Najlepsze płyty roku 2021

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 18:37

1. DISKORD „Degenerations”
2. DREAD SOVEREIGN „Alchemical Warfare”
3. CEREBRAL ROT „Excretion Of Mortality”
4. ROT „Organic”
5. GALVANIZER „Prying Sight Of Imperception”
6. COUNT RAVEN „The Sixth Storm”
7. MVLTIFISSION „Decomposition In The Painful Metamorphosis”
8. SUNLESS "Ylem"
9. AD NAUSEAM „Imperative Imperceptible Impulse”
10. ASPHYX „Necroceros”
11. MORBIFIC „Ominous Seep Of Putridity”
12. DEATHGOAT „Regurgitated Into Existence”
13. CARCASS "Torn Arteries"
14. PESTILENCE "Exitivm"
15. STARGAZER „Psychic Secretions”
16. FIVE THE HIEROPHANT „Through Aureate Void”
17. CADAVERIC INCUBATOR „Nightmare Necropolis”
18. EXODUS "Oersona Non Grata"
19. PYREXIA "Gravitas Maximus"
20. ACAUSAL INTRUSION "Nulitas"
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 21:19

W tym roku kolego rozmijamy się z typowaniami prawie po całości, ale pozycja nr 1 się zgadza (przynajmniej jesli chodzi o metal)
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3553
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 21:31

z tej 20 słuchałem może 5, z czego chyba nic mnie specjalnie nie porobiło:(
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 21:54

Wrzucę moje TOP 10 (tylko z płyt które kupilem)

1. Sunn O))) - Metta, Benevolence BBC 6Music : Live on the Invitation of Mary Anne Hobbs
2. Morbific - Ominous Seep Of Putridity
3. Anatomia- Corporeal Torment
4. DSKNT - Vacuum γ​-​Noise Transition
5.. Syning - Syning
6. Abcess Lord/Encoffinate - split
7. Upon the Altar - Absid ab Ordine Luminis
8. Djevel - Tanker Som Rir Natten
9. Gosudar - Morbid Despotic Ritual
10. Manbryne - Heilsweg: O Udręce Ciała I Tułaczce Duszy

Oprócz tego bardzo fajne materialy: Epki CDG, Snet, Mura, Paysage dhiver, asphyx, ulcer, forhist, darkthrone, sepulcre, beyond man, ifrinn, qurixkuor czy blood magic i pewnie sporo więcej o których zapomniałem, albo nie kupiłem jeszcze.

Napewno do ścisłej top wleci Archgoat bo bardzo mi siadł, ale nie mam jeszcze.

Rozczarowanie roku Grave Miasma
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
ozob
zahartowany metalizator
Posty: 6650
Rejestracja: 19-02-2017, 22:50

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 22:02

To jadę ze swoimi:

1. Memoriam - To the End
2. Cerebral Rot - Excretion Of Mortality
3. Djevel - Tanker Som Rir Natten
4. Acausal Intrusion - Nulitas
5. Worm - Foreverglade
6. Cannibal Corpse - Violence Unimagined
7. Darkthrone - Eternal Hails
8. Syning - Syning
9. Mental Devastation - The Delusional Mystery of the Self (Part I)

Na 10 mam kilku kandydatów jak Warmoon Lord, Snet, Wilczyca, Dungeon Serpent + Phrenelith i Pyrexia jak już sobie te dwójkę oslucham.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
Awatar użytkownika
Ubzdur
weteran forumowych bitew
Posty: 1003
Rejestracja: 16-02-2015, 19:12

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 22:20

W 2021 poza słuchaniem Townes Van Zandt moją uwagę przykuło tych kilka wydawnictw black metalowych. Do końca roku pewnie dojdą kolejne, czekam na Kaevum m. in.

