Strona 14 z 16

Re: 350

: 17-06-2023, 10:18
autor: Ojciec Mateusz
U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.

Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem :D

Re: 350

: 17-06-2023, 10:22
autor: bartwa
Ojciec Mateusz pisze:
17-06-2023, 10:18
U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.

Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem :D
To chyba jesteś liderem anty-mużyńskiego frontu.

Re: 350

: 17-06-2023, 10:30
autor: [V]
Ojciec Mateusz pisze:
17-06-2023, 10:18
U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.

Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem :D
Za dużo. Idealna liczba to 88. Więcej płyt ma tylko tęczowe lewactwo.

Re: 350

: 17-06-2023, 10:44
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Ojciec Mateusz pisze:
17-06-2023, 10:18
U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.

Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem :D
Albo nie sluchasz na co dzień plyt albo sluchasz w kolko tego samego, tak mi sie wydaje ze sluchajac tak 3-4 pozycji dziennie to przy takiej liczbie predko musi zrobic sie nudno.

Re: 350

: 17-06-2023, 11:11
autor: Ojciec Mateusz
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
17-06-2023, 10:44
Ojciec Mateusz pisze:
17-06-2023, 10:18
U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.

Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem :D
Albo nie sluchasz na co dzień plyt albo sluchasz w kolko tego samego, tak mi sie wydaje ze sluchajac tak 3-4 pozycji dziennie to przy takiej liczbie predko musi zrobic sie nudno.
Jak uda mi się przesłuchać 1 płytę w ciągu dnia to czuję się już spełniony muzycznie :D Moje życie wygląda obecnie zupełnie inaczej i chronicznie cierpię na brak czasu dla szeroko rozumianej kultury: muzyka, książka, film.

Horyzontów muzycznych nie mam szerokich - w kolekcji dominuje death metal. Staram się też iść bardziej w jakość, nie czuje potrzeby posiadania całych dyskografii. Lata temu wyleczyłem się z kupowania ilościowego. Inną sprawą są możliwości finansowe, w życiu bywa różnie i gdy pojawią się nieprzewidziane wydatki to jestem zmuszony zrezygnować z zakupu.

Re: 350

: 17-06-2023, 11:17
autor: bartwa
Zara, przecież nie trzeba słuchać tylko tego, co się ma, co nie? Youtube etc...

Re: 350

: 17-06-2023, 11:22
autor: Ojciec Mateusz
Oczywiście, że nie. Ale wolę słuchać z fizycznego nośnika a internet to tylko udogodnienie żeby sprawdzić czy konkretny materiał ma potencjał.

Re: 350

: 17-06-2023, 11:36
autor: bartwa
W samochodzie słucham tylko z telefonu, brzmienie jest znakomite.

Re: 350

: 17-06-2023, 12:14
autor: Medard
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
17-06-2023, 10:44
Ojciec Mateusz pisze:
17-06-2023, 10:18
U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.

Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem :D
Albo nie sluchasz na co dzień plyt albo sluchasz w kolko tego samego, tak mi sie wydaje ze sluchajac tak 3-4 pozycji dziennie to przy takiej liczbie predko musi zrobic sie nudno.
Gdybym słuchał 3-4 różnych płyt dziennie, jeśli byłyby w podobnej stylistyce, to miałbym potem problem z ich identyfikacją po jakimś czasie, wolę utwory na wyrywki, a jedną w całości posłuchać ze dwa razy, jak mi się podoba, to wracam do kolejnych odsłuchów, czasami nawet po latach coś zaskoczy pozytywnie, podpasuje, bo może wcześniej była za mała dojrzałość, jako nastolatek nie załapałem fenomenu King Crimson, bo zacząłem słuchać od płyt z lat 80 i tych, gdzie była za duża przewaga jazzu, a po latach zacząłem po bożemu, czyli od debiutu i wszystko się pięknie ułożyło.

btw zresztą pamiętam z jakiejś dyskusji, że Karkass miałeś problem z odróżnieniem znanego utworu Mety, takie sytuacje powstają,
gdy ktoś słucha za dużo nowości płytowych, a za mało wraca do już wcześniej poznanych

btw2 oczywiście, jak za dzieciaka słyszałem jakąś płytę ze 150 razy, to teraz puszczam tylko raz na kilka lat,
żeby się podelektować dźwiękami, które umiłowałem

Bóg zapłać za wysłuchanie, nie chcę dalej drążyć tematu.

