KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Karkasonne

KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 10:44

Czy zdarzyło wam się kiedyś, że na koncercie odebraliście muzykę zespołu zupełnie inaczej, niż z płyt, albo zauważyliście coś, czego nie zauważyliście wcześniej?

Miałem tak ostatnio dwukrotnie:

1. Na Destroyer 666 - ostatniej płyty słuchałem kilka razy, wynalazłem tam różne nawiązania itd. Na koncercie zaczęli grać kolejny kawałek - myślę sobie, o kurwa, jakie Venom, nawet myślałem przez moment że grają "In League with Satan" - a okazało się, że to mój ulubiony utwór z płyty. Nie wierzę, jak mogłem tego nie słyszeć.

2. Watain - dopiero na gigu usłyszałem, że ich muzyka brzmiała mniej więcej jak 50% Mayhem a 50% wczesne Bathory. Pewnie niektórzy powiedzą że jeszcze Dissection i inne, ale tego akurat wtedy nie słyszałem. Na płytach nie zauważyłem, na żywo było to więcej niż oczywiste.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6708
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 15:06

^ Ja często mam podobne wrażenie. Myślę, że wynika to z tego, iż kapele na koncertach mają ujednolicone brzmienie i kawałki z różnych okresów działalności mają ten sam sound co nowsze. Jak band jest dobry to jest zajebiście i koncert tylko na tym zyskuje. Gorzej jak odpierdalają manianę i nawet najlepsze tracki zamiast zrywać beret tylko śmierdzą i do baru odganiają na piwa :)
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9643
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 15:31

TheDude pisze:Myślę, że wynika to z tego, iż kapele na koncertach mają ujednolicone brzmienie i kawałki z różnych okresów działalności mają ten sam sound co nowsze.
po ostatnim koncercie Marduk na Brutalu zmienilem zdanie o nowej plycie - jesli zalozymy, ze Panzer Division to Andriej Czikatiło to Frontschwein reprezentuja raczej male, puchate kotki w cukierni ;-)
Guilty of being right
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6708
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 15:40

^ Czyli w tym przypadku nie wszystko nóżkę do tupania porywało a odważniejszych do moshpitu :)
Awatar użytkownika
Self
rasowy masterfulowicz
Posty: 2522
Rejestracja: 03-03-2011, 23:30

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 17:42

TheDude pisze:^ Ja często mam podobne wrażenie. Myślę, że wynika to z tego, iż kapele na koncertach mają ujednolicone brzmienie i kawałki z różnych okresów działalności mają ten sam sound co nowsze. Jak band jest dobry to jest zajebiście i koncert tylko na tym zyskuje. Gorzej jak odpierdalają manianę i nawet najlepsze tracki zamiast zrywać beret tylko śmierdzą i do baru odganiają na piwa :)
Bardzo możliwe, że jest tak jak piszesz, nie analizowałem nigdy tego. Może się i zdarzyć, że zespół na żywo brzmi zupełnie inaczej niż na płytach. Pamiętam jak dziś, jak Obituary na Brutalu parę lat temu zdjęło mi skalp z głowy. Brzmienie kruszyło szkliwo na zębach i kojarzyło mi się z wczesnym Asphyx z dodatkową dosypaną szuflą gruzu. Nie wiem, czy Obituary kiedykolwiek tak brzmiało (raczej wątpię), ale na żywo jest to rozbój w biały dzień i mimo że nie przepadam za ich płytami, to koncert zawsze chętnie odwiedzę.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14147
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 18:09

TheDude pisze:Gorzej jak odpierdalają manianę i nawet najlepsze tracki zamiast zrywać beret tylko śmierdzą i do baru odganiają na piwa :)
miałem tak na Kreatorze, dlatego tym razem po Sepulturze nie bede się męczył tylko jak przyjdzie pora na tramwaj to sobie pójde ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 18:10

Karkasonne pisze:Czy zdarzyło wam się kiedyś, że na koncercie odebraliście muzykę zespołu zupełnie inaczej, niż z płyt, albo zauważyliście coś, czego nie zauważyliście wcześniej?
Raczej nie. Jedyne, co zauważyłem, to przepaść jakościowa pomiędzy nagraniami z płyt a ich wykonaniem na żywo. W przypadku zespołów metalowych zazwyczaj na korzyść płyt, w przypadku punkowych na odwrót. Są oczywiście wyjątki, gdzie poziom jednego i drugiego jest zbliżony (Suffocation, Immolation, Napalm Death, Dezerter...), ale nie ma ich znowu aż tak dużo.