Topka, tak z głowy:

NH: Warloghe, Clandestine Blaze, Helwetti
Terratur: Issolei- Cilicium i Syning
Auld Ridge- Consanguineus tales…
Sielunvihollinen
Reverorum Ib Malacht- not here
Vitrahn-Werwolf i Warmoon Lord z werwolf.
Blood Libels,

Ulubiony kawałek- Issolei- Convergence

Epki:
Ayyadieh ostatnio wydane CD
Gjendod
UTSOGP- CdG- Deeds
I death metalowe 7’: Torture Rack i Chaotian
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 22:28

Dwie faworytki zdecydowanie przed resztą:
1. Stargazer„Psychic Secretions” najlepsza płyta od lat ze staroszkolnym brzmieniem w klimacie pierwszych Sabbsów połączonym z deathmetalem.
2. Nekromantheon "Visions of Trismegistos" - najlepszy thrash tego roku i najlepsze ich dzieło, świetna jest jeszcze ich jedynka ( ale akurat takich strzałów dostępnych jest sporo).

Reszta:
1. Diskord „Degenerations” - najlepsza techniczna płyta roku
2. Dread Sovereign „Alchemical Warfare” - kolejna świetna robota Nemtheanga i spółki
3. Worm "Foreverglade" - czuję się jakbym z tą płytą powrócił do końcówki lat 90, gdy słuchałem głownie tzw. klimaty: MDB, Anathema, Paradise Lost, Tiamat i inne.
4. Atvm - Famine, Putrid and Fucking Endless - technicznie i bardzo przyjemnie, a inaczej niż Diskord.

Kilka płyt jest ledwie ruszonych, więc może dołączą do zestawienia.
Inne przesłuchane, dobre, ale czegoś zabrało, co by zainteresowało na dłużej w Snet, Gosudar, Cerebral Rot.

Właśnie trzeba dołożyć jeszcze jedną mocną pozycję do zestawienia:

5. Lvcifyre "The Broken Seal"
Ostatnio zmieniony 09-12-2021, 23:01 przez Medard, łącznie zmieniany 1 raz.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16342
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 22:57

Ten rok był nieprzyzwoicie nieprzyzwoity; Cerebral Rot, Undergang (grudzień 2020, dla mnie jak 2021), Snet, Gosudar, Mortiferum, Apparition, Witch Vomit, Morbific, Mephitic Grave, Rothadas, Altered Dead, Dipygus, Burial, Fossilization,

Do tego: Lvcifyre, Grave Miasma, Phrenelith, Sijjin, Malignant Altar, Sulphurous, Cadaveric Fumes, Exanimatvm. Drawn and Quartered, Diabolizer, OS, Hadit,


Z żywszych spraw: Galvanizer, Sick Sinus Syndrome, Pharmacist, Septage,


Z mojego grania: Mura, Coffin Lurker, Antediluvian, Qrixkuor, Portal, Serpentrance, Cultum Interitum, Upon the Altar, Nekus. Tutaj w szczególności cieszą polskie składy.

Poza kategorią, takie odskocznie i guilty pleasure: Expunged, Stargazer i ... Universally Estranged, Ulcer, Inhuman Condition, SpellForger ...

Tak z mojej perspektywy mało odkryć tego roku. No może Mortuary Spawm, ale do listy, na kolejne lata, do tego co masthew do sprawdzenia jak wyjdzie nowe, mało dopisuję. Ok, ok, jest też Thaumaturgy.


Cieszy również fakt, że relatywnie niskim nakładem finansowym mam niemalże wszystko co do tej pory wyszło a mnie interesowało. Polskie distra robią tutaj kosmiczną robotę. Zajebistą wręcz.

