Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

mipe01
rozkręca się
Posty: 57
Rejestracja: 20-02-2018, 13:32

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

08-09-2023, 22:21

kmarmaz pisze:
08-09-2023, 21:05
Co to się porobiło... pamiętam Furię przed Enslaved w Progresji, gdzie ci ostatni promowali Ruun w 2006. Furia miała pod sceną 5 (pięć) ustawionych fanów. A teraz proszę, role się odwróciły..
O tak! Wtedy ogólnie w Progresji były pustki (co było o tyle dziwne, że to był chyba pierwszy koncert Enslaved w Wwie ever) i następnym razem ekipa z Norwegii dostała małą scenkę.
kmarmaz
zaczyna szaleć
Posty: 289
Rejestracja: 22-01-2008, 15:09
Lokalizacja: Wojnę widziała

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

09-09-2023, 06:35

mipe01 pisze:
08-09-2023, 22:21
kmarmaz pisze:
08-09-2023, 21:05
Co to się porobiło... pamiętam Furię przed Enslaved w Progresji, gdzie ci ostatni promowali Ruun w 2006. Furia miała pod sceną 5 (pięć) ustawionych fanów. A teraz proszę, role się odwróciły..
O tak! Wtedy ogólnie w Progresji były pustki (co było o tyle dziwne, że to był chyba pierwszy koncert Enslaved w Wwie ever) i następnym razem ekipa z Norwegii dostała małą scenkę.
Pierwszy jaki pamiętam miał miejsce w klubie Proxima przed Dark Tranguility w 2004. Ogrywali wtedy Monumension . A Progresja? Cóż, zaczynała pierwsze koncerty w miejscu, które wyglądało jak podrzędny bar i jedynymi kapelami, które mogły tam zagrać to Hetman, Indukti i oczywiście Riverside. Ale to były wspaniałe czasy, koncertów mniej ale każdy istotny. Że nie wspomnieć o klubie Kopalnia i Bikersach na Racławickiej. No już, starczy. Pora do Aleksandrowa...
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10619
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

09-09-2023, 08:37

Ma ktos rozpiske? Nijal nie moge na telefonie do niej dotrzeć.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4678
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

09-09-2023, 08:45

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
09-09-2023, 08:37
Ma ktos rozpiske? Nijal nie moge na telefonie do niej dotrzeć.
https://images.app.goo.gl/AaeNSt8rizKQW2Sg8
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10619
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

09-09-2023, 09:48

empir pisze:
09-09-2023, 08:45
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
09-09-2023, 08:37
Ma ktos rozpiske? Nijal nie moge na telefonie do niej dotrzeć.
https://images.app.goo.gl/AaeNSt8rizKQW2Sg8
Dzieki. Konczenie festiwalu o 2 w nocy, ech;)
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10619
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 02:52

Nie wiem jak koledzy, ale ja czuje sie spelniony.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10150
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 09:25

było git, wbijałem na dwa dni, trochę za dużo tych dojazdów i powrotów, trasa się nawet poprawiła od czasu mojej pierwszej bytności na SDL kilka lat temu, niby blisko i szybko, ale na A2 wystarczy stłuczka, by powstał korek na jakiś czas,
niektórzy nie potrafią się zachować, widziało się na mieście festiwalowiczów leżących na chodniku po pijoku,
oczywiście było bezpiecznie, ale to woda na młyn przeciwników festu, coś tam podobno pyskowali w necie na lokalnych stronach
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Alkoholokaust
postuje jak opętany!
Posty: 623
Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
Lokalizacja: delirium
Kontakt:

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 19:29

Kilka wrażeń i reflekSSji na świeżo po powrocie z mojej perspektywy.

Summer Dying Loud traktuję jako wypad urlopowo-wakacyjny, gdzie jako główny priorytet stawiam sobie odpoczynek, luksus i dobrą zabawę, w przeciwieństwie do takiej Black Silesii gdzie ma być gnój i syf. Wielu niedogodności festiwalowo-organizacyjnych nie odczułem, bo koczowałem sobie w jednym z łódzkich hoteli.

