Zgadzam się - od 4/6 wzwyż. Nie przemyślałem tego jakoś dłużej, ale chyba mogę pokusić się o stwierdzenie, że gdyby wyciągnąć średnią ocen wszystkich płyt Cannibal Corpse to obok Morbid Angel i Death byłby to najlepszy zespół death metalowy (biorę pod uwagę te, które nagrały przynajmniej 5 studyjnych albumów). Nie przychodzą mi do głowy inne kapele death metalowe, które miałby tak równą dyskografię (może jeszcze Sathanas?)Gore_Obsessed pisze:Najsłabsze ich krążki zasługują spokojnie na mocną, szkolną czwórkę. Najlepsze niebezpiecznie zbliżają się do granicy czystego obłędu.
CANNIBAL CORPSE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Re: CANNIBAL CORPSE
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11086
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: CANNIBAL CORPSE
Ale trzeba brać pod uwagę, że MA ma w dyskografii tak kontrowersyjny krążek jak ten na "H" (ja akurat nie potępiam go w czambuł, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie lubi i może bardzo nisko oceniać), podobnie jest z chyba Death.
Precyzyjnie byłoby stwierdzić, że CC utrzymują najrówniejszy poziom spośród wszystkich death metalowych bandów, które zasługują na zaliczenie do czołówki (bynajmniej nie zamierzam oceniać który jest najlepszy).
Precyzyjnie byłoby stwierdzić, że CC utrzymują najrówniejszy poziom spośród wszystkich death metalowych bandów, które zasługują na zaliczenie do czołówki (bynajmniej nie zamierzam oceniać który jest najlepszy).
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Re: CANNIBAL CORPSE
Mam do tej płyty pewien sentyment - miałem z nią podobnie jak z Heartwork CARCASS - kilka dni po tym jak zakupiłem wydawało mi się, że to najlepsza płyta jaką w życiu słyszałem, po kilku tygodniach mi się jednak znudziła, a z perspektywy czasu jest albumem zbyt selektywnym, zbyt przewidywalnym, zbyt okiełznanym i poukładanym (oczywiście nie twierdzę przez to, że te dwie płyty są podobne). Myślę, że dobrze się stało, iż po Bleeding Krzysiek odszedł i zaczął pobekiwać w SFU. Bleeding wskazuje na to, że pomiędzy chłopakami był rozdźwięk między pragnieniem grania krwistej, brutalnej i szalonej muzy, a graniem prostszym, przystępniejszym, bardziej efekciarskim, dla mniej wyrobionego i mniej wybrednego słuchacza. To co zakiełkowało na Bleeding wzrosło w pełni na albumach SFU. Oczywiście Bleeding to klasa wyżej niż którykolwiek, najlepszy nawet album SFU, ale pewne niepokojące tendencje już zdradzał. Tak to widzę.Hatefire pisze:Z Barnes'em "Bleeding", materiał z tego rodzaju, że właściwie nie ma co cię rozpisywać. Jak się komuś nie podoba to kotwica mu w plecy.
Świetny album - dostałem kasetę od kolegi na dwudzieste urodziny, pamiętam jakby to było wczoraj jak jechałem sobie autobusem i ze szczęką na kolanach po raz pierwszy go odsłuchiwałem. Cholera, muszę sobie zrobić znów tydzień z ich dyskografią, bo sobie smaku narobiłem. Może czas wreszcie polubić Gore Obsessed ?Hatefire pisze:Z "Rybakiem" Gallery of Suicide. Ta płyta jest po prostu strasznie "Kanibalowata". Idealnie wyważony death metalowy ciężar i spora doza chwytliwości.
