
fajny, ale nie rozumiem zachwytów, La Haine w tych klimatach znacznie lepszy.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Świetny. Klimat wyjątkowo australijski, można kroić.
Dałem się namówić żonie na jakiś polski film po wielu, wielu latach i padło na ten akurat. Więcej nie zrobię tego błędu.Hatefire pisze: ↑26-10-2022, 10:02
Trochę czegoś innego się spodziewałem. Bardziej filmu rozliczeniowego podejmującego kontrowersje wokół tej wyprawy i generalnie polskiego himalaizmu. Dostajemy film koncentrujący się na samym Berbece, jego motywacjach stojących za decyzją powrotu na ten nieszczęsny Broad Peak. Nie jest to jakieś bardzo pogłębione psychologicznie, sporo gry kliszami. Niemniej, to film po prostu porządnie zrobiony, zarówno jeśli chodzi o scenariusz, grę aktorską. Zdjęcia górskie na poziomie ponadprzeciętnym, zwłaszcza te inscenizujące wyprawę z lat '80. Nic wybitnego, ale bardzo solidna robota. Podobał mi się bardziej, niż np amerykański "Everest".
To oczywiste. Polecam dla fanów horroru. Najlepszy film jaki widziałem w tym roku obok The Black Phone.
Wczoraj oglądałem. Nie był zły, tylko końcówka zrypana. Okazuje się, że w Hameryce można zostać wbitym przez auto w ścianę i nadal chodzić i biegać. Można też spaść z wielkiego silosa na asfalt i przeżyć, a nawet nic sobie nie złamać. W Stanach też w ciągu 10 sekund z totalnego mroku przebija się świt. No ciekawe rzeczy się tam dzieją. Niemniej, film oglądało się nieźle.
Serio? Straszne gówno moim zdaniem. Pierwsze z 40' ok, ale od momentu pojawienie się babska z jaskini to jakiś nieśmieszny żart. Zmarnowany w chuj potencjał.