Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1446
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Chapel of disease, bardzo fajny set, z racji obowiązków oglądałem z merchowni i podobało mi się.
Primordial - tu bardzo mi się podobało, wokalista bardzo miły typ, słucha starego hc i uwielbia pan.thy.monium ( cyt. Siedzę na backstage, mam się zacząć malować a tu ktoś gra bad brains, na dodatek w longsleeve pan.thy.monium poszedłem zobaczyć i zostałem do końca:))
Convulse - fajnie, ale overkill już czekał.
Overkill - nie mam pytań, cios cios cios nie spodziewałem się aż tak dobrego koncertu.
Aluk mało widziałem, ale podobało mi sie.
2 dni wcześniej nie udało się, ale wczoraj już tak: est. Sybir, Ascetic i jeszcze jeden kolega bardzo miło było poznać. Panie doktorze, mam nadzieję że z kostką wszystko dobrze.
Ps. Moonspell bardzo mało je na śniadanie;)
Primordial - tu bardzo mi się podobało, wokalista bardzo miły typ, słucha starego hc i uwielbia pan.thy.monium ( cyt. Siedzę na backstage, mam się zacząć malować a tu ktoś gra bad brains, na dodatek w longsleeve pan.thy.monium poszedłem zobaczyć i zostałem do końca:))
Convulse - fajnie, ale overkill już czekał.
Overkill - nie mam pytań, cios cios cios nie spodziewałem się aż tak dobrego koncertu.
Aluk mało widziałem, ale podobało mi sie.
2 dni wcześniej nie udało się, ale wczoraj już tak: est. Sybir, Ascetic i jeszcze jeden kolega bardzo miło było poznać. Panie doktorze, mam nadzieję że z kostką wszystko dobrze.
Ps. Moonspell bardzo mało je na śniadanie;)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9468
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Overkill bogi. Na Schizma tak potańczyłem, że trochę dzisiaj boli hehe
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15307
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Tak. Misja wykonana. Pozdrowienia serdeczne dla Pana Gitarzysty. Te solóweczki pod frszyki, nawet Panterkę - masne, tłuściutkie i wpisujące Wasz gig w ten fest.
Kolega Łukasz, szkoda, że nie pisze tutaj, dla użytkowników szkoda, bo ogarnięty muzycznie, ciekawe obserwacje co do muzyki, sceny. Dla niego oczywiście dobrze, bo se baniaka nie psuje.
Reszta obserwacji jak ogarnę kawałek kultury żydowskiej, generalnie po zwiedzaniu.
Kolega Łukasz, szkoda, że nie pisze tutaj, dla użytkowników szkoda, bo ogarnięty muzycznie, ciekawe obserwacje co do muzyki, sceny. Dla niego oczywiście dobrze, bo se baniaka nie psuje.
Reszta obserwacji jak ogarnę kawałek kultury żydowskiej, generalnie po zwiedzaniu.
Poro
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9468
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Fajnie was było chłopaki spotkać. Siedzenie na ogródku przy kurtynie wodnej sąsiada festiwalu bezcenne. W najdroższych prospektach z wycieczkami nie ma takich atrakcji.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15307
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
-:) W mojej pamięci otwarcie furtki zaryje się w pamięci. Do końca nie wiedziałem czy staniecie się scenariuszem do kolejnej opowiastki publikowanej w Dom Horroru, na kebsa Was przerobi czy będzie tylko konkretne ruchańsko -:) Akcja co by nie mówić przednia -:)
Poro
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9468
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
+ wczorajszy poranek, kiedy wybrałem się "na miasto" i zapytana przeze mnie o piekarnię pani w podeszłym wieku wzięła mnie pod łokieć i zaprowadziła pod same drzwi XD
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9468
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Było to przednie. Miałem opory trochę żeby stać przed czyjąś furtką (cień) i łoić browary, a ta furtka się otwiera i pan nas zaprasza na podwórko.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10388
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Panie Kolego, nie ma dramatu - wróciłem na bazę i właśnie szukam coolpacka.piotraz pisze:mam nadzieję że z kostką wszystko dobrze.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15307
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Zbiór bez związku.
