Jako wolnościowiec domagam się, by ateisci jedli dzisiaj na kolację tylko kanapki. Rarytasy na świątecznym stole są przeznaczone dla świętujących nadejście Jezusa.
19:50 zmarł mój dziadek. On po prostu czekał aż wszyscy wnukowie będą przy nim. Pierwszy raz ktoś mi umarl jak siedziałem przy nim i jako najstarszy wnuk opowiadałem o pięknych czasach z przeszłości. Najchujowsza wigila ale wódkę z kuzynostwem i tak pije, bo zostałem bez słowa.
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
Pełnych pokoju i miłości Świąt Wielkiej Nocy dla wszystkich, którzy tego sobie życzą!
Dzięki. Nawzajem.
U nas babka była z koszyczkiem. W domu teraz przygotowuje na barszcz na jutro. Jajek mamy dużo, kiełbasy, chrzanu. Pierogi też są oczywiście ruskie bo są najlepsze. U nas zawsze są pierogi na święta. Na sałatkę warzyw nagotowanych mamy i przede wszystkim boczki. Od sąsiada dobrego mamy boczki. Obgotowane porządnie, stygną teraz.
Podgardle z barszczem zjedzone. Jeszcze sałatka, pierogi i biorę się za placki. Jest makowiec, czarnuch i rolada. Wszystko zjem. Jeszcze piwo grzane mnie czeka. Na Wielkanoc i na lejusa zawsze w garnku się u nas grzało piwo i popijało nim przy stole. Harnasie są nakupione. Najtańsze i przez to najlepsze.
W każdym temacie do którego zajrze musisz nasrać tym wiejskim bełkotem?
Czemu nasrać? Cieszę się, że święta są, można się najeść wreszcie. Ale źle się teraz czuję, za dużo placków zjadłem. Od rana jadłem. Mam zapchane jelita do granic możliwości. Żebym tylko mógł się wysrać po świętach. Jak coś to mam gruche w szafce w kuchni to się lewatywe zrobi.
W każdym temacie do którego zajrze musisz nasrać tym wiejskim bełkotem?
Czemu nasrać? Cieszę się, że święta są, można się najeść wreszcie. Ale źle się teraz czuję, za dużo placków zjadłem. Od rana jadłem. Mam zapchane jelita do granic możliwości. Żebym tylko mógł się wysrać po świętach. Jak coś to mam gruche w szafce w kuchni to się lewatywe zrobi.
Napisz później w temacie o wypróżnianiu jak to wszystko się skończyło. Ciekaw jestem.
W każdym temacie do którego zajrze musisz nasrać tym wiejskim bełkotem?
Czemu nasrać? Cieszę się, że święta są, można się najeść wreszcie. Ale źle się teraz czuję, za dużo placków zjadłem. Od rana jadłem. Mam zapchane jelita do granic możliwości. Żebym tylko mógł się wysrać po świętach. Jak coś to mam gruche w szafce w kuchni to się lewatywe zrobi.
rozpierdala mnie fakt że polaczki przez 4 ostatnie miesiące nie mają nic do jedzenia i nie mają czasu na jedzenie a w kweitniu nagle mają ochotę na wszystko i mają czas...
zapomniałbym, jeszcze w maju jest sezon na jedzenie i chlanie a dokładnie na jego początku
Wyjdź na dwór mariusz, jogging, marsz, spacer
Ani nie objedzony ani nachlany. Spędzę parę chwil z rodziną a poza tym filmy, muza i jakaś lektura. Nie rozumiem tego żarcia i opilstwa do oporu jakby potem miał nastać głód.
Nachlany nie, ale skoro mam wolne, to się trochę wyluzuję. Obżarstwo jednak mnie nie kręci. Ot, przedłużony weekend, taki trochę inny, bo wszyscy spędzają ten czas w gronie rodziny, ale mimo wszystko wolne.
Piątek i sobota budowa pergoli. Dziś jeziorko. Jutro jeszcze nie wiem. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
W każdym temacie do którego zajrze musisz nasrać tym wiejskim bełkotem?
Czemu nasrać? Cieszę się, że święta są, można się najeść wreszcie. Ale źle się teraz czuję, za dużo placków zjadłem. Od rana jadłem. Mam zapchane jelita do granic możliwości. Żebym tylko mógł się wysrać po świętach. Jak coś to mam gruche w szafce w kuchni to się lewatywe zrobi.
Napisz później w temacie o wypróżnianiu jak to wszystko się skończyło. Ciekaw jestem.
Jak zrobię to napiszę, ale łatwo nie będzie się wypróżnić. Już widzę i czuję. Ogólnie na codzień robię co 3-4 dni. Dziś mija drugi dzień jak nie robiłem, ale jedzenie świąteczne tego nie przyśpieszy. Jadłem dziś dużo słodkich placków, rano żur z chlebem i podgardlem. Kilkanaście jajek, pół brytfanki boczku i grzane piwo Harnaś. Brzuch mi wysadziło, ale już czuję, że robię się głodny. W nocy zjem jeszcze chyba kiełbasy z musztardą i chlebem, a jak zachce mi się słodkiego to znów placka. Zawsze w święta dużo jem. Trzeba wykorzystać ten czas, że jest dużo jedzenia.
Kulturalnie w ośrodku dla bezdomnych z napierdalającym cyklicznie zębem (zapalenie miazgi), więc łatwo się wykręciłem od hucpy z rytualną wymianą jajek. Potem boleśnie pojadłem i dostałem w prezencie Ibuprom. Fajnie, ale wolałbym bez bólu.