Masterful Magazine

Najlepsze metalowe kawałki. Mi w pierwszej chwili przychodzi tylko jeden kawałek . Kwintesencja metalu.



Chodzi o takie kawałki które byś pućił ludziom ,którzy metalu nie słuchają na codzień jako coś reprezentowanego.

Drugi jaki bym wskazał

A ja bym zapodał , coś co pokazuje wszystko, o co chodzi w metalu



ale także:



no i oczywiście:



A na dziewczyny zawsze miałem przygotowanie ballady metalowe, o, coś w tym stylu:



Ale tu tylko niewielka ilość, którą bym zaprezentował, bo to ma być 100 procent metalu w metalu

Oprócz tego ruszyłbym z blackiem,ale na początek z sssyyyfonią, jak Dymiący Hamburger, z doomem jak Candlemass ( dziś kupiłem bilety, więc jak ktoś będzie, a zobaczy ekipę starych metali, z wielkim siwym brodatym metalem, to niech podejde, wypijemy browca), powerem jak Manilla Road, czy dojczlandowskim powerem jak wczesny Helloween. A później jak stwierdzę, że pacjent już jest godzien wejść na wyższy stopień, to Mayhem, Burzum, Darkthrone, Immortal,Emperor, Vader, Cannibal Corpse, Morbid Angel. I inni. Ale to na koniec.

O, i tak bym to widział

/\/\ Dobre typy

Za tekst

Yep. Dobry typ.

Zawsze jak muzyka Kata sie pojawia mam w głowie Marka , pisał tu na forume ode mnie ze wsi. Był typowym fanatykiem Kata, Zginał na obwodnicy Olesna na swoim motocyklu. Tak kochał Kata. Zawsze jak szlismy na browara czy wódeczkę potrafił mi opowiadać bez końca. Ach dzisiaj Go nie ma między nami. Tak jak ja kocham Metalice tak On kochał Kata.

Że to metal. Z krwi i kości.

Dobre typy, ale żadna lista nie będzie kompletna kiedy nie znajdzie się na niej Venom

/\BDB

Z tego nurtu nazwijmy to młodszego metalu



Tu jest wszystko tak naładowane metalem ,że głowa mała

Slayer Hell Awaits mnie jako szczyla skierował w takie dzwięki i nie może być inaczej.

Reign in blood. Zapętlaliśmy z Kumploma bez końca. Był to synonim metalu dla nas.

Zgadzam się, ja przez Hell Awaits poznałem takie napierdalanie więc pewnie dlatego tak uważam.

+



+



itp itd..

Same starocie haha, ostateczny cios we współczesne kapele.



... and rivets!

Bo to prawda. Ci kolesie majaą już bite 50-60 lat na karku. Jak nie więcej.

Szalony Opos pisze: ↑

10-03-2025, 14:03

Za tekst

Jeśli chodzi o metal w metalu i teksty to zawsze lubiłem tekst Noce szatana. Wiem, że to nie teskt Kostrzewskiego, ale dla mnie dotyka wielu tęsknot, które kształtowały (przynajmniej w mojej głowie) ten nurt w PL.

100 % metalu w metalu... ciśnie sie na usta wiele nazw, ale sądzę, że właściwy trop to taki, żeby zapodać komuś kto o metalu nie ma bladego pojęciacoś, od czego sami9 zaczynaliśmy. Coś, co pozostało klasyką, co jest nierozerwalnie związane z szeroko pojmowaną subkulturą metalową. Długie włosy, gwoździe, ćwieki, ale może niekoniecznie od razu w wersji hard jak np Dark Funeral. Myślę, że takiej osobie dałbym do posłuchania te dwa poniższe klasyki, które jak sam usłyszałem mając lat naście, i to bardziej tak z poczatku licznika, to uważałem że trafiłem na kwintesencję metalu.

Triceratops pisze: ↑

10-03-2025, 17:58

Kiss ma od zajebania zajebistych kawałków. A ja głupi przez lata uważałem ich za pajaców.

To oczywiste

Nasum pisze: ↑

10-03-2025, 21:24

100 % metalu w metalu... ciśnie sie na usta wiele nazw, ale sądzę, że właściwy trop to taki, żeby zapodać komuś kto o metalu nie ma bladego pojęciacoś, od czego sami9 zaczynaliśmy. Coś, co pozostało klasyką, co jest nierozerwalnie związane z szeroko pojmowaną subkulturą metalową. Długie włosy, gwoździe, ćwieki, ale może niekoniecznie od razu w wersji hard jak np Dark Funeral. Myślę, że takiej osobie dałbym do posłuchania te dwa poniższe klasyki, które jak sam usłyszałem mając lat naście, i to bardziej tak z poczatku licznika, to uważałem że trafiłem na kwintesencję metalu.

O karrrwa milicja....
To przejście z tego spokojnego przerywnika w Night Crawler do ponownej napierdolki jest dla mnie jednym z momentów najbardziej oddających energię metalu wszech czasów.
Pamiętam jak na koncercie przy tym kawałku poszedłem pod scenę, to do końca nie dożyłem, bo kiedy gitary ruszyły, to niechcący z jakimiś fanem zajebaliśmy się bańkami. Nie wiem co z nim, ale ja ocknąłem się już po kawałku odniesiony przez innych i posadzony pod ścianą obok ochroniarza, co pytał jak się czuję.
Jebać to - powiedziałem i znów poszedłem w kłębiący się tłum. Dopiero po koncercie dziewczyna powiedziała mi, że nie mam okularów. Nie zauważyłem, co zresztą mnie nie zdziwiło, bo w końcu bez pingli wielu rzeczy nie zauważałem.

Łeb mnie wtedy tydzień napieprzal, mdłości, pizda pod okiem.

Do dzisiaj, kiedy jest impreza w domu, moja dziewczyna mówi, że kiedy się nawalę, to żeby mi nie puszczać Painkillera albo Manowara, bo różne rzeczy dziać się mogą.
A goście wiedząc, że będą się działy, do imprezowej playlisty przemycają coś, od czego spadają żyrandole, a miecze że ścian same lądują w spoconych dłoniach.

dzik pisze: ↑

10-03-2025, 21:33

Triceratops pisze: ↑

10-03-2025, 17:58

Kiss ma od zajebania zajebistych kawałków. A ja głupi przez lata uważałem ich za pajaców.

co jak co ale akurat ten kawałek jak dla mnie mógłby nigdy nie powstać, nie cierpie go