Masterful Magazine

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że prawdopodobnie w ramach europejskiej trasy „Those Whom The Gods Detest Tour 2011 – Part II” zespół Nile i Melechesh wystąpi w Polsce. Koncert został już potwierdzony i zespoły będziemy mogli zobaczyć 20 stycznia 2011 roku w katowickim Mega Club.

„Those Whom The Gods Detest Tour 2011 – Part II” będzie kontynuacją trasy, jaką NILE zagrał pod koniec 2009 roku w towarzystwie między innymi KRISIUN i GRAVE. Tym razem Amerykanie zawitają w te rejony, do których nie dotarli poprzednio, czyli Skandynawia, Wielka Brytania, Europa Wschodnia, Kraje Bałtyckie, ale także wybrane miejsca w Polsce, Niemczech, Austrii, Włoszech, Holandii, Belgii, Francji i Szwajcarii. W planach są także koncerty w Rosji, gdzie NILE nigdy wcześniej nie zagrał! Gościem specjalnym trasy będzie MELECHESH promujący swój najnowszy album „Epigenesis„.

Jako goście specjalni razem z Nile i Melechesh wystąpią Dew-Scented, Zonaria i Darkrise.

20 stycznia 2011 – Katowice, Mega Club

Organizatorem koncertu jest firma Massive-Music.

Cholera, Dew Scented to bym se zobaczył.

Ja bym se Nile zobaczył na żywca, ale jakby bilet kosztował 20 zł i ktoś by mnie podwióżł pod klub, a po koncercie zawiózł pod dom....więc chyba nie ide

Ja poszedłbym na Nile na 100% gdyby grali w Krakowie, a tak nie wiem czy będę. Ciekaw jestem po ile bilety. Byłem w 2006 roku na ich koncercie i było zajebiście. Ich muzyka mnie rozpierdala, dlatego bawiłem się świetnie. Czułem się jak po jakimś koksie. Niesamowity przypływ energii Z przyjemnością bym to powtórzył.

Hm, lubię Melechesh więc nie wykluczam.

Castor pisze:Ja poszedłbym na Nile na 100% gdyby grali w Krakowie, a tak nie wiem czy będę. Ciekaw jestem po ile bilety. Byłem w 2006 roku na ich koncercie i było zajebiście. Ich muzyka mnie rozpierdala, dlatego bawiłem się świetnie. Czułem się jak po jakimś koksie. Niesamowity przypływ energii Z przyjemnością bym to powtórzył.

zajeb se koksu, nie bedziesz sie musial meczyc nudnym def metalem

hehe.. Zapewnia Cię że chciałbyś przeżyć to co ja przeżyłem na ich koncercie. Chyba nigdy po żadnym innym gigu nie miałem takich zajebisty zakwasów w mięśniach, (nie tylko ramiom, karku ale i nóg, praktycznie całego ciała ) jak wtedy.

Ja Ci wierze

fajnie. będę na bank

Na NILE zawsze i wszędzie. Kefir !

no a tym bardziej, jak sobie przypominam ostatni koncert z Wrocka, gdzie rozjebali doszczętnie

jakby grali w warszawie to tez bym poszedl

We Wrocku total rozpierdol miazga szczytowa forma i zajebisty luz.

kurwa. Szkoda że nie byłem

Block69 pisze:Na NILE zawsze i wszędzie. Kefir !

kaffir?

Conflagrator pisze:Ja bym se Nile zobaczył na żywca, ale jakby bilet kosztował 20 zł i ktoś by mnie podwióżł pod klub, a po koncercie zawiózł pod dom....więc chyba nie ide

+1

niby miałem okazję ich zobaczyć jak grali na XXV-leciu Vadera, ale akurat przez cały ich koncert stałem w kolejce po kiełbasę

Ja ich widziałem na mystic festival w 2002, ale przyznam, że rozpierdolili.

ja nile widzialem dwa razy - raz na ktoryms x-mass toru razem z marduk, dark futerał i cannibalami i to bylo mistrzostwo w wykonaniu kazdego z bandow, a za drugim razem nie pamietam gdzie i jak, ale pamietam,ze znudzili mnie przeokroponie. Wiecej juz nie chce.

Nile widziałem na Mysticu - było zajebiście. Na XXV było trochę słabiej ale i tak OK.
Do Katowic mam rzut beretem więc raczej będę.

Czwartek mi raczej średnio pasuje, ale jeśli się uda trochę rzeczy pozgrywać odpowiednio, to chyba będę.