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4076
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: CANNIBAL CORPSE
Maryś, ja Cie bardzo proszę, no gdzie The Bleeding, a gdzie jakikolwiek album Six Feet Under.
support music, not rumors
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11086
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: CANNIBAL CORPSE
Dokładnie też tak miałem, z tym, że "Heartwork" mi się znudziła, a "Bleeding" nie :)IRONMIL pisze: Mam do tej płyty pewien sentyment - miałem z nią podobnie jak z Heartwork CARCASS - kilka dni po tym jak zakupiłem wydawało mi się, że to najlepsza płyta jaką w życiu słyszałem, po kilku tygodniach mi się jednak znudziła
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Re: CANNIBAL CORPSE
A to się nie zgodzę - dla mnie każda płyta Death i każda płyta Morbid Angel - podobnie jak w przypadku CC zasługuje na przynajmniej 4/6. Tymczasem wszystkie inne kapele death metalowe mają na swoim koncie jakiegoś koziego bobka, albo chociaż cichcem puszczonego bąka.Hatefire pisze:Ale trzeba brać pod uwagę, że MA ma w dyskografii tak kontrowersyjny krążek jak ten na "H" (ja akurat nie potępiam go w czambuł, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie lubi i może bardzo nisko oceniać), podobnie jest z chyba Death.
no nie - to już nie będzie precyzyjne bo jak weźmiemy pod lupę także te, które nagrały mniej niż 5 płyt to szybko może się okazać, że jest sporo kapel, mających na koncie płyty, których oceny oscylują w górnej skali. Poza tym zaraz pokłócimy się o to, którą kapelę możemy zaliczyć do czołówki, a którą nie. Pamiętam, że jakieś dwa lata temu na tym forum samotnie broniłem tezy, że CC jest jedną z najważniejszych kapel death metalowych. Trotzky wraz ze sforą swoich ogarów próbował przeforsować pogląd, że Kanibale to drugorzędny zespół, nie mający ani wielkiego wpływu na scenę, anie większego znaczenia.Hatefire pisze:Precyzyjnie byłoby stwierdzić, że CC utrzymują najrówniejszy poziom spośród wszystkich death metalowych bandów, które zasługują na zaliczenie do czołówki (bynajmniej nie zamierzam oceniać który jest najlepszy).
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11086
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: CANNIBAL CORPSE
Dla ciebie. Ja obiektywnie spojrzałem i stwierdziłem, że taki Heretic ma prawo się nie podobać i być nisko oceniony (mimo iż osobiście uważam, że to niezgorsza płyta). Jest prostu specyficzna, na granicy niestrawności. Co do Death to się nie wypowiem. Nie jestem ich specjalnym admiratorem. Najlepszy dowód, to fakt że ich ulubioną moją płytą jest "The sound...", mało reprezentatywny dla ich twórczości, często tez odsądzany od czci i wiary. Zresztą miałem na myśli to że CC są najrówniejsi spośród prezentujących regularnie wysoki poziom, a to wcale nie znaczy najlepsi. To już niech każdy oceni wg własnego gustu.IRONMIL pisze:A to się nie zgodzę - dla mnie każda płyta Death i każda płyta Morbid Angel - podobnie jak w przypadku CC zasługuje na przynajmniej 4/6. Tymczasem wszystkie inne kapele death metalowe mają na swoim koncie jakiegoś koziego bobka, albo chociaż cichcem puszczonego bąka.
IRONMIL pisze: no nie - to już nie będzie precyzyjne bo jak weźmiemy pod lupę także te, które nagrały mniej niż 5 płyt to szybko może się okazać, że jest sporo kapel, mających na koncie płyty, których oceny oscylują w górnej skali.
Nie no miałem na myśli tylko kapele ze stażem, a nie 1-2 płytowe efemerydy. Myślałem, że w kontekście tematu rozumie się to samo przez się.