Występy:

Dzień 1:

Coroner bezdyskusyjnie zostawił resztę w tyle. Pierwszy raz widziałem Szwajcarów na żywo, nie wiedziałem czego się spodziewać, czy bardziej szaleńczej technotraszowej jazdy, czy też może ciężaru i profesjonalizmu rodem z Mental Vortex czy Grin. Dostałem w sumie jedno i drugie. Set odegrany po profesorsku, zajebiste brzmienie, wpierdol, pełne skupienie i jednocześnie odczuwalna radocha z gry. Ostatni raz czegoś takiego byłem świadkiem jak oglądałem kilka lat temu King Crimson. Nie obraziłbym się na nowy krążek, bo goście są w dobrej formie. Setlistę ktoś już wrzucił w sieć: https://www.setlist.fm/setlist/coroner/ ... 2ed59.html
Również nie widziałem czego się spodziewać po Enslaved i również miałem zobaczyć ich w Aleksandrowie po raz pierwszy. Również dojebany koncert, dla mnie szkoda, że skupiony na nowszych i środkowych rzeczach, po które sięgam wybiórczo lub wcale. Było rockowo, progresywnie, wikingowo i wesoło. Na koniec niespodzianka, Grutle z kolegami rzucili jakiś flagowy numer z Yggdrassil, zupełnie jakby dla mnie. Szkoda, że nie sięgnieli po nic z Frost.
Grave Pleasures odpuściłem po paru chwilach, bo nie miałem zupełnie melodii na słuchanie dekurowego grania podczas tego weekendu.
Z polskich akcentów - Squash Bowels rozkurwił wszystko w pył.

Dzień 2:

Dismember odjebał koncert życzeń. Całe Like an Everflowing Stream od początku do końca, do tego garść szlagierów - Casket Garden, Pieces, Fleshless, Dreaming in Red na koniec. Szkoda, że tam gdzie stałem stopa była słyszalna nader głośno i zagłuszała gitary, ale z czasem jakoś się z tym uporano i gdzieś w połowie setu było już okej. Dalej forma, Karki przechuj, bardzo dobrze, że wrócili do żywych.
Katatonia jakoś słabo i bezjajecznie, występ bez głębszej historii. Fajnie zaprezentowali się Mag i Planet Hell. Ci pierwsi jeszcze namieszają, zaprawdę powiadam Wam. Wolne, smoliste, sladżowe riffy, polskie teksty, charyzmatyczny wokalista z nieco romanowską barwą. Miejscami brzmiało jakby stary Kat jechał stonerowe riffy. Ślązacy z Planet Hell również konkretny występ, fajne granie pod Nocturnus czy miejscami Tenebris. Muszę w końcu posłuchać płyt.
Furii jak nie słucham i nie przepadam tak mnie po piątkowym gigu zaintrygowała. Pod koniec nawet poszedłem bliżej sceny. Trzy kawałki z nowej płyty brzmiały jak stara chłodna Szwecja, Dissection, Vinterland itp. Przynajmniej tak to odebrałem. W porównaniu do tego jak się zaprezentowali live, kiedy ostatni raz ich widziałem, w 2010 na Czarnej Sobocie to jakby zupełnie inny zespół.
Zerknąłem jeszcze na bliżej mi nieznany Distruster - bardzo dobry crastowy napierdol. Również będzie trzeba się zainteresować w przyszłości.

Dzień 3:

