Wolfkhan pisze:Morph pisze:Bo to byłoby przede wszystkim nienaturalne, każda praca jest opłacana zgodnie z jej wartością.
Case study - napisz JAK chciałbyś rozwiązać powyższy problem na przykładzie:
- minimalna ustawowa pensja - 2500zł netto.
- przedmiot problemu - dwie sprzedawczynie w małym sklepie (+ jeszcze właściciel)
- DOCHÓD miesięczny sklepu = 6000zł.
Przerabialiśmy to w innej dyskusji. Logicznym następstwem wzrostu płac będzie wzrost konsumpcji i ilości sprzedawanych towarów co zwiększy obrót w twoim sklepie. Już rozumiesz?
Logicznym następstwem nierynkowego (siłowego) wzrostu płac będzie wzrost bezrobocia, spadek obrotów, i spadek konsumpcji. Już rozumiesz?
To nie konsumpcja napędza gospodarkę, tylko oszczędności->inwestycje. Już o tym pisałem, ale zignorowałeś to, tym samym po raz kolejny udowadniając, że jesteś trollem albo idiotą.
Wiem, że to spuścizna komuny, ale jednak - tak niskie pensje w państwie europejskim???
Polska nie jest państwem europejskim, tylko na poły azjatycką dziczą, gdzie nigdy nie było takiej akumulacji kapitału, jak w Niemczech, Skandynawii, a nawet Czechach czy Francji. Brak protestanckiej etyki pracy i oszczędzania dodatkowo czyni problem niewystarczającego kapitału dotkliwym. Wysokie podatki obciążające pracę dobijają ten gwóźdź do trumny polskiej gospodarki.
Wysokie płace na zachodzie biorą się z tego, że pracownik na zachodzie jest kilkakroć bardziej produktywny - a jest bardziej produktywny, bo ma lepsze wyposażenie kapitałowe, a nie dlatego, że jest mądrzejszy czy pracowitszy. Tyle, że kapitał z nieba nie spada, trzeba go wypracować i mądrze zainwestować - a to zrobić może tylko prywatna przedsiębiorczość, której w Polsce brakuje.
Po prostu myślę logicznie i wiem, że statystycznie wyższe zarobkowanie przekłada się na wyższą konsumpcję, większą ilość miejsc pracy etc.
Przecież nie czytałeś żadnej książki z podstaw ekonomii, więc nie masz pojęcia, skąd się biorą wyższe zarobki.
Zacznij od "Ekonomii w jednej lekcji" Hazlitta, dopiero po przeczytaniu wróć na forum. M'kay?
Podatek dochodowy idący na infrastrukturę, sądy/policję i (ewentualnie) straż pożarną, a od reszty won.
Tylko nie podatek dochodowy! Jakim prawem? Jakim prawem karać ludzi za pracę? VAT już wystarczy. Dochodowe usunąć w pizdu. Zresztą na podstawowe zadania państwa (policję i wojsko, oraz foreign affairs) to wystarczy pogłówne i od nieruchomości. I wsio.