Z tym nowym C93 to w sumie u mnie spokojnie. Poprzednie dwa albumy nie sponiewierały mnie (Aleph był średni, Baalstorm tylko OK). Albo będzie kontynuacja, albo totalny szok. Innej opcji nie ma, chociaż obstawiam tę pierwszą :([V] pisze:posluchalbym juz tego Wars of The Roses zeby sprawdzic co i jak,poza tym z przyjemnoscia zarzucilbym;
C93 - The Kingdom Of Heaven is within you
SECRETS OF THE MOON - Seven Bells
SECRET CHIEFS 3 - Book of Souls,Folio one
DEATH -Spiritual,Mental,Physical
Coś nowego od Szefów też chętnie bym posłuchał. Ich soundtrack do nieistniejącego, włoskiego horroru był OK, ale tylko OK. Nie zniszczył mnie jak ich pierwsze cztery studyjne płyty. Z tej samej beczki chętnie posłuchałbym coś nowego z obozu Estradasphere (w sumie nawet skład im się ostatnio pokrywa), ale bez Johna Whooleya na saksofonie ten zespół to już nie to samo.
Czekam na Boris. Na Borisy. Na dużo Borisów.