Masterful Magazine

Legenda metalu, zespół Saxon, ogłosił właśnie klubową trasę po Europie. Grupa dwukrotnie pojawi się w Polsce.

Saxon grają od ponad czterech dekad, a swoją twórczością udowodnili wielokrotnie, że wszystkie te lata zapiszą się w historii muzyki. Załoga z południa Yorkshire nieprzerwanie przemierza ścieżki klasycznego, podniosłego i pełnego hitów brytyjskiego heavy metalu. To tradycyjne podejście do nurtu, gdzie miarowo ciosane riffy, wielkie refreny i majestat kompozycji są esencjonalne.

Już za kilka miesięcy fani w Polsce znów będą mogli zasmakować twórczości Saxon na żywo. Zespół zapowiedział właśnie, że pojawi się 20 lutego 2025 roku w krakowskim klubie Studio, a także 23 lutego 2025 roku w warszawskiej Progresji.

Bilety na oba koncerty będą dostępne od 2 października od godziny 10:00 m.in. w Knock Out Music Store.

Możliwe, że wpadnę do W-wy. Widziałem ich trzy razy i zawsze były to bardzo dobre koncerty.

Kraków będzie robiony. Widziałem ich już 4 razy, ale każdy koncert był supportem Judas Priest, więc fajnie będzie w końcu odhaczyć headlinerskie show. A parę wciąż mają.

Ostatnio w KRK zajebali lepiej niż Judas więc w przyszłym roku na pewno stolicę robię. Biff jest fenomenalny jak na swój wiek.

Byłem ostatnio na 5 różnych koncertach i ten w Krakowie był najlepszy . Biff forma wokalna perfekcja kto może niech jedzie, idzie . Grają 1:45 masakra jak to dobrze zabrzmiało w tym Klubie Studio sam myślę o Warszawie ale już nie mam zdrowia . Non-stop byłem w pogo . Ten pierwszy zespół też spoko wokalista dwoił się troił , te kobiety fajnie grają na koniec bombera . A w Warsie to ja już ma znajomości xD .

A tego pana powinniście znać przynajmniej Trup . Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych .

A ten hotel specjalnie wkleiłem bo jeden pokój dla jednej osoby z kiblem bez śniadania 189 zł Na Kraków to chyba bardzo tanio i do klubo Studio 30 minut z buta .

Gdzieś sobie tak w głowę przyfanzolił?
Ten pan ostatni jak przypuszczam to Herr Leszke, ojciec i matka polskiego black metalu

Zgadza się Holy Death się kłania . A głowę rozwaliłem we Wrocławiu jak wracałem nad ranem z Marduka wyjebałem się na schodach jak schodziłem z peronu . Za dużo tego piwa pije .