DEICIDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: DEICIDE
Kiedy byłem dzieciakiem Deicide wydawał mi się taki zły, że bałem się słuchać ich płyt. Pierwszym ich albumem jaki kupiłem jest debiut - po przesłuchaniu przez następne kilka tygodni to była moja ulubiona płyta na świecie. Cholera, aż spąsowiałem ze wstydu, bo właśnie sobie przypomniałem, że chyba z rok jej nie słuchałem. Bijąc się w pierś sięgam do półki i zdejmuję z niej "Deicide".
I AM MORBID
Re: DEICIDE
Nie ma się czego wstydzić. Ja czułem i czuję to samo. Cała zabawa polega na tym, że czasem trzeba wykonać ponadplanową przepierkę, a to browar się wyleje, a to zwieracz puści.Maria Konopnicka pisze:Dziś po 20 latach słuchając tej płyty z winylka, na dużo lepszym sprzęcie niż dysponowałem jako nastolatek - znów zesrałem się ze szczęścia i znów z lekkim wstydem piorę gacie, ciesząc się w duchu, że nikt mnie teraz nie widzi. :)))
Przeczytałem ten piękny opis z wypiekami na twarzy i wiem czego zaraz będę słuchał. Świeże majtki mam przygotowane.
- Pestilential Mists
- rozkręca się
- Posty: 82
- Rejestracja: 21-12-2010, 17:44
- Lokalizacja: grób
Re: DEICIDE
Czyli dziś co najmniej w kilku Polskich domach rozległ się głos potężnej jedynki...
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15931
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Dziś w co najmniej kilku polskich domach rozległ się odgłos rozluźnianych zwieraczy, a światło dzienne ujrzał poczciwy kloc zrodzony ze strachu podczas obcowania ze złem w postaci dźwięków zaklętych w utworach na tej płycie.
Pamiętam kiedy sam zapoznałem się z debiutem Bogobójców - autentyczna nienawiść, wściekłość i chwytliwość tych utworów, spowodowały, że pochłonęła mnie ona bez reszty. Nie było przebacz, nie było zmiłuj się, kaseta ledwo zipała, ale dawała z siebie maksimum, szalałem po pokoju rycząc: "Dead by dawn"... Kurwa, piękne to były czasy, i to obezwładniające uczucie kontaktu ze złem wcielonym, ten satanistyczny jad sączący się z głośników... a potem nadszedł "Legion" i już nigdy nic nie było takie same...
Pamiętam kiedy sam zapoznałem się z debiutem Bogobójców - autentyczna nienawiść, wściekłość i chwytliwość tych utworów, spowodowały, że pochłonęła mnie ona bez reszty. Nie było przebacz, nie było zmiłuj się, kaseta ledwo zipała, ale dawała z siebie maksimum, szalałem po pokoju rycząc: "Dead by dawn"... Kurwa, piękne to były czasy, i to obezwładniające uczucie kontaktu ze złem wcielonym, ten satanistyczny jad sączący się z głośników... a potem nadszedł "Legion" i już nigdy nic nie było takie same...
- Pöstmörtem
- postuje jak opętany!
- Posty: 495
- Rejestracja: 04-11-2011, 19:59
Re: DEICIDE
Mi się taki wydaje do tej pory, a najbardziej się boję przy "Black Sabbath".Mort pisze:Kiedy byłem dzieciakiem Deicide wydawał mi się taki zły, że bałem się słuchać ich płyt.
- Realista
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18-12-2009, 11:13
Re: DEICIDE
Jedynka Deicide to będzie dla mnie zawsze synonim idealnego Satanistycznego Death Metalu, tak to wtedy postrzegałem i tak mi zostało, no kurwa ta płyta ma w sobie tyle gniewu, nienawiści .... Wiem że Legion jest mega bluźnierstwem i dużo bardziej techniczną płytą od jedynki ale to właśnie jedynka miała jak dla mnie to "coś".
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15931
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Owszem, jedynka ma to "coś", ale jak pierwszy raz usłyszałem "Legion" to usiadłem na dupie i próbowałem zebrać myśli.... Później po drugim, trzecim i kolejnym przesłuchaniem utwierdziłem sie w przekonaniu że właśnie ta płyta definiuje to "coś", to w niej jest zaklęte to wszystko, co składa się na satanistyczny death metal, to właśnie tutaj jest mega bluźnierstwo, nienawiść do chrześcijaństwa właśnie tutaj sięga szczytów i właśnie ta płyta była jest i pozostanie monumentem death metalowej eksplozji początku lat 90-tych.
- Clochard
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1093
- Rejestracja: 26-11-2011, 07:32
Re: DEICIDE
Również jestem tego zdania.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1215
- Rejestracja: 09-02-2008, 21:04
Re: DEICIDE
te płyty się wogóle nie zestarzały, nie straciły niczego przez tyle lat.to monumenty.dla mnie własnie jednak 'jedyneczka"
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12660
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: DEICIDE
Coś w ten deseń. "Legion" to płyta idealna, kompozycyjnie, brzmieniowo. Z jedynką mam ten problem, że moim zdaniem utwory które się na niej znalazły brzmią lepiej na drugim demie. Poza tym wyjebałbym z niej 2 piosenki "Deicide" i "Mephistopheles". Wkurwiają mnie bo są wyraźnie słabsze od reszty materiału.Nasum pisze:Owszem, jedynka ma to "coś", ale jak pierwszy raz usłyszałem "Legion" to usiadłem na dupie i próbowałem zebrać myśli.... Później po drugim, trzecim i kolejnym przesłuchaniem utwierdziłem sie w przekonaniu że właśnie ta płyta definiuje to "coś", to w niej jest zaklęte to wszystko, co składa się na satanistyczny death metal, to właśnie tutaj jest mega bluźnierstwo, nienawiść do chrześcijaństwa właśnie tutaj sięga szczytów i właśnie ta płyta była jest i pozostanie monumentem death metalowej eksplozji początku lat 90-tych.
all the monsters will break your heart
- Mistrz
- postuje jak opętany!