Nie zwykłem się o takie rzeczy kłócić. Mnie nie boli, jak ktoś ma inne zdanie. Zresztą przez czołówkę rozumiem zdroworozsądkowo najbardziej znane, wpływowe kapele w danej niszy, niezależnie od osobistych preferencji. A co do bronienia CC to nie mi się tłumacz, ja ich lubię i nie umniejszam ich zasług. :)IRONMIL pisze: Poza tym zaraz pokłócimy się o to, którą kapelę możemy zaliczyć do czołówki, a którą nie. Pamiętam, że jakieś dwa lata temu na tym forum samotnie broniłem tezy, że CC jest jedną z najważniejszych kapel death metalowych. Trotzky wraz ze sforą swoich ogarów próbował przeforsować pogląd, że Kanibale to drugorzędny zespół, nie mający ani wielkiego wpływu na scenę, anie większego znaczenia.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: CANNIBAL CORPSE
Z Chrisem jak dla mnie Blleding,a z Georgem Gallery,Bloodthirst i Evisceration Plague.Najlepsza własciwie jest Imperial Doom:)
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: CANNIBAL CORPSE
To po ponad dwoch miesiacach ponownego udzielania sie na forum, nie wiesz, ze tego czy plyta jest dobra czy zla nie ocenia sie na podstawie wlasnego gustu? :+)Hatefire pisze:Zresztą miałem na myśli to że CC są najrówniejsi spośród prezentujących regularnie wysoki poziom, a to wcale nie znaczy najlepsi. To już niech każdy oceni wg własnego gustu.
Z plyt po Tomb nie podejmuje sie wybrania najslabszej, najrzadziej slucham Bleeding, Bloodthirst i The Wretched Spawn, pozostale co najmniej raz na tydzien sie zakreca.
I AM MORBID
Re: CANNIBAL CORPSE
Każda płyta ma prawo się nie podobać i być nisko oceniana. Zostawmy już ten "obiektywizm" - piszmy o tym co nam się podoba, a co nie, bo obiektywnie to można tez przyznać, że Vincent nie umie śpiewać tylko się drze, a ich muzyka jest za mało melodyjna i trudno ją zanucić.Hatefire pisze: Dla ciebie. Ja obiektywnie spojrzałem i stwierdziłem, że taki Heretic ma prawo się nie podobać i być nisko oceniony (mimo iż osobiście uważam, że to niezgorsza płyta).
Nie lubisz pierwszych trzech? Cholera, nawet mój 4-letni syn śpiewa przed snem refren "Zombie Ritual". Toż to absolutny klasyk!Hatefire pisze: Co do Death to się nie wypowiem. Nie jestem ich specjalnym admiratorem. Najlepszy dowód, to fakt że ich ulubioną moją płytą jest "The sound...", mało reprezentatywny dla ich twórczości, często tez odsądzany od czci i wiary.
Ty nie,ale zaraz tu ktoś wpadnie i będzie się kłócił :)Hatefire pisze:Nie zwykłem się o takie rzeczy kłócić. Mnie nie boli, jak ktoś ma inne zdanie.
Nie ma czegoś takiego na tym forum jak "zdroworozsądkowa czołówka" - wystarczy poczytać ten temat dogłębniej i znajdziesz opinię, że Cannibal Corpse to druga liga. :)Hatefire pisze:Zresztą przez czołówkę rozumiem zdroworozsądkowo najbardziej znane, wpływowe kapele w danej niszy, niezależnie od osobistych preferencji.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11086
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: CANNIBAL CORPSE
Wiem, ale nie umiem sie przyzwyczaic.Mort pisze:to po ponad dwoch miesiacach ponownego udzielania sie na forum, nie wiesz, ze tego czy plyta jest dobra czy zla nie ocenia sie na podstawie wlasnego gustu? :+)
Inaczej, źle użyłem słowa obiektywny. Chodzi o to, że jest na tyle dziwaczna, że nie dziwne jest, że oceny są skrajne. Jasniej już nie napiszę o co mi chodzi, choćbym się zesrałIRONMIL pisze:Każda płyta ma prawo się nie podobać i być nisko oceniana. Zostawmy już ten "obiektywizm" - piszmy o tym co nam się podoba, a co nie, bo obiektywnie to można tez przyznać, że Vincent nie umie śpiewać tylko się drze, a ich muzyka jest za mało melodyjna i trudno ją zanucić.
