POlitykowanie

[Hatefire]

Chceta korporacyjnego kapitalizmu to macie

[535]

A co koledzy, szczególnie Ci stojący obok kolorowych flag, mysla o zablokowaniu kanału sportowego? Coś cisza w eterze, a raczej to sprawka tęczowych środowisk głoszących wolność xd

Pojęcia nie mam o co chodzi, ale myślę, że to bardzo dobrze. Każdy ruch w kierunku wyzwolenia Żurka z nałogu, będę gorąco wspierał.

[maciek z klanu]

Chceta korporacyjnego kapitalizmu to macie

)))

[Bloodcult]

Chceta korporacyjnego kapitalizmu to macie

Wyobraźmy sobie teraz że nadchodzi ta cała rewolucja. Sztandary idą w górę, kapitaliści do gulagow a Hatefire rządzi światem. Co wtedy dzieje się z Kanałem Sportowym ?

[Hatefire]

Całkiem serio mówiąc to rozmontowuję monopole w mediach elektronicznych. Stanowski nie ma kanału na youtubie bo nie ma YouTube. Ma te swoje audycje na własnej stronie www, lub na jednej z platform powstałych po przymusowym podziale przez urząd antymonopolowy. Zresztą już kiedyś opisywałem związek tej tzw. "politycznej poprawności", z mechanizmami rynkowymi na forume. Może napiszę szerzej później, bo teraz pilnuję grilla na działeczce, a zaraz wpada wpada kumpel i będziemy rozmontowywać Luksusową. Dużo wolnego teraz bo muszą zaległy urlop mi wydać do końca września

[Ascetic]

Wygląda na to, że Korwin chce odciągnąć uwagę, od tego drugiego, równie udanego

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Już pomijając Korwina, który jest ewidentnym psychopatą w takim sensie, że nie rozumie, że inni ludzie też mają jakieś uczucia i poglądy... To mimo wszystko zawsze mnie to dziwiło, że jeśli chodzi o definicję pedofilii, to psychologia/biologia sobie, a prawo sobie zupełnie co innego. Psychologicznie, pedofilia to pociąg do dzieci - definiowanych jako osoba PRZED pokwitaniem. "Czynnikiem decydującym jest brak wtórnych cech płciowych, a nie konkretny wiek". Powyżej tego ma to już jakąś inną nazwę. Potem, we wczesnym okresie dojrzewania, istnieje efebofilia i hebefilia. Dlatego dziwnym trochę jest, że prawna nazwa to pedofilia, niezależnie od tego, czy wykorzystano seksualnie niemowlę, czy doszło do seksu z czternastolatką (a przecież w wielu krajach 14 to wiek dopuszczalny, a w innych z kolei to 17). Jakoś nigdy mi się to nie zgrywało w sensowną całość.

[Hatefire]

Bo prawo tak działa że trzeba arbitralnie ustalić pewne kwestie. To po prostu kwestia utylitarna.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Bo prawo tak działa że trzeba arbitralnie ustalić pewne kwestie. To po prostu kwestia utylitarna.

No ale to tak jakby utylitarnie i arbitralnie ustalić, że zabójstwo z zimną krwią i kopnięcie w dupę to to samo, bo jedno i drugie zawiera przemoc, więc wrzucimy je razem do wora. Co to za utylitaryzm, jak gość gwałcący niemowlę i gość uprawiający seks z nastolatką trafiają do tej samej rubryki?

[Hatefire]

No ale jak sobie wyobrażasz że za każdym razem sąd ustala czy ktoś był na tyle dojrzały żeby podjąć współżycie seksualne? 25 latka może być niedojrzała. Biorąc pod uwagę uwarunkowania biologiczne i kulturowe ustanawia się tą granicę. To po prostu kwestia zapewnienia sprawnego funkcjonowania społeczeństwa. Zresztą wyobraź sobie że prawo do głosowania jest uzależnione od jakiejś komisji ustalającej czy jesteś wystarczająco dojrzały.

[uglak]

Zresztą wyobraź sobie że prawo do głosowania jest uzależnione od jakiejś komisji ustalającej czy jesteś wystarczająco dojrzały.

To akurat byłby ciekawy koncept.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No ale jak sobie wyobrażasz że za każdym razem sąd ustala czy ktoś był na tyle dojrzały żeby podjąć współżycie seksualne? 25 latka może być niedojrzała. Biorąc pod uwagę uwarunkowania biologiczne i kulturowe ustanawia się tą granicę. To po prostu kwestia zapewnienia sprawnego funkcjonowania społeczeństwa. Zresztą wyobraź sobie że prawo do głosowania jest uzależnione od jakiejś komisji ustalającej czy jesteś wystarczająco dojrzały.

