Co teraz czytacie? v.2
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 27-08-2011, 20:35
Re: Co teraz czytacie? v.2
Było:
Jest:
Będzie:
Jest:
Będzie:
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10216
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
"Rękopis znaleziony w smoczej jaskini" Andrzej Sapkowski.
Taki przewodnik po fantasy, ale napisany typowo Panżej style. Próbka o serii "Spellsinger": "Dla mnie bomba. Zwłaszcza smok marksista, który zwraca się do wszystkich per "towarzyszu" i podnieca się, gdy mu zaśpiewać Międzynarodówkę. I jednorożec, który nie składa głowy na podołek dziewicy, bo... jest gejem. "
Taki przewodnik po fantasy, ale napisany typowo Panżej style. Próbka o serii "Spellsinger": "Dla mnie bomba. Zwłaszcza smok marksista, który zwraca się do wszystkich per "towarzyszu" i podnieca się, gdy mu zaśpiewać Międzynarodówkę. I jednorożec, który nie składa głowy na podołek dziewicy, bo... jest gejem. "
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10216
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
Jeśli chodzi o historię USA od pierwszych osadników po wojnę w Iraku to ta pozycja jest absolutnie kanoniczna.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 27-08-2011, 20:35
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Co teraz czytacie? v.2
^z takim zastrzeżeniem, że to na pewno nie książka na początek z historią USA, bo pisana jest mocno pod tezę.
Guilty of being right
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2293
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
- wonsz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2721
- Rejestracja: 18-02-2018, 14:59
Re: Co teraz czytacie? v.2
książka skupia się na historii z perspektywy maluczkich; mniejszości rasowych, indian, kobiet i pokazuje jak kapitan państwo jebał ich od zawsze. też polecam
rzułf
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Co teraz czytacie? v.2
To nie tyle historia USA o ile appendix do niej pisany z pozycji mocno lewicowej w imieniu "poszkodowanych". Na początek lepiej przeczytać coś bardziej neutralnego, ale potem czemu nie. Sam sięgnąłem po nią po poleceniu przez Hatefire jakiś czas temu i nie jest to czas stracony
Guilty of being right
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2293
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: Co teraz czytacie? v.2
uglak pisze: ↑15-08-2022, 00:54To nie tyle historia USA o ile appendix do niej pisany z pozycji mocno lewicowej w imieniu "poszkodowanych". Na początek lepiej przeczytać coś bardziej neutralnego, ale potem czemu nie. Sam sięgnąłem po nią po poleceniu przez Hatefire jakiś czas temu i nie jest to czas stracony
No dobra, zaciekawiliście mnie już mocno. Dodane do czoła listy.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8175
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Re: Co teraz czytacie? v.2
Kupię:
Vastum Hole Below
Vastum Hole Below
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10216
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
No więc odpowiadając na twoje pytanie Kres postanowił skleić złamane pióro i zakończyć historię Szereru i dlatego zanim wyjdą nowe pozycje (2023 rok) wydano zbiorczo, to co napisał wcześniej. Tomy są ponumerowane i faktycznie warto czytać w tej chronologii. Wydania bardzo porządne z ilustracjami, choć te kontrowersyjne (Ezena wyglądająca jako Wonder Woman, znaczy Gal Gadot to naprawdę piękna kobieta, do tego inteligentna i urocza, kochałbym, natomiast jakoś stylistycznie mi nie pasowało). Niemniej kupiłem, choć jestem pojebany, bo stoją na półce nie ruszone, a czytałem w Legimi, bo wygodniej Co prawda poprzednio czytałem dawno temu i głowy nie dam, ale zmiany są raczej typowo redakcyjne i korektorskie, w treść nie ingerują. To o czym piszesz wynika z tego, że to najpierw wychodziło w formie opowiadań, a potem sam autor skleił to w całość.
No, ale przejdźmy do meritum. No niestety nie warto po latach się spotkać z dawną licealną miłością, bo się okazuje, że ta zwiewna nimfa urody przecudnej, jak to zapamiętałeś, to tak naprawdę tępy babsztyl. Co więcej zdajesz sobie sprawę, że tak jak z niej była żadna Eurydyka, tak z ciebie był żaden Orfeusz. Po prostu byłeś nabuzowanym hormonami nastolatkiem, który za możliwość dorwania się do kawałka dupy matkę by sprzedał, stąd bielmo na oczach.