Zdecydowanie należał do Candlemass. Set skupiony na klasykach z pierwszych czterech płyt, było więc do czego pośpiewać i potańczyć. Nowy wokal spisuje się zajebiście i doskonale poradził sobie z żelaznymi hiciorami ze starych albumów. Był doom, był heavy metal, było Black Sabbath, no Candlemass w pełnej krasie. Po Coronerze być może najlepszy strzał na całym SDLu.
My Dying Bride miałem olać, ale usłyszałem jak zaczynają "Your River" więc poleciałem w pobliże sceny. Później jednak zaczęli mnie mulić i poszedłem z kolegą w miasto kupić wódkę. Grać dobrze grali, mają swój własny styl, wypracowany przed laty i za to szacun, ale tego dnia zupełnie mi to nie wchodziło.
Owls Woods Graves było fajne, ale czegoś tam jeszcze brakowało. Może potrzeba jeszcze zgrania, więcej gigów i będzie lepiej, wszak dopiero zaczęli pokazywać się na deskach. Zajebisty motyw z odpaleniem rac na Antichristian Hooligan.
Benediction wiadomo, rozpierdol i death metal. Latanie po całej scenie, machanie łbami, rzucanie kostek, rzucanie bananami w publikę, rocknroll, toasty piwne, jednym słowem luz i radocha.

Sam festiwal:

Nazjeżdzało się w kurwę luda, zdecydowanie więcej niż rok temu. Zauważalne było to zwłaszcza w sobotę, bo sporo ludzi przybyło na jeden dzień. Sporo dobrych mord i mnóstwo dobry klimat. I bardzo fajnie, niech ten festiwal się rozwija. Ktoś rzucił uwagę, że to taki mini Brutal Assault i może coś w tym jest, bo klimat moim zdaniem jest podobny do starych brutali, zanim zaczęło się tam zjeżdzać pół świata. Mała scena, czyli tzw. Krypta niestety nie zdała egzaminu. Rok temu jak było deszczowo, chłodno i pochmurnie, chadzałem tam częściej, choćby po to, żeby się trochę ogrzać. Teraz niestety w ten skwar była to jedna, pierdolona sauna. Jedyny zespół jaki zobaczyłem prawie w całości były Wieże Fabryk i mocno żałowałem, że nie udostępniono im dużej sceny. Ludzi napierdolone pod sufit, pot kapie z sufitu, po 30 minutach mimo najszczerszych chęci musiałem wyjść i dokończyć koncert słuchając z dworu.
Kibli zdecydowanie mogłoby być więcej, dobrze by było rozlokować je w różnych częściach mosiru, żeby nie zapierdalać z pełnym pęcherzem z jednego końca terenu na drugi, chociaż w sumie ja nie odczułem jakieś większej niedogodności, bo srałem w hotelu.
Drożyzna. Ja rozumiem inflację, kowid, wojnę i ogólną chujowatą czasów, ja sobię mogę pozwolić na te craftowe piwko za 15 zeta za kuban pare razy w roku, okej. Ale 20 zł za kromkę chleba ze smalcem to jest przegięcie. 10 zł za półlitrową butelczynę wody mineralnej w taki skwar to już jawna kpina z ludzi. Zwłaszcza, że jedyną alternatywą było zapieprzanie w miasto, żeby zaopatrzyć się w spożywczak. Jakieś konkretne jedzenie typu zapiekanki, kebaby, zestawy obiadowe oscylowały w granicach 35-50 zł. Dobrze, że pod hotelem miałem bar z domowym jedzeniem, gdzie mogłem napełnić brzuch przed wyjściem na imprezę.
Miejsca siedzące. Jakieś małe trybunki z kilkudziesięcioma krzesełkami to raczej za mało na festiwal, gdzie bawi się 5 tys luda. Dużo osób, w tym i ja, chcąc dać odpocząć nogom i kręgosłupowi pokładała się w trawie, na odzieży lub plecakach. Fajnie byłoby w przyszłości zabdać o trochę więcej komfortu w okolicach sceny.
Poza tymi mankamentami wszystko zajebiście. Obsługa na medal, ochrona nie uprzykrzała życia w żaden sposób, fajnie, że czasy zaglądania do dupy i macania jaj się skończyły. Brzmienie w większości żyleta a miejscówka zajebista. I duuużo dobrych mord.

