III Wojna Światowa

[hcpig]

Kto jest autorem określenia 'wytrawny strateg'?

[bartwa]

Paszoł na chuj w wersji na chór bez orkiestry, drugi filmik:

[Pelson]

Wiem, że temat przycichł, ale narracja orków zapowiada ciekawe rzeczy w Chersoniu. Kolejny gest dobrej woli.

[Ascetic]

Wiem, że temat przycichł, ale narracja orków zapowiada ciekawe rzeczy w Chersoniu. Kolejny gest dobrej woli.

Masz jakąś interpretację? Mnie ten łamiący nius zaskoczył, nie wiem jak go rozumieć?

[Pan_Kimono]

Obrona tam nie miała sensu, ale nie rozumiem po co ogłaszać to w telewizji. Nie ufam tym brudasom nic a nic.

Trzask pękajacych dup w runecie jest niewyobrażalnych rozmiarów:D polecam telegramy itp.

[Pelson]

Wiem, że temat przycichł, ale narracja orków zapowiada ciekawe rzeczy w Chersoniu. Kolejny gest dobrej woli.

Masz jakąś interpretację? Mnie ten łamiący nius zaskoczył, nie wiem jak go interpretować?

[media]
[/media]
Jakoś tak to widzę. Ze 30 kilo orka na złym brzegu Dniepru robi teraz rajd przez Chersoń w kierunku dwóch przepraw mając słabo zabezpieczone (takie eufemizm) odwody z Ukraińcami wstrzelanymi w mosty.
To sie musi udać.

[bartwa]

Dziwne, myślałem że przekonali samych siebie, że wygrywają... Jak można przegrywać z nazistami, satanistami i pedałami?

Ciekawe czy zaleją Chersoń po wycofce?

[trup]

Białorusini potrafią, a ruskie oczadziałe społeczeństwo nie potrafi tak pomagać....

https://wiadomosci.wp.pl/zakpili-z-soju ... 583222432a

[Hatefire]

Z każdym dniem mój podziw dla Wytrawnego Stratega się zwiększa. Wpierw zmylił wszystkich wszystkich obietnicą zdobycia Kijowa w 3 dni, tymczasem zdradziecko wciąga armię ukraińską wspieraną przez NATO, w głąb kraju, żeby stamtąd przeprowadzić morderczy kontratak. No, a już podwójny blef z "drugą armią świata", to majstersztyk. Niech wszyscy myślą, że nie są w sobie poradzić z tak biednym i skorumpowanym krajem jak Ukraina i są zmuszeni kupować broń od Iranu. Tymczasem jak nadejdzie czas wyciągnie tysiące świetnie wyszkolonych żołnierzy dowodzonych przez kompetentna kadrę oficerską i wyposażonych w nowoczesną broń wyprodukowaną przez sprawny przemysł wojskowy i zaprojektowaną przez innowacyjną rosyjską myśl techniczną.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Z każdym dniem mój podziw dla Wytrawnego Stratega się zwiększa. Wpierw zmylił wszystkich wszystkich obietnicą zdobycia Kijowa w 3 dni, tymczasem zdradziecko wciąga armię ukraińską wspieraną przez NATO, w głąb kraju, żeby stamtąd przeprowadzić morderczy kontratak. No, a już podwójny blef z "drugą armią świata", to majstersztyk. Niech wszyscy myślą, że nie są w sobie poradzić z tak biednym i skorumpowanym krajem jak Ukraina i są zmuszeni kupować broń od Iranu. Tymczasem jak nadejdzie czas wyciągnie tysiące świetnie wyszkolonych żołnierzy dowodzonych przez kompetentna kadrę oficerską i wyposażonych w nowoczesną broń wyprodukowaną przez sprawny przemysł wojskowy i zaprojektowaną przez innowacyjną rosyjską myśl techniczną.

Generalnie to wszystko racja, aczkolwiek z tą myślą techniczną tak nie do końca. Oni faktycznie są z bronią dość do przodu, tylko że jeśli dobrze rozuimem to tych czołgów T-14 Armata mają ledwie ze 30 sztuk więc nie opłaca się nawet wysyłać na pole bitwy. Z kolei zadziwiło mnie, że z rakietami hipersonicznymi faktycznie są do przodu nawet wobec USA.

[Hatefire]

Generalnie to wszystko racja, aczkolwiek z tą myślą techniczną tak nie do końca. Oni faktycznie są z bronią dość do przodu, tylko że jeśli dobrze rozuimem to tych czołgów T-14 Armata mają ledwie ze 30 sztuk więc nie opłaca się nawet wysyłać na pole bitwy. Z kolei zadziwiło mnie, że z rakietami hipersonicznymi faktycznie są do przodu nawet wobec USA.

