Masterful Magazine

Sezon ogórkowy uważam za rozpoczęty.
Pytanie jest proste.
Możecie uzasadnić swoją odpowiedź.

Brakuje wariantu "nie wiem".

Znowu ta nuda, bylo w ankiete wkleic skale Dawkinsa, przynajmniej by bylo ciekawie. Ogolnie to zadnego Boga nie ma, to niemozliwe zeby stary dziadek siedzial na gorze bez jedzenia.

Mój Boże! Nie ma żadnego Boga! Siebie też nie uważam za Boga. Bóg to największe kłamstwo wymyślone przez człowieka.
Dlatego że człowiek czuje się taki bezradny, tak boi się śmierci, jest tak obciążony życiowymi problemami.
To jest zwykła projekcja psychologiczna. Nie ma to żadnego oparcia w rzeczywistości.

brakuje odpowiedzi "istnieje i nie istnieje" - istnieje jako realna projekcja i nie istnieje jako byt, ale która forma istnienia lub nieistnienia jest ważniejsza? I czy jest to w ogóle ważne? Czy właściwe jest ciągłe i skazane z góry na niepowodzenie poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie, czy należy jednak się od takich rozważań odcinać i nie tracić na nie intelektualnej energii? Rozpączkowałbym to na bardzo wiele sond

Rzeczywiście skala przywołana przez Dawkinsa jest ciekawsza, ale rozumiem, że to taka jakby druga tura. Raczej opcja nr 2 (nie)stety....

Jak już to:

WaszJudasz pisze: ↑

01-07-2020, 18:40

Brakuje wariantu "nie wiem".

Tak jest, poproszę jeszcze o definicję boga.

bartwa pisze: ↑

01-07-2020, 21:20

Tak jest, poproszę jeszcze o definicję boga.

Ponieważ dziś wszystko jest upolitycznione, to odpowiedź jest łatwa. Mężczyzna, lat 70, z Żoliborza, kawaler, bez prawa jazdy, posiada dwa koty i zepsute zęby w liczbie nieustalonej.

to jest teraz BÓG co nie kol Drone przystojniak z aparycją i do tego niezależny inteligent

oczywiście że istnieje...
ale tylko w naszych wyobrażeniach. bo zasada jest prosta - to nie Bóg stworzył człowieka, to człowiek stworzył Boga.
człowiek jako istota z natury niedoskonała i ułomna swoją ułomność i niedoskonałość musiał sobie wytłumaczyć istnieniem istoty / bytu bardziej doskonałego (tak powstał BÓG) i zwalić na niego wszystkie swoje niepowodzenia i rzeczy których nie rozumiał i nie rozumie. tak jest przecież do dzisiaj (Bóg tak chciał )
temat na szerszą dysputę filozoficzną której mnie się nie chce rozmieniać, jeśli wam się chce to proszę bardzo.
gdyby nie to że jestem po trzech piwkach to w ogóle bym się nie odzywał hehehe

Mi się nie chce, do życia to niepotrzebne.

BOLEK pisze: ↑

01-07-2020, 21:30

to jest teraz BÓG co nie kol Drone przystojniak z aparycją i do tego niezależny inteligent

Nie mogę już doczekać się komunii w niedzielę za półtora tygodnia

Olo pisze: ↑

01-07-2020, 19:15

Rozpączkowałbym to na bardzo wiele sond

Tylko czy forume wytrzyma ten napór? Byłbym jednak ostrożny.

Widać że temat powstał z dupy, to napisze se, że nawet Jezus na krzyżu czekał na nadejście Boga, ale się ostatecznie rozczarował i krzyknął: "Ojcze, czemuś mnie opuścił?" Narosła w nim wielka wątpliwość, wielkie pytanie. Nic się nie zdarzyło, a on wierzył przez cały czas, że Bóg przyjdzie go uratować, swojego jednorodzonego syna.

Nikt nie przyszedł. Jezus Chrystus zapewne umarł kompletnie rozczarowany.
Ja nie mam żadnych złudzeń, więc nie mogę być rozczarowany.

Nie ma żadnego Boga!

Skąd wiesz że nie ma ? Widziałeś go kiedyś ?

Bloodcult pisze: ↑

02-07-2020, 00:25

Skąd wiesz że nie ma ? Widziałeś go kiedyś ?

Ten to się potrafi zaorać.

535 pisze: ↑

02-07-2020, 00:29

Bloodcult pisze: ↑

02-07-2020, 00:25

Skąd wiesz że nie ma ? Widziałeś go kiedyś ?

Ten to się potrafi zaorać.

Też zauważyłem niekonsekwencję tej wypowiedzi.

Nie obraź się Bloodcult, ale czasami mimo dobrych chęci
skutki podjętych działań bywają odwrotne do zamierzeń, niektóre opinie mogą wręcz zniechęcić do Kościoła osobę, która chciałaby przystąpić.

Jedno jest pewne, kazań kolego Bloodcult nie pisz proboszczowi