Co teraz czytacie? v.2

[wonsz]

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Właśnie zamówiłem żonie puzzle ze Świata Dysku i mapę na ścianę. Przysłali same puzzle :')

[Sgt. Barnes]

[Bolt]

Niby to powinna być literatura dla mnie, ale póki co nie potrafię się wkręcić.

[Hatefire]

Daj znać jak wrażenia. Wiesz, to jedna z tych postaci, gdzie masz wrażenie, że więcej legendy i marketingu niż wartości, tak bez czytania hehe No, ale gdzieś mam tam na liście do sprawdzenia

[Bolt]

Daj znać jak wrażenia. Wiesz, to jedna z tych postaci, gdzie masz wrażenie, że więcej legendy i marketingu niż wartości, tak bez czytania hehe No, ale gdzieś mam tam na liście do sprawdzenia

"Wyznania maski" były bardzo okej, natomiast faktem jest, że Mishima ma lore, którym można obdzielić z dwudziestu pisarzy

[wonsz]

Wyznania Maski były spoko, ale chyba spodziewałem się więcej przez kult wokół Mishimy. trzaby coś innego też sprawdzić.

Zobaczymy czy tu coś ciekawego się znajdzie:

[Bonecrusher]

Idealna parodia Biblii

[wonsz]

w przerwach między czytaniem o fińskich leśnikach odświeżam sobie poniższe:

[Bolt]

Daj znać jak wrażenia. Wiesz, to jedna z tych postaci, gdzie masz wrażenie, że więcej legendy i marketingu niż wartości, tak bez czytania hehe No, ale gdzieś mam tam na liście do sprawdzenia

Szału nie stwierdzono - treści związane z cielesnością się jakoś dopełniają z "Wyznaniami maski", dużo ładnych i dużych słów, z których nie wynika dla mnie szczególnie wiele. Szczególnie uśmiechnąłem się przy patosie z jakimś Mishima opisuje zadanie celnego ciosu w boksie i kendo - zdarzyło mi się raz czy dwa mieć rękawice na rękach i zawsze miałem trochę inną percepcję Warto rzucić okiem na pojedyncze fragmenty jak o kamikaze czy epilog (to akurat kawał świetnej literatury), ale ogólnie mocno się rozczarowałem. Z ciekawości można, bo to niecałe sto stron.

Obecnie:

[12345]

Skończyłem skóra i ćwieki ja wieki i wracam do Draculi

[Pacjent]

[SODOMOUSE]

ma dystanse szerokję gościu, gdy natenczas pisał o śmiertelnym covidu w "Pandemia strachu,Krok do totalitarnego społeczeństwa?"

[Pacjent]

ma dystanse szerokję gościu, gdy natenczas pisał o śmiertelnym covidu w "Pandemia strachu,Krok do totalitarnego społeczeństwa?"

a ponieważ był ostatnio w Polsce i przemilczały to media głównego nurtu to warto czytać.

[est]

Czytam pierwszą w życiu książkę niejakiego Mroza i nie chodzi o Dziadka czy perkusistę Satyricon. Tak trochę jakbym jadł hot doga z mikrofali z budki przy PKS-ie w Radomsku circa 1996.

[SODOMOUSE]

ma dystanse szerokję gościu, gdy natenczas pisał o śmiertelnym covidu w "Pandemia strachu,Krok do totalitarnego społeczeństwa?"

a ponieważ był ostatnio w Polsce i przemilczały to media głównego nurtu to warto czytać.

o! nie wiedziałę, zapoznam się ohoczo. W antti nurty, zaFSZĘ vbijam na pełnej viksie.

Główna teza tej książki: po krachu finansowym w 2008 roku światowa populacja stała się niespokojna, a wybuch nieznanego wirusa został wykorzystany do przywrócenia porządku. Van der Pijl opisuje instrumenty elit finansowych i politycznych jako trójkąt służb wywiadowczych, gigantów technologicznych i firm medialnych. 666 Hailsa. "przymknij powiekę eternal" !!!!

[Hatefire]

Czytam pierwszą w życiu książkę niejakiego Mroza i nie chodzi o Dziadka czy perkusistę Satyricon. Tak trochę jakbym jadł hot doga z mikrofali z budki przy PKS-ie w Radomsku circa 1996.

Ejjj ale takie hot dogi były super. Czy burgery przy każdej berzie. Buła wielka jak opona, 2 kotlety 100% MOM, ćwierć kilo kapusty i pół wiadra sosu majonezopodobnego. To było mega. Mróz jest jak to powyżej, ale zjedzone i wyrzygane przez menela i obszczane przez psa. Próbowałem kiedyś zmierzyć się z tym fenomenem kulturowym z ciekawości i poległem w 2/5 lektury mniej więcej. Zapamiętałem że w Tatrach się działo.

[est]

Akurat w Radomsku na dworcu PKS nigdy nie byłem, ale tam gdzie bywałem w tych latach to zawsze gdzieś w pobliżu taka budka się znalazła i racja: niektóre z tych frykasów były naprawdę mega. Fanem Mroza nie zostanę, mój syn wybrał mi to samodzielnie na dzień ojca więc przeczytam. Taniocha i błędy stylistyczne kłują zwoje mózgowe, ale potrafię zrozumieć, że ktoś z jakichś powodów sięga po takie odmóżdżające rozrywki.

[Jimmy Boyle]

Raz jeden, jedyny byłem w Radomsku, nie pamietam dokładnie, kiedy to było, ale grali wtedy w pierwszej lidze, (extra klasie) a ich gwiazdą był ś.p. Igor Sypniewski.
a w temacie; biografia Stana Lee autorstwa B.Batchelora

[bartwa]

Też raz byłem, ze 30 lat temu. Staliśmy dobę wracając z Zakopca ze względu na strajk kolejarzy. Nie pamiętam budki, ale pamiętam basen. Uzmysłowiło mi to wtedy, że mieszkam w Polsce B, przynajmniej z ekonomicznego punktu widzenia.