Pierwsze dwa łódzkie noclegownie, stałe miejscówki, w tym roku akurat przez tych co nas uprzedzili - zabukowane. Trzeba się było zadowolić nowym lokalem. Mocno zaakcentowane w ofercie „lokal wygłuszony”. Ma to zawsze dla mnie kolosalne znaczenie, po gigu, wypadzie do lasu, czy na inne tripy - regenaracja to podstawa, tym bardziej, że przy uszczerbku na zdrowiu, kilka godzin błogiego snu, jest jak nie lekarstwem, to remedium na całe zło. No i? Tak, już chyba wiem, dlaczego lokal wygłuszony xD Nie skorzystaliśmy, no ale …
Jedzenie. Jakoś ta Łodź mnie nie przekonuje. Kiełbasiarnia po rewolucjach gesslerowskich, kilka miejscówek, w tym poleconych przez nicrama (dobrze wspominam wspólną konsumpcje z pogaduchami w tle) a tak to jednak średnio. Tym razem przez upały, to jednak apartamentowo, ale też względnie pzryzwoita miejscówa w samym Aleksandrowie. O tyle miła, że stołowały się też mataluchy. Zwie się Qchnia. Może wege to takie robione niekoniecznie przez wegekucharza, ale jadałem gorsze, więc się nie bulgoczę.
Żarcie na miejscu. Młoda lubi takie nadmorskie chamskie szamy. Były zapieksy, zapieksy i zapieksy. Wszystko sortu najpodlejszego. Smakowało nam. Będziemy wracać. Nawet laska co podawała żarcie, już tego brudu zza paznokci nie musi wyciągać. Było dobrze.
Mała oferta napoi. Jak dla bezalkusa. Ja się nawadniam, jak pani prowadząca kardiolog nakazuje. Dużo i namiętne. W tym izootonikami. Tutaj bida. Niestety trzeba było się wspomóc tymi z plecaka, a tak bym kupił na miejscu jednak.
Ceny normalne. W sensie festiwalowe. Tu 35, tam dyszka. Czyli marże po huju, ale dla mnie zrozumiałe, akceptowalne i takie, aby się fest kręcił. Tak ma być. Niech tak będzie.
Ochrona taka jaką bym sobie wymarzył na każdym spędzie. Bez akcji „łapy ferst”. Podejdą, wyjaśnią, że miejsca leżące to w trumnie, albo na polu namiotowy. Gici kicio. Im później w las, w fest, to schaby większe. I tak być powinno. Raczej odstraszać a nie lać.
Szarpanki. Dwóch mi się mądrych inaczej trafiło. Skończyło się na dyskusjach do niczego sensownego nie prowadzących. Bo ile można słuchać, przy dziecku i będąc z dzieckiem, że się najebał, zbakał, i że sorry. Wszystko dla ludzi niby, ale znów ale …
Namiot dla bladziochów co się nie lubią opalać. Git inicjatywa. Nie widziałem kotary wodnej. Też by się sprawdziło. W szczególności w sobotę. Mnie na takiej Schizmie przy tańcach zwyczajnie wycięło. Tlen se wziął i poszedł gdzie indziej. Nie jestem miarodajny, ale ten problem w kolejne lata z upałami raczej nie będzie znikał, więc każda inicjatywa związana z wychłodzeniem delikwentów bardzo rozsądna.
Merch. Brak tego od Glfsh, to akurat mnie zmartwił. Były inne tekstylia a owszem. Ceny dobre. 100 takich co ich nie zna wodzirej (poważnie?) (CoD), czy 150 za gwiazdeczkę pokroju Ovkl. Bluza Koldów też nie przesadnie rozpasana w cenie. 2 paczki to za górę od dresu do biegania, jak dla mnie spoko.
