CHRIST AGONY

[tabaluga]

BDB płyta ale jej odbiór zawsze mi psuł ten techno-utwór ( i to dwukrotnie ) , mogliby zamiast niego dać utwór forgotten millenium na koniec .

[empir]

ten techno-utwór ( i to dwukrotnie )

Uwielbiam.
Choć nie każdemu musi się podobać / pasować do płyty.

[tommek]

Preorder ruszył

[WAROL_KOJTYLA]

człowiek się cieszy że będzie nowa płyta, ale okładka z ChatGPT to kapiszon straszny. no ale ważne że parę stówek do przodu oszczędzone na grafiku. niemniej na koncert chętnie się przejdę

[TheDude]

Przez tą piękną okładkę zrezygnowałem z zakupu.

[Fanatyk]

Zero klimatu, zero duszy, zero ciemności, jak Cezar mógł tak położyć wizualny aspekt kapeli, która kiedyś siała niepokój i majestatyczny mrok, ta okładka to jakieś graficzne nieporozumienie.

[C//A]

O co chodzi z tą niechecią do okładki? Christ Agony nie miało dobrej okładki w XXI w. Może nawet nigdy nie miało naprawdę dobrej okładki?

[uglak]

Tak, Moonlight jest ok, ale to po prostu zdjęcie księżyca. Elysium nie odpycha jak się mu za bardzo nie przyglądać. Reszta jest zła lub fatalna.
Dziwi mnie ten trend AI - żal ci kasy na okładkę? Są tony obrazów i grafik w domenie publicznej, wystarczy tylko poszukać czegoś dla siebie i skorzystać.., A jakby jeszcze uniknąć brania tych najbardziej metaluchowych*, non stop recyklowanych dzieł to już w ogóle święto we wsi.

* - na początek proponowałbym pominąć Beksińskiego, Doré, Gigera, Kittelsena i Royo, bo według Archives of Khazad-Dum ich prace są najchętniej używane.

[nicram]

Okładka nowego Christ Agony kompletnie mi nie przeszkadza. "Legacy" albo "Nocturn" miały dużo gorsze obrazy. Muzyka się liczy tylko. Na pewno kupię "Anthems". Ba, czekam na nią z wypiekami na twarzy.

[trup]

O co chodzi z tą niechecią do okładki? Christ Agony nie miało dobrej okładki w XXI w. Może nawet nigdy nie miało naprawdę dobrej okładki?

Pozwolę sobie się nie zgodzić a nawet zaprotestować.

Np. Moonlight jest prosty. Piękny. Wyrazisty.



No i już tak nie znęcajcie się nad okładką.
Sam motyw jak motyw. Jakoś tam wpisuje się w stylistykę ChA.
Jest wygenerowany. Będzie takich więcej. Jest niedopieszczony finalnie... ale jakaś padaka to nie jest.
Po prostu do zapomnienia.... Za dużo detali i nie ma wyrazistego jednego motywu.
Wiadomo jednak, że.... najważniejsza jest.... (?) .... (?) ....

[nicram]

Za mną pierwszy odsłuch - jest wspaniale. Miejscami rewelacyjnie. Atmosfera i kompozycje pierwsza klasa. Pewnym zaskoczeniem jest to, że płyta jest w średnich tempach, choć zmian rytmu i innych urozmaiceń jest bez liku. Tym samym wpisują się "Hymny" (dla mnie) w kształt "Nocturn" i duchowo w "Unholyunion". Sporo tutaj doskonałych, zapadających w pamięć riffów. W kawałku numer dwa jest taki fragment, że aż poczułem dreszcze na łydkach. Bardzo ciekawe rozwiązanie jest w "Dark Waters" i w kawałku numer cztery. Absolutnie majstersztykiem dla mnie jest "Sanctuary of Death". FENOMENALNY kawałek. Najsłabszym elementem jest dla mnie perkusja. Podobno w 4 kawałkach zagrali perkusiści, a w dwóch chyba Pan Automat. Jakby to powiedzieć, pod tym względem w każdym przypadku, jest średnio. Ale może takie były założenia?

Coś jest popilotone w kolejności piosenek. Teoretycznie kawałek numer dwa to "Throne of Eternal Silence" ale we wkładce tekst odpowiada czwartemu "Rites of the Black Sun" i odwrotnie. Błąd w druku? Tak czy siak, w książeczce teksty nie idą po kolei. Podsumowując - BARDZO, ale to BARDZO DOBRY ALBUM.

[Hatefire]

Bilet kupiony. Szczerze nigdy do końca nie wpasowało mi się w gusta. No, ale w ramach koncertowego zaliczania klasyki się przejdę.

[Żułek]

całość jest

[C//A]

całość jest

Jedno przesłuchanie, ale to jest chyba Christ Agony, które najbardziej mi podeszło od lat. Będzie słuchane dalej.

[immortal69]

No jest dobrze o dziwo.
A już położyłem na nim lachę po tym chujowym Faustusie

[Raagoon]

https://christagonyband.bandcamp.com/al ... ms-lp-2025
od rana, nie musieliście czekać na jebtub

[Fanatyk]

Po pierwszym odsłuchu muszę przyznać, album zaskakująco dobry, spokojnie przebija trzy poprzednie wydawnictwa.
W końcu słychać ten mrok i klimat, który kiedyś robił robotę. Nie ma może aż takiej jadowitości jak na "Moonlight", ale czuć, że Cezar znowu złapał wiatr w żagle.

Zobaczymy jak się album obroni po kilku odsłuchach, ale pierwsze wrażenie na plus.

[Soundterror]

No ale Legacy jest świetne. Co w nim Ci nie pasuje?

[Lukass]

Nigdy nie byłem wielkim fanem tego zespołu. Spoko, ale dupy nie urywało. I tak sobie słucham tej nowej płyty, i nawet chwilami fajnie to płynie. Ale jak zawsze, czegoś brakuje. Jest dobrze, ale tylko tyle.

[Fanatyk]

No ale Legacy jest świetne. Co w nim Ci nie pasuje?

No właśnie dlatego mi nie pasuje, bo Legacy jest „świetne”, solidnie zrealizowany materiał, wszystko ładnie brzmi, równo gra, ale jak zdejmiesz lakier, to nie ma pod spodem tej choroby, co kiedyś. Przy Anthems już tak nie mam, nie mówię, że to powrót do złotej ery 1:1, ale przynajmniej nie brzmi jak sesja nagraniowa na autopilocie.