Masterful Magazine

Medard pisze: ↑

08-06-2023, 12:58

bartosiak stosuje uproszczoene modele geopolityczne, które powstawały jeszcze w XIX w, potem były trochę rozwijane,
a twierdzi, ze to jest najnowsza wiedza w dziedzinie.

to co pogrubiłem to absolutna nieprawda - nigdy starych modeli Mackindera, Spykmana czy z 'naszych' - Romera i Niezbrzyckiego nie przedstawiał jako najnowszej wiedzy, ale co najwyżej mówi, że pewne kwestie są wciąż aktualne. To, czy i ewentualnie jak bardzo się te modele zaktualizowały to pewnie kwestia do akademickich dyskusji, ale chyba nie da się negować twierdzenia, że kontrola dostępu do zasobów i przepływów strategicznych ma wciąż kluczowe znaczenie w naszym świecie? To, że te zasoby i przestrzenie się zmieniają to już zupełnie inna rozmowa, którą Bartosiak też, jak najbardziej podejmuje.

Medard pisze: ↑

08-06-2023, 12:58

Posłuchaj sobie, co mówi od wielu lat dawniej dr, a teraz prof. Lubina, już wrzucałem w innym temacie.

słuchałem kiedyś tych ich 'pojedynków' i wg mnie argumenty Lubiny wypadały zazwyczaj bardzo miernie. Ale pewnie zależy kto co chce usłyszeć . Osobiście staram się naprawdę być daleki od religijnego podchodzenia do bartosiakowych analiz - często są trochę sprzeczne (np. z jednej strony krytyka obecnego poziomu prowadzenia polityki zagranicznej w naszym kraju, z drugiej rozwijanie wizji na budowanie w PL ośrodka na który orientować miałaby się środkowa i wschodnia Europa), ale gdy słyszę wciąż wracanie w dyskusji do jakichś elementarnych kwestii to mi osobiście ręce opadają.

NK to nasza klasa?

bartwa pisze: ↑

08-06-2023, 13:55

NK to nasza klasa?

To oczywiste, Bartosiak nie wpłacił i już nie ma tego portalu.

Znakomicie.

Czyżby nowa mapa mentalna w postaci piwotu na magistra?

Pelson pisze: ↑

21-09-2023, 18:07

Czyżby nowa mapa mentalna w postaci piwotu na magistra?

Oczy na magisterkę!!!

a jednak PLAGIAT.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... agiat.html

Doktor Jacek Bartosiak, popularny w Polsce specjalista od geopolityki, może przestać być doktorem. Jego praca doktorska i kluczowa książka mają być w istotnej części plagiatami. Oceniająca zasadność zarzutów wobec niego, komisja w PAN "uznała konieczność rozpatrzenia" decyzji o nadaniu stopnia doktora.

To efekt czwartkowego posiedzenia Komisji Etyki Rady Naukowej Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk (ISP PAN). Były na niej omawiane wyniki analizy 8 z 11 rozdziałów pracy doktorskiej dr. Bartosiaka, którą przeprowadził zespół pod przewodnictwem dr. Michała Piegzika. - Większe fragmenty skopiowanych treści znajdują się na łącznie około 290 z 400 przeanalizowanych stron rozprawy doktorskiej, co stanowi minimum 73% objętości - napisano w podsumowaniu analizy.

trup pisze: ↑

22-09-2023, 00:35

a jednak PLAGIAT.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... agiat.html

Doktor Jacek Bartosiak, popularny w Polsce specjalista od geopolityki, może przestać być doktorem. Jego praca doktorska i kluczowa książka mają być w istotnej części plagiatami. Oceniająca zasadność zarzutów wobec niego, komisja w PAN "uznała konieczność rozpatrzenia" decyzji o nadaniu stopnia doktora.