Inne szmaty. Jakieś dziwactwa, a że mnie pasek jebnął w klamrze od wygibasów, to poszedłem ryć jak dzik na tych namiotach, ale niestety. Nie dla mnie asortyment. A to źle, bo pasek, mocny skórzany zawsze przydatny. Najlepiej z dużą, masywną klamrą. Kilka razy uratował uroczą buźkę od.
Kasety, płyty. Nabrałem patologicznego nawyku (2 pakungi czekają nach chata) kupowania na klik. Nie łaziłem. Tym razem nic. Nawet nie wiem kto się wystawiał. I tak jakoś tam w promila promili napędzam ten cyrk, kupić kupię, ale inaczej, bez tachania.
W sobotę tak do Mspl, miałem wrażenie, że jakoś mało ludzi. Na pewno mniej najebanych zombiaków, ale takich co jednak przyszli posłuchać też. Inny też przekrój, ten sobotni. Nawet jedną wykładowczynię wyłapałem i się skłoniłem w pas, ale też lokalsi, co przyszli pooglądać ten dziwaczy, pewnie z ich punktu widzenia cyrk. Do tego sporo tych co kreują polską metalową rzeczywistość. Dziennikarze, organizatorzy konkurencyjnych, muzycy. Zajebiście od tej strony.
Co do ludzi, jak gdzieś tam wcześniej, kolorowe są te gadki, czesto z przypadkowymi ludźmi, mam wrażenie, że coraz starszymi ( jak gadasz, to się okazuje: tu 42, tam 45 itd. ). Tak to jakoś działa. Dla mnie jednak najcenniejsze są nawet krótkie spicze jak np. z Grzesiem P. O muzyce, z życiem tle. Kurde, fajne to metalowe środowisko jest, co by nie mówić i się czasem na nie nie zżymać.
Na koniec tego chaosu informacyjnego, zdjęcia.
Pierwsze, to zdjęcie-zagadka, ilu masterciulowiczów zmieściło to foto (nie mniej niż jeden, wiadomo, zdjęcie się samo nie zrobiło). Dla tego co zgadnie, balon i talon. Jak nikt nie zgadnie, styka, że uśmiech na zdjęciu jest.
Kilka losowych, po których będzie albo nie będzie wiadomo co grało:
Ołwergil, cały na zielono, no na jaki kolor miałby być, hę?
Tu mnie łzy szczęścia naszły na oczy, i nie wiem, kto był z tą świńską flagą, nie był to sdms, pewnie niejaki A., ale pewności nie mam, bo jak wcześniej, zapłakany byłem.
Pora na uwieczniony młodzieżowy zespół pieśni & tańca "schizmatycy". Panowie, choć może i Panie, bo pod tymi kominiarkami to nie dojdziesz, ładnie się bawili i pałami się dzielili. W sensie okładali. Duże serducho mam dla takich inicjatyw, w sensie, do nieskrępowanej niczym zabawy. Na luzie i w dresowej bluzie. Szacuneczek dla pokolenia 20+.
W kolejnym roku, jak się sprawdzi sesja dla jednego zespołu metalowego, to może pogadam, aby Szanowna Małż. wbiła jako press. Jej inicjatywa, ale ja akurat nie jestem do tego przekonany.
ps. Zaobserowałem akcję, którą właściwie nie wiem jak odbierać. Typ kręcił, i kręcił te filmiki. Wiadomo zakała gigów. Drugi do niego podbił i chciał mu wyrwać telefon. I bądź tu mądrY komu kibicować.
ps.II. Tutaj z profilu SDL, o czym już nadmieniałem. Niezmiennie, takie podejście do tematu, mi akurat pasuje. Nie, że latanie z gołą dupą, ale organizatorów podejście.
Teraz trzeba zejść z fali. W przemierzaniu gra/ będzie grać Cocteau Twins, proto szugejziaki, bo jak dla mnie to intensywne, trzydniowe, doznanie było. Czas na czila.
