Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Nie. Wystarczyłoby wysilić mózgownice i napisać więcej rymów, żeby zamiast 3 minutowych popierdółek wyszły rapowe, 5-6 minutowe kolosy ;)
Ja rozumiem że historia, że koncept i takie najpewniej było założenie autora płyty. Nie zmienia to jednak faktu, że czas trwania tej płyty jest dla mnie za krótki żeby przyjemność płynąca z jej słuchania była w pełni zadowalająca.
Ja rozumiem że historia, że koncept i takie najpewniej było założenie autora płyty. Nie zmienia to jednak faktu, że czas trwania tej płyty jest dla mnie za krótki żeby przyjemność płynąca z jej słuchania była w pełni zadowalająca.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Wszystko według podręcznika ma być w tym Sosnowcu, 65 minutowe płyty rapowe, za to metalowe krótkie, 20 stopni i słońce przeplatane chmurami, kobiety 90-60-90 albo do gazu, jak schabowy to tylko z kapustą, jak ryba to z frytkami, jak samochód to Passat zzazachodniej granicy.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6580
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
i koniecznie w TDI
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Ale pierdolenie. Według jakiego podręcznika? WTF? Wspomniałem o długości trwania albumu w kontekście rapu, bo większość płyt jakie lubię, a które mieszczą się w tym gatunku trwa spokojnie ponad 60 minut. Nie znaczy to jednak że każda rapowa płyta powinna zaczynać sie od godziny z hakiem. W TYM KONKRETNYM PRZYPADKU wyszłoby to temu albumowi na dobre, bo po prostu się czuje że można by z tego więcej wycisnąć. Słyszę tutaj masę potencjału, który najnormalniej w świecie jest niewykorzystany.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Widzisz, to jak z restauracją, w jednej dostaniesz dobrą, soczystą polędwicę wieprzową ze świeżymi warzywami, w innej schabowego wysmażonego jakjajebę z toną ziemniaków i smażonej kapusty.
Pewnie że możnaby tą polędwicę wysmażyć na wiór i dojebać pół kilo kaszy, ale jednak popsułoby to wrażenie ;]
Pewnie że możnaby tą polędwicę wysmażyć na wiór i dojebać pół kilo kaszy, ale jednak popsułoby to wrażenie ;]
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Pomyliłem linki chyba bo widzę posty niczym z forum kucharzy w zółtych kaskach ;)
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Puść sobie dodatkowo instrumentala, będziesz miał ponad godzinę muzyki. ;) A ja polecę starociem i chyba sobie zaraz puszcze 6 Feet Deep czyli prawdopodobnie top 10 rapu w ogóle.
-
- w mackach Zła
- Posty: 817
- Rejestracja: 28-12-2010, 13:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Dwa nowe numery od KW na żywo w SNL. Brzmią fajnie, chętnie sprawdzę płytę (premiera już za miesiąc) bo lubię rzeczy od niego.
- dr Kill
- postuje jak opętany!
- Posty: 615
- Rejestracja: 25-10-2011, 23:08
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Ja od Kenye Westa lubię to:
Co prawda numer jest też z Jay-Z, ale ogólnie świetna rzecz. No i teledysk.
Co prawda numer jest też z Jay-Z, ale ogólnie świetna rzecz. No i teledysk.
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Dezerter w wersji hip hop, moc. :D Numer z Kodymem też fajny.

- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9018
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
W sume kapela znam relatywnie od niedawna, ale "Midnight Marauders" to po prostu pierdolone mistrzostwo świata. Niby troche bardziej stonowana w stosunku do "The Low End Theory", ale ten chillou jest jakis taki niepokojący, z dziwnym nerwem. No i przede wszystkim podkłady - zdecydowanie gwóźdź programu na obydwu wspomnianych krązkach. Sporo w tym jazzowo-soulowych naleciałości, ale czarnuszki idą z pomysłami również w inne rejony. Numer "Clap Your Hands" z "Midnight Marauders" to arcydziło, ta klawiszona melodyjka w tle doskonale burzy sielankowy nastrój.wombat pisze:początek zespół tego kalibru, co MA - A Tribe Called Quest. W zasadzie każda płyta rozpierdala, warto znać wszystkie (przy czym dwójka i trójka najlepsze), całkowicie zmieniają spojrzenie na rap. Mogę powiedzieć, że to właśnie ich utwory wyrobiły mój gust i osobiscie uważam ATCQ za jeden z najważniejszych zespołów lat 90 i ogólnie w historii rapu. Zero wsi, błyskotek i innych bajerów, czysta moc i zajebisty klimat.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Bardzo zajebista jest ostatnia płyta Kendricka Lamara. To rap z zachodniego wybrzeża, ale jakoś mi przypomina Illmatic Nasa, są cytaty.
