Coroner - Najlepszy Album

[Triceratops]

Patrzac po czasach utworow, to nie bedzie to zadna kontynuacja zapetlonych motywow i klimatow z Grin, troche szkoda ale zobaczymy

[Żułek]

nie wiem niby wszystko się zgadza ale nie wiem

[Sgt. Barnes]

Jestem dobrej myśli, ten zespół nigdy nie nagrał chujni i nawet balet mongolski w ich wydaniu to byłby cios. Grzeję się na tę płytę jak kuchenka polowa Karola Okrasy

[Maruder]

Casus Thorns i Chinese Democracy, nie uwierze jak nie uslysze.

A w spuchawkach Mental Vortex, plyta ktora wielbie od 1-szego odsluchu.
Takie kawalki Jake Sirens, Sons of Lilith czy Metamorphosis sa unikalne na calej mapie metalowego lojenia.

[Sgt. Barnes]

U mnie tyż na soundsystemie pomyka.
Cytyując w sprawie nowej pyty - I want you, I want youu so baaad...

[Żwirek i Muchomorek]

1. "Omni Potens" (instrumental)
2. "Too Extreme!"
3. "Existo Vulgoré"
4. "Blades for Baal"
5. "I Am Morbid"
6. "10 More Dead"
7. "Destructos vs. the Earth / Attack"
8. "Nevermore"
9. "Beauty Meets Beast"
10. "Radikult"
11. "Profundis - Mea Culpa"

Fixed.

Mnie ten numer jakoś nie do końca przekonuje - jest ok, ale odbieram go jako strasznie hop do przodu, siłowy taki. Nie jestem na nie, ale z deka się obawiam, że... w sumie nie wiem, czego się obawiam. Że album wyjdzie i okaże się tylko dobry? Tak pewnie będzie i tego by się należało spodziewać, ale... ale...

Nic to, zobaczymy za dwa miesiące.

[est]

Jak dla mnie jest to całkiem ok kawałek. Nie ma kontynuacji Grinowych klimatów, ale powiedzmy sobie szczerze, może być coś lepszego niż Grin? Siłowania za bardzo też nie wyczuwam. Natomiast to co od razu mnie uderzyło to ten nerw, to coś co stanowi o DNA zespołu i pomyślałem sobie o milionach kapel parających się thrashem i okolicami, które nawet jakby się zesrały, zjadły to co wysrały i zesrały się ponownie (Kevin Smith cult eternal) to tego po prostu nie mają. Raczej nie będzie na tej płycie siłowania się z własną legendą. Przecież tyle czasu już minęło. Oczekuję przyzwoitego materiału, fajnie byłoby zobaczyć na trasie i to wszystko.

[markiz666]

Chuja tam. Jebie ten kawałek kreatorem aż miło, środek jak z outcast a początek Coma lub extreme agresion. Jak całość będzie na poziomie tego numeru to będzie najsłabszy coroner. Jak wyjdzie to poslucham ale bez obsrania.

[est]

Ten główny riff na początku też skojarzył mi się z Kreator (ale absolutnie nie z EA czy CoS) choć trochę trwało zanim to ostatecznie umiejscowiłem sobie w głowie. Ogólnie ten trop z Outcast może być nawet w miarę trafny na pewnym poziomie, ja akurat pomyślałem w jakimś tam momencie nawet o Prong. Sam nie widzę w tym problemu bo to są rzeczy, które lubię, ale tak jak napisałem, jest w tym coś co ma (miał) tylko Coroner. Czy będzie najgorsza ich płyta? Chuj to wie, to jest panie majster tyle lat, że nawet nie wiem jakbym miał to zestawiać i porównywać. Myślę, że to jest restart ze straconej pozycji jeśli ktoś miałby to w tych kategoriach rozpatrywać.

[TheDude]

Nie miałem ciar, ale czekam na album.

[Triceratops]

Mnie ten numer jakoś nie do końca przekonuje - jest ok, ale odbieram go jako strasznie hop do przodu, siłowy taki. Nie jestem na nie,

No jakos tak mniej wiecej, slychac, ze to oni ale jakos tak troche bez pomyslu. No ale trwajmy w modlitwie

[Żwirek i Muchomorek]

Siłowania za bardzo też nie wyczuwam.