Do zobaczenia za rok!
hare hare supermarket

nsbm.pl
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10619
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 19:52

Medard pisze:
10-09-2023, 09:25
niektórzy nie potrafią się zachować, widziało się na mieście festiwalowiczów leżących na chodniku po pijoku,
oczywiście było bezpiecznie, ale to woda na młyn przeciwników festu, coś tam podobno pyskowali w necie na lokalnych stronach
Moja mama wielokrotnie organizowała dni miasta jako główny organizator, więc trochę wiem, jak to wygląda w praktyce. Jak tylko skończy się jedna impreza, natychmiast zaczynają się przygotowania do kolejnej, a tak już na pewno jest w przypadku imprezy tak wielkiej i o tak długim życiorysie (swoją drogą, nie byłem w ogóle świadomy. Takie rzeczy jak pijani ludzie leżący po krzakach i wszczynający burdy, a nawet pojedyncza ofiara śmiertelna, zdarzają się praktycznie na każdej tak dużej imprezie. Rzeczy w tym, że ludziom mniej to przeszkadza, jak jest to coś dla nich znanego, typu zwykły festyn gdzie każdy zwykły człowiek bawi się tak samo, a nie festiwal dla określonej grupy, w tym przypadku metaluchów.

Koledzy wcześniej pisali o tym, ale organizacyjnie to jest ogromny majstersztyk. Jedyne, do czego bym mógł się przyczepić, to brak wskaźników na drugą scenę - podejrzewam, że niektórzy ludzie przyjeżdżający na jakiś konkretny dzień, mogli nawet o niej nie wiedzieć. Oprócz tego - genialnie - zorganizować to wszystko - nie tylko koncerty, ale też parking, ludzi od sanitariatów, ochronę, gastronomię (!), przestrzeń dla artystów wizualnych, pole namiotowe, wszystkie te merche - to jest gigantyczny wysiłek. Nic się nie zjebało jakoś zupełnie, ani właściwie nawet trochę. Fajne smaczki w stylu tej plaży z 8 gwiazdkami ( xD ), świetne zespoły. Osobiście cieszyłoby mnie więcej miejsc siedzących, chociaż to myślę głównie o żonie, która przez kręgosłup nie jest w stanie wystać tylu godzin.

My byliśmy tylko w drugiej połowie soboty i zobaczyliśmy:

Grieving - kompletnie przypadkowy strzał - zupełnie nie moja muzyka, jak dla mnie taki doom w którym nic się nie dzieje
Seth - super black metal koncertowy, kompletny Blood Fire Death worship
Benediction - spędzone raczej na przeglądaniu merchu, ze dwa razy zerknąłem na scenę
My Dying Bride - dla mnie ten zespół to spisek historii metalu, jedyną przyjemność, jaką daje mi ich muzyka, to śmianie się z niej. Po czterdziestu minutach pytałem, kiedy w końcu skończą pierwszy kawałek. Podejrzewam, że ludzie zgadali się dla jaj udawać, że im się to podoba, i dowcip zaszedł za daleko i teraz nikt nie potrafi się przyznać.
Candlemass - na tych czekałem 20 lat od kiedy kupiłem mając 15 lat "Nightfall" na kasecie, a potem prędko wszystko inne. Bawiłem się super, znałem prawie wszystko, chociaż grali prawie same starocie (pierwsze 3 płyty) oraz jeden nowy "Sweet Evil Sun" który słabo kojarzyłem. Ten wokalista moim zdaniem jest średnio słaby jeśli chodzi o ogólny poziom Candlemass od samego początku, z perspektywy 24 godzin wydaje mi się już, że "Dark are the veils of death" w jego wykonaniu to nie było dokładnie to; ale 20 lat oczekiwania zrobiło swoje i z przyjemnością wydarłem mordę w prawie każdym kawałku, a w "Solitude" w szczególności.
...And Oceans - ich obecność jako zamykacza festiwalu mnie zadziwia, to musi być jakaś osobista sympatia organizatora sprzed wielu lat, ponieważ mimo tego, że podobnie jak na Candlemass czekałem na nich 20 lat od kiedy zakupiłem kasety "The Dynamic Gallery of Thoughts" in "AMGOD", to wciąż nie jestem do końca pewien, czy kiedykolwiek poznałem kogoś poza mną samym, kto by ich słuchał. Ostało się ledwie 2 z 6 oryginalnych członków, reszta to nówki sztuki. Mam wrażenie, że nikt ich tak naprawdę nigdy nie słuchał, a ich samych nigdy to do końca nie obchodziło. To jest MEGA dziwny zespół, teraz już nie będę tego rozkładał na czynniki pierwsze, ale zawsze miałem wrażenie, że udają tylko w miarę normalnych, a najbardziej mnie dziwi, że większość ich kawałków zgrywa się w jedną wielką nierozpoznawalną masę, a potem ot tak jak gdyby nigdy nic nagrywają jakiegoś super hiciora jak "Tears have no name", tak jak chcieli powiedzieć, że tak, potrafią, nie ma problemu, po prostu wolą grać coś innego.

