12-09-2022, 12:38
W sumie tak sobie ostatnio o tym myślałem, poprawcie mnie jeśli się mylę. Brat rzucił przy stole hasłem zrównującym właśnie USA i Rosję jeśli chodzi o najeżdżanie innych krajów i spytał, co za różnica? I zacząłem myśleć o tym, czy faktycznie nie ma żadnych różnic, bo wydawałoby się oczywiste, że jakieś są, i doszedłem do wniosku, że zasadnicze różnice są takie:
1. USA wysyła wojska do danego kraju, gdy są tam 2 stronnictwa, wybiera jedno i je wspiera. Rosja oczywiście próbuje sobie wyrobić stronnictwo na miejscu, ale ogólnie to jednak wjeżdża bezpardonowo nie patrząc na to, czy wsparcie jest, czy nie.
2. USA atakuje znacznie bardziej precyzyjnie, jeśli tylko ma taką możliwość, testują nowe technologie. Rosja wjeżdża na pełnej kurwie rakietami i czołgami i zostawia zgliszcza.
3. Po zakończeniu wojny, w miejscach interwencji USA z reguły wraca jakiś dobrobyt, a mieszkańcy czerpią pewne benefity, np. Kosowo której dzisiaj ma się całkiem nieźle. Tam, gdzie zawitał ruski mir, jest tylko nieziemska chujnia na wieki wieków (np. Abchazja).
4. USA zawsze wybiera odległe kraje, Rosja atakuje sąsiadów.
Dlatego ostatecznie uważam, że nie ma tutaj znaku równości.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.