Podsumowując rewelacyjny rok jeżeli chodzi o def metal. W różnorodności i w tym w czym można było przebierać.


ps. Pewnie przy wykendzie spojrzę na półki i coś dopiszę, ale jak samo tak z głowy nie wskoczyło, to zakładam, że nie się jakoś specjalnie w głowie i w uszach się nie zapisało. EdIt: styka tego wertowania. To pobieżne szukanie w głowie i przeglądanie zasobów utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że brak koncertów, brak takowej aktywności muzyków ma też swoje pozytywne strony.
Ostatnio zmieniony 09-12-2021, 23:28 przez Ascetic, łącznie zmieniany 3 razy.
13.04.2024
Awatar użytkownika
Herne the Hunter
postuje jak opętany!
Posty: 642
Rejestracja: 20-12-2009, 02:26
Lokalizacja: Poznań

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 23:14

Wypowiem się w styczniu jak się ogarnę.
Conan! What is best in life? Conan: To crush your enemies, see them driven before you, and to hear the lamentation of their women
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8154
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Najlepsze płyty roku 2021

09-12-2021, 23:16

Taa, rok się jeszcze nie skończył.
PLASTIK NIE JEST METALEM
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 07:34

bartwa pisze:
09-12-2021, 23:16
Taa, rok się jeszcze nie skończył.
Szykują się jeszcze jakieś interesujące premiery?
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 08:49

Pacjent pisze:
10-12-2021, 07:34
bartwa pisze:
09-12-2021, 23:16
Taa, rok się jeszcze nie skończył.
Szykują się jeszcze jakieś interesujące premiery?
Jak dla mnie tylko John Zorn - New Masada Quartet 17ego. Poza tym chyba można zamykać rok.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15990
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 09:55

No teraz to dales xD zorn i plyta roku
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 10:15

Triceratops pisze:
10-12-2021, 09:55
No teraz to dales xD zorn i plyta roku
LOL, a kto mówi o płycie roku? Ja tu mówie ze jeszcze w/w płyta a premiere i chnie bym jej posłuchał. Masada to Masada.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15990
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 10:34

John Zorn nagrywa plyty miesiaca xd
woodpecker from space
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8154
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 10:41

To na listę z tuzinem pozycji się załapie. Kimkolwiek jest.
PLASTIK NIE JEST METALEM
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16342
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 10:59

bartwa pisze:
10-12-2021, 10:41
To na listę z tuzinem pozycji się załapie. Kimkolwiek jest.
Nie marudź, bo dopiszę jeszcze z piątaka, a może z dziesięć :lol:
13.04.2024
Awatar użytkownika
Bolt
rasowy masterfulowicz
Posty: 2053
Rejestracja: 25-12-2010, 18:32

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 11:16

Wielu rzeczy z tego roku, które są dla mnie ciekawe nie słyszałem/nie osłuchałem, ale nigdzie mi się nie śpieszy, więc pewnie jakichś wielkich zmian na mojej liście nie będzie.

Pierwsza trójka to:
1. Diskord
2. The Bug
3. Shame

Poza tym bardzo dobrze słuchało mi się:
Portal
Dug
Devoid of Thought
Worm
Snet
Gosudar
Succumb
Ghastly
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 12:22

Obrazek

No to muzyczne podsumowanko za 2021. Generalnie – była szczypta wybitności, mnóstwo wyśmienitości i relatywnie mało rozczarowań wydawniczych. Brytyjska scena niezależna w tym roku zgarnia pule, wyszło kilka płyt, które nie tylko odrabiają lekcje z przeszłości, ale przekuwają muzyczne dokonania sprzed 40 lat na coś nowego, świeżego i muzycznie perspektywicznego. W death metalu też bogactwo urodzaju i jest w czym wybierać. Jeśli chodzi o jazz i kierunki pokrewne to tutaj jakość przedkłada się nad ilość – niewiele płyt mną wstrząsnęło, ale te, które to zrobiły są naprawdę wspaniałe. W zasadzie poza pierwszymi trzema pozycjami to miałem problem, żeby zrobić jakąś sensowną listę, bo bogactwo urodzaju na to nie pozwala. Rzeczywiście Covid i brak koncertów chyba przyczyniły się do tego, że muzycy mocniej przysiedli do tego co tworzą, czego efekt słychać. Łatwiej mi wskazać wydawnictwa, które mnie zawiodły, bo tego było naprawdę mało. Tak więc ulubiona 15tka roku i trochę innych uwag poniżej. Zapraszam do czytadła:

TOPKA:
1. Squid – Bright Green Field
Za podróż w nieznane, za muzyczność, za ekspresyjność, za to, że jak nikt inny potrafią łączyć niepokrewne gatunki w jeden zgrabny, pełen gracji muzyczny trip z poszanowaniem każdego dźwięku. Gdybym miał zabrać ze sobą jeden jedyny album z tego roku to właśnie ten. Czyste złoto.

2. Diskord – Degenerations
Za fantazję, za to, że pozostają deathmetalowi szukając jednocześnie mocno niedeathmetalowych rozwiązań, za to, że są żywym dowodem, że death metal wciąż może zaskakiwać inwencją twórczą. A tak wspaniałego metalu śmierci nie słyszałem od kilku lat co najmniej. Płyta z gatunku tych, które powstają raz na kilka lat.

3. Irreversible Entanglements – Open The Gates
Cholernie wielowymiarowy album. Pozornie bardzo matematyczny i zwarty jak na jazz, a zarazem tak szalenie przestrzenny, swobodny, zniuansowany i daleki od przypadkowości. Do tego mocno angażujące liryki Moor Mother. Muzyka jazzowa, która na dobra sprawę daleko wykracza poza ramach tego szeroko pojętego gatunku. Wybitnie wysmakowany materiał.

PELETON (alfabetycznie):
Atrocious Filth – OVV
Najlepsze co Polacy w tym roku wydali. Potem długo długo nic. Wielowymiarowa muza.

Black Midi – Cavalcade
Piękny album. Gdyby panowie z Van Der Graaf Generator grali math rocka to mogliby brzmieć właśnie tak. Intensywny, a zarazem bardzo ulotny, delikatny i eteryczny. Odważny materiał.

Dipygus – Bushmeat
Kocham to ich poczucie brzydoty. Ten ich cuchnący trup jest cudownie żywotny, muzyka tętni życiem, cały czas coś się w niej dzieje, a wszystko przy wykorzystaniu relatywnie prostych środków. Dipygus jest obok Obliteration najlepszym zespołem inspirującym się ekipą Reiferta, próbującym stworzyć na tej bazie coś swojego.

Drawn And Quartered – Congregation Pestilence
Powtórzę się po raz kolejny w przypadku D&Q – takiego death metalu się już teraz nie gra. Do tego Kelly i Herb nagrali chyba najbardziej dziki i intensywny materiał w swojej karierze nie tracąc nic ze swojego charakterystycznego feelingu. Ogień i smoła leją się tutaj gęsto, a same kompozycje zaskakują sporą ilością smaczków. Jeden z ostatnich zespołów deathmetalowych starej daty, który nie zapomniał jak należy grać death metal.

Ikizukuri & Susana Santos Silva – Suicide Underground Orchid
Nie wiem czy to Godflesh chcący grać free jazz czy freejazzowy kolektyw inspirujący się mocno Godflesh. Tak czy siak okrutnie dobry i różnorodny album, wyróżniający się na jazzowym poletku.

Lice - Wasteland Or What Ails Out People Is Clear
Ta płyta wciąga jak bagno. Osobliwy koncept liryczny, osobiście stworzony instrument na potrzeby tego albumu, oniryczno-surrealistyczny klimat, całe mnóstwo niebanalnych eksperymentów brzmieniowo-dźwiękowych, kreatywność na pełnej kurwie! Brawo! Takie post-punki to ja rozumiem…

Mental Devastation – The Delusional Mystery Of The Self Part I
Jak dla mnie najlepszy thrash metal od lat. Dynamiczny, techniczny, rozbudowany, świetnie brzmiący, z nieoczywistymi źródłami inspiracji. Słucham maniakalnie i nie mogę się uwolnić. Szkoda, że wydany jakieś 30 lat za późno, bo poziomem nie odstaje od klasyki.