Odeszliśmy przy melodii "Ambivalent God", by uniknąć tłumu odjeżdżających samochodów, których w sumie nie było.

Ze śmiesznych rzeczy - to był mój pierwszy metalowy festiwal w życiu z prawdziwego zdarzenia, jeśli można tak powiedzieć - mimo, że byłem tylko 1 dzień. Dość długo czekałem.

Jeśli o merch chodzi - byłem zachwycony kasetowiskiem pod jednym namiotem - tak z 20 kaset i prawie wszystkie z epoki, z czego co 10 kiedyś miałem osobiście nim je wyprzedałem. A między nimi trafiłem na perłę, która mnie zachwyciła - promówkę Astarot z 97, która gdzieś kiedyś mi zaginęła, i potem już zawsze sobie plułem o to w brodę. Teraz się już nie rozstaniemy. Oprócz tego kupiłem Nightfall "Parade into centuries" (też już miałem) oraz Tartaros "The Red Jewel" (jeszcze zafoliowane!!!), którego właśnie słucham. Ceny bardzo przystępne, 20 złotych - takie same jak 20 lat temu, omijające całkiem inflację tych wszystkich lat. Kusił mnie jeszcze Soulreaper, którego kiedyś miałem, i jakaś inna - ale może kupię je za rok? Kto wie?

Do tego kilka fajnych, krótkich siłą rzeczy rozmów z artystami wizualnymi - dobrym kolegą Joanem, który, jak zrobiło się zimno, pożyczył nawet żonie bluzę na parę godzin, Natalią Nowacką i Maćkiem Komudą (chociaż ten akurat trochę mnie chyba zlał hehe, ale może faktycznie nie chciał gadać o tym, o czym ja chciałem pogadać).

Krótko i bardzo na temat. Dla mnie cudownie.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
wonsz
rasowy masterfulowicz
Posty: 2680
Rejestracja: 18-02-2018, 14:59

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 20:22

Alkoholokaust pisze:
10-09-2023, 19:29
Drożyzna. Ja rozumiem inflację, kowid, wojnę i ogólną chujowatą czasów, ja sobię mogę pozwolić na te craftowe piwko za 15 zeta za kuban pare razy w roku, okej. Ale 20 zł za kromkę chleba ze smalcem to jest przegięcie. 10 zł za półlitrową butelczynę wody mineralnej w taki skwar to już jawna kpina z ludzi. Zwłaszcza, że jedyną alternatywą było zapieprzanie w miasto, żeby zaopatrzyć się w spożywczak. Jakieś konkretne jedzenie typu zapiekanki, kebaby, zestawy obiadowe oscylowały w granicach 35-50 zł.
nie byłem na żadnym stricte metalowym feście w Polsce od dawna, ale niestety takie ceny to już od paru lat standard na Offie czy Tauronie.
rzułf
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10619
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 20:47