Nie, po prostu rozdzielić na dwa różne pojęcia. Tak, ustalenie tego, czy dana osoba jest dojrzała, czy nie, wbrew pozorom jest dość proste. Nie rozumiem, dlaczego rozdzielenie tego na pojęcia pedofilii i efebofilii miałoby skutkować niesprawnie funkcjonującym społeczeństwem - jakoś w żadnym innym przypadku tak nie jest. Nie wiem też, co pedofilia ma wspólnego z głosowaniem. Cenzus wieku? Głosowanie i seks to jednak nie to samo. Nie wiem, czy powinienem wyjaśnić różnicę między nimi?

[Hatefire]

To akurat byłby ciekawy koncept.

Skończyłoby się że każda władza ustala te komisję pod siebie. Taki gerrymandering. Wolę sztywne jasne zasady niż uznaniowość.

[Lukass]

Bo prawo tak działa że trzeba arbitralnie ustalić pewne kwestie. To po prostu kwestia utylitarna.

No ale to tak jakby utylitarnie i arbitralnie ustalić, że zabójstwo z zimną krwią i kopnięcie w dupę to to samo, bo jedno i drugie zawiera przemoc, więc wrzucimy je razem do wora. Co to za utylitaryzm, jak gość gwałcący niemowlę i gość uprawiający seks z nastolatką trafiają do tej samej rubryki?

Seba, bez urazy, czasami masz dziwne pomysły. Czy Ty naprawdę właśnie zrównałeś współżycie z powiedzmy dwunastolatką i kopa w dupę? Bo tak wynika z Twojej analogii. W ogóle nie wiem, dlaczego chcesz różnicować moralnie i prawnie gwałty na nieletnich w zależności od ich wieku. Aż się boję, jakie kary sugerowałbyś za gwałty na dorosłych. Im starsza ofiara, tym niższy wyrok?

[Hatefire]

Nie, po prostu rozdzielić na dwa różne pojęcia. Tak, ustalenie tego, czy dana osoba jest dojrzała, czy nie, wbrew pozorom jest dość proste. Nie rozumiem, dlaczego rozdzielenie tego na pojęcia pedofilii i efebofilii miałoby skutkować niesprawnie funkcjonującym społeczeństwem - jakoś w żadnym innym przypadku tak nie jest. Nie wiem też, co pedofilia ma wspólnego z głosowaniem. Cenzus wieku? Głosowanie i seks to jednak nie to samo. Nie wiem, czy powinienem wyjaśnić różnicę między nimi?

No byłyby dwie arbitralne granice między pedofilem a efebofilem. Duża różnica.

[WaszJudasz]

Już pomijając Korwina, który jest ewidentnym psychopatą w takim sensie, że nie rozumie, że inni ludzie też mają jakieś uczucia i poglądy... To mimo wszystko zawsze mnie to dziwiło, że jeśli chodzi o definicję pedofilii, to psychologia/biologia sobie, a prawo sobie zupełnie co innego.

Prawo akurat nic na temat definicji pedofilii nie mówi ani się nią nie posługuje.

Dlatego dziwnym trochę jest, że prawna nazwa to pedofilia

Nic podobnego, pedofilia nie jest "prawną nazwą". O ile dobrze kojarzę, jedynym odniesieniem (pośrednim) do pojęcia "pedofilii" w polskich aktach prawnych jest zapis z KK "Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim (...)".

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Seba, bez urazy, czasami masz dziwne pomysły. Czy Ty naprawdę właśnie zrównałeś współżycie z powiedzmy dwunastolatką i kopa w dupę? Bo tak wynika z Twojej analogii. W ogóle nie wiem, dlaczego chcesz różnicować moralnie i prawnie gwałty na nieletnich w zależności od ich wieku. Aż się boję, jakie kary sugerowałbyś za gwałty na dorosłych. Im starsza ofiara, tym niższy wyrok?

Nie, nie z dwunastolatką, ale np. z czternastolatką. Zresztą, tu nie chodzi o to, jaka liczba znajduje się na dokumencie, o to w tym wszystkim chodzi. Nie sugeruję żadnych konkretnych kar, ani nie sugeruję tego, jakich grup wiekowych by dotyczyły. Od tego są legiści i psycholodzy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Prawo akurat nic na temat definicji pedofilii nie mówi ani się nią nie posługuje.

To jak to działa? W sądach generalnie nie mają pojęcia co to takiego, bo tego prawnie nie zdefiniowali, ale skazują?