Shame – Drunk Tank Pink
Najczęściej słuchany przeze mnie krążek w tym roku. Klaustrofobiczny, opresyjny, intensywny emocjonalnie, brawurowo zagrany, okraszony naprawdę mocnymi lirykami. Czuć tu nerw, wkurw i rezygnację. „Snow Day” i „Human, For A Minute” to chyba dwa najlepsze wałki jakie słyszałem w tym roku. Niesamowita przemiana w stosunku do debiutanckiego krążka.

Wadada Leo Smith/Milford Graves/Bill Laswell – Sacred Ceremonies
Trzypłytowy kolos przepięknej maści. Dwa duety i trio, a wszystko minimalistyczne, ascetyczne i potężnie wybrzmiewające. Trzy wielkie indywidualności i trzy krążki majestatycznego jazzu naznaczonego stylem każdej z tych wielkich postaci.

StarGazer – Psychic Secretions
Poprzedni album cenię odrobinę wyżej, ale to wciąż jest poziom praktycznie nieosiągalny dla innych. Korzennie metalowy, a zarazem piękny, subtelny, odrobinę abstrakcyjny materiał.

Succumb – XXI
Największe zaskoczenie tego roku dla mnie. Nie znałem tego bandu wcześniej. Magnetyczne połączenie prymitywnej dzikości Nuclear Death, organicznej, corowej matematyki wczesnego Converge i sludgowego brudu polanego zjawiskowym wokalem pani Musrasrik. Oniryczne, psychodeliczne, gęste, intensywne, z potężnym ładunkiem energetycznym.

Yautja – The Lurch
Brzmi to jak wypadkowa wczesnego Converge i szkoły Steve’a Albiniego. Świetnie zagrane, świetnie skomponowane i cholernie energiczne granie. Cholernie mocna pozycja.


MIŁE NIESPODZIANKI:
Carcass – Torn Arteries
Poziom średni plus, ale jest zaskakująco różnorodnie i bez kołka w dupie, który towarzyszył im na „Surgical Steel”.

Ghastly – Mercurial Passages
Piękne brzydactwo nagrali Finowie, co w kontekście rozmemłanego, poprzedniego krążka bardzo cieszy.

Phrenelith – Chimaera
Odważna wolta stylistyczna, bardziej black niż death, a do tego czuć w tym jakąś złowrogość i mrok. Nie moja baja, ale bardzo doceniam.

Proscriptor McGovern’s Apsu – s/t
Może klimatu brak, ale jest bardzo technicznie i z dużym luzem. Najlepsze co Proscriptor nagrał od 20 lat.

ROZCZAROWANIA:
Rodrigo Amado/Joe McPhee/Kent Kessler/Chris Corsano – Let The Free Be Man
Freejazzowe rzemieślnictwo najwyższej próby, ale jednak rzemieślnictwo. Pozbawione to duszy, luzu, fantazji, oddechu, błysku. Wyszło troche takie granie dla grania z niekończącymi się, bezsensownymi solówkami. Szkoda, bo to jeden z najlepszych, obecnie działających, freejazzowych kolektywów.

John Coltrane – A Love Supreme: Live In Seattle
Skok na kasę i żerowanie na kultowości studyjnego albumu. Koncert poprawny, ale brakuje w nim magii pierwowzoru.

Dry Cleaning – New Long Leg
Rozczarowanie roku. Za dużo wolnych numerów, które zabiły punkową agresję. Dowcip słowny na dystansie całej płyty nie chroni jej od aranżacyjnego wybrakowania.