No tego Kresa czytałem jak byłem młody i głupi i czytałem wszystko jak leci z polskiej fantastyki. Nawet gówna pisane przez Ziemkiewicza czy Wolskiego. Jak nie transformowałem w kuco-korwinoida po tych lekturach, to sam nie wiem. No i po latach odczucia były mieszane, choć od razu zaznaczę, że to kilka poziomów wyżej, niż wspomniani powyżej autorzy.
Zacznę od pozytywów. No koleś wymyślił naprawdę ciekawe, dosyć oryginalne uniwersum.
Problem w tym, że nie bardzo miał pomysły i talent, żeby jakoś sensownie to rozwinąć.
Generalnie fabuła prosta jak budowa cepa, postacie wycięte z kartonu, a dialogi drętwe. Do tego niesłychane wodolejstwo sztukowane militarystyką/marynistyką/opisami przyrody i wnętrz (serio potrafi przez dwie strony pisać o schodach i oknach pałacu, jak w jakimś jebanym „Nad Niemnem”)/powtarzaniem tych samych informacji o świecie przedstawionym po pierdylard razy. Jakby to obciął to byłoby jakieś 1/3 objętości mniej.
Weźmy początek cyklu czyli „Północną granicę”. Tam głównego wątku jest może na większe opowiadanie, reszta to żołnierze gdzieś jadą konno/maszerują, z kimś się biją, potem wracają do bazy i tak w kółko.
Drugi tom „Król bezmiarów” zaczyna się obiecująco. Mamy na samym początku nieświadomy kazirodczy gwałt i wpływ sił nadprzyrodzonych jak z greckiej tragedii, zakazaną miłość i konflikt lojalności między rodziną, a przyjaźnią jak z Szekspira, no prosi się, żeby epicko rozwinąć te wątki. W anturażu fantasy sprawdziłoby się świetnie. Co robi autor? Zabija na fafnastej stronie te postaci i wraca do tego, że statki pływają sobie tam i ówdzie, a marynarze refują bezsztangel na bakburtę. Jest też dużo refleksji na temat taktyki wykorzystania broni czarnoprochowej.
Zasadniczy problem nie jest zresztą w tej militarystyce/marynistyce. Na przykład Wegner w cyklu meekhańskim wykorzystuje to dobrze, te działania różnych wojsk popychają fabułę do przodu. Kres traktuje to jako nic nie wnoszący zapychacz. Jak będę chciał sobie poczytać o ruchach wojsk i taktyce walki morskiej, to kurwa kupię coś z wydawnictwa Bellona.
W ogóle napisane jest dosyć chaotycznie. W „Tarczy Szerni” ewidentnie widać, że już zabrakło pomysłu jak rozwiązać poszczególne wątki i radośnie zmienia zasady rządzące światem. No ok, niby jakoś to uzasadnia, niemniej śmierdzi typowym deus ex machina.
Z mniejszych drażniących rzeczy, to wszechobecna mizoginia i spermiarstwo autora. Ja wiem, że taki był wówczas zeitgeist w rodzimej fantastyce. Pomnikowym przykładem tego był cykl autorstwa Ziemiańskiego złośliwie przezywany Fapają (też kurwa przeczytałem, koncertowo marnowałem za młodu czas). Żeby nie było, że polityczna poprawność i cancel culture, ja naprawdę nie mam problemu, z czytaniem/słuchaniem czegoś, co mi się nie zgrywa z osobistym światopoglądem. Tylko błagam niech twórca używa skalpela, a nie siekiery. Tutaj natomiast, co którąś stronę dostaję bon mot będący syntezą pijanego wujka Stefana na weselu i Mazurskiej Nocy Kabaretowej, na temat „baby som gupie”. Jako przykład mogę podać Brina. Jest wojującym ekologiem i przemyca to jawnie w swoim pisarstwie. Taką poniekąd agitką jest jego najsłynniejszy cykl „Wspomaganie”, no tylko, że poza tym to absolutnie zajebista space opera. Jedna z rzeczy, które można zaliczyć do opus magnum gatunku. Na marginesie, to też dobry przykład jak dziwny bywa polski rynek księgarski. Z sześciu powieści składających na cykl przetłumaczono i wydano 5, a na ostatnia trzeba było czekać kilkanaście lat (sprowadzałem wydanie po angielsku z eBaya nie mogąc się doczekać).