wonsz pisze:
10-09-2023, 20:22
Alkoholokaust pisze:
10-09-2023, 19:29
Drożyzna. Ja rozumiem inflację, kowid, wojnę i ogólną chujowatą czasów, ja sobię mogę pozwolić na te craftowe piwko za 15 zeta za kuban pare razy w roku, okej. Ale 20 zł za kromkę chleba ze smalcem to jest przegięcie. 10 zł za półlitrową butelczynę wody mineralnej w taki skwar to już jawna kpina z ludzi. Zwłaszcza, że jedyną alternatywą było zapieprzanie w miasto, żeby zaopatrzyć się w spożywczak. Jakieś konkretne jedzenie typu zapiekanki, kebaby, zestawy obiadowe oscylowały w granicach 35-50 zł.
nie byłem na żadnym stricte metalowym feście w Polsce od dawna, ale niestety takie ceny to już od paru lat standard na Offie czy Tauronie.
Też trochę mnie zatkało jak za dwie porcje frytek zapłaciliśmy 54 zł, ale z drugiej strony ceny gazu i inflację tak wywaliło w ostatnich latach, że prawdę mówiąc nie potrafię już niejednokrotnie ocenić, czy coś jest drogie czy nie. Przełykam to (zarówno frytki, jak i ceny) jako coś, za co płacę raz w roku. Niemniej jednak chyba można wwieźć swój prowiant? Jak zapłacisz zaledwie 40 zł za parking, to możesz w samochodzie trzymać wszystko pozostałe, zwłaszcza napoje. Frytek jednak raczej nie zrobisz niestety no ale znowu, biorąc pod uwagę bardzo niską cenę festiwalu jako całości oraz wiele okazji do dość tanich zakupów, myślę że nie jest to ogromny mankament.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
Alkoholokaust
postuje jak opętany!
Posty: 623
Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
Lokalizacja: delirium
Kontakt:

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 21:05

No wiadomo że na polu namiatowym możesz mieć swój prowiant, ale czasem pojawia się jednak potrzeba wrzucić coś ciepłego w bebechy, a tam grilla nie rozpalisz. Nikt się specjalnie na bramce nie czepiał jak koleżanka wnosiła termos z "kawą" ;) Ja zdębiałem jak kumpel zamówił gulasz, za porcję wielkości jednej chochli i dwie kromki podłego chleba zapłacił 20 zł. Jestem oczywiście w stanie zrozumieć te ceny, karnet na SDL jest tani (300 zł za trzy dni i kapele takiego kalibru to chuj nie pieniądz), to nadrabiają na gastronomii, wiadomo że festiwal zarobić na siebie musi. Ogólnie chyba też przyzwyczailiśmy się, że na takich czeskich festiwalach można było się jeszcze niedawno nawpierdalać pod korek za grosze, dodaj do tego wiadomą sytuację na świecie i masz lekki szok.

Dla mnie w sumie to detale, bo nie jeżdżę się tam nawpierdalać, ale dycha za butelkę wody czy 35 zeta za podejrzaną zapiekankę z samymi warzywami to lekkie przegięcie.
hare hare supermarket

nsbm.pl
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6756
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 22:25

Problemem na takich imprezach jest skurwiała lichwiarska mentalność właścicieli tych budek ze śmieciowym żarciem. Wkład to kurwa jakaś kpina, wszak to nie jest wartościowe jedzenie, ale już zysk to chcą zrobić jak w steak hous'ie. A można zrobić przystępne ceny i ludzie więcej nakupują i te chuje więcej zarobią. Proste, ale nie dla polaczków-handlarzyków ;)
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9684
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

10-09-2023, 23:51

Alkoholokaust pisze:
10-09-2023, 19:29
...festiwal, gdzie bawi się 5 tys luda...
Skąd info o 5k? Do tej pory widziałem raczej informacje, że festiwal jest przewidziany na ~3k.

Krypta to było morderstwo i powinni zrobić drugą scenę openairową, ale dla wytrwałych było tam kilka świetnych koncertów. Tutaj Seth:
Obrazek
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4048
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

