Re: Co teraz czytacie? v.2
: 20-11-2022, 16:47
Wypas i nic więcej nie trzeba dodawać!!
Death and Black Metal Magazine
https://masterful-magazine.com/forum/
https://masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=40&t=16465
Miłe złego początki. Pierwszy tom zaskoczył luzem, dowcipem, barwnym językiem i niespiesznym budowaniem w miarę koherentnego i przyjemnego świata. Drugi tom wszystko to zaprzepaścił. Jeszcze tak do połowy było nieźle, a potem akcja przyspiesza nagle w sposób sugerujący, że autor doświadczał właśnie nerwowej biegunki związanej z nadchodzącą datą wydania. To, co dotąd nie lśniło mocno - opisy postaci - w drugim tomie zblakło zupełnie. Autor ma dziwną tendencję to skupiania się na kolorach, i w tej sposób opisuje na przykład, że kolejna postać miała czarno-czerwono-żółty szal, błękitne bryczesy i karmazynową koszulę przetykaną złotą nicią, i przepraszam najmocniej, ale nijak mi się to nie składa w całość w wyobraźni, chyba że założenie jest takie, że w tym miejscu czytelnik zatrzyma się i zacznie rysować tę postać kredkami, jeśli nie jest wybitnie kolorystycznie uzdolniony w ramach wyobraźni. Niektóre postaci straciły całą wyrazistość - z całej ekipy ratującej świat nie każdy jest wyrazisty (a każdy taki być powinien), czego najlepszym przykładem jest Flor, która wydaje się powoli znikać w miarę toczenia się akcji. Opis ostatniej bitwy brzmi, jakby ktoś nieznający się na bitwach przekopiował opis ulubionej bitwy z książki podmieniając słowa, nie ma w tym żadnej giętkości. Końcówka wygląda w ogóle na pisaną na kolanie, jakby autor uświadomił sobie w połowie bitwy, że zostało mu 10 stron na spięcie wszystkich wątków. Do tego okładki nie mają właściwie nic wspólnego z treścią, ale to już szczegół. Stracony potencjał fajnego pomysłu.
Hehe ostatnio napisałem kilka słów na temat "Najstarszej z potęg" Kresa. Nie wspomniałem o tym, że rzuciło mi się w oczy, że chyba trzy razy pojawia się czarny kaftan szamerowany złotem jednego z bohaterów. Podobny przypadek, choć u Kresa wynika to z tego, że z niewiadomych powodów powtarza te same informacje n- razy. W ogóle czytałeś Kresa? Tobie w sumie powinien się spodobać.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑21-11-2022, 16:30kolejna postać miała czarno-czerwono-żółty szal, błękitne bryczesy i karmazynową koszulę przetykaną złotą nicią
Dzięki, jestem świadomy że powinienem nadrobić chociaż jakieś podstawy polskiego fantasy.Hatefire pisze: ↑21-11-2022, 16:46Hehe ostatnio napisałem kilka słów na temat "Najstarszej z potęg" Kresa. Nie wspomniałem o tym, że rzuciło mi się w oczy, że chyba trzy razy pojawia się czarny kaftan szamerowany złotem jednego z bohaterów. Podobny przypadek, choć u Kresa wynika to z tego, że z niewiadomych powodów powtarza te same informacje n- razy. W ogóle czytałeś Kresa? Tobie w sumie powinien się spodobać.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑21-11-2022, 16:30kolejna postać miała czarno-czerwono-żółty szal, błękitne bryczesy i karmazynową koszulę przetykaną złotą nicią
Też tak uważam. Straszny kult swego czasu wokół się tego zrobił. Nie powiem nawet ciekawe, ale to trochę takie kino moralnego niepokoju w wersji literatury s-f. Znaczy bardzo wsobne no i nudne Do gatunku wiele w sumie to nie wniosło.
Tak.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑23-11-2022, 23:54Mam takie pytanie do czytelników fantasy, czy kojarzycie jakikolwiek świat fantasy którego akcja toczyłaby się na bardzo małym terenie (w tym przypadku np. 30 km średnicy)? Takie przeciwieństwo wielkich światów i bitew o epickich proporcjach.
Chodzi ci takie fantasy typowe fantasy? W nurcie weird są rzeczy, które dzieją się w jednym mieście np. Specjalistą akurat w fantasy nie jestem wybitnym. No w sumie np " Północna granica" Kresa, to mały obszar. No może nie 30 km, ale odległości, które można przebyć koniem w jeden dzień. Bitwy to też raczej dziesiątki a nie tysiące.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑23-11-2022, 23:54Mam takie pytanie do czytelników fantasy, czy kojarzycie jakikolwiek świat fantasy którego akcja toczyłaby się na bardzo małym terenie (w tym przypadku np. 30 km średnicy)? Takie przeciwieństwo wielkich światów i bitew o epickich proporcjach.
Poszukaj może po tagu criminal/fantasy, detective/fantasy etc. po jakichś goodreads, możliwe, że będą tam całe listy takich rzeczy, a mam wrażenie, że takie połączenie sprzyja ograniczeniu terenu działań. Może seria Dresdena od Butchera będzie okej, kojarzy mi się coś, że przynajmniej pierwsze tomy dzieją się w jednym mieście, ale nigdy tego nie czytałem.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑23-11-2022, 23:54Mam takie pytanie do czytelników fantasy, czy kojarzycie jakikolwiek świat fantasy którego akcja toczyłaby się na bardzo małym terenie (w tym przypadku np. 30 km średnicy)? Takie przeciwieństwo wielkich światów i bitew o epickich proporcjach.
No właśnie pytanie o co chodzi Karkasowi. Na przykład cykl Ambergis VanderMeera, dzieje się w jednym mieście. Tylko, że to weird, a tu chyba chodzi o klasyczne fantasy, tylko ograniczone do 5 wiosekBolt pisze: ↑24-11-2022, 09:50Poszukaj może po tagu criminal/fantasy, detective/fantasy etc. po jakichś goodreads, możliwe, że będą tam całe listy takich rzeczy, a mam wrażenie, że takie połączenie sprzyja ograniczeniu terenu działań. Może seria Dresdena od Butchera będzie okej, kojarzy mi się coś, że przynajmniej pierwsze tomy dzieją się w jednym mieście, ale nigdy tego nie czytałem.
To chyba nie ma specjalnego znaczenia dla czytelnika. Patrz problem pustego Sródziemia u Tolkiena. Ostatecznie i tak liczy się fabuła/postacie/narracja/dialogi.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑24-11-2022, 13:03Bolt/Hatefire chodzi mi o to że dalej sam sobie piszę i zaczynam zastanawiać się, na ile dane elementy są oryginalne/wyświechtane. Nie ma tutaj specjalnie detektywistycznych zagadnień, po prostu centralnym miejscem jest małe Miasto, a najodleglejszym, ok. 30 km w linii prostej, jest Świątynia Boga Wody gdzie akcja się kończy. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, na ile samo to w sobie jest ciekawe bo fantasy ma tendencję do wielkich światów, a to jest taka odwrotność, mikroskala.
No to napisz priva, jest jeszcze szansa na jakieś zmiany.Hatefire pisze: ↑24-11-2022, 13:09To chyba nie ma specjalnego znaczenia dla czytelnika. Patrz problem pustego Sródziemia u Tolkiena. Ostatecznie i tak liczy się fabuła/postacie/narracja/dialogi.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑24-11-2022, 13:03Bolt/Hatefire chodzi mi o to że dalej sam sobie piszę i zaczynam zastanawiać się, na ile dane elementy są oryginalne/wyświechtane. Nie ma tutaj specjalnie detektywistycznych zagadnień, po prostu centralnym miejscem jest małe Miasto, a najodleglejszym, ok. 30 km w linii prostej, jest Świątynia Boga Wody gdzie akcja się kończy. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, na ile samo to w sobie jest ciekawe bo fantasy ma tendencję do wielkich światów, a to jest taka odwrotność, mikroskala.
Na marginesie nawet zacząłem czytać początkowo, to co wrzuciłeś i zazgrzytała mi od początku nachalna ekspozycja świata i bohatera przywodząca na myśl nastoletnie fanfiki. Nawet chciałem co nieco uwag napisać, ale to był dzień kryzysu, kiedy zdecydowałem się opuścić Forume na jakiś czas, z uwagi na jego nachalną onucyzację
Obiecać nie obiecam, bo wiesz jak to u mnie wygląda hehe Jutro sobie druknę i spróbuję w weekend ogarnąć.