Dowcipy v. n'ta
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Dowcipy v. n'ta
Co mówi jedna toaleta do drugiej?
- Wyglądasz na spłukaną.
- Wyglądasz na spłukaną.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Dowcipy v. n'ta
Rozmawiają dwaj młodzi chłopacy. Jeden mówi:
- Moja rodzina miała nie lada zgryz, czy babcię skremować czy tradycyjnie pochować w trumnie.
Drugi pyta:
- I co ostatecznie zdecydowali?
- Pozwolili jej żyć.
- Moja rodzina miała nie lada zgryz, czy babcię skremować czy tradycyjnie pochować w trumnie.
Drugi pyta:
- I co ostatecznie zdecydowali?
- Pozwolili jej żyć.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2073
- Rejestracja: 20-02-2018, 23:15
Re: Dowcipy v. n'ta
Do dyrektora cyrku przychodzi gość i pyta o robotę. Dyrektor grzecznie odmawia, ale ten nie daje za wygraną...
-No to co pan potrafi ? - pyta dyrektor
-Mam przygotowany taki numer, że ludzie pospadają z krzeseł-mówi klient
-Panie, ale mów pan o co chodzi!
- Mam słonia, który nie dość, że mówi dupą, to jeszcze po niemiecku!
Zaciekawiony dyrektor - Niemożliwe, no ale pokaż pan!
Obaj wychodzą przed namiot, a tam faktycznie stoi taki stary, pomarszczony słoń.
Dyrektor: No to niech coś powie.
Klient: Musi pan podejść od tyłu...bliżej...jeszcze bliżej...jeszcze troszeczkę...
Dyrektor, już z lekka wkurwiony: Ale on nic nie mówi...
Gość: Jeszcze trochę, o...a teraz niech go pan pociągnie za ogon...
Dyrektor ciągnie i w tym momencie słoń z dupy: fünf
-No to co pan potrafi ? - pyta dyrektor
-Mam przygotowany taki numer, że ludzie pospadają z krzeseł-mówi klient
-Panie, ale mów pan o co chodzi!
- Mam słonia, który nie dość, że mówi dupą, to jeszcze po niemiecku!
Zaciekawiony dyrektor - Niemożliwe, no ale pokaż pan!
Obaj wychodzą przed namiot, a tam faktycznie stoi taki stary, pomarszczony słoń.
Dyrektor: No to niech coś powie.
Klient: Musi pan podejść od tyłu...bliżej...jeszcze bliżej...jeszcze troszeczkę...
Dyrektor, już z lekka wkurwiony: Ale on nic nie mówi...
Gość: Jeszcze trochę, o...a teraz niech go pan pociągnie za ogon...
Dyrektor ciągnie i w tym momencie słoń z dupy: fünf
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Dowcipy v. n'ta
Rozmowa dwóch młodzieniaszków z Kartaginy.
- Czy to prawda, że twój tata brał udział w wojnie z Rzymianami?
- Tak. Wrócił z tej wojny tylko z jedną nogą. Niestety do dziś nie wie czyja to noga była.
- Czy to prawda, że twój tata brał udział w wojnie z Rzymianami?
- Tak. Wrócił z tej wojny tylko z jedną nogą. Niestety do dziś nie wie czyja to noga była.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Dowcipy v. n'ta
Rozmowa dwóch przyjaciół:
- Kiedy byłem mały, grałem na perkusji.
- Pewnie nie trwało to długo, co?
- Mijały lata, wiele razy zbierałem się do tego, by wrócić do grania, ale jednak nigdy do tego nie doszło. Bałem się reperkusji.
- Kiedy byłem mały, grałem na perkusji.
- Pewnie nie trwało to długo, co?
- Mijały lata, wiele razy zbierałem się do tego, by wrócić do grania, ale jednak nigdy do tego nie doszło. Bałem się reperkusji.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6097
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Stoi mała, zabiedzona dziewczynka na ulicy, podchodzi do niej typ i pyta: dziewczynko, chcesz na pączka? Ta odpowiada z lubieżnym uśmiechem: a jak to jest na pączka?
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Dowcipy v. n'ta
- Jakiś wkurwiający sprzedawca wciąż przychodzi i stara się wcisnąć mi trumnę. Nie mogę się go pozbyć.
- A co mu mówisz kiedy przychodzi?