Nie są do przodu, bo nie są de facto w stanie ich produkować w ilości/jakości niezbędnej, żeby ich wykorzystanie mogło być efektywne. Papier wszystko przyjmie. III rzesza też dysponowała i wykorzystywała technologie niedostępne dla Aliantów, tylko co z tego skoro przemysł nie był w stanie dostarczyć tego na front. Przewaga technologiczna generalnie polega nie na tym, że jesteś w stanie zrobić coś czego inni nie potrafią, tylko, że jesteś w stanie zrobić to w jakości/ilości, która pozwoli ci uzyskać przewagę gospodarczą/militarną. Cały problem w tym, że cała gospodarka rosyjska, w tym segment militarny jest totalnie uzależniony od komponentów i technologii zachodnich. No i na paradzie pochwalą się pociskiem naddźwiękowym, a w praktyce nie są w stanie produkować pocisków kierowanych, będących konstrukcjami jeszcze z czasów Sojuzu i muszą kupować drony od Iranu. Kiedyś Sojuz uzbrajał pół trzeciego świata/krajów rozwijających się/krajów niezaangażowanych/zwał jak zwał, teraz kupuje od nich technologie i broń. Upadek totalny.

[Pelson]

Z każdym dniem mój podziw dla Wytrawnego Stratega się zwiększa. Wpierw zmylił wszystkich wszystkich obietnicą zdobycia Kijowa w 3 dni, tymczasem zdradziecko wciąga armię ukraińską wspieraną przez NATO, w głąb kraju, żeby stamtąd przeprowadzić morderczy kontratak. No, a już podwójny blef z "drugą armią świata", to majstersztyk. Niech wszyscy myślą, że nie są w sobie poradzić z tak biednym i skorumpowanym krajem jak Ukraina i są zmuszeni kupować broń od Iranu. Tymczasem jak nadejdzie czas wyciągnie tysiące świetnie wyszkolonych żołnierzy dowodzonych przez kompetentna kadrę oficerską i wyposażonych w nowoczesną broń wyprodukowaną przez sprawny przemysł wojskowy i zaprojektowaną przez innowacyjną rosyjską myśl techniczną.

Generalnie to wszystko racja, aczkolwiek z tą myślą techniczną tak nie do końca. Oni faktycznie są z bronią dość do przodu, tylko że jeśli dobrze rozuimem to tych czołgów T-14 Armata mają ledwie ze 30 sztuk więc nie opłaca się nawet wysyłać na pole bitwy. Z kolei zadziwiło mnie, że z rakietami hipersonicznymi faktycznie są do przodu nawet wobec USA.

To, że coś jest nowe nie oznacza z automatu, że jest dobre, albo nowoczesne. Rosjanie od lat mieli tendencję do produkowania setek prototypów, wariantowania danego typu uzbrojenia ponad miarę, tak, że szło się pogubić w wersjach oraz umieli w PR swojego sprzętu. T14 Atrapa, Su 57, Kurganiec, S 500 Gwiazda Śmierci, Koalicja- niby wszystko nowe, ale w kluczowych obszarach, tych które znaczą najwiecej na polu walki, czyli elektroniki, optroniki, ale też niezawodności, komfortu użytkowania i przeżywalności sprzętu są ciągle daleko za zachodem (a zaczynają odstawać od wschodu również).
Co do hipersoniczności- niesprawdzone info głosi, że mityczny Kindżał to żaden hipersonik, tylko pocisk balistyczny przenoszony przez samolot, mający ograniczone, o ile jakiekolwiek, zdolności manewrowania, przez co nie spełnia wymogów bycia pociskiem hipersonicznym. Cirkon to też na razie wydmuszka, ne ma potwierdzeń trafień testowych w cokolwiek co pływa i manewruje. Owszem, leci szybko, ale czy jest sterowalny?
Także nie do końca jest jak piszesz. Dużo zręcznego PR, dużo ślepych uliczek i sporo broni niefunkcjonalnej.

[bartwa]

Ta, teoria a praktyka bywa oddzielnymi światami. Szczególnie na wojnie i w polityce.