Nie leżą mi i już o nic na to nie poradzę. "Sound..." to swietna plyta anyway.IRONMIL pisze: Nie lubisz pierwszych trzech? Cholera, nawet mój 4-letni syn śpiewa przed snem refren "Zombie Ritual". Toż to absolutny klasyk!
Jak sie uprzesz to kazda opinie znajdziesz na tym forum :)IRONMIL pisze:Ty nie,ale zaraz tu ktoś wpadnie i będzie się kłócił :)
Nie ma czegoś takiego na tym forum jak "zdroworozsądkowa czołówka" - wystarczy poczytać ten temat dogłębniej i znajdziesz opinię, że Cannibal Corpse to druga liga :)
BTW: sorry za brak polskich znakow, ale jako w przegladarce przestaly mi dzialac i nie wiem czemu
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: CANNIBAL CORPSE
Kurwa, 6:27, 6:50, nerkę bym oddał żeby grac takie riffy bez żadnego wysiłku tak jak on. Kosmos.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: CANNIBAL CORPSE
Tu masz odpowiedź od 0:58 do 2:00. ;) Sedno od 1:42 do 1:46.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3523
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: CANNIBAL CORPSE
moc ;)Alsvartr pisze:
Kurwa, 6:27, 6:50, nerkę bym oddał żeby grac takie riffy bez żadnego wysiłku tak jak on. Kosmos.
Re: CANNIBAL CORPSE
Widział ktoś to nowe dvd Cannibali? Myślałem, że dziś w Saturnie w Jankach kupię, ale nie mieli. Przez net nie chce mi się zamawiać, bo zaraz "przy okazji" nakupię jakiś niepotrzebnych płyt ;)
- black_lava
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
- Lokalizacja: O.
Re: CANNIBAL CORPSE
bleeeeeeeeedin'!!!
"And the scars I will see
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: CANNIBAL CORPSE
@Ironmil, to jak to jest z najlepszymi płytami kanibali z udziałem Fishera i Barnesa?
Jeśli chodzi o pierwszego krzykacza, to zdanie mamy chyba podobne - "Tomb of the mutilated", płyta do której mam niesamowity sentyment, praktycznie same hiciory, rozpierdalające brzmienie, zajebiste kompozycje, i głęboki bulgot Krzysia który zarówno wtedy jak i teraz robi niezłe wrażenie na słuchaczu.
Fisher - nowa twarz, nowy głos, bardziej zróżnicowany, więcej krzyczanych wokali, jakby bezzębny pies próbował wygryźć mu jaja, i kolejna nowa płyta, tym razem z nowym wokalistą który ma zastąpić kogoś z kim ten zespół był kojarzony od lat. sam się zastanawiałem jak to wszystko zabrzmi, czy to aby już nie koniec kanibali, zapodałem sobie "Vile" i jeeeeb, cios prosto między oczy. Materiał zawarty na tej płycie ma niesamowicie agresywny charakter, bardzo zadziorne riffy, wokale to mistrzostwo świata, nie ma tam słabej kompozycji - to oczywiście moje bardzo osobiste zdanie. kolejne płyty są też bardzo dobre, ale ta właśnie jest absolutem. Przesłucham teraz pozostałe, wskaż mi lepszy od niego.
Jeśli chodzi o pierwszego krzykacza, to zdanie mamy chyba podobne - "Tomb of the mutilated", płyta do której mam niesamowity sentyment, praktycznie same hiciory, rozpierdalające brzmienie, zajebiste kompozycje, i głęboki bulgot Krzysia który zarówno wtedy jak i teraz robi niezłe wrażenie na słuchaczu.