Re: 350

: 17-06-2023, 12:37
autor: devastator77
Bravo kolego Ojciec Mateusz,Twoja postawa bardzo mi się podoba,tak trzymaj!
Może wreszcie tępe murzyny płytowe zrozumieją,że w muzyce liczy się jakość,a nie ilość i przestaną kupować na kilogramy muzyczne barachło.

Re: 350

: 17-06-2023, 12:38
autor: bartwa
Nie liczyłbym na to.

Re: 350

: 17-06-2023, 12:42
autor: Ubzdur
Jestem płytowym murzynem. Lubię swoją kolekcję, ale jakoś rok temu miałem to istotne przewartościowanie, o którym pisał Karkas. Moim zdaniem duża kolekcja to koniec końców raczej plus, niż minus.
Plusy te to:
- Mogę posłuchać na co mnie najdzie ochota w każdym momencie w bezstratnej jakości na sprzęcie audio,
- lubię całą otoczkę i doświadczenie płynące z kontaktu z mediami fizycznymi. W moim przypadku to w 99% muzyka, bo książki wolę czytać z Kindla (wyłączając te wszystkie podręczniki z diagramami, tabelami, ilustracjami etc.) a kinomanem jestem bardzo amatorskim toteż zadowolę się tym co akurat mam (streaming, dvd, bd, czy inne źródła online) i w tym też upatruję kolejny argument.
- Wraz z zaangażowaniem w hobby rośnie wola, by słuchać, doświadczać muzyki w najlepszy możliwy sposób, aby temu hobby przydawać wartości, by nie spowszechniało, stąd też jednym z elementów mojego przewartościowania była rezygnacja z słuchania "w tle", by istotnie docenić to czego słucham.
Niedawno teraz po roku wróciłem do tego, że coś czasem przesłucham w tle, ale nie płyta za płytą, non-stop, jak kiedyś, bo zauważyłem bowiem negatywny wpływ na zdolność koncentracji uwagi, a rok temu ta zdolność była mi potrzebna w 100% wtedy 3 miesiące spędziłem bez towarzystwa muzyki i ta przerwa wiele zmieniła, zacząłem słyszeć inaczej, więcej, bardziej. To tylko pogłębiło niechęć do przeciętnej muzyki i słuchania "w tle", muzyka w sklepie, w windzie, barze etc. taka muzyka stała się nie tylko niepotrzebna, ale wręcz namolnym intruzem chcącym przeszkodzić mi w "czystszym" bardziej bezpośrednim odbieraniu rzeczywistości.

Minusy:
- zbieractwo może stać się celem samym w sobie. Jeśli więcej czasu spędzasz przeglądając ofertę sklepów z płytami, niż uważnie słuchasz muzyki, jeśli kupujesz rzeczy w ślepo alb na wpół ślepo, po czym ich nawet nie słuchasz, (tak, gadam do siebie) to może jest coś nie tak?
- "things you own end up owning you" jak było powiedziane w Fight Clubie. Warto zadać sobie pytanie, czy to nie zakrawa o fetyszyzm? Czy celem jest wciąż muzyka, doświadczenie, czy może stało się ono nałogiem, a przedmiot narkotykiem? Czymś co ma za zadanie odciągać uwagę, pomóc unikać konfrontacji z bolesną rzeczywistością i ze samym sobą? Czy nie jesteśmy czasem programowani przez środowisko, sam proces i inne, by wpadać w ten trans dla zysku innych? Czy wymiana wartości w tym przypadku zachowuje równowagę? Warto odpowiedzieć sobie na te pytania.
- formaty fizyczne wymagają więcej czasu i zachodu, odtwarzanie ich podczas transportu i przemieszczania się jest niezbyt sensowne, a ile można czasu poświęcić na stacjonarne słuchanie muzyki? czy tyle, że uzasadnia to posiadanie wszystkiego na półkach?

mógłbym tak dalej dywagować, wrzucić kolejny zafoliowany album zdjęty z półki, puszczony na słuchawkach z mp3, zanim słuchając go w tle stwierdzę że idzie nówka na allegro, albo zostaje (Zmora najczarniejsza z nocy idzie, debiut Zorn zostaje, Wrang... zobaczymy) ale już starczy tej pisaniny.