11-09-2023, 00:06

TheDude pisze:
10-09-2023, 22:25
Problemem na takich imprezach jest skurwiała lichwiarska mentalność właścicieli tych budek ze śmieciowym żarciem. Wkład to kurwa jakaś kpina, wszak to nie jest wartościowe jedzenie, ale już zysk to chcą zrobić jak w steak hous'ie. A można zrobić przystępne ceny i ludzie więcej nakupują i te chuje więcej zarobią. Proste, ale nie dla polaczków-handlarzyków ;)
Kurwa leżę. Bo przecież rozstawili te budki za free. Przejeżdżali akurat i się napatoczył festiwal, to się rozstawili i sprzedają gównianą zapiekankę za cenę steku. No kurwa nie. Zapłacili zapewne niezłe pieniądze za samą możliwość rozstawienia się. Do tego muszą zapłacić 2-3 osobom z obsługi za trzy dni pracy w chujowych warunkach (gorąco jak w piekle, od wczesnego popołudnia do nocy, horda najebanych klientów). I nie, ludzie nie kupią więcej, jak będzie taniej. Siłą rzeczy kupią tyle, żeby się najeść, bo jeść trzeba, a dzień festiwalowy długi.
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9684
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

11-09-2023, 00:32

Lukass pisze:
11-09-2023, 00:06
TheDude pisze:
10-09-2023, 22:25
Problemem na takich imprezach jest skurwiała lichwiarska mentalność właścicieli tych budek ze śmieciowym żarciem. Wkład to kurwa jakaś kpina, wszak to nie jest wartościowe jedzenie, ale już zysk to chcą zrobić jak w steak hous'ie. A można zrobić przystępne ceny i ludzie więcej nakupują i te chuje więcej zarobią. Proste, ale nie dla polaczków-handlarzyków ;)
Kurwa leżę. Bo przecież rozstawili te budki za free. Przejeżdżali akurat i się napatoczył festiwal, to się rozstawili i sprzedają gównianą zapiekankę za cenę steku. No kurwa nie. Zapłacili zapewne niezłe pieniądze za samą możliwość rozstawienia się. Do tego muszą zapłacić 2-3 osobom z obsługi za trzy dni pracy w chujowych warunkach (gorąco jak w piekle, od wczesnego popołudnia do nocy, horda najebanych klientów). I nie, ludzie nie kupią więcej, jak będzie taniej. Siłą rzeczy kupią tyle, żeby się najeść, bo jeść trzeba, a dzień festiwalowy długi.
Nie wiem jak jest na SDL, ale na ogół właściciele stanowisk z żarciem muszą dzielić się wpływami z organizatorem, na BA jest to ponoć 51% przychodu, więc nie może być tanio. Mimo wszystko ludzi sprzedających ten syf nazywany zapiekankami zamykałbym do więzienia za oszustwo, bo takie gówno za 30zł to zbrodnia.
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Mass-Turbo
postuje jak opętany!
Posty: 477
Rejestracja: 19-04-2017, 12:16
Lokalizacja: west mazovia

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

11-09-2023, 09:53

Co najlepsze, ten chleb ze smalcem w czwartek był z pięć zł tańszy w porównaniu z ceną z niedzieli, także inflacja na festiwalu zapierdalała szybciej niż w Libanie.
Candlemass, MDB absolutnie bogi, chociaż największy wpierdol pod sceną zebrałem na Dismember ;). Bardzo na plus oceniam występ OWLS WOODS GRAVES, pięknie dojebali. Natomiast Katatonia to takie miękkie faje obecnie, że aż było przykro. Żałuję, że widziałem tylko końcówkę Furii, ale nie mogłem sobie odmówić występu KAELAN MIKLA, który był oczywiście fantastyczny. Dziewczyny mogłem później jeszcze spotkać w hotelu :), też przyjemna niespodzianka.
Awatar użytkownika
ozzy
postuje jak opętany!
Posty: 564
Rejestracja: 16-02-2008, 18:14
Lokalizacja: Łódź