Full Of Hell – Garden Of Burning Apparitions
Niby ok, ale brak temu albumowi myśli przewodniej, stylistycznej spójności, a finalnie całość jawi się bardziej jako warsztat nad miniaturami muzycznymi niż w pełni angażujący twór.

Grave Miasma – Abyss Of Wrathful Deities
Najebane pogłosu, płaskie brzmienie i kompozycje, które rozwijają się w nieskończoność i rozwinąć nie mogą. Straszna breja wyszła.

Mortiferum – Preserved In Torment
Jeśli ktoś z młodych wilczków miał coś do udowodnienia to właśnie oni. A tu wyszedł taki poprawny, ale pozbawiony błysku, szaleństwa i dostatecznej ilości pomysłów album, który zawodzi mnie w zasadzie w każdym aspekcie. Kilka fajnych przebłysków w morzu zatęchłej nudy.

Viagra Boys – Welfare Jazz
Na papierze post-punk/garage rock, ale im więcej odsłuchów tym bardziej przypomina mi to wieśniackie biesiadowanie w totalnie złym guście. Panowie Wikingowie sami chyba nie wiedzą co chcą grać, czy country, czy punka, czy garage rocka, czy jakieś stadionowe chałturzenie. To naprawdę bardzo słaby, by nie powiedzieć zły album.

+ kilka rzeczy niesłuchalnych, m.in.: Agent Steel, Converge & Chelsea Wolfe, Voices

Noxious Ruin Vol. 3
Kolorowo, dużo obrazków, mało treści, a jak już ta treść jest, to rzadko kiedy ciekawa.

Burdel z wprowadzeniem VAT na przesyłki spoza UE.

Słabszy rok pod względem wydawnictw ze strony Profound Lore Records

Piotr Luczyk – myślę, że komentować tego nie trzeba.

KONCERT ROKU: Javva (17.09.2021, MDK Dragon, Poznań), ale w tym roku poza Poznań nie ruszałem się

POZYTYWNE FAKTY:
- Reedycja Damnable – Inperdition (Godz Ov War)
- Reedycja Total Music Association – Walpurgisnacht (NoBusiness Records)
- Aktywność chińskich labeli Huangquan i Awakening Records oraz rodzimej Gusstaff Records
- Dobry rok wydawniczy dla Everlasting Spew i Blood Harvest
- Dalszy rozwój Godz Ov War Records

NADZIEJE NA ROK 2022:
- Mystic Festival i Tones Of Decay się odbędą planowo
- Ruszę dupe poza Poznań z koncertami
- Dużo sobie obiecuję po nowych płytach od Contaminated, Scorched i Obliteration o ile się ukażą
- Reedycje na CD kompilacji demówek oregońskiego BodyBag, Violent Dirge – Craving, a przede wszystkim MONOLITH – Tales Of The Macabre
- Jeśli Coroner zdecyduje się wydać płytę to niech pozamiata i niech nie będzie ona odgrzewaniem kotleta
Awatar użytkownika
dzik
zahartowany metalizator
Posty: 3558
Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
Lokalizacja: Połaniec

Re: Najlepsze płyty roku 2021

10-12-2021, 13:05

ozob pisze:
09-12-2021, 22:02
To jadę ze swoimi:

1. Memoriam - To the End
2. Cerebral Rot - Excretion Of Mortality
3. Djevel - Tanker Som Rir Natten
4. Acausal Intrusion - Nulitas
5. Worm - Foreverglade
6. Cannibal Corpse - Violence Unimagined
7. Darkthrone - Eternal Hails
8. Syning - Syning
9. Mental Devastation - The Delusional Mystery of the Self (Part I)

Na 10 mam kilku kandydatów jak Warmoon Lord, Snet, Wilczyca, Dungeon Serpent + Phrenelith i Pyrexia jak już sobie te dwójkę oslucham.
Chyba się pomyliłeś. W top 10 tak jebany przez Ciebie Darkthrone?
dobry kościół to kościół spalony
ODPOWIEDZ