Re: 350

: 17-06-2023, 13:12
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
bartwa pisze:
17-06-2023, 11:17
Zara, przecież nie trzeba słuchać tylko tego, co się ma, co nie? Youtube etc...
Można, sam nie przepadam, ale można. Fizyczny nośnik to zawsze jakiś dodatek i namacalność muzyki. Kiedyś miałem inne zdanie ale z czasem widzę, że ten element fizyczności nie jest bez znaczenia, pewnie dlatego dla wielu słuchanie winyli to taka mała celebracja. Poza fizycznymi nośnikami słucham mp3 tylko w samochodzie z musu, ale w samochodzie też słucha się innej muzyki niż słucham na co dzień.

Re: 350

: 17-06-2023, 13:22
autor: bartwa
Uwielbiam słuchać w samochodzie i to tej samej muzy co na chacie.

Re: 350

: 17-06-2023, 13:23
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Karkass miałeś problem z odróżnieniem znanego utworu Mety, takie sytuacje powstają,
Nie mam pojęcia o czym mowa i wydaje mi się to mało prawdopodobne, jako że Metallica to był mój pierwszy zespół i przez pierwszych kilka lat słuchałem wyłącznie ich

Re: 350

: 17-06-2023, 13:33
autor: bartwa
Ubzdur pisze:
17-06-2023, 12:42

Minusy:
kaϟϟa

Re: 350

: 17-06-2023, 14:19
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Ojciec Mateusz pisze:
17-06-2023, 11:11

Jak uda mi się przesłuchać 1 płytę w ciągu dnia to czuję się już spełniony muzycznie :D Moje życie wygląda obecnie zupełnie inaczej i chronicznie cierpię na brak czasu dla szeroko rozumianej kultury: muzyka, książka, film.

Horyzontów muzycznych nie mam szerokich - w kolekcji dominuje death metal. Staram się też iść bardziej w jakość, nie czuje potrzeby posiadania całych dyskografii. Lata temu wyleczyłem się z kupowania ilościowego. Inną sprawą są możliwości finansowe, w życiu bywa różnie i gdy pojawią się nieprzewidziane wydatki to jestem zmuszony zrezygnować z zakupu.
No ok, rozumiem że w takim przypadku muzyka to jakiś miły dodatek i hobby a nie sens życia. Jak też słuchasz w skupieniu tę jedną płytę a nie w tle to też na pewno lepiej na tym wychodzisz.

Re: 350

: 17-06-2023, 14:47
autor: Ubzdur
Pamiętam jakby to było wczoraj:
Plague- Portraits of Mind
włączyłem CD by słuchać jednym uchem podczas jakiejś pracy umysłowej.
jakimś przypadkiem włączyło się odtwarzanie utworu numer 6 w pętli
zorientowałem się po godzinie, że coś jest nie tak
także ten
gdzie sens?

Re: 350

: 17-06-2023, 14:57
autor: Ubzdur
bartwa pisze:
17-06-2023, 13:33
Ubzdur pisze:
17-06-2023, 12:42

Minusy:
kaϟϟa
no, nie przez przypadek, gdy zacząłem spisywać w kalendarzu wydatki płytowe oświeciło mnie, że jestem murzynem, a pomyśleć, że wcześniej byłem jeszcze większym

a już w ogóle bardzo śmieszne wydają mi się moje wcześniejsze przekonania pt: "wezmę więcej płyt, to zaoszczędze na przesyłce" to się bardzo źle zestarzało i się zupełnie nie sprawdza. żywy przykład pułapki psychologicznej, w którą wpadałem: "szkoda mi 15 zł więc wydam 300 by je zaoszczędzić"
welp
weź se płytę kup za 55 i zapłać 70 z przesyłką - O NIE! DROGO
dołóż jeszcze 3 CD i winyla, najlepiej jakieś zbędne średniaki- O TAK! 15 zł zaoszczędzone xdd

Re: 350

: 17-06-2023, 15:04
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Ubzdur pisze:
17-06-2023, 14:47
Pamiętam jakby to było wczoraj:
Plague- Portraits of Mind
włączyłem CD by słuchać jednym uchem podczas jakiejś pracy umysłowej.
jakimś przypadkiem włączyło się odtwarzanie utworu numer 6 w pętli
zorientowałem się po godzinie, że coś jest nie tak
także ten
gdzie sens?
Hehe zdarzyło mi się ze dwa razy w życiu, po prostu zrobiłeś z death metalu ambient. Natomiast niektóre płyty faktycznie brzmią jakby jeden kawałek się zapętlił tak więc nie dziwię się tak bardzo.