JAK CZYTASZ?

Czytasz coś więcej niż etykiety Domestosa w kiblu?

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Karkasonne

JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 13:09

Nie tak dawno temu natrafiłem w necie na świetnie opracowany artykuł na temat czytelnictwa. Ogólna teza była taka: ludzie czytają obecnie mało, a jeśli już, to są to pozycje mało wartościowe. W większości są to pierdoły z facebooka, twittera, wykopu itd. I o ile nie zaprzeczam, że czasem na wykopie i facebooku trafi się ciekawa informacja, to nie tworzy ona wiedzy. Jest ona jedynie luźną informacją, których możemy mieć nieskończenie wiele, ale nie są one wiedzą. Stają się wiedzą dopiero, gdy potrafimy wykazać zależności między nimi, zauważamy powiązania, widzimy jak jedno wynika z drugiego. Wówczas potrafimy połączyć kropki.

Tak więc autor stworzył coś na kształt piramidy żywieniowej, ale dla czytelnictwa. Miejsce śmieciowego żarcia zajęły wymienione wyżej serwisy, środek - to blogi tematyczne i strony edukacyjne (np. TED), niżej - książki tematyczne/poradniki, a sam dół - klasyka literatury. Wniosek: powinniśmy skupić się na klasyce literatury. Dlaczego? Ponieważ im dłużej przetrwała pamięć o niej, tym większe prawdopodobieństwo, że jest to pozycja wartościowa i wniesie coś do naszego życia. Większość książek, które pojawiają się na rynku, zostaną zapomniane w ciągu kilku lat.

Idea wydawała mi się warta spróbowania i całkowicie możliwa do odniesienia na inne formy sztuki - muzykę, film, malarstwo itd, ale nie o to w tej chwili chodzi.

Tylko, że takowa lista literatury klasycznej nie istnieje. To znaczy - istnieją różne podobne listy - 100, 500 oraz 1001 książek które absolutnie musisz znać - ale zawsze wisi nad nimi duch subiektywizmu. Niemniej jednak postanowiłem sięgnąć po książkę "1001 książek", która ukazała się w formie fizycznej, ale dostępna jest też w necie.

Co myślicie o takiej idei? Oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku i sięgnięciem czasem i po coś innego na odprężenie, ale generalnie mając taką ideę gdzieś z tyłu głowy.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 13:26

Taka piramida jest mi zupełnie niepotrzebna. W ogóle nie wchodzę na serwisy pokroju facebooka, twittera itp. Nie mam na nich konta, nie interesuje mnie co się tam pisze, co piszą moi znajomi, jebie mnie to. Blogi traktuję podobnie. Tak samo kuriozalne jest tworzenie jakichś list książek które należy znać, klasyki itp pierdolenie. Ostatecznym i jedynym autorytetem, który mówi mi co mam czytać jestem ja sam. Sięgam po książki, które jak mniemam są wartościowe w oczach krytyki; sięgam po książki które są skrajną chujowizną w oczach krytyki. W obu tych grupach znajdują się rzeczy dobre jak i gówniane. Ale to ja zawsze decyduję i to ja dobrze się bawię, albo nie - choć to ma miejsce niezwykle rzadko bo czytanie jest dla mnie jak oddychanie i lubię czytać nawet obiektywnie złe książki. Podobnie jak lubię oglądać obiektywnie złe filmy. Jestem zbyt świadomym czytelnikiem bym sugerował się czyimiś gustem. Warto przy tym wspomnieć, że czytanie czegokolwiek ponad wspomniane wyżej aberracje pokroju fejsbuka dużo daje, rozwija w kilku dziedzinach i na kilka sposobów oraz sprawia, że można pięknie rozjechać pierwszego z brzegu abderytę gdy otworzy gębę i rozsiewa miazmaty ignorancji.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 18:44