- Mówię mu, że to ostatnia rzecz jakiej potrzebuję.
- A co mu mówisz kiedy przychodzi?
- Mówię mu, że to ostatnia rzecz jakiej potrzebuję.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2073
- Rejestracja: 20-02-2018, 23:15
Re: Dowcipy v. n'ta
Gość do chałupy zamawia czarnoskórą prostytutkę...ta przyjeżdża, ten grzecznie ją przyjmuje, prosi, żeby się rozebrała do naga...i zaprowadza do łazienki...
-czy może pani zrobić szpagat- prosi...
-ta robi
- a teraz mostek?
- ta znowu robi
-lewą nogę do góry poproszę
- ta grzecznie podnosi
- to teraz prawą
Kobita wreszcie nie wytrzymuję i wypala
-panie, pan mnie tu na ruchanie zaprosiłeś, czy na gimnastykę?
A klient:
Ani na jedno, ani na drugie, po prostu chciałem sprawdzić, jak by wyglądały czarne kafelki, z różową fugą...
-czy może pani zrobić szpagat- prosi...
-ta robi
- a teraz mostek?
- ta znowu robi
-lewą nogę do góry poproszę
- ta grzecznie podnosi
- to teraz prawą
Kobita wreszcie nie wytrzymuję i wypala
-panie, pan mnie tu na ruchanie zaprosiłeś, czy na gimnastykę?
A klient:
Ani na jedno, ani na drugie, po prostu chciałem sprawdzić, jak by wyglądały czarne kafelki, z różową fugą...
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6097
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Wracam z pracy do domu a tam moje walizki wystawione przed drzwi a moja dziewczyna wrzeszczy na mnie: wypierdalaj z domu jebany pedofilu! Ja na to: mocne słowa jak na dwunastolatkę...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Dowcipy v. n'ta
Mały Czerwony Kapturek wędruje samotnie przez ciemny las. Nagle słyszy wyraźny szelest w krzakach. Zaciekawiony odsłania krzaczory i spotyka się oko w oko z wielkim wilkiem.
- O, wielki, zły wilk. Jakie ty masz wielkie czerwone oczy!
Na co wilk:
- Spierdalaj. Staram się tu tylko dobrze wysrać.
- O, wielki, zły wilk. Jakie ty masz wielkie czerwone oczy!
Na co wilk:
- Spierdalaj. Staram się tu tylko dobrze wysrać.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6097
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Wiejska dyskoteka, facet podchodzi do dziewczyny na wózku inwalidzkim. Ta proponuje wyjście na papierosa. Gdy już są na zewnątrz, ona szepcze: zerżnij mnie... Facet kombinuje, bo ma pierwszy raz do czynienia z niepełnosprawną, ale to ona przejmuje inicjatywę- weź mnie zdejmij z wózka i powieś na tym płocie i czyń waść swą powinność...gdy było już po wszystkim, laska się popłakała... Facet do niej: było Ci aż tak dobrze? Ona: nie, po raz pierwszy ktoś mnie zdjął z płotu...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2073
- Rejestracja: 20-02-2018, 23:15
Re: Dowcipy v. n'ta
Do piekła trafia facet, staje przed bramą, wystraszony puka...ta się otwiera...i wychodzi przystojny, wypachniony gość, odjebany w Armaniego, i się odzywa:
-witam szanownego Pana, moje imię Lucyfer, Szanowny Pan pozwoli, że oprawadzę...zapraszam, zapraszam..
Obaj wchodzą, zaglądają do pierwszego pomieszczenia, a tam:
-tłum ludzi, ruletka, black jack, automaty, poker, darmowe driny, półnagie kobity, ogólnie zabawa w chuj...
Gość wyjebał gały, ale już przechodzą do kolejnego...tutaj: cisza, spokój, delikatna muza w tle, ludzie książki czytają...biblioteka...
W trzecim: dom publiczny, suki takie, że chuj staje na sam widok...numery jakie dusza zapragnie...
Typ w coraz większym szoku...mają już przejść do kolejnego...a zza jednych drzwi wrzaski, jęki, płacz...
Gość nie wytrzymuje, i wypala do Lucyfera:
-stary, o co tu kurwa chodzi, w jednym pokoju kasyno, w drugim biblioteka, w trzecim burdel...a w tym co się odpierdala?