Na koniec powiem, że to naprawdę fajne, solidne fantasy, które dobrze się czyta. Po prostu raczej nie poleciłbym komuś, kto nie siedzi w gatunku, bo są lepsze rzeczy. Jak ktoś jest fanem gatunku, to powiem, że absolutnie warto. Jednak no taka, żeby nie wychodzić poza polski grajdołek, Brzezińska sagą o Twardokęsku niszczy Kresa jak Dream Team w Barcelonie reprezentację Ugandy. Ulało mi się po prostu, bo zmamiony sentymentem niegdysiejszej lektury, dużo się spodziewałem i mocno zawiodłem.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Bolt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2080
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Co teraz czytacie? v.2
Ciekaw jestem pomysłu McDonalda na całą trylogię. No i czy swoim zwyczajem koncertowo spapra zakończenie.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10163
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Co teraz czytacie? v.2
Nie znalazłem, żeby było wspominane o cyklu Malazańska Księga Poległych napisanego przez Stevena Eriksona,
pierwszy tom Ogrody Księżyca rozpoczyna się niczym odpowiednik doom metalu w literaturze, brak opisów bitewnych i jednocześnie stosy poległych, dużo magii, gęsty klimat, podejmowanie wyzwań wydających się ponad możliwości bohaterów, krytyczna sytuacja
ostatnich dwóch wolnych miast, z których jedno właśnie pada pod naporem agresywnego imperium, jednocześnie władczyni
jakby jest zainteresowana likwidacją niektórych własnych jednostek wojskowych poprzez wysyłanie ich na prawie niemożliwe do wykonania misje,
potem częściowo z tego wychodzimy, trochę szkoda, ale otrzymujemy wartką akcję, w to wszystko mieszają się bogowie, którzy są zainteresowani losem wolnych krain, jednocześnie wykorzystują śmiertelników do swoich celów. Sprawnie napisana kniga, czeka się na rozwinięcie akcji.
To, co mnie drażni, to nazwiska bohaterów, czy nazwy miast, ale podobnież książka powstała
na podstawie świata stworzonego przez dwóch graczy rpg, z których Erikson chyba(?) pisze ciekawiej, bo jest jeszcze jakiś drugi typ,
który umieszcza swoje książki w tym samym uniwersum, ale nie znam.
pierwszy tom Ogrody Księżyca rozpoczyna się niczym odpowiednik doom metalu w literaturze, brak opisów bitewnych i jednocześnie stosy poległych, dużo magii, gęsty klimat, podejmowanie wyzwań wydających się ponad możliwości bohaterów, krytyczna sytuacja
ostatnich dwóch wolnych miast, z których jedno właśnie pada pod naporem agresywnego imperium, jednocześnie władczyni
jakby jest zainteresowana likwidacją niektórych własnych jednostek wojskowych poprzez wysyłanie ich na prawie niemożliwe do wykonania misje,
potem częściowo z tego wychodzimy, trochę szkoda, ale otrzymujemy wartką akcję, w to wszystko mieszają się bogowie, którzy są zainteresowani losem wolnych krain, jednocześnie wykorzystują śmiertelników do swoich celów. Sprawnie napisana kniga, czeka się na rozwinięcie akcji.