Ja tak, ale jest jeszcze pytanie jak rozumiemy siłowanie. Odbieram ten numer jako taką bardzo spiętą próbę pokazania że my jesteśmy Coroner i wracamy kurwa do gry - gramy ostro, szybko, finezyjnie i możecie nam ssać po same kule. Podkreśla to brzmienie - zmasowane gitary na przodzie, mało przestrzeni - i to jaskiniowe napierdalanie na perkusji, które jakoś mi do nich nie pasuje. Jeszcze ten tytuł - Renewal. Odnawiamy siebie, swoją muzykę i was. I cały metal w ogóle też. Tak czytam ten numer i jego wybór na singiel. Nie jest to oczywiście jakaś bufonada na poziomie sami-wiecie-kogo, to jasne, ale sam fakt, że taka wibracja bije akurat z Coroner mnie zaskakuje na minus. Ci goście mi się zawsze wydawali całkowitym zaprzeczeniem rockowej i metalowej megalomanii: zero pozy, czysta finezja i profesjonalizm połączone z emocjami.

Tak czy siak, największe nadzieje pokładam nie w albumie, bo mi on wcale nie jest do szczęścia potrzebny, tylko w tym, że pewnie będą go promować, a skoro tak, to po cichu mam nadzieję że jakoś w lutym albo marcu wpadną na klubowy koncert do Polski, najlepiej do stolicy. Widziałem ich na Metalmanii w 2017 i był to piękny koncert. Na SDL dwa lata temu podobno też niszczyli obiekty.

[Triceratops]

Tak, ja tez czuje takie nasterydowanie, cos jak w poznych plytach np Warpath, no ale oni zawsze grali silowo.
No i do tego ta perkusja nie pomaga, Marky mialte lekkosc, finezje co ustalilismy juz z kol Pelsonem. Diego ok ale wyrobnik.

[est]

Ok, już miałem nie pisać, ale wtrącę jeszcze trzy grosze odnośnie gitary i tego rzekomo siłowego grania. Baron to jest chodzący metronom, do tego stosuje tłumienie, którego w metalu nie stosuje nikt inny. Na żywo mnie wręcz zamurowało, że można tak grać i to w tak swobodny sposób. Może stąd to wrażenie siłowości, dodatkowo podbite przez to brzmienie.

[Pelson]

Ok, już miałem nie pisać, ale wtrącę jeszcze trzy grosze odnośnie gitary i tego rzekomo siłowego grania. Baron to jest chodzący metronom, do tego stosuje tłumienie, którego w metalu nie stosuje nikt inny. Na żywo mnie wręcz zamurowało, że można tak grać i to w tak swobodny sposób. Może stąd to wrażenie siłowości, dodatkowo podbite przez to brzmienie.

Ale ta siłowość nie jest w gitarach. Tutaj Tommy gra swoje czary. Mechanika garów, ten swoisty brak subtelności w aranżu tegoż- to wg mnie powoduje odczucie siłowania.
Coroner wcześniej, całe trio, grali bardzo subtelnie, kiedyś ktos na jakimś forum użył hasła "barokowo". Na tym kawałku mam wrażenie, że to co stuka Diego nie nadąża w tym aspekcie za grą Tommy'ego.

[Żwirek i Muchomorek]

do tego stosuje tłumienie, którego w metalu nie stosuje nikt inny

Rozwiniesz? Bo to taka, no, dość odważna teza.

[Harlequin]

Kompletnie mnie nie rusza ten kawałek. Niby to nadal Coroner, ale mam wrażenie, ze brakuje tu myśli przewodniej, w która strone na to iśc. W efekcie troche wpada to w "typowy Coroner", co w sukie nie działa na ich korzyść. Krok do przodu to nie jest, do tyłu w sumie też nie, ale nie wyczuwam tu coronerowych bebechów, ktore mialy wcześniejsze płyty. Niby pograne, ale nie czuje tu poerwiastka boskiego. Fajtycznie z ta perkusja nest cos na rzeczy, Marky to to nie jest. Produkcja tez paskudna, generyczna, nie oddycha, kastruje z tozsamosci troche. Oczywiscie plyty posłucham, ale chgna wolałbym, żeby skupili sie na koncertach, a nagrania zakonczyli na "Grin"

[vicek]

Tylko demo . To nowe brzmi jak nu metal

[Sgt. Barnes]

Jeśli chodzi o demo, to jest przewidziana wersja mediabook 2CD z na nowo nagranymi kawałkami z demo właśnie:
https://www.metal-archives.com/albums/C ... ry/1361152

[r o b e r t]

Kurcze może się skuszę , dzięki za info .