Pierwsze dwa łódzkie noclegownie, stałe miejscówki, w tym roku akurat przez tych co nas uprzedzili - zabukowane. Trzeba się było zadowolić nowym lokalem. Mocno zaakcentowane w ofercie „lokal wygłuszony”. Ma to zawsze dla mnie kolosalne znaczenie, po gigu, wypadzie do lasu, czy na inne tripy - regenaracja to podstawa, tym bardziej, że przy uszczerbku na zdrowiu, kilka godzin błogiego snu, jest jak nie lekarstwem, to remedium na całe zło. No i? Tak, już chyba wiem, dlaczego lokal wygłuszony xD Nie skorzystaliśmy, no ale …
Jedzenie. Jakoś ta Łodź mnie nie przekonuje. Kiełbasiarnia po rewolucjach gesslerowskich, kilka miejscówek, w tym poleconych przez nicrama (dobrze wspominam wspólną konsumpcje z pogaduchami w tle) a tak to jednak średnio. Tym razem przez upały, to jednak apartamentowo, ale też względnie pzryzwoita miejscówa w samym Aleksandrowie. O tyle miła, że stołowały się też mataluchy. Zwie się Qchnia. Może wege to takie robione niekoniecznie przez wegekucharza, ale jadałem gorsze, więc się nie bulgoczę.
Żarcie na miejscu. Młoda lubi takie nadmorskie chamskie szamy. Były zapieksy, zapieksy i zapieksy. Wszystko sortu najpodlejszego. Smakowało nam. Będziemy wracać. Nawet laska co podawała żarcie, już tego brudu zza paznokci nie musi wyciągać. Było dobrze.
Mała oferta napoi. Jak dla bezalkusa. Ja się nawadniam, jak pani prowadząca kardiolog nakazuje. Dużo i namiętne. W tym izootonikami. Tutaj bida. Niestety trzeba było się wspomóc tymi z plecaka, a tak bym kupił na miejscu jednak.
Ceny normalne. W sensie festiwalowe. Tu 35, tam dyszka. Czyli marże po huju, ale dla mnie zrozumiałe, akceptowalne i takie, aby się fest kręcił. Tak ma być. Niech tak będzie.
Ochrona taka jaką bym sobie wymarzył na każdym spędzie. Bez akcji „łapy ferst”. Podejdą, wyjaśnią, że miejsca leżące to w trumnie, albo na polu namiotowy. Gici kicio. Im później w las, w fest, to schaby większe. I tak być powinno. Raczej odstraszać a nie lać.
Szarpanki. Dwóch mi się mądrych inaczej trafiło. Skończyło się na dyskusjach do niczego sensownego nie prowadzących. Bo ile można słuchać, przy dziecku i będąc z dzieckiem, że się najebał, zbakał, i że sorry. Wszystko dla ludzi niby, ale znów ale …
Namiot dla bladziochów co się nie lubią opalać. Git inicjatywa. Nie widziałem kotary wodnej. Też by się sprawdziło. W szczególności w sobotę. Mnie na takiej Schizmie przy tańcach zwyczajnie wycięło. Tlen se wziął i poszedł gdzie indziej. Nie jestem miarodajny, ale ten problem w kolejne lata z upałami raczej nie będzie znikał, więc każda inicjatywa związana z wychłodzeniem delikwentów bardzo rozsądna.
Merch. Brak tego od Glfsh, to akurat mnie zmartwił. Były inne tekstylia a owszem. Ceny dobre. 100 takich co ich nie zna wodzirej (poważnie?) (CoD), czy 150 za gwiazdeczkę pokroju Ovkl. Bluza Koldów też nie przesadnie rozpasana w cenie. 2 paczki to za górę od dresu do biegania, jak dla mnie spoko.
Inne szmaty. Jakieś dziwactwa, a że mnie pasek jebnął w klamrze od wygibasów, to poszedłem ryć jak dzik na tych namiotach, ale niestety. Nie dla mnie asortyment. A to źle, bo pasek, mocny skórzany zawsze przydatny. Najlepiej z dużą, masywną klamrą. Kilka razy uratował uroczą buźkę od.