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

11-09-2023, 11:09

Bardzo udana edycja, w tym roku na luziku sobie 11 bandów zobaczyłem , było sporo czasu na pogaduchy, ale znajomych tyle że i tak go nie wystarczyło aby zbić pionę z każdym. Celowałem w wieczorne gigi a w piątek to już w ogóle pojawiłem się na krótko przed Dismember. Pierwszego dnia Coroner skasował konkurencję dwoma riffami, fenomenalnie zabrzmieli, Enslaved zabrzmieli co prawda równie dobrze ale repertuar do poprawki, choć ja ich widziałem pierwszy raz i jestem zadowolony a Allfǫðr Oðinn na koniec udowodnił że jeszcze potrafią w starocie. Szkoda że organizator nie sypnął więcej grosza aby zagrali jakiś special set bo na Party Sanie np była cała jedynka a w Norwegii cały Eld. Grave Pleasures.... chyba w domu lepiej mi się tego słucha niż ogląda na żywo jednak, poprawnie, ale bez szału. Drugiego dnia Dismember + Autophagy + Sedimentum urwanie łba, 3 bandy zaspokoiły mnie totalnie, sam nie wiem czy lepiej Dismember na Mystic czy tutaj, jakbym miał wybierać chyba SDL bo fajniej jednak takie gigi ogląda się po zmroku. W sobotę chciałem coś zobaczyć na małej scenie ale panował tam taki ukrop że dałem sobie spokój, jak na gruzach późną porą się ta scena sprawdziła tak przy większych bandach w środku dnia w ogóle. Sobotę otwierał dla mnie Attic, podczas hell's pleasure 2013 zagrali w mojej opinii chujowo, byłem ciekawy czy przez 10 lat coś się zmieniło w tej kwestii bo wielu ludziom ich muza siedzi, no ale dla mnie nic się zmieniło, spierdoliłem jak tylko gardłowy otworzył dziób, to jest jakaś parodia heavy metalu. Dalej było tylko lepiej, na OWG bardzo się wybawiłem, nadspodziewanie zresztą bo te pełniaki nie robią mi tak jak pierwszy matriał, ale bardzo dobry gig. Benediction fajnie, aczkolwiek jak ich widziałem peirwszy raz jeszcze z Huntem na wokalu wypadli lepiej, tutaj coś te gitary nie zabrzmiały jak należy, choć poprawiło się w drugiej połowie gigu. MDB i Candlemass to uznane marki, obie nie zawiodły, choć MDB mógł pokusić się o wrzucenie jeszcze jednego utworu bo nie wykorzystali swojego czasu nawet a mieli być przecież Co-Headlinerem. Candlemass BOGOWIE! Obawiałem się trochę o wokal Johana bo wdg mnie to najsłabszy wokal w historii Candlemass i daleko mu do Robercika czy Mesjasza, ale udźwignął temat, super set, brzmienie, przyjęcie. Bardzo udana edycja i miło obserwować jak ten fest rośnie z roku na rok. Pozdrowionka dla Asterixa, esta, gela i pewnie innych których nie pamiętam :P
SODOM i chuj
Awatar użytkownika
ggfh
w mackach Zła
Posty: 930
Rejestracja: 09-03-2015, 17:32

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

11-09-2023, 18:18

sympatyczne bylo to, ze w trakcie wystepow tego skrzeczacego niemca z attic, kolo namiotow stal sobie spokojnie gitarzysta my dying bride. mozna bylo sobie porozmawiac chwilke, pstryknac fotke i nie czekac w kolejce na meet&greet.

sauna w krypcie - to osobny temat. ze nikt tam nie zemdlal na manbryne to chyba cud.
grieving / owg / benediction / my dying bride / candlemass - super.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10619
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Summer Dying Loud 7-9.09.2023 Aleksandrów Łódzki

11-09-2023, 18:27

uglak pisze:
10-09-2023, 23:51
Alkoholokaust pisze:
10-09-2023, 19:29
...festiwal, gdzie bawi się 5 tys luda...
Skąd info o 5k? Do tej pory widziałem raczej informacje, że festiwal jest przewidziany na ~3k.

Krypta to było morderstwo i powinni zrobić drugą scenę openairową, ale dla wytrwałych było tam kilka świetnych koncertów. Tutaj Seth:
Obrazek
Musielismy znajdowac sie zaraz obok siebie i nie zauważyć sie nawzajem, bo tez stalem po lewej pod scena, a potem calkiem po lewej pod stoiskiem Joana.
I am Jerusalem.
ODPOWIEDZ