Plastek pisze:Taka piramida jest mi zupełnie niepotrzebna. W ogóle nie wchodzę na serwisy pokroju facebooka, twittera itp. Nie mam na nich konta, nie interesuje mnie co się tam pisze, co piszą moi znajomi, jebie mnie to. Blogi traktuję podobnie. Tak samo kuriozalne jest tworzenie jakichś list książek które należy znać, klasyki itp pierdolenie. Ostatecznym i jedynym autorytetem, który mówi mi co mam czytać jestem ja sam. Sięgam po książki, które jak mniemam są wartościowe w oczach krytyki; sięgam po książki które są skrajną chujowizną w oczach krytyki. W obu tych grupach znajdują się rzeczy dobre jak i gówniane. Ale to ja zawsze decyduję i to ja dobrze się bawię, albo nie - choć to ma miejsce niezwykle rzadko bo czytanie jest dla mnie jak oddychanie i lubię czytać nawet obiektywnie złe książki. Podobnie jak lubię oglądać obiektywnie złe filmy. Jestem zbyt świadomym czytelnikiem bym sugerował się czyimiś gustem. Warto przy tym wspomnieć, że czytanie czegokolwiek ponad wspomniane wyżej aberracje pokroju fejsbuka dużo daje, rozwija w kilku dziedzinach i na kilka sposobów oraz sprawia, że można pięknie rozjechać pierwszego z brzegu abderytę gdy otworzy gębę i rozsiewa miazmaty ignorancji.
Ad 1. Brak fejsa i twittera jest na pewno korzystny dla higieny psychicznej, ale dla niektórych nieunikniony (sam jestem już za mocno z nim związany).

Ad 2. To się nie nazywa bycie autorytetem dla samego siebie (nie wiem co to znaczy - wstajesz rano jak Gollum i pytasz "hm hm drogi Plastku, co powiesz na taką oto książkę?" - "Tak tak, dobry pomysł drogi Plastku"), tylko nieuznawanie autorytetów. Może mieć dobre i złe strony. Złe, gdy podążasz za kimś bezmyślnie w niekorzystną stronę, ale i dobre, gdy chcesz przejść podobną drogę, jak ktoś przed tobą, kto już ją odbył i wie jak ominąć cieśniny i doły. Nie spodziewam się, byś był ekspertem w literaturze każdej epoki, więc jeśli chcesz zgłębić np. literaturę renesansu, to prawdopodobnie sięgniesz po to, co było rekomendowane. A rekomendowane jest to, co autorytety na przestrzeni wieków uznały za wartościowe. Bez tego możesz sięgać swobodnie jedynie do literatury ostatnich kilku lat, która wciąż jest na półkach księgarń. Więc czy chcesz tego czy nie, jesteś pod wpływem autorytetów.

Ad 3. Sięgnięcie czasem po złą literaturę jest tradycyjnie uznane za potrzebne, by docenić tę dobrą, ale pytanie brzmi - czy robisz to okazjonalnie, czy nie robisz tego za często i niepotrzebnie? Czy nie wyciągnąłbyś z tego jednak więcej dla siebie, gdybyś świadomie sięgał przede wszystkim po autorów powszechnie znanych z wartości, dajmy na to Dickensa, Cervantesa, Zolę, raczej niż najnowsze fantasy polskiego autora, o którym wcześniej nie słyszałeś?

Ad 4. Nie chodzi o kierowanie się cudzym gustem (to jest subiektywizm). Zakładamy, że taką listę tworzą ludzie, którzy całe swoje życie obcują zawodowo z literaturą. Wiadomo, że nigdy nie będzie ona idealna (nie ma takiej możliwości), ale czy nie warto próbować? W ramach dążenia do obiektywnej wartości właśnie.

Ad 5. Nie zgadzam się kompletnie, by czytanie fejsbuka rozwijało w kilku dziedzinach i robiło eksperta porównywalnego do tych prawdziwych w jakiejkolwiek dziedzinie.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 19:01