Kasety, płyty. Nabrałem patologicznego nawyku (2 pakungi czekają nach chata) kupowania na klik. Nie łaziłem. Tym razem nic. Nawet nie wiem kto się wystawiał. I tak jakoś tam w promila promili napędzam ten cyrk, kupić kupię, ale inaczej, bez tachania.
W sobotę tak do Mspl, miałem wrażenie, że jakoś mało ludzi. Na pewno mniej najebanych zombiaków, ale takich co jednak przyszli posłuchać też. Inny też przekrój, ten sobotni. Nawet jedną wykładowczynię wyłapałem i się skłoniłem w pas, ale też lokalsi, co przyszli pooglądać ten dziwaczy, pewnie z ich punktu widzenia cyrk. Do tego sporo tych co kreują polską metalową rzeczywistość. Dziennikarze, organizatorzy konkurencyjnych, muzycy. Zajebiście od tej strony.
Co do ludzi, jak gdzieś tam wcześniej, kolorowe są te gadki, czesto z przypadkowymi ludźmi, mam wrażenie, że coraz starszymi ( jak gadasz, to się okazuje: tu 42, tam 45 itd. ). Tak to jakoś działa. Dla mnie jednak najcenniejsze są nawet krótkie spicze jak np. z Grzesiem P. O muzyce, z życiem tle. Kurde, fajne to metalowe środowisko jest, co by nie mówić i się czasem na nie nie zżymać.
Na koniec tego chaosu informacyjnego, zdjęcia.
Pierwsze, to zdjęcie-zagadka, ilu masterciulowiczów zmieściło to foto (nie mniej niż jeden, wiadomo, zdjęcie się samo nie zrobiło). Dla tego co zgadnie, balon i talon. Jak nikt nie zgadnie, styka, że uśmiech na zdjęciu jest.
Kilka losowych, po których będzie albo nie będzie wiadomo co grało:
Ołwergil, cały na zielono, no na jaki kolor miałby być, hę?
Tu mnie łzy szczęścia naszły na oczy, i nie wiem, kto był z tą świńską flagą, nie był to sdms, pewnie niejaki A., ale pewności nie mam, bo jak wcześniej, zapłakany byłem.
Pora na uwieczniony młodzieżowy zespół pieśni & tańca "schizmatycy". Panowie, choć może i Panie, bo pod tymi kominiarkami to nie dojdziesz, ładnie się bawili i pałami się dzielili. W sensie okładali. Duże serducho mam dla takich inicjatyw, w sensie, do nieskrępowanej niczym zabawy. Na luzie i w dresowej bluzie. Szacuneczek dla pokolenia 20+.
W kolejnym roku, jak się sprawdzi sesja dla jednego zespołu metalowego, to może pogadam, aby Szanowna Małż. wbiła jako press. Jej inicjatywa, ale ja akurat nie jestem do tego przekonany.
ps. Zaobserowałem akcję, którą właściwie nie wiem jak odbierać. Typ kręcił, i kręcił te filmiki. Wiadomo zakała gigów. Drugi do niego podbił i chciał mu wyrwać telefon. I bądź tu mądrY komu kibicować.
ps.II. Tutaj z profilu SDL, o czym już nadmieniałem. Niezmiennie, takie podejście do tematu, mi akurat pasuje. Nie, że latanie z gołą dupą, ale organizatorów podejście.
Teraz trzeba zejść z fali. W przemierzaniu gra/ będzie grać Cocteau Twins, proto szugejziaki, bo jak dla mnie to intensywne, trzydniowe, doznanie było. Czas na czila.
Poro
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8849
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Świetne relacje. Ale gdzie forumowe zdjęcie uzyszkidnikow forume?
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10388
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Nie ma i nie będzie!
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8849
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1120
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Tak byo (bez ł). Lemmy nas też zaprosił
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
-
- w mackach Zła
- Posty: 820
- Rejestracja: 02-01-2020, 23:31
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Było zacnie . Overkill !!! Godflesh!!!! Mayhem!!!!!! i wiele innych . Warto było !
