Masterful Magazine

‘BURN MY EYES’ 25TH ANNIVERSARY TOUR

Machine Head ogłosili europejską trasę koncertową na której będą świętować 25. rocznicę wydania płyty „Burn My Eyes”!

Informację o biletach wkrótce --> http://www.koncertoholicy.pl/machine-head/" onclick="window.open(this.href);return false;

18.10 – Polska, Gdańsk, B90
19.10 – Polska, Warszawa, Progresja

Podobno będzie 3 godzinny set, w którym ma być m.in. odegrana w całości BURN MY EYES w prawie oryginalnym składzie :)

Skład mu się posypał po ostatnim opus magnum, to co innego mu zostało :D.

BTW

[youtube][/youtube]

Tricetstops masz wreszcie koncert na który czekałeś, może coś zagrają z najlepszej płyty XXI wieku.

w sumie czemu nie ? ostatnio dałem se spokój ale cały debiut jest kuszący ;)

Ciekawilo mnie to "prawie" i kto sie nie zgodzi. Obstawialem Logana albo Chrisa, Adam byl najdluzej a tu taki zonk. Tak czy siak taki sklad jest mocno kuszacy, bardzo lubie gre Kontosa.

Waham się. Wprawdzie "Burn my Eyes" bym chętnie na żywo usłyszał, ale ten nowy set to będzie męka.

Huj wi, flaszke bimbru trzaby czytac w kiblu.

Triceratops pisze:Ciekawilo mnie to "prawie" i kto sie nie zgodzi. Obstawialem Logana albo Chrisa, Adam byl najdluzej a tu taki zonk. Tak czy siak taki sklad jest mocno kuszacy, bardzo lubie gre Kontosa.

Mnie to akurat nie dziwi, z Loganem i Chrisem rozstali się ponad 20 lat temu i zapewne zdążyli zapomnieć o co poszło. Z Adamem przecież się po sądach ciągali, a i to rozstanie było chyba najtrudniejsze.

Kuźwa szkoda, że nie ma nic bliżej np Krakowa. No nic trzeba rozważyć zaszczycenie stolicy moją obecnością. Sentyment do tej płyty na tyle duży, że chętnie obejrzę sobie to sobie, nawet jak hucpa i bezczelny skok na kasę ;-)

Jak bilety nie pójdą szybko to zamierzam się przejechać. Myślę, że to lepsze będzie niż odgrywanie przez Maxa płyt Sepultury.

wawa wyprzedana

Żułek pisze:wawa wyprzedana

I bardzo dobrze, niech sobie idą na te maszynowe łby. Nigdy mnie nie przekonał ten zespół, pójdzie się na Sacred Reich.

Gdybym byl groupie to za ostatnią płytę bym zaraził Roba HIVem albo inną ciekawostką.

Szkoda, chciałem iść, a tu chuj.

wiec tak, supportu brak, drzwi o 19:00, Machine Head wchodzi o 20:30 ale jeszcze 2 tygodnie wiec może im sie odmienić ;)

trasa się zaczeła w piątek jest juz pierwszy set

Imperium
Take My Scars
Now We Die
Beautiful Mourning
Clenching the Fists of Dissent
Locust
I Am Hell (Sonata in C#)
Aesthetics of Hate
Guitar Solo
Darkness Within
Catharsis
From This Day
Ten Ton Hammer
Is There Anybody Out There?
Halo
---------------------------------------------------
Davidian
Old
A Thousand Lies
None but My Own
The Rage to Overcome
Death Church
A Nation on Fire
Blood for Blood
I'm Your God Now
Block

Jeżeli ktoś chce się pozbyć to chętnie przygarnę bilet na koncert w Warszawie.

Gdańsk też już wyszedł ;)

chcialem isc bo mam ogromny sentyment do Burn My Eyes i nadal uwazam, ze to swietna plyta. W zasadzie, sadze, ze tak naprawde, Machine Head to zespol jednej plyty.

kupilem bilety na koncert w B90, ale po tym gdy zobaczylem nowy klip w ubieglym tygodniu i obejrzalem stream z koncertu w Bochum, stwierdzilem, ze jednak nie dam rady, za duzy cringe i zgrzytanie zebami, z powodu Flynna oczywiscie. Reasumujac, sprzedalem obydwa bilety.

Ja byłem wczoraj- od razu zaznaczam- kto może, niech sprzedaje bilet i nie idzie. Całość trwała 3,5 h, z czego tylko ostatnia godzina w miarę znośna, oczywiście gdy odgrywrają debiut. Ale do tego czasu 3/4 publiczności opuściła wymęczona salę. To co grają live przed Burn my eyes- litości, dawno nie słyszałem takiego szajsu. Moment największej beki- flynn przy akompaniamencie gitary akustycznej 5 minut pierdoli jakieś farmazony do publiczności. Do tego te ciągłe nawoływanie- joł Vienna, Austria, jakieś podniosłe zaśpiewy i tego typu pierdy. Lubiłem Burn my eyes w momencie premiery, poszedłem wczoraj z sentymentu na ten koncert, ale był jednym z najgorszych jakie widziałem. Cała magia odegrania Burn my eyes na żywo w tym składzie została zabita przez ponad 2h set poprzedzający go. Vogg OK, po własnym koncercie łaził po sali i oglądał swojego nowego pracodawcę z innymi ziomkami na scenie.

otoz to, dlatego wlasnie postanowilem sprzedac bilety. tego mozna sie w sumie bylo spodziewac.