Karkasonne pisze: Ad 2. To się nie nazywa bycie autorytetem dla samego siebie (nie wiem co to znaczy - wstajesz rano jak Gollum i pytasz "hm hm drogi Plastku, co powiesz na taką oto książkę?" - "Tak tak, dobry pomysł drogi Plastku"), tylko nieuznawanie autorytetów. Może mieć dobre i złe strony. Złe, gdy podążasz za kimś bezmyślnie w niekorzystną stronę, ale i dobre, gdy chcesz przejść podobną drogę, jak ktoś przed tobą, kto już ją odbył i wie jak ominąć cieśniny i doły. Nie spodziewam się, byś był ekspertem w literaturze każdej epoki, więc jeśli chcesz zgłębić np. literaturę renesansu, to prawdopodobnie sięgniesz po to, co było rekomendowane. A rekomendowane jest to, co autorytety na przestrzeni wieków uznały za wartościowe. Bez tego możesz sięgać swobodnie jedynie do literatury ostatnich kilku lat, która wciąż jest na półkach księgarń. Więc czy chcesz tego czy nie, jesteś pod wpływem autorytetów.
Nie, nie uznaję żadnych rekomendacji, niezależnie przez kogo sporządzonych. Jakakolwiek ocena wystawiona przez inna osobę niż ja sam jest dla mnie nieistotna. W przypadku nieznanych autorów decyzję podejmuję na podstawie krótkiego streszczenia; to wystarczy bym zorientował się czy fabuła/problemy/warstwa faktologiczna mnie zainteresuje. Kto ma poza tym oceniać czy idę w dobrą czy złą stronę jak nie ja sam?
Karkasonne pisze: Ad 3. Sięgnięcie czasem po złą literaturę jest tradycyjnie uznane za potrzebne, by docenić tę dobrą, ale pytanie brzmi - czy robisz to okazjonalnie, czy nie robisz tego za często i niepotrzebnie? Czy nie wyciągnąłbyś z tego jednak więcej dla siebie, gdybyś świadomie sięgał przede wszystkim po autorów powszechnie znanych z wartości, dajmy na to Dickensa, Cervantesa, Zolę, raczej niż najnowsze fantasy polskiego autora, o którym wcześniej nie słyszałeś?
Nie interesuje mnie jaki autor jest powszechnie znany z wartości. Powtórzę raz jeszcze - nie interesują mnie jakiekolwiek oceny poza moimi własnymi. To czy komuś podoba się to co mnie się podoba nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jeśli uważa to za gówno i że tracę przy tym czas - w porządku. Ważne jest, że ja nie uważam tego czasu za stracony. Pozorny obiektywizm spłukuję w kiblu. Sam będę sobie wyznaczał pozycje przy których będę "często i niepotrzebnie" marnował czas. Coś co sprawia mi przyjemność nie jest dla mnie marnowaniem czasu. Jeśli ktoś tak to postrzega to - i tu zaskoczenie! - mam to gdzieś.
Karkasonne pisze: Ad 4. Nie chodzi o kierowanie się cudzym gustem (to jest subiektywizm). Zakładamy, że taką listę tworzą ludzie, którzy całe swoje życie obcują zawodowo z literaturą. Wiadomo, że nigdy nie będzie ona idealna (nie ma takiej możliwości), ale czy nie warto próbować? W ramach dążenia do obiektywnej wartości właśnie.
Po 25 latach nałogowego czytania uważam, że mam rozeznanie pozwalające mi w pełni przeprowadzić selekcję (kocham to słowo). Listy tworzone przez ludzi, którzy całe życie obcują zawodowo z literaturą kompletnie mnie nie interesują, tym bardziej, że w większości są oni niewolnikami skostniałego myślenia, którym się brzydzę. Jak już mówiłem - uważam, wiem, że mam wystarczające rozeznanie by pozycje do czytania wybrać sobie samemu. Liczy się tylko moja przyjemność, mogę sprawić sobie ją sam, nie potrzebuję przewodników.
Karkasonne pisze: Ad 5. Nie zgadzam się kompletnie, by czytanie fejsbuka rozwijało w kilku dziedzinach i robiło eksperta porównywalnego do tych prawdziwych w jakiejkolwiek dziedzinie.
Ja też się z tym nie zgadzam i nic takiego nie napisałem.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 19:10