I AM MORBID
-
- rozkręca się
- Posty: 64
- Rejestracja: 08-10-2012, 17:57
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
mAAd city to rapowy album roku 2012, właściwie cała płyta (no może oprócz bitch don't kill my vibe) rozpierdala, wspaniałe flow, zróżnicowanie tekstowe i oczywiście piękne bity, jak dla mnie to już klasyk chociaż troche dziwię tym porównaniom z Illmaticiem, jedyne co jest podobne w tych płytach to to, że są swego rodzaju głosem pokolenia wychowanego w murzyńskich gettach. Z tegorocznych płyt polecam Run the Jewels (R.A.P music też), 12 reasons to die, Magna Carta Holy Grail, Long.Live.A$ap. Bardzo silny rok się szykuje bo w drodze nowy Wu-Tang i oXymoron. Wierze, że ScHoolboy rozpierdoli 2013 jak Kendrick 2012.
W Polsce oprócz Elliminati słabo raczej, nadzieje robi powrót K44.
A tak w ogóle to ostatnio najczęściej męczę Liquid Swords, piękny klasyk, oprócz 36th Chamber moja ulubiona płyta związana z Wu.
W Polsce oprócz Elliminati słabo raczej, nadzieje robi powrót K44.
A tak w ogóle to ostatnio najczęściej męczę Liquid Swords, piękny klasyk, oprócz 36th Chamber moja ulubiona płyta związana z Wu.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Poprzednia płyta Lamara Section.80 też jest bardzo elegancka a do tego surowa. Nie wykluczone, że lepsza od dwójki.
Asflat, czy już się zapoznałeś z kawałkami Lamara i debiutem NASa?
Asflat, czy już się zapoznałeś z kawałkami Lamara i debiutem NASa?
I AM MORBID
-
- w mackach Zła
- Posty: 817
- Rejestracja: 28-12-2010, 13:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Dwa dni temu oglądałem występ Kendricka na Heinekenie, bardzo fajne wyszło, był live band, podkłady były fajnie przearanżowane.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
O kurwa, gdybym wiedział, że będzie tam występował to bym poszedł. Byłem w tym czasie na Pomorzu.
I AM MORBID
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Tego Lamara sprawdzę, skoro tak polecasz.Mort pisze: Asflat, czy już się zapoznałeś z kawałkami Lamara i debiutem NASa?
Co do "Illimatic"...no cholera, nie porwało mnie. Nie umiem sie przekonać do tych old-schoolowych i klasycznych hi hopowych rzeczy. Tak samo jak nie bierze mnie 2Pac czy Ice Cube, tak i nie bardzo mogę załapać klimatu na NASa. Pisałem o tym już w "NP:..." jakis czas temu. Kurwa, gdyby wszystkie kawałki na tej płycie były w takim klimacie jak "N.Y State of Mind" to by było zajebiście. Niepokojący bit, agresywne flow, słychac w tym to co najbardziej mi się w rapie podoba. Ale potem pojawia się np. takie lajtowe (mówię o bicie, bo tekstów nie przeglądałem) "Life's a Bitch" z chiloutowym podkładem czy "The World is Yours" które utrzymane jest w podobnym stylu i cały klimat zrobiony przez ten pierwszy, naprawde świetny utwór, upada.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
-
- rozkręca się
- Posty: 64
- Rejestracja: 08-10-2012, 17:57
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Najlepszy track Kendricka.
Co do Illmatic, naprawdę nie rusza cię piękne One Love, Represent czy Memory Lane ? Polecam słuchać tego albumu wieczorem wczytując się w teksty, mi też na początku ten album nie podszedł, ale później uznałem że to jeden z najlepszych i najbardziej klimatycznych albumów jakie słyszałem.
Skoro lubisz agresywne flow to polecam Gravediggaz, masz próbke
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Miałem tak samo.blasfimer pisze: Co do Illmatic, naprawdę nie rusza cię piękne One Love, Represent czy Memory Lane ? Polecam słuchać tego albumu wieczorem wczytując się w teksty, mi też na początku ten album nie podszedł, ale później uznałem że to jeden z najlepszych i najbardziej klimatycznych albumów jakie słyszałem.
I AM MORBID
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
Bedę jeszcze słuchał. Z tekstami, zobaczymy co z tego wyjdzie.blasfimer pisze:
Co do Illmatic, naprawdę nie rusza cię piękne One Love, Represent czy Memory Lane ? Polecam słuchać tego albumu wieczorem wczytując się w teksty, mi też na początku ten album nie podszedł, ale później uznałem że to jeden z najlepszych i najbardziej klimatycznych albumów jakie słyszałem.
To jest TO. TEN rap, TAKI rap. Ciemny, mroczny, prosto z dymiącego z kanałów getta i czarnuchów mogących wsadzić kose pod żebrem z uśmiechem na ustach. Lubię to.blasfimer pisze: Skoro lubisz agresywne flow to polecam Gravediggaz, masz próbke
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran