Ja tam się nie znam, ale (powtórzę jeszcze raz) Providence w wersji z płyty (damski wokal), trąci obornikiem w poniższym stylu.Knokkelmann pisze:
A co do popularnego tu ostatnio zapytania "powiedziałbyś mu to prosto w twarz?", to mam taką anegdotkę: pamiętam pewne dziewczę, które na facebookowym profilu Garma zaczęło mu wytykać mocny spadek formy wraz z Wars of the Roses: że talent gdzieś z niego uchodzi, że okładka gówniana, etc. Znamienite jest, że była Polką i tylko ona wyrażała się w podobnym tonie, a było to w czasie, kiedy mocno orano tą płytę na forum, więc niewykluczone, że nasza dzielna bohaterka pasjami zaczytywała się w tym wątku i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce :D
Zainteresowny nawrzucał jej od cip, od kilku innych dostała po kopniaku i tak skończyło się jej hojraczenie. Niedługo potem usunęła konto na fb i wyobrażam sobie tylko co zrobiła ze swoją kolekcją płyt Ulver. Ciekawe tylko czy paliła je publicznie, czy raczej użyła Shift+Del. No, ale przyznać trzeba, że miała jaja, żeby powiedzieć mu to "prawie" prosto w twarz. Zastanawiam się, czy było warto...
Wstydliwe ukrywanie tego faktu nie jest chyba potrzebne. Ciężko to przebrnąć i tyle. Takie zachowanie (od cip, powiadasz?), wpisuje się w "nurt donacji", sympatycznego pana Krzysia.