Wasze TOP10 Black Metalu

[TheDude]

Lurker of Chalice (2005)

Nie wiem, które miejsce ma ten album w jakimś tam moim 'rankingu' bo nie prowadzę takich zestawień, ale za każdym razem jak do tej płyty wracam to mam uczucie obcowania z czymś niepowtarzalnym, jakimś dźwiękowym zapisem koszmaru i mrocznego tripu.

[[V]]

Też ostatnio łapię się, że nowe rzeczy wchodzą mi coraz gorzej. A kontrast jest tym większy jak zapuszczam sobie jakiś klasyk i okazuje się, że kolejna nowa sensacja przy nim nie istnieje. Choć oczywiście raz na ruski rok zdarzy się coś dobrego. No, a może to tylko starość wchodzi.

Nie, to nie starość. Od kilkunastu lat jest więcej tak zwanego rzeźbienia w gównie niż konkretnych strzałów w potylicę.

To oczywiste.