A tak poza tym, to generalnie wolę muzykę z płyt niż na żywo.
Karkasonne

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 18:21

Żułek pisze:
TheDude pisze:Gorzej jak odpierdalają manianę i nawet najlepsze tracki zamiast zrywać beret tylko śmierdzą i do baru odganiają na piwa :)
miałem tak na Kreatorze, dlatego tym razem po Sepulturze nie bede się męczył tylko jak przyjdzie pora na tramwaj to sobie pójde ;)
Aż tak źle jest? Bo mam bilet i nie widziałem Kreatora na żywo dotąd, spodziewam się masy dzieciaków ale skoro skakałem z nimi na Powerwolf to poskaczę i tutaj.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14147
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 18:53

nie żeby Kreator "odpierdalał maniane" ale te melodyjki w starych kawałkach jednak dało się odczuć i mi to akurat przeszkadzało
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Nostromo
postuje jak opętany!
Posty: 641
Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
Lokalizacja: Somewhere In Time

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 19:39

Na koncertach często ziewam. Słuchając płyt mi się nie zdarza. Nie lubię albumów live. Z dwojga złego wolę być na koncercie niż słuchać albumu live. Oczywiście są wyjątki od narzekania. Iron Maiden na żywo zajebiste szoł robi. Ostatnio Sadistic Intent też kości pogruchotał.
Trochę bym tego powymieniał jeszcze,a le jak wspomniałem często ziewam i raczej nie z entuzjazmu.

Nowe spojrzenie to miałem na ostatnim brutalu podczas koncertu Mastodon. Tak chujowych wokali dawno nie słyszałem.
Tylko perkusista się bronił wokalnie. Dużo tego nie było, ale brzmiało jak na płycie. Pozostałe wokale... Gdybym wiedział co się szykuje zorganizowałbym jakąś petycję na kolanie z żądaniem włączenia playbacku.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 20:20

Karkasonne pisze:Czy zdarzyło wam się kiedyś, że na koncercie odebraliście muzykę zespołu zupełnie inaczej, niż z płyt, albo zauważyliście coś, czego nie zauważyliście wcześniej?
jasna sprawa. miałem tak przykładowo na Iron Maiden, Immolation, Morbid Angel czy Black Sabbath, ale też, co raczej oczywiste, na King Crimson. dla mnie to są zupełnie inne emocje i na żywo kawałek, który teoretycznie znasz na pamięć, może zabrzmieć zupełnie inaczej. nie chodzi tu nawet o jakieś improwizacje, tylko odbiór związany z osobistymi przeżyciami
Awatar użytkownika
SadoGoat666
zaczyna szaleć
Posty: 289
Rejestracja: 01-09-2007, 15:57
Lokalizacja: Katowice

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 20:43

Parę razy zdarzyło mi się, że jakiś kawałek na płycie uważałem za słaby, a na koncercie wypadał zajebiście. Po takim wydarzeniu zmieniała mi się perspektywa i przez pryzmat występu na żywo polubiłem dany numer.
Ps. za cholerę nie mogę sobie przypomnieć z czym tak miałem, ale na pewno parę razy miało miejsce.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6708
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

25-01-2017, 21:35

^ Ja mam tak z Christ Agony. Na płytach nie wszystko mi się podoba, ale ilekroć widzę ich live to cały koncert jest zajebisty. Ogień i klimat od początku do końca.
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3880
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

26-01-2017, 10:49

SadoGoat666 pisze:Parę razy zdarzyło mi się, że jakiś kawałek na płycie uważałem za słaby, a na koncercie wypadał zajebiście. Po takim wydarzeniu zmieniała mi się perspektywa i przez pryzmat występu na żywo polubiłem dany numer.
Ps. za cholerę nie mogę sobie przypomnieć z czym tak miałem, ale na pewno parę razy miało miejsce.
u mnie to nagminne :):)
rzeczy które słucham z płyt nie zawsze wypadną zajebiście na koncercie, a rzeczy których nie mam na półce i generalnie nie słucham z płyt potrafią mi skopać dupę na żywo.
kilka przykładów
- INQUISITION - jak już napisałem nie mogę się przekonać do ich płyt, nie kręcą mnie tak jak ich koncerty. A ten ostatni z Katowic, mimo tego że pod koniec pieprzący się i niedokończony bardzo mi się podobał
- TRIPTYKON - z płyt nie mogę się do końca do nich przekonać, ale na żywo jak najbardziej. Bilet na marcowy koncert już zakupiony.
- ENTOMBED AD - z płyt takie se, a live zajebista zabawa....

pamiętam jak z rozdziawioną japa i z koparą na podłodze chłonąłem koncert austriackiego BELPHEGOR w 2011 roku (przed Deicide)... kurwa, jak oni wtedy zajebiście brzmieli... z płyt to już nie było to....
AdrianSmith
w mackach Zła
Posty: 966
Rejestracja: 25-12-2011, 15:29