To efekt czwartkowego posiedzenia Komisji Etyki Rady Naukowej Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk (ISP PAN). Były na niej omawiane wyniki analizy 8 z 11 rozdziałów pracy doktorskiej dr. Bartosiaka, którą przeprowadził zespół pod przewodnictwem dr. Michała Piegzika. - Większe fragmenty skopiowanych treści znajdują się na łącznie około 290 z 400 przeanalizowanych stron rozprawy doktorskiej, co stanowi minimum 73% objętości - napisano w podsumowaniu analizy.

nie oglądałem całości, ale dorzucam bonus:

Sekta Doktora w komentarzach dokłada do pieca. Są tam teorie, że atak na Bartosiaka ma przykryć aferę wizową, czy problemy na linii Polska-Ukraina. W sumie nie dziwne, że na przykład starsi ludzie dają się nabrać na zakup cudownych garnków za 10 tys. Tutaj wystarczyło trochę efekciarskich tez, prezencji (zawsze dla mnie mnie jego wystąpienia miały vibe gdzieś na przecięciu Wołoszańskiego i Maxa Kolonko), plus trochę makaronizmów, żeby mądrzej brzmieć i bajerki o szerokich znajomościach w kręgach decyzyjnych w Waszyngtonie, żeby hochsztapler wychował sobie wiernych wyznawców (i na Forume tacy byli), wśród niestarych i inteligentnych ludzi i to monetyzował.

Oj idolo ozobo upadło. Smuteczek.

Hatefire pisze: ↑

22-09-2023, 09:13

Sekta Doktora w komentarzach dokłada do pieca. Są tam teorie, że atak na Bartosiaka ma przykryć aferę wizową, czy problemy na linii Polska-Ukraina. W sumie nie dziwne, że na przykład starsi ludzie dają się nabrać na zakup cudownych garnków za 10 tys. Tutaj wystarczyło trochę efekciarskich tez, prezencji (zawsze dla mnie mnie jego wystąpienia miały vibe gdzieś na przecięciu Wołoszańskiego i Maxa Kolonko), plus trochę makaronizmów, żeby mądrzej brzmieć i bajerki o szerokich znajomościach w kręgach decyzyjnych w Waszyngtonie, żeby hochsztapler wychował sobie wiernych wyznawców (i na Forume tacy byli), wśród niestarych i inteligentnych ludzi i to monetyzował.

Przeczuwałem od początku, że to pseudo-autorytet. Jego zarozumiały ton i poczucie wszechwiedzy były wysoce nienaukowe jak na moje przeczucie. Pewnie dalej będzie gadał do swoich wyznawców, bo czy w obecnych czasach są jeszcze jakieś standardy, których nie przestrzeganie grozi utratą reputacji? Ta era minęła.

Znamy już oficjalne stanowisko Bartosiaka:

Pelson pisze: ↑

21-09-2023, 18:07

Czyżby nowa mapa mentalna w postaci piwotu na magistra?

Czy w takiej sytuacji coś grozi również recenzentowi? W tym przypadku to był chyba ten Janusz od Chin, kojarzący mi się z wszystkim co najgorsze w polskim światku akademickim

Pan_Kimono pisze: ↑

25-09-2023, 16:48

Pelson pisze: ↑

21-09-2023, 18:07

Czyżby nowa mapa mentalna w postaci piwotu na magistra?

Czy w takiej sytuacji coś grozi również recenzentowi? W tym przypadku to był chyba ten Janusz od Chin, kojarzący mi się z wszystkim co najgorsze w polskim światku akademickim

Kolega Lukass powinien wiedzieć, on chyba ze środowiska akademickiego, to wie co grozi recenzentom za puszczenie takiego bubla.
Sam sie chętnie dokształcę.

Recenzent jest od recenzowania pracy. Plagiaty powinno się wyłapywać przy okazji załatwiania formalności przy składaniu pracy.

uglak pisze: ↑

25-09-2023, 17:44

Recenzent jest od recenzowania pracy. Plagiaty powinno się wyłapywać przy okazji załatwiania formalności przy składaniu pracy.

ale to wyłapuje promotor, recenzent, komisja lub system informatyczny, albo niezależni obserwatorzy jak Piegzik w tym przypadku,
formalności to pani Helenka w sekretariacie

Pelson pisze: ↑

25-09-2023, 17:06

Kolega Lukass powinien wiedzieć, on chyba ze środowiska akademickiego, to wie co grozi recenzentom za puszczenie takiego bubla.
Sam sie chętnie dokształcę.