Fisher - nowa twarz, nowy głos, bardziej zróżnicowany, więcej krzyczanych wokali, jakby bezzębny pies próbował wygryźć mu jaja, i kolejna nowa płyta, tym razem z nowym wokalistą który ma zastąpić kogoś z kim ten zespół był kojarzony od lat. sam się zastanawiałem jak to wszystko zabrzmi, czy to aby już nie koniec kanibali, zapodałem sobie "Vile" i jeeeeb, cios prosto między oczy. Materiał zawarty na tej płycie ma niesamowicie agresywny charakter, bardzo zadziorne riffy, wokale to mistrzostwo świata, nie ma tam słabej kompozycji - to oczywiście moje bardzo osobiste zdanie. kolejne płyty są też bardzo dobre, ale ta właśnie jest absolutem. Przesłucham teraz pozostałe, wskaż mi lepszy od niego.
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: CANNIBAL CORPSE
Jak za CC nie przepadam, tak screamy w wykonaniu Fishera roztrzaskuja mi czaszkę. Sto razy bardziej brutalne niz 99% grindowych bulgotów i swiniaków.Nasum pisze: Fisher - nowa twarz, nowy głos, bardziej zróżnicowany, więcej krzyczanych wokali,
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15853
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: CANNIBAL CORPSE
Racja, mało który krzykacz potrafi wyrzucić z siebie taki ryk jak Fisher.
Re: CANNIBAL CORPSE
Pierwsze trzy płyty z Barnsem bardzo lubię - "Tomb..." było skrajnym rozwinięciem tego stylu i tej intensywności grania, początkowo, tuż po premierze płyta okazała się dla mnie dość ciężko strawna (poprzednie dwie weszły gładziutko), ale z czasem pokochałem ten album i do dziś jest on chyba moim ulubionym krążkiem Cannibali.Nasum pisze:@Ironmil, to jak to jest z najlepszymi płytami kanibali z udziałem Fishera i Barnesa?
Jeśli chodzi o pierwszego krzykacza, to zdanie mamy chyba podobne - "Tomb of the mutilated", płyta do której mam niesamowity sentyment, praktycznie same hiciory, rozpierdalające brzmienie, zajebiste kompozycje, i głęboki bulgot Krzysia który zarówno wtedy jak i teraz robi niezłe wrażenie na słuchaczu.
Właściwie żadną płytą CC mnie nie rozczarowali. Mimo zmiany wokalisty Vile bardzo mi się spodobał. Kolejne płyty również - może Gore Obssessed najmniej. Zawsze jednak miałem wrażenie, że z Krzysiem wszystkie te albumy zabrzmiałyby jeszcze lepiej. Dopiero gdy wydali ostatnią płytę przejrzałem na oczy! Na Evisceration Plague wokale są wręcz nieludzkie, ta pierwotna energia, agresja i niesamowita siła tego krążka po prostu mnie zachwyciła. Evisceration Plague >> Vile Na dziś Fisher >>>> BarnesNasum pisze:Fisher - nowa twarz, nowy głos, bardziej zróżnicowany, więcej krzyczanych wokali, jakby bezzębny pies próbował wygryźć mu jaja, i kolejna nowa płyta, tym razem z nowym wokalistą który ma zastąpić kogoś z kim ten zespół był kojarzony od lat. sam się zastanawiałem jak to wszystko zabrzmi, czy to aby już nie koniec kanibali, zapodałem sobie "Vile" i jeeeeb, cios prosto między oczy. Materiał zawarty na tej płycie ma niesamowicie agresywny charakter, bardzo zadziorne riffy, wokale to mistrzostwo świata, nie ma tam słabej kompozycji - to oczywiście moje bardzo osobiste zdanie. kolejne płyty są też bardzo dobre, ale ta właśnie jest absolutem. Przesłucham teraz pozostałe, wskaż mi lepszy od niego.