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

27-01-2017, 11:42

pamiętam , Pousen , a prosto koncercie na urodzinowe party ( 40ste ) Jacka ...... do pubu , był Slayer na torcie .... Piotruś Saxon z lekka się napierdolił i poczuł miętkę do takiej jednej Pani w średnim już wieku ( poznańska ekipa pewnie wie o którą Madame chodzi....
gdzieś tam jeszcze mam zdjęcia z tej imprezki....
ale w sumie miało być o koncertach...
u mnie bardzo podobnie - live - lepiej to wygląda , generalnie lubię słuchać live
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16175
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

27-01-2017, 13:23

stare spojrzenie było takie:
kasy było mało, każdy koncert to było święto. jeździłem ze starymi załogantami i strasznie czułem się tym faktem wyróżniony. myślę, że to były zajebiście ekscytujące doświadczenia. niemalże jak pierwsze ruchanko.

nowe spojrzenie:
po przemyśleniu. nie lubię koncertów. trzeba być miłym dla kolegów. dużo się chleje. wracają retrospekcje typu jak miałem 20 lat i poszedłem w tan to spałem np. w a: piaskownicy b: wannie u nieznajomych ludzi. itd. itp. a tu trzeba np. wrócić przez pół Polski. co tam jeszcze. tak słucham na tym koncercie i myślę, to źle, tamto też nie tak (choć były wyjątki). na płycie lepiej. etc. nie można usiąść. trzeba się modnie i stylowo ubrać. poza tym zawsze mi się włączają kroki taneczne (nie jestem sam na całe szczęście: Morbid, Pesten z tego co widziałem). a w moim wieku złamana przegroda nosowa to potencjalnie najmniejszy problem. do tego niestety robię się też zlekka agresywny. nie wiem z czego to wynika. może z tego, że nie lubię metalowców. zresztą wielu innych subkultur też. może dlatego, że ludzie generalnie mnie wkurwiają.

obejrzałem wywiad który jest/ będzie kamieniem milowym polskiego metalu. stąd chyba takie głębokie przemyślenia mnie dopadły. proszę o wyrozumiałość.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7919
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

27-01-2017, 17:11

Ascetic pisze:stare spojrzenie było takie:
kasy było mało, każdy koncert to było święto. jeździłem ze starymi załogantami i strasznie czułem się tym faktem wyróżniony. myślę, że to były zajebiście ekscytujące doświadczenia. niemalże jak pierwsze ruchanko.

nowe spojrzenie:
po przemyśleniu. nie lubię koncertów. trzeba być miłym dla kolegów. dużo się chleje. wracają retrospekcje typu jak miałem 20 lat i poszedłem w tan to spałem np. w a: piaskownicy b: wannie u nieznajomych ludzi. itd. itp. a tu trzeba np. wrócić przez pół Polski. co tam jeszcze. tak słucham na tym koncercie i myślę, to źle, tamto też nie tak (choć były wyjątki). na płycie lepiej. etc. nie można usiąść.1 trzeba się modnie i stylowo ubrać. poza tym zawsze mi się włączają kroki taneczne (nie jestem sam na całe szczęście: Morbid, Pesten z tego co widziałem). a w moim wieku złamana przegroda nosowa to potencjalnie najmniejszy problem. do tego niestety robię się też zlekka agresywny. nie wiem z czego to wynika. może z tego, że nie lubię metalowców. zresztą wielu innych subkultur też. może dlatego, że ludzie generalnie mnie wkurwiają.

2obejrzałem wywiad który jest/ będzie kamieniem milowym polskiego metalu. stąd chyba takie głębokie przemyślenia mnie dopadły. proszę o wyrozumiałość.
1) Ten moment kiedy jedziesz na deathmetalowy koncert i zdajesz sobie sprawę że jedyną czarną odzieżą w domu jest marynarka i włoska skórzana kurtka:)

2. Padłem pod krzesło:)
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16175
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

27-01-2017, 17:19

tomaszm pisze:
Ascetic pisze:stare spojrzenie było takie:
kasy było mało, każdy koncert to było święto. jeździłem ze starymi załogantami i strasznie czułem się tym faktem wyróżniony. myślę, że to były zajebiście ekscytujące doświadczenia. niemalże jak pierwsze ruchanko.

nowe spojrzenie:
po przemyśleniu. nie lubię koncertów. trzeba być miłym dla kolegów. dużo się chleje. wracają retrospekcje typu jak miałem 20 lat i poszedłem w tan to spałem np. w a: piaskownicy b: wannie u nieznajomych ludzi. itd. itp. a tu trzeba np. wrócić przez pół Polski. co tam jeszcze. tak słucham na tym koncercie i myślę, to źle, tamto też nie tak (choć były wyjątki). na płycie lepiej. etc. nie można usiąść.1 trzeba się modnie i stylowo ubrać. poza tym zawsze mi się włączają kroki taneczne (nie jestem sam na całe szczęście: Morbid, Pesten z tego co widziałem). a w moim wieku złamana przegroda nosowa to potencjalnie najmniejszy problem. do tego niestety robię się też zlekka agresywny. nie wiem z czego to wynika. może z tego, że nie lubię metalowców. zresztą wielu innych subkultur też. może dlatego, że ludzie generalnie mnie wkurwiają.