Też mam mnóstwo przypadków ktore w oczach krytyki są arcydziełami a dla mnie są gówno warte. Np wilk stepowy, Damien hessego czy ptasiek whartona. Pewnie by się znalazlo więcej. A np takie rzeczy jak guy na Smith są uznawane za kompletne gówna a mi dają dużo przyjemności. Oczywiście wielbie też takie uznane postaci jak Dostojewski Celine czy Bernhard. Generalnie czytam co lubię, nie czytam czego nie lubię.
HAILSA!!!!!
InAGaddaDaVida
rozkręca się
Posty: 80
Rejestracja: 24-10-2012, 01:52

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 19:12

Prawie nie czytam książek.
1. Jak każdy normalny człowiek (praca, dom, rodzina, dzieci, hobby, sport) nie mam na to czasu. Książka wymaga co najmniej godziny ciągłego, nieprzerywanego czasu, krócej nie ma sensu. Np. słuchanie muzyki jest mniej absorbujące i można to robić wykonując inne czynności
2. Nie trawię beletrystyki. Te wszystkie opisy w stylu "wysoki, szpakowaty brunet wszedł do ciemnego, zimnego pokoju" albo dialogi typu "- Jak mogłeś? - spojrzała na nie niego z wyrzutem" są dla mnie męczarnią nie do przejścia. Zdecydowanie bardziej wolę film, tylko niestety poziom filmów (scenariuszy) mocno podupadł.
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 19:30

@Plastek faktycznie gdzieś w ostatnim punkcie wzrok mi ślizgnął po tekście.

Pytanie do was obu w takim razie.
Czy zgadzacie się z tezą: "Czytanie jest procesem wzbogacającym człowieka"?
Z tego będą wynikać kolejne pytania.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16154
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 19:32

Karkasonne pisze:@Plastek faktycznie gdzieś w ostatnim punkcie wzrok mi ślizgnął po tekście.

Pytanie do was obu w takim razie.
Czy zgadzacie się z tezą: "Czytanie jest procesem wzbogacającym człowieka"?
Z tego będą wynikać kolejne pytania.
normalnie podstawówka się robi
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 19:33

Karkasonne pisze: Pytanie do was obu w takim razie.
Czy zgadzacie się z tezą: "Czytanie jest procesem wzbogacającym człowieka"?
Z tego będą wynikać kolejne pytania.
Pytanie typu - czy zgadzacie się z tezą, że słońce wschodzi na wschodzie. Chyba każdy rozsądny człowiek przyzna, że to oczywiste. Ale chyba nie mnie pytałeś bom już wyłożył niejednokrotnie swoje zdanie w tej oczywistej kwestii:)
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:07

Ascetic pisze: normalnie podstawówka się robi
Czasem rzeczy wydają się oczywiste, a dla innych takimi nie są. Szukam początku, by od czegoś zacząć.
Plastek pisze: Pytanie typu - czy zgadzacie się z tezą, że słońce wschodzi na wschodzie. Chyba każdy rozsądny człowiek przyzna, że to oczywiste. Ale chyba nie mnie pytałeś bom już wyłożył niejednokrotnie swoje zdanie w tej oczywistej kwestii:)
Ok.
Czy zgadzasz się w takim razie ze zdaniem: "Niektóre książki są bardziej wartościowe od innych"?
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:11

Karkasonne pisze: Ok.
Czy zgadzasz się w takim razie ze zdaniem: "Niektóre książki są bardziej wartościowe od innych"?
Zależy jak definiujesz pojęcie "wartościowe". Mogę się zgodzić, że książka naukowa będzie zapewne zawierać większą dawkę wiedzy niż beletrystyczna; będzie zatem z tego punktu widzenia bardziej wartościowa. Przy równorzędnych pozycjach - beletrystyka w zestawieniu z beletrystyką - takie pojęcie nie ma dla mnie sensu.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:14

Czy podpisałbyś się pod zdaniem: "Don Kichot" jest wart dokładnie tyle samo, co "50 twarzy Greya"?
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:20

