Masterful Magazine

Ostatnio przy picu orzechówki w mocnym uniesieniu amokowym po stłuczeniu talerza i wywrócenia niechcącym całego stolika z inwentarzem stwierdziłem,że są rzeczy które odbierają kontrolę nad moją dusza i ciałem. Tak jak tu od 3 minuty i 20 sekundy. Macie takie kawałki ,przy których korba Wam bije i tracicie nad sobą kontrolę? Zapodawajcie swoje typy

Zresztą cały Mental Funeral...

Dobre typy Bartwa. Jeśli miałbym wskazać cała płytę to wiadomo Aversarial Death, Endless Nothing and the Black Knife of Nihilism- przy tej płycie dostaje kurwicy . A to inni załoganci z Kanady od 1:50 -czysty AMOK

Ostatnio Np w samochodzie non stop wałkowałem ten kawałek Frost. To co się dzieje od 3:20 to jest stan dla mnie nie kontrolowany



albo



Gdzie wraz z wokalistami drze ryja i muzyka tak mnie pochłania że tracę głowę:)

Niezmiennie od sam już nie wiem ilu lat ten kawałek. Usłyszałem go po raz pierwszy jako szczyl w podstawówce ale nadal po tylu latach wciąż powoduje u mnie gotowanie się krwi. A w tej wersji jeszcze bardziej.

Pozostajemy na wyspach:



Nie jestem fanem teledysków w metalu, ale ten uważam za znakomity.

BDB typ. Dokładnie! W metalu naprawdę spotkać sie z dobrym teledyskiem to niestety żadkość- większość wali cepeliadą. Zapodaje kawałek po którym nosi i zajebisty teledysk który oddaje właściwą naturę przesłania



Szkoda ,że takiej nędznej jakosci:( Nie potrafię znaleźć lepszej wersji

nie ma co zbierać

Każdy zna więc wklejać nie będę, ale pamiętam szał na koncercie Sodom gdy grali "Among the Weirdcong" i "Blasphemer". To było dobre, cholernie dobre. Chyba najbliższe do obłędu i amoku co czułem i widziałem.

Kurwa, już mi się nie chce klikać

O na przykład Necrophagia-- ostatnio katowałem jak opętany-co to jest za kawałek. Teledysk groteskowy ale to akurat pasuje (RIP KillJoy) do konwencji b klasy horroror.

Co tam się dzieje od 3:30



Mogę sobie zapętlać w nieskończoność

Widać potęgę klasyków, są nie do wyjebania.

Triceratops pisze: ↑

23-01-2021, 19:13

Niestety ten doskonały przecież kawałek kojarzy mi się głównie z automatami z grami rozstawionymi na nadmorskich deptakach, przechodząc obok nich często było go słychać. Jarre nawoływał spragnionych zabawy klientów

Z młodszych załóg to Power Trip. Oni mają takie petardy w zanadrzu ,że głowę urywa przy samym korpusie. Ten kawałek to najlepszy motywator jak mi się z szmata i odkurzaczem nie chce biegać żeby syf ogarnąć na chacie:) Szkoda w chuj Rileya.

ciężko mi znaleźć bardziej pozytywny, radosny i poprawiający humor numer
jak to słyszę to po prostu zaczynam tańczyć... kurwa, gdziekolwiek bym nie był , nóżka sama chodzi, dupa sama się kręci
no i ten teledysk... kurwa mistrzostwo

Ten numer sprawia, że chcę wyjść na ulicę i łamać prawo:

Bo to bdb utwór Prodigy. Z elektroniki jak wchodzi beat w poniższym utworze od 1:20 to leżę na łapatkach. Jeden z najlepszych tez teledysków jakie widziałem