Tak szczerze, to nic. Trochę tak, jak napisał kol. Uglak - recenzent nie jest tak do końca od tego. Może zauważyć plagiat, i wtedy powinien to zgłosić, co prawdopodobnie pogrzebie doktorat, a w każdym razie narobi smrodu. Trzeba jednak pamiętać, że doktoraty bywają dość szczegółowe, więc recenzenci niekoniecznie siedzą dokładnie w tej samej tematyce. Jeśli masz tam kilkaset pozycji, a plagiat polega w dodatku na przetłumaczeniu fragmentu anglojęzycznego, to dla recenzenta jest to praktycznie nie do wyłapania, chyba że akurat dobrze zna kopiowane źródło. Wszystkich źródeł nie przeczyta od deski do deski i nikt tego od niego nie oczekuje. Gorzej, że systemy antyplagiatowe też mogą tego nie wyłapać, choć rozwój w tej dziedzinie jest szybki. Największa odpowiedzialność spoczywa na promotorze i to on w zasadzie powinien nie dopuścić tej pracy do dalszych etapów. Dziwię się, że dopuścił.

Byłem w sumie w takiej sytuacji dwa czy trzy razy, tzn. wykryłem w pracy (choć nie był to doktorat) plagiaty. W przypadku publikacji w zagranicznych pismach skończyło się na brutalnej recenzji negatywnej ze wskazaniem na skopiowane źródła. W przypadku pracy magisterskiej (była pisana pod moją opieką) zjebałem delikwenta, zagroziłem przekazaniem sprawy do dziekana i komisji dyscyplinarnej i powiedziałem, że dopóki nie dostanę wersji samodzielnie napisanej (bo wyniki były własne, kopiowane fragmenty dot. części teoretycznej), praca nie zostanie dopuszczona do obrony. Wersja 2.0 była "mucha nie siada". Gdybym nie zauważył, to i tak by wyszło w antyplagiacie i wtedy skończyło by się na wydaleniu ze studiów i zapewne jakichś konsekwencjach dla mnie, że tego nie dopilnowałem.

Gdzieś na koniec myśl kol. Ozoba, że tak się u nas pisało doktoraty. Nie, w 2016 roku tak się u nas doktoratów nie pisało. Sprawa jest dla mnie jednoznaczna, dla stosownego gremium też raczej taka będzie.

Jak widać, po Bartosiaku takie doktoraty i magisterki się pisało. I można byłoby te puszkę pandory otworzyć bardziej, bo mówimy przeca o panującym w Polsce od dekad przyzwoleniu na ściągnie czy kopiowanie. Bartosiak z pewnością nie jest jedynym.

Zahacze jeszcze o kwestie teorii w pracach naukowych. Przecież nie da się zrobić z jabłka gruszki. Wiele magisterek czy doktoratów, choć różnią się tematami, porusza dokładnie te same zaganiania teoretyczne, które są podstawą pracy naukowej. Mnogość tychże prac naukowych każe zadać pytanie jak tego plagiatu w części teoretycznej uniknąć? Przytaczając jakas teorie, definicje, zagadnienie, pogląd, dobrze znane i omówienie na przestrzeni lat czy dekad, siła rzeczy nie da się nie powtórzyć tego, co już na ich temat zostało powiedziane w przeszłości.

Wszystko się zgadza, ale jeśli przytaczasz teorię, definicję, cokolwiek wprost - robisz to w określony sposób. Z zastosowaniem np. prostego manewru: Kolega Ozob zauważył, że "tak się pisało doktoraty w Polsce" [666]. I stosowny wpis w bibliografii, można cytować strony internetowe. Oczywiście, takie wstępy teoretyczne nie wnoszą wiele, dlatego też w naukach przyrodniczych/ścisłych coraz częściej doktorat to tzw. zszywka, czyli kluczowe publikacje delikwenta plus krótkie wprowadzenie.

Natomiast kwestia powszechności tego zjawiska jest śliska: na pewno sporo było takich kwiatków w politologii, socjologii, zarządzaniu, itp. Są stopniowe wyłapywane, a nadane stopnie są odbierane. Wiadomo zatem, że Bartosiak nie jest jedynym, ale to żaden argument. Nie będzie też pierwszym, któremu stopień odbiorą.