Oczywiście. Subiektywizm ponad wszystko. Książki, podobnie jak muzyka czy film podlegają jednej zasadzie - dobre jest to co mnie się podoba. Z punktu widzenia jednej osoby wartościowy będzie Cervantes, inna preferować będzie Greya i bawić się przy tym lepiej niż przy poważnej "klasyce". I każdy będzie miał rację. Nie sposób wyzbyć się subiektywizmu. I słusznie, to jedyne istotne kryterium. Wartościowanie śmierdzi mi jakimiś starymi dziadami gotowymi ze swoich katedr nauczać pospólstwo prawd objawionych i jedynej słusznej wykładni. A takim strzeliłbym w głowę.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:27

Można spodziewać się, że gdy spytać większość oczytanych ludzi, która z tych książek jest bardziej wartościowa, wskażą jednak na "Don Kichota". Jak myślisz, z czego to wynika?
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:27

Oczywiście że wzbogaca. Obiektywizm ponad wszystko jak plastek pisze, jednak beletrystyka beletrystyka nierówna i ciężko mi postawić znak równości między np sartrem czy Dostojewskim a greyem czy Coelho. Jednak udane spostrzeżenia psychologiczne i filozoficzne dotyczące natury człowieka i rzeczy ponad wyswiechtane i banalne trucizmy. Mimo wszystko. Także czytać można wszystko (jak u mnie od niszowych horrorów przez klasykę aż po książki naukowe) ale jednak znak równości nieraz ciężko postawić.
HAILSA!!!!!
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:32

Karkasonne pisze:Można spodziewać się, że gdy spytać większość oczytanych ludzi, która z tych książek jest bardziej wartościowa, wskażą jednak na "Don Kichota". Jak myślisz, z czego to wynika?
Z tego, że będą kierować się fałszywie rozumianym obiektywizmem. Ja zaś jak na libertyna, hedonistę i hultaja przystało - kieruję się subiektywnym zdaniem, ściślej - przyjemnością. Jeśli większą przyjemność sprawi mi lektura książki Grahama Mastertona niż powieści Cervantesa, nie zawaham się ani chwili by tę drugą spłukać w kiblu i przyznać, że "Podpalacze ludzi" są lepsze niż "Don Kichot".
Ostatnio zmieniony 28-02-2017, 20:35 przez Plastek, łącznie zmieniany 1 raz.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:34

Bambi pisze:Oczywiście że wzbogaca. Obiektywizm ponad wszystko jak plastek pisze, jednak beletrystyka beletrystyka nierówna i ciężko mi postawić znak równości między np sartrem czy Dostojewskim a greyem czy Coelho. Jednak udane spostrzeżenia psychologiczne i filozoficzne dotyczące natury człowieka i rzeczy ponad wyswiechtane i banalne trucizmy. Mimo wszystko. Także czytać można wszystko (jak u mnie od niszowych horrorów przez klasykę aż po książki naukowe) ale jednak znak równości nieraz ciężko postawić.
Co zatem myślisz o idei zaprezentowanej na starcie?
Karkasonne

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:35

Plastek pisze: Z tego, że będą kierować się fałszywie rozumianym obiektywizmem.
Dlaczego fałszywie rozumianym?
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14661
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:37

No oczywiście że są bardziej i mniej wartościowe książki. Oczywista oczywistość. Choćby....

"WŁADCA PIERŚCIENI" Tolkiena vs "PIĘCIOKSIĄG o Wiedźminie" Sapkowskiego.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: JAK CZYTASZ?

28-02-2017, 20:39

Karkasonne pisze:
Bambi pisze:Oczywiście że wzbogaca. Obiektywizm ponad wszystko jak plastek pisze, jednak beletrystyka beletrystyka nierówna i ciężko mi postawić znak równości między np sartrem czy Dostojewskim a greyem czy Coelho. Jednak udane spostrzeżenia psychologiczne i filozoficzne dotyczące natury człowieka i rzeczy ponad wyswiechtane i banalne trucizmy. Mimo wszystko. Także czytać można wszystko (jak u mnie od niszowych horrorów przez klasykę aż po książki naukowe) ale jednak znak równości nieraz ciężko postawić.
Co zatem myślisz o idei zaprezentowanej na starcie?
Jakiej? Za długi ten tekst ;)))
HAILSA!!!!!
ODPOWIEDZ