czy ktoś z Was uwierzy, że pracownicy studia nie wiedzieli o tym co będzie na scenie – a co ostatecznie spowodowało ich wielkie oburzenie? Scena była przecież ubierana kilkadziesiąt minut i nie uwierzę, że pracownicy studia wcześniej nie zostali poinformowani o tym co ich oczy ujrzą. Tak samo nie wierzę, że nikt z przerażonych show Gorgoroth pracowników nie zauważył jak do studia wjechały 2 czy nawet 3 – metrowe krzyże, baranie łby i reszta stuffu…Zastanawiający jest także fakt, że zazwyczaj sporo do powiedzenia mają ci, co danego wydarzenia świadkami bezpośrednio nie byli, lub jeśli byli, pragną mieć swoje 5 minut, w tym przypadku kosztem zespołu, którego koncert naruszył ich uczucia religijne. Uruchomiono policję, prokuraturę, bo Gorgoroth obraził uczucia religijne kilku pracowników… groźby karą więzienia i tym podobne sprawy, podejrzenia o popełnienie przestępstwa…chyba sami już nie wiedzą w tej chwili czego się doszukują… pewne jest jednak, że narobiono smrodu muzyce metalowej w naszym 'pięknym' kraju i jeszcze jakiś czas będzie się to ciągnęło niestety… a zagranicą, Polska w oczach obywateli innych krajów mieni się teraz jako kraj, w którym artysta jest szykanowany za swoje poglądy…a my przecież coraz śmielej i częściej wyciągamy rękę do świata, a nie zdajemy sobie sprawy, co tam o nas tak naprawdę mówią…

    Na zdjęciach: Gorgoroth
    Więcej: www.masterful-magazine.com/galeria.php?rodzaj=zdjecia&katalog=gorgoroth#galeria