Ascetic pisze:^^^ no ludziom się konkretnie we łbach pierdoli. a przecież jesteśmy w przedpokoju tegoż właśnie spierdolenia umysłowego. jak trupy będą w dziesiątkach, może setkach układane po kolejnych pokojach to ... a zresztą.
mam nową taktykę. dzisiaj. rozsiadłem się z paluszkami, koreczkami z serem, dżinem z tonickiem. jak dżentelmen jaki i se obserwuję. paradę dziwolągów. bab z brodami. facetów z trzema fiutami. kuriozum na kuriozum. robak na robaku. wyłażą z dziur i szczelin. a to dopiero początek. wiem. powtarzam się. jak wrócą z tych delegacji krajowych. oderwą sie od planszówek, jak okaże się, że bombelki zarażajo i trzeba je poddać kwarantannie to dopiero się zacznie. tak wiem. już było. np. będą pytania, kto się boi śmierci? stop. już takie pytania tu padały. także tego ten. karnawał spierdolenia czas zacząć ;-)
ps. to jest właśnie ta moja teoria konspiracyjna. albo socjologiczna. psychiatryczna? że w kryzysie można poznać ktoo względnie zdrowy na bani, a kto tak niespecjalnie.
Trafne spostrzeżenia,teraz wychodzi jeszcze bardziej z ludzi cały ten spierdolony,ukryty sznyt! Mocno w mizantropie uderzamy co? ;) Ale tak to sie układa przed oczami,niestety nie na pierwiastki czy promile,ale dużą część naszych "braci" w genach ;) Może to i recepta? W sensie,jeść "kawiory" i obserwować,ale lada moment możemy sie obudzić w mad maxie i co wtedy? Mi ciagle gdzieś,podświadomie powraca myśl,że to błogosławieństwo w przebraniu ;),że może na gruzach tego wszystkiego wyrosną wiosenne kwiaty? Że będzie to prawidziwe odsianie plew od ziarna,że te wszystkie filozofie,polaryzujące ideologie,polityczne pierdolenie straci sens i najbliższy czas pokaże,kto sie "naumiał" książek a kto rozumie tętno życia i acta non verba bedzie ważniejsze niż dotąd? ...