- Posty: 430
- Rejestracja: 20-08-2005, 15:13
Re: DEICIDE
Co za pierdolenie, "Deicide" to akurat jeden z najlepszych kawałków na tej płycie, a "Mephistopheles" to piękny wykurw z zajebistymi wokalami. Każdy kawałek jest świetny, w ogóle czołówka najlepszych albumów death metalu.
"Legion" chyba też, choć już bardzo dawno nie weryfikowałem tego stanowiska.
"Legion" chyba też, choć już bardzo dawno nie weryfikowałem tego stanowiska.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: DEICIDE
Moje reakcje po pierwszym przesłuchaniu debiutu Deicide były dokładnie takie, jak opisali Maria i Nasum. Ciekawe, ilu jeszcze użytkowników miało podobnie? Podejrzewam, że bardzo wielu, bowiem agresja i nienawiść, jakie emanują z tej płyty, nijak nie dają sie objąć ludzkim rozumem. Ten album to niemal koronny dowód na to, jak agresywną muzyką jest death metal. Zresztą, na początku lat dziewięćdziesiątych przeciwnicy tego stylu zwracali uwagę przede wszystkim na ten fakt - na niebywałą agresywność death metalu, nie mającą precedensu w historii muzyki rockowej, a cechy takie jak szybkość, ciężar czy głębokie growlingi, były traktowane jako drugorzędne. Dziś jest trochę inaczej, bowiem gros młodych zespołów stawia na szybkość i intensywność, ale autentycznej agresji w ich muzyce nie tak łatwo się dosłuchać.
Wracając do bohaterów tego tematu - z czasem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze muzyka zawarta na ''Deicide'' i ''Legion'' to death metal idealny.
Wracając do bohaterów tego tematu - z czasem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze muzyka zawarta na ''Deicide'' i ''Legion'' to death metal idealny.
In God We Trust
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1215
- Rejestracja: 09-02-2008, 21:04
Re: DEICIDE
jak można mowić ,żeby cos wyjebać z "jedynki"...to pierdolony monolit.tam nie ma słabej minuty.
-
- w mackach Zła
- Posty: 788
- Rejestracja: 27-06-2009, 01:48
Re: DEICIDE
This, ale jednak z tym brzmieniem jest coś na rzeczy, ja też wolę brzmienie drugiej demówki.Mistrz pisze:Co za pierdolenie, "Deicide" to akurat jeden z najlepszych kawałków na tej płycie, a "Mephistopheles" to piękny wykurw z zajebistymi wokalami. Każdy kawałek jest świetny, w ogóle czołówka najlepszych albumów death metalu.
Re: DEICIDE
Na tej płycie nawet przerwy między utworami są odpowiednio skomponowane. Biada niewiernym.kakademona pisze:jak można mowić ,żeby cos wyjebać z "jedynki"...to pierdolony monolit.tam nie ma słabej minuty.
Przed chwilą otrzymałem najlepszą rekomendację dla DEICIDE. Moja Małżonka idąc po schodach i słysząc zdecydowane dźwięki "Dead By Dawn" - stwierdziła, cytata: "to jest okropne". Mi to wystarcza, więc piszcie sobie co chcecie.
Ostatnio zmieniony 17-01-2012, 06:47 przez 535, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10126
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: DEICIDE
Maria, a ten Deicide to na pewno takt był? Bo coś mi się zdaje, że to tylko z mg było dostępne...
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5281
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: DEICIDE
pewnie ma pirackiego pirata ;)est pisze:Maria, a ten Deicide to na pewno takt był? Bo coś mi się zdaje, że to tylko z mg było dostępne...
też mam mg
- Kingu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1472
- Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
- Lokalizacja: Superhausen
Re: DEICIDE
Oczywiście. Dziś już masowo nagrywa się brutalną muzykę, Deicide było w studiu by nagrać emocje i coś przekazać.Agony pisze: Dziś jest trochę inaczej, bowiem gros młodych zespołów stawia na szybkość i intensywność, ale autentycznej agresji w ich muzyce nie tak łatwo się dosłuchać.
Re: DEICIDE
Już za same wokale Benton winien jakiegoś metalowego Nobla dostać. Jego drugie imię to Nienawiść.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15931
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Za wokale na pierwszych trzech płytach na pewno - później były one nieco mniej wściekłe, mniej w nich dzikości, te krzyki w najwyższych rejestrach nie emanowały już tak nienawiścią, takim zezwierzęceniem. Nadal uważam je za dobre żeby nie było. Na żywo to zawsze wypadał rozpierdalająco, chociaż na ostatnim koncercie w Katowicach pod koniec setu jak wrzeszczał to można było usłyszeć mniej siły, jakby tylko na pół mocy - albo niespecjalnie mu się chciało widząc najebanego Katollę, który zjebał kilka solówek, albo nie był tamtego dnia w formie.