[Pan_Kimono]

Dodałbym jeszcze jedno - za ZSRR starano się zachować chociaż w małym stopniu konkurencyjność. Stąd np. dwa biura projektowe w lotnictwie Su i MiG, w wojskach rakietowych było podobnie itp. Po rozpadzie związku wszystko poszło w centralizację, więc przy braku presji odwalali maniane, a efekty widać dzisiaj na Ukrainie

[Hatefire]

przy braku presji odwalali maniane

Presja bywała w Sojuzie skuteczna. Taki Korolow w wyniki presji związanej z kilkuletnim pobytem w Łagrze, zbudował radziecki program kosmiczny i rakietowy oraz wysłał człowieka w kosmos

[Sybir]

Patrzę sobie w internety i widzę, że rolowanie rosyjskiego przyczółka na zachodnim brzegu Dniepru idzie sprawnie - tym sprawniej, że sami Rosjanie bardzo aktywnie niszczyli w ostatnich dniach infrastrukturę, w tym telekomunikacyjną, i teraz cześć z tych biednych mobików jest odcięta od informacji i nie ma jak raportować swojej sytuacji.

[vicotnick]

Dzie tera kierować oczy? Dawno nie było wytycznych

[trup]

Bardzo ciekawy wywiad i przegenialna (zdecydowana, klarowna) postawa szefa kancelarii Zełenskiego.
Sporo mówi o tym jak Ukraińcy są świadomi teatru wojny.

Mychajło Podolak o wycofaniu się Rosjan z Chersonia: to może być pułapka [WYWIAD]
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... ka/x2fcqsj

– Pod względem logistycznym Rosjanie nie mają środków na obronę Chersonia. Z drugiej strony to może być operacja informacyjna, próba nacisku na rozwiązanie dyplomatyczne, które oznaczałoby przegraną Ukrainy lub pauzę operacyjną dla Rosji na odbudowę armii, korektę działań i pozyskanie dodatkowej broni, przejęcie inicjatywy i odwrócenie losów wojny

(...)Ale ciekawe jest to, co Rosjanie zaplanowali i próbują realizować. Na przykład pojawiła się informacja, że rosyjscy wojskowi przebierają się za cywilów. Czy nie jest możliwy scenariusz, że ukraińska armia wchodzi do Chersonia, a przebrani za miejscowych Rosjanie zaczynają do niej strzelać? I Rosja dostanie obrazek dla swojej publiczności, że lokalni mieszkańcy stawiają opór siłom zbrojnym, a do świata popłynie przekaz, że mamy w Ukrainie wojnę domową?

Taka wersja z pewnością może się pojawić. Jednak dziś mamy wojnę transmitowaną "na żywo". I nie da się stworzyć takiego w 100 proc. wiarygodnego obrazu. Nadal będzie wiadomo, że strzelają wojskowi przebrani w cywilne ubrania. Dla świata taka inscenizacja nie będzie miała sensu. Dodatkowo mówimy publicznie, że taka mistyfikacja może mieć miejsce.

Generalnie nadal jednak uważam, że w całym regionie chersońskim będą toczyć się zacięte walki. Rosjanie będą próbowali robić swoje wrzutki informacyjne. Ma to wprowadzać w błąd ukraińskie siły zbrojne, byśmy nie mogli prawidłowo zaplanować naszej kontrofensywy. Na przykład, byśmy przerzucili więcej sił do Chersonia, by wykorzystać tamtejszy sukces i jednocześnie osłabić inne odcinki frontu. Ale tego nie zrobimy. Bo rozumiemy, że Rosja prowadzi swoje operacje informacyjne. Działamy wyłącznie w ramach scenariusza pisanego przez nasz sztab generalny.

Utrata Chersonia to wielka polityczna porażka Rosji i Putina. Trudno będzie sprzedać to rosyjskiej publiczności jako zwycięstwo. A zdaniem niektórych ekspertów, dla Putina utrata Chersonia to początek końca jego reżimu. A to daje podstawy, by uważać, że Chersoń będzie trzymany do ostatka, bo dla Putina to kwestia jego osobistego przetrwania.

Wydaje mi się, że całe ostatnie 9 miesięcy to kwestia przetrwania reżimu Putina. Na przykład mobilizacja, stan wojenny, zablokowane granice, próby pozyskania Iranu i zdobycia określonej liczby rakiet balistycznych i dronów. Wszystko to jest kwestią przetrwania reżimu Putina. Przecież dla wszystkich jest już oczywiste, że Rosja nie jest w stanie wyprodukować wysokiej jakości broni.

Moim zdaniem mają rozwiązanie. Na przykład mogą wysłać wszystkich korespondentów wojennych na front, by walczyli i przestali pisać swoje blogi. Można też ogłosić, że przeprowadzili bardzo udaną operację wojskową i zatrzymali państwa NATO na granicach Rosji, co udowodniło siłę ich armii.