Pozdro dla Esta no i Obscura Sphinks Doowaliłas .
Pozdro dla Esta no i Obscura Sphinks Doowaliłas .
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10228
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Overkill i Primordial mogli lepszy repertuar zapodać, ale same gigi dali świetne,
ktoś dotrwał do The Crown?
ktoś dotrwał do The Crown?
Die Welt ist meine Vorstellung.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10676
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Z duzym zalem i po dokladnej kalkulacji odpuscilem niestety The Crown, wyszlo mi ze koszty pojscia na nich wynioslyby jakies 350 zl (to byl jedyny zespol z piatku, ktory mnie interesowal) + strata dnia wolnego w pracy). A z Primordial czego brakowalo wg Ciebie? Moim zdaniem bdb set.
O czym mam z tym .ludziom rozmiazać? Przeciec i tak jestem barbarzyńcom?
Jeśli Bóg jest dawno zaspal. I jest okrucicicielem.
Jeśli Bóg jest dawno zaspal. I jest okrucicicielem.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10388
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Ja z estem na przykład.Medard pisze:ktoś dotrwał do The Crown?
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1446
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15307
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
Na całe szczęście - nie.
Oby jak najmniej takich "festiwalowych bendów". Najlepiej wcale, bo i ponieważ, pewne tendencje się jednak zarysowywują, co nawet kilku zblazowanych festyniarzy też wyłowiło. Inną sprawą jest, że czas na leżakowanie, napoje, szamę też musi być, więc może i miejsce dla takich kapel, się znajdzie. Dla mnie akurat ich pojawienie się to swoistego rodzaju cośtamcośtam w beczce miodziku. Teraz czekać na jeden z pyliarda produktów defmetalopodobnych (w większości) od Rogga. Paganizer były najmniejszym wymiarem kary. Bo widzę, że idą tropem - jak def metyl, to szfecki. A powiedzmy sobie otwarcie, że jakby zagrał taki BI to by kapelutki i marynarki fruwały, więc wybory są, możliwe, nawet lepsiejsze. Już nawet jakieś festiwalowe Hypocrisy było by to coś dla sentymenciarzy. A tak ...
Oby jak najmniej takich "festiwalowych bendów". Najlepiej wcale, bo i ponieważ, pewne tendencje się jednak zarysowywują, co nawet kilku zblazowanych festyniarzy też wyłowiło. Inną sprawą jest, że czas na leżakowanie, napoje, szamę też musi być, więc może i miejsce dla takich kapel, się znajdzie. Dla mnie akurat ich pojawienie się to swoistego rodzaju cośtamcośtam w beczce miodziku. Teraz czekać na jeden z pyliarda produktów defmetalopodobnych (w większości) od Rogga. Paganizer były najmniejszym wymiarem kary. Bo widzę, że idą tropem - jak def metyl, to szfecki. A powiedzmy sobie otwarcie, że jakby zagrał taki BI to by kapelutki i marynarki fruwały, więc wybory są, możliwe, nawet lepsiejsze. Już nawet jakieś festiwalowe Hypocrisy było by to coś dla sentymenciarzy. A tak ...
Ostatnio zmieniony 09-09-2024, 12:23 przez Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
Poro
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10228
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Summer Dying Loud 5-7.09.2024 Aleksandrów Łódzki
dobry koncert, były obawy, że to nie uda się tak dobrze, jak na klubowym gigu, ale całościowo gra sceniczna wokalisty + muzyka dla mnie bdb, tyle, że jak jest 7 kawałków, to 3 z ostatniej to za dużo, bo są lepsze płytyŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑09-09-2024, 11:00Z duzym zalem i po dokladnej kalkulacji odpuscilem niestety The Crown, wyszlo mi ze koszty pojscia na nich wynioslyby jakies 350 zl (to byl jedyny zespol z piatku, ktory mnie interesowal) + strata dnia wolnego w pracy). A z Primordial czego brakowalo wg Ciebie? Moim zdaniem bdb set.
Die Welt ist meine Vorstellung.