To, co mnie drażni, to nazwiska bohaterów, czy nazwy miast, ale podobnież książka powstała
na podstawie świata stworzonego przez dwóch graczy rpg, z których Erikson chyba(?) pisze ciekawiej, bo jest jeszcze jakiś drugi typ,
który umieszcza swoje książki w tym samym uniwersum, ale nie znam.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10216
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
To pozycja tylko dla twardogłowych fanów fantasy. Jeden z tych niekończących się cykli, które absolutnie nic nie wnoszą do gatunku. Generalnie strata czasu, choć przyznam że napisane sprawnie.Medard pisze: ↑16-08-2022, 22:45Nie znalazłem, żeby było wspominane o cyklu Malazańska Księga Poległych napisanego przez Stevena Eriksona,
pierwszy tom Ogrody Księżyca rozpoczyna się niczym odpowiednik doom metalu w literaturze, brak opisów bitewnych i jednocześnie stosy poległych, dużo magii, gęsty klimat, podejmowanie wyzwań wydających się ponad możliwości bohaterów, krytyczna sytuacja
ostatnich dwóch wolnych miast, z których jedno właśnie pada pod naporem agresywnego imperium, jednocześnie władczyni
jakby jest zainteresowana likwidacją niektórych własnych jednostek wojskowych poprzez wysyłanie ich na prawie niemożliwe do wykonania misje,
potem częściowo z tego wychodzimy, trochę szkoda, ale otrzymujemy wartką akcję, w to wszystko mieszają się bogowie, którzy są zainteresowani losem wolnych krain, jednocześnie wykorzystują śmiertelników do swoich celów. Sprawnie napisana kniga, czeka się na rozwinięcie akcji.
To, co mnie drażni, to nazwiska bohaterów, czy nazwy miast, ale podobnież książka powstała
na podstawie świata stworzonego przez dwóch graczy rpg, z których Erikson chyba(?) pisze ciekawiej, bo jest jeszcze jakiś drugi typ,
który umieszcza swoje książki w tym samym uniwersum, ale nie znam.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10163
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Co teraz czytacie? v.2
Czytanie całych cykli to przesada, chyba żadnego nie dałem rady przejść,Hatefire pisze: ↑17-08-2022, 07:00To pozycja tylko dla twardogłowych fanów fantasy. Jeden z tych niekończących się cykli, które absolutnie nic nie wnoszą do gatunku. Generalnie strata czasu, choć przyznam że napisane sprawnie.Medard pisze: ↑16-08-2022, 22:45Nie znalazłem, żeby było wspominane o cyklu Malazańska Księga Poległych napisanego przez Stevena Eriksona,
pierwszy tom Ogrody Księżyca rozpoczyna się niczym odpowiednik doom metalu w literaturze, brak opisów bitewnych i jednocześnie stosy poległych, dużo magii, gęsty klimat, podejmowanie wyzwań wydających się ponad możliwości bohaterów, krytyczna sytuacja
ostatnich dwóch wolnych miast, z których jedno właśnie pada pod naporem agresywnego imperium, jednocześnie władczyni
jakby jest zainteresowana likwidacją niektórych własnych jednostek wojskowych poprzez wysyłanie ich na prawie niemożliwe do wykonania misje,
potem częściowo z tego wychodzimy, trochę szkoda, ale otrzymujemy wartką akcję, w to wszystko mieszają się bogowie, którzy są zainteresowani losem wolnych krain, jednocześnie wykorzystują śmiertelników do swoich celów. Sprawnie napisana kniga, czeka się na rozwinięcie akcji.
To, co mnie drażni, to nazwiska bohaterów, czy nazwy miast, ale podobnież książka powstała
na podstawie świata stworzonego przez dwóch graczy rpg, z których Erikson chyba(?) pisze ciekawiej, bo jest jeszcze jakiś drugi typ,
który umieszcza swoje książki w tym samym uniwersum, ale nie znam.
oceniam tylko pierwszy tom, powstanie kolejnych dzieli sporo lat od jedynki i mają inny styl, co było związane z kłopotami z wydaniem I, Ogrody księżyca ze względu na funeral byłyby wyjątkowe, gdyby były bardziej mroczne, chociaż wielu czytelnikom wystarczy to co jest.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10216
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
To bzdura w drugą stronę. Te niekończące się cykle faktycznie nie mają sensu, są słabe po prostu. Natomiast zamknięte w konkretnych ramach czemu nie. Dajmy na to cykl o Elryku Moorcocka. W sumie książki założycielskie dla nurtu weird (niech zwolennicy Samotnika z Providence się nie obrażą, on też jest ważny, ale w sumie nie dla fantasy).