Nas nie obchodzi, co mówią Surowikin, Szojgu i cała ich propaganda. Jeśli nasza flaga znajdzie się nad Chersoniem, powiemy, że go wyzwoliliśmy. Póki nad Chersoniem nie ma ukraińskiej flagi, uznajemy to terytorium za okupowane.

Przy okazji, jeśli mówimy o zagranicznych ekspertach. Coraz częściej czytamy ich opinie, że powinniśmy szukać dyplomatycznego sposobu rozwiązania konfliktu. Ale ci eksperci nie mówią, że przez sformułowanie "dyplomatyczna ugoda" rozumieją przegraną Ukrainy. Mówią, że powinniśmy uznać nabytki terytorialne Rosji. Ale jeśli Rosja pozostanie na naszym terytorium, to jest to kapitulacja, przegrana, a poza tym w ramach tej "ścieżki dyplomatycznej" trzeba ustalić tymczasowe zawieszenie broni, co da Rosji możliwość przegrupowania się i ponownego przejścia do ofensywy.

Więc z jednej strony, pod względem logistycznym, nie mają środków na obronę Chersonia. Z drugiej strony może to być operacja informacyjna, próba nacisku na rozwiązanie dyplomatyczne, które oznaczałoby przegraną Ukrainy lub pauzę operacyjną dla Rosji na odbudowę armii, korektę działań i pozyskanie dodatkowej broni, przejęcie inicjatywy i odwrócenie losów wojny.

Czyli historia z Chersoniem to kolejna próba posadzenia Ukrainy przy stole negocjacyjnym?

Nie odrzucałbym tej opcji. Rosja jednocześnie wszystkimi swoimi oficjalnymi kanałami krzyczy o dyplomatycznej ugodzie. Jest to potężna kampania informacyjna mająca na celu przyciśnięcie Ukrainy. Tłumaczymy naszym partnerom, że Rosji nie chodzi o dyplomatyczną ugodę, Rosja stawia ultimatum. Mówią: zostawcie nam terytoria, które wam odebraliśmy, albo dajcie nam pauzę operacyjną i nową linię demarkacyjną. I to im odpowiada, bo to tworzenie korytarza dla dostaw prądu i wody na Krym, oderwanie Ukrainy od Morza Azowskiego, utrzymywanie w napięciu południa Ukrainy i tak dalej.

Eksperci wojskowi twierdzą, że takie negocjacje to jedyny sposób, by Putin mógł jakoś wyjść z wojny i zachować władzę. W innym scenariuszu zostanie albo zjedzony przez swoją świtę, albo niezadowolone społeczeństwo. Czy uważa pan, że zmiana reżimu w Rosji jest możliwa?

Wszystko jest możliwe. Świat nie spodziewał się tak intensywnej i wysokiej jakości obrony ze strony Ukrainy. Świat nie spodziewał się, że mity Federacji Rosyjskiej nie wytrzymają próby wojny w Ukrainie. Dziś dla wszystkich jest jasne, że Rosja jest państwem niewydolnym nawet z autorytarnego punktu widzenia. Rosja jest państwem dość prymitywnym. Każdy rozumie, że nie ma potężnej armii. Nie ma jakości, jest ilość. Duża liczba ludzi i radziecka broń. Ale nie ma jakościowego zarządzania sprawami wojskowymi.

Wszyscy rozumieją, że nie ma nowoczesnej i precyzyjnej rosyjskiej broni. Są kraje takie jak Iran, które mogą dostarczyć taką broń. I tu przy okazji wielkie pytanie, jak pod bardzo mocnymi sankcjami wyprodukowali takie liczby rakiet balistycznych i dronów.

Wojna się nie skończyła. Teraz jest okres, który trzeba przetrzymać. Rosja rzuca wszystko, co może: niewyszkolonych ludzi i resztki broni. Wycofali ze służby prawie wszystkie pociski manewrujące z innych granic, pozostawiając je bez ochrony. Wszystko wysłali do Ukrainy. Patruszew [Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej — red.] desperacko poszukuje w Iranie jeszcze kilku rakiet. Rosja nadal będzie uderzać w infrastrukturę, w ludność cywilną. Wojna nadal będzie ciężka.
(...)

[Mariusz Wędliniarz]

Już wszyscy są zmęczeni tą wojną. Powinny się jak najszybciej zacząć rozmowy pokojowe, gdzie obie strony powinny podejść do tego roztropnie, mądrze i z wiarą w pozytywne zakończenie rozmów. Zgoda buduje, nie zgoda rujnuje.

[vicotnick]

A co z TYM ?