2obejrzałem wywiad który jest/ będzie kamieniem milowym polskiego metalu. stąd chyba takie głębokie przemyślenia mnie dopadły. proszę o wyrozumiałość.
1) Ten moment kiedy jedziesz na deathmetalowy koncert i zdajesz sobie sprawę że jedyną czarną odzieżą w domu jest marynarka i włoska skórzana kurtka:)

2. Padłem pod krzesło:)
cieszy mnie to, że mogłem umilić Tobie urlopik (1 dzień to nie urlop) ;-)
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7919
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

27-01-2017, 17:32

Taki urlop w sumie jak nie urlop. Cięgle ktoś dzwoni i burzy spokój:)

Ja bardzo koncerty lubię tylko to zawsze się wiąże niestety z urlopem bo jeszcze trzeźwego koncertu nie miałem a mam ich dziesiątki za sobą. To mocno komplikuje postać rzeczy. Ciężko mi wskazać ten najlepszy bo alkohol też zaburza percepcję ale Prodigy i Marilyn Manson to jest klasa- nie wiem jak obecnie. Rammstein też robi nieprawdopodobne widowisko i z płyt tak sobie mi się to podoba tak na żywo jest to jeden z najbardziej rozpierdalających zespołów nikomu nie ujmując.

Największe rozczarowanie to koncert Deepeche Mode w Stolicy.
Awatar użytkownika
HSVV
w mackach Zła
Posty: 987
Rejestracja: 27-12-2014, 04:52

Re: KONCERTY A NOWE SPOJRZENIE

27-01-2017, 18:52

Depeche widziałem 2x i fakt - ten w stolicy w 2013 bodaj taki se. w Pradze 3 lata wstecz lepszy był jednak. inna trasa, inna setlista, inne emocje.

co do koncertów, gdzie jechałem na zespół/wykonawcę, którego na codzień nie słucham - byłem na Lady Gaga, byłem na Rammstein - jedno i drugie w Gdańsku, do którego jechałem z 15h ze swojego śląskiego wypizdowia i koczowałem pod areną następne 5h. było warto. byłem zaintrygowany jak takie widowiska faktycznie prezentują się na żywo, jak poczuję się w takim obcym muzycznie świecie, etc. skutek - czołówka koncertowych przygód życia, warto tak czasem zaryzykować.

prawda jest taka, że moje ulubione zespoły na żywca nawet to zupełnie inna bajka- na plus Prodigy i Juno Reactor - w domu jak słucham, to tylko rzucam meblami i napierdalam łbem, na żywca aż mam ochotę sobie i innym wyrywać bebechy. szczególnie Prodge - szaleństwo nieporównywalne z czymkolwiek - czy halowy gig na Torwarze, czy festiwal a la Opener, Coke Live, czy bydlęcy spęd na woodstock, gdzie z 700tys. ludzi połowa to były drechy z karynami i dawali każdemu ubłoconemu hipisowi w ryj w moshpicie. kurwa no zagłada, brak słów, jak płyty czczę, tak tych siedmiu koncertów nie zamieniłbym za nic w świecie. żadne ruchanie się z tym nie równa, hehe. he. natomiast z perspektywy czasu Fields Of The Nephilim obecny na żywca to cień tego co słychać na płytach niestety, chociaż z przyjemnością się na nich regularnie wybieram. ale mimo wszystko, to nie to samo co DVD z Visionary Heads.

fantastycznymi zespołami live są np. też dla mnie Laibach czy z innej beczki Combichrist. ale w sumie te różnice między płytami a koncertami to temat rzeka, uwielbiam przeżywać jedno i drugie i cieszę się, że jedno i drugie to czasem tak diametralnie różne, ale równie ekscytujące przeżycia. to tyle.

edit: co do Mansona - 2009 w stolicy, kurwa mać nigdy nie zapomnę, prawie ryczałem ze wzruszenia i radości. natomiast gig w 2012 (również w stodole) sprawił, że zacząłem kurwesko mocno tracić entuzjazm co do jego osoby. i to tak fest. niestety.
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
ODPOWIEDZ