[Ascetic]

Już pomijając Korwina, który jest ewidentnym psychopatą w takim sensie, że nie rozumie, że inni ludzie też mają jakieś uczucia i poglądy... To mimo wszystko zawsze mnie to dziwiło, że jeśli chodzi o definicję pedofilii, to psychologia/biologia sobie, a prawo sobie zupełnie co innego. Psychologicznie, pedofilia to pociąg do dzieci - definiowanych jako osoba PRZED pokwitaniem. "Czynnikiem decydującym jest brak wtórnych cech płciowych, a nie konkretny wiek". Powyżej tego ma to już jakąś inną nazwę. Potem, we wczesnym okresie dojrzewania, istnieje efebofilia i hebefilia. Dlatego dziwnym trochę jest, że prawna nazwa to pedofilia, niezależnie od tego, czy wykorzystano seksualnie niemowlę, czy doszło do seksu z czternastolatką (a przecież w wielu krajach 14 to wiek dopuszczalny, a w innych z kolei to 17). Jakoś nigdy mi się to nie zgrywało w sensowną całość.

Po kolei, na ile mi moja aktualna choroba pozwoli, bo średnio mocno łapie:

Choć nie. Skupię się tylko na jednej kwestii. Bo byłoby za grubo po tej całej wypowiedzi.

Ta jedna kwestia to: Rozumiem, że jak u Romów są dopuszczalne małżeństwa wśród 12latków, to warto rozważyć w innych społecznościach? Po tym zadaniu napisałeś, że nie składa Ci się to do kupy. I jednak druga sprawa. Arbitralne narzucanie, czym jest co i jeszcze od jakiego wieku. Tak działa prawo. Ustalenie norm, w tym prawnych w których się poruszamy. Jak ktoś odświeży historię Rzymu i odkryje, że bogacze "gwałcili" (w moim rozumieniu) młodych chłopców, ale też mieli usankcjonowane żony, do rodzenia dzieci i co zaskakujące wszyscy mieszkali pod jednym dachem, to też może uzna to za kanon moralny i prawny. Aktualnie na całe szczęście jest inny i co innego postrzegamy za normalne. Mi akurat taka normalność pasuje. Rozumiem, że można nad wszystkim się zastanawiać, Korwin, też się będzie bronił, że tylko podnosił pewne zagadnienia, pod rozwagę, natomiast z pozycji ojca, właśnie 13 latki, obserwujący jej rozwój, takie dywagacje to wymysł chorych ludzi. I do tego jeszcze robi to publicznie. Dodam, że ja akurat tą kwestię postrzegam, jako swoistego rodzaju sukces ludzkości. Prawne wyeliminowanie, p®óby jego eliminacji, tego zła, które jeszcze nie tak dawno, może nie było normą, ale było na nie przyzwolenie społeczne (casus Polańskiego).


Pod zastanowienie też powinieneś poddać, jak w ogóle traktujesz konfabulatów, jako ugrupowanie do rozkmin, że tutaj dają pod uwagę przesuwanie granic wieku, pośrednio chcą usankcjonować pedofilię, a z drugiej strony, chcą zakazać marszów równości. Tu masz chyba poważniejszą nielogiczną zagwozdkę. A jak dodać, że jak pacjent zrównują pedofila z homoseksualistą, to już w ogóle, masz mindfuck.

[Ascetic]

Seba, bez urazy, czasami masz dziwne pomysły. Czy Ty naprawdę właśnie zrównałeś współżycie z powiedzmy dwunastolatką i kopa w dupę? Bo tak wynika z Twojej analogii. W ogóle nie wiem, dlaczego chcesz różnicować moralnie i prawnie gwałty na nieletnich w zależności od ich wieku. Aż się boję, jakie kary sugerowałbyś za gwałty na dorosłych. Im starsza ofiara, tym niższy wyrok?

Nie, nie z dwunastolatką, ale np. z czternastolatką. Zresztą, tu nie chodzi o to, jaka liczba znajduje się na dokumencie, o to w tym wszystkim chodzi. Nie sugeruję żadnych konkretnych kar, ani nie sugeruję tego, jakich grup wiekowych by dotyczyły. Od tego są legiści i psycholodzy.

No chyba jednak chodzi "liczby". Dziwna licytacja ma miejsce. 12, 14 latka do dziecko. Tyle. Dziecko nie jest w stanie świadomie podejmować decyzji o współżyciu. Według tej zasady, że dziecko wszystko może, aż dziwne jest, że nie podjemujesz tematu: "szkoda, że 12 latkowie nie pracują".