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- WaszJudasz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3236
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Co teraz czytacie? v.2
Ja tam bardzo lubię cykle, wybrane rzecz jasna, bo dają autorowi, który potrafi z tej formuły skorzystać, możliwość bardziej "powieściowego" podejścia do każdego z aspektów opisywanego świata i charakterystyk postaci. Pełno jest na tych cyklicznych ścieżkach pułapek, niemniej w swojej karierze czytelniczej nie bez przyjemności przyczytelniczyłem sobie ich kilka, a do niektórych albo wracałem, albo wobec nich planuję bądź nie wykluczam możliwości powrotu - Belgariada & Malloreon, Mroczna Wieża, Sapkowskiego cykl wiedźminowski i trylogia husycka, Meekhan Wegenera, Księga Nowego Słońca Wolfe’a, Diuna, Hyperion, Carda cykle o Enderze (i Cieniu Endera), Alvinie Stwórcy i Ziemi, luźny cykl haiński Le Guin…
Z rzeczy najmocniejszych literacko - cykl barokowy Stephensona. Miód, na pewno będę wracał przynajmniej na wyrywki.
W kolejce czeka cykl o Amberze i trylogia Lyonesse Jacka Vance’a.
Jestem chyba nieuleczalnym cyklistą.
Z rzeczy najmocniejszych literacko - cykl barokowy Stephensona. Miód, na pewno będę wracał przynajmniej na wyrywki.
W kolejce czeka cykl o Amberze i trylogia Lyonesse Jacka Vance’a.
Jestem chyba nieuleczalnym cyklistą.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 12-12-2018, 19:43
Re: Co teraz czytacie? v.2
Historia ciekawa ale tak napisana czy raczej opisana, że męczyłem tą książeczkę z 2 miesiące. Słaby pisarzyna i tyle. Nie polecam.
- Bolt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2080
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Co teraz czytacie? v.2
W liceum zmogłem pierwszy tom, drugi to było już za duże męczenie buły i słaba pisanina.Hatefire pisze: ↑17-08-2022, 07:00To pozycja tylko dla twardogłowych fanów fantasy. Jeden z tych niekończących się cykli, które absolutnie nic nie wnoszą do gatunku. Generalnie strata czasu, choć przyznam że napisane sprawnie.Medard pisze: ↑16-08-2022, 22:45Nie znalazłem, żeby było wspominane o cyklu Malazańska Księga Poległych napisanego przez Stevena Eriksona,
pierwszy tom Ogrody Księżyca rozpoczyna się niczym odpowiednik doom metalu w literaturze, brak opisów bitewnych i jednocześnie stosy poległych, dużo magii, gęsty klimat, podejmowanie wyzwań wydających się ponad możliwości bohaterów, krytyczna sytuacja
ostatnich dwóch wolnych miast, z których jedno właśnie pada pod naporem agresywnego imperium, jednocześnie władczyni
jakby jest zainteresowana likwidacją niektórych własnych jednostek wojskowych poprzez wysyłanie ich na prawie niemożliwe do wykonania misje,
potem częściowo z tego wychodzimy, trochę szkoda, ale otrzymujemy wartką akcję, w to wszystko mieszają się bogowie, którzy są zainteresowani losem wolnych krain, jednocześnie wykorzystują śmiertelników do swoich celów. Sprawnie napisana kniga, czeka się na rozwinięcie akcji.
To, co mnie drażni, to nazwiska bohaterów, czy nazwy miast, ale podobnież książka powstała
na podstawie świata stworzonego przez dwóch graczy rpg, z których Erikson chyba(?) pisze ciekawiej, bo jest jeszcze jakiś drugi typ,
który umieszcza swoje książki w tym samym uniwersum, ale nie znam.
W ogóle, do SF dalej chętnie sięgam, pokombinowanej fantastyki w stylu rzeczy z Uczty Wyobraźni też, parę lat temu wkręciłem się w horrorowatą odnogę weird fiction spod znaku Ligottiego czy rodzimego Guni. Natomiast fantasy jak mi wyskoczyło z jadłospisu w latach licealnych, tak mimo kilku podejść później już do niego nie wróciło. Z takiego Wegnera przeczytałem dwa pierwsze tomy (opowiadania), mam dwa kolejne (kupiłem komplet ebooków za potężne 40 złotych), ale po prostu nie widzę za bardzo możliwości, żeby chciało mi się do tego usiąść.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 12-12-2018, 19:43
Re: Co teraz czytacie? v.2
Całkiem niezły kryminałek