Lucyfer otwiera drzwi, a tam sytuacja: wielki kocioł, pod nim rozpalony ogień, w kotle smoła...a diabły ludzi widłami do niego spychają..
Facet w szoku:
Co to?
Lucyfer:
Szanowny Pan nie zwraca na to uwagi: to chrześcijanie, jak sobie wymyślili, to tak mają...
-witam szanownego Pana, moje imię Lucyfer, Szanowny Pan pozwoli, że oprawadzę...zapraszam, zapraszam..
Obaj wchodzą, zaglądają do pierwszego pomieszczenia, a tam:
-tłum ludzi, ruletka, black jack, automaty, poker, darmowe driny, półnagie kobity, ogólnie zabawa w chuj...
Gość wyjebał gały, ale już przechodzą do kolejnego...tutaj: cisza, spokój, delikatna muza w tle, ludzie książki czytają...biblioteka...
W trzecim: dom publiczny, suki takie, że chuj staje na sam widok...numery jakie dusza zapragnie...
Typ w coraz większym szoku...mają już przejść do kolejnego...a zza jednych drzwi wrzaski, jęki, płacz...
Gość nie wytrzymuje, i wypala do Lucyfera:
-stary, o co tu kurwa chodzi, w jednym pokoju kasyno, w drugim biblioteka, w trzecim burdel...a w tym co się odpierdala?
Lucyfer otwiera drzwi, a tam sytuacja: wielki kocioł, pod nim rozpalony ogień, w kotle smoła...a diabły ludzi widłami do niego spychają..
Facet w szoku:
Co to?
Lucyfer:
Szanowny Pan nie zwraca na to uwagi: to chrześcijanie, jak sobie wymyślili, to tak mają...
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6097
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Wiejska dyskoteka. Facet podchodzi do laski, i pyta czy mu obciągnie za remizą. Ona filuternie: może najpierw jakiś kwiatek? On rozpierdala butelkę po winie o blat stołu i charczy: masz kurwo tulipana!
Ostatnio zmieniony 08-02-2024, 22:55 przez Sgt. Barnes, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2073
- Rejestracja: 20-02-2018, 23:15
Re: Dowcipy v. n'ta
Ksiądz pyta dzieci na religii:
- Co to jest: rude ma puszysty ogon i skacze po drzewach?
Cisza, nikt nie odpowiada, więc ksiądz mówi:
- Może Ty Jasiu?
- Tak normalnie to odpowiedziałbym, że wiewiórka, ale jak znam księdza, to pewnie Jezus Chrystus....
- Co to jest: rude ma puszysty ogon i skacze po drzewach?
Cisza, nikt nie odpowiada, więc ksiądz mówi:
- Może Ty Jasiu?
- Tak normalnie to odpowiedziałbym, że wiewiórka, ale jak znam księdza, to pewnie Jezus Chrystus....
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6097
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta
Biurowe:
Szef do pracowników: ile razy będę powtarzał, że jak się pracuje, to się nie pali!
Ktoś z sali zbulwersowany: a że niby kto pracuje!?
Szefie, mail do Pana!
Niech wejdzie...
Wchodzi facet do biura, a tam wybitnie znudzone jednostki.
Chce być ludzki, i zagaduje: ale tu u was much lata...
Jeden wybitnie znudzony: dokładnie 27, ta po lewej kuleje...
Szef do pracowników: ile razy będę powtarzał, że jak się pracuje, to się nie pali!
Ktoś z sali zbulwersowany: a że niby kto pracuje!?
Szefie, mail do Pana!
Niech wejdzie...
Wchodzi facet do biura, a tam wybitnie znudzone jednostki.
Chce być ludzki, i zagaduje: ale tu u was much lata...
Jeden wybitnie znudzony: dokładnie 27, ta po lewej kuleje...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1728
- Rejestracja: 22-10-2010, 19:19
Re: Dowcipy v. n'ta
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 345
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Dowcipy v. n'ta
Skaczą perkusista i basista z dachu.
"Ech, przynajmniej raz skończymy równo"...
Dup.............dup.........................
"Ech, przynajmniej raz skończymy równo"...
Dup.............dup.........................
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6097
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Dowcipy v. n'ta

Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6986
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Dowcipy v. n'ta
W usa to leciało na kablówce na Adult Swim
