Koniec "wielkich kapel"?

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4029
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 14:00

Trochę tu:
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
04-07-2020, 22:06
Wiem, że jestem monotematyczny, ale dungeon synth to jak najbardziej nurt światowy znajdujący się mniej więcej na takim etapie rozwoju jak black metal w 1994-1995. (...) A że jest, jak to mówisz, odpryskiem - black metal też nim był. Każdy gatunek zaczynał od bycia małym i nieznaczącym.
A trochę tu:
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
05-07-2020, 13:02
Czy będzie popularny? Wy mówicie: nie będzie, ja mówię: może będzie, może nie.
Pierwszy cytat to porównanie do BM, który - jak już ustaliliśmy - jednak jest trochę bardziej popularny :sarcasm2: Drugi - sugestia, że DS ma potencjał, by taką popularność zdobyć. Przy czym sam piszesz, że wykonawcy bronią się rencyma i nogami przed hordami rozebranych fanek, tłumem dziennikarzy i walizką hajsu, wydając kasety i dając wywiady do zinów.

Ja nie mam nic przeciwko, niech grają na stadionach. Ale nie wydaje mi się, żeby mogli wyjść z niszy. Szczególnie, że sami nie chcą. Ty dopuszczasz taką możliwość, choć chyba sam byś trochę chciał, a trochę nie. Raz jeszcze zwracam uwagę na temat wątku i upraszam o rozwagę.
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10440
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 14:14

Między ,,będzie" a ,,może będzie, może nie". Wy twierdzicie że że nie będzie, bo nie ma potencjału - ja tylko zwracam uwagę, że historia muzyki zna wiele gatunków, które zaczynały jako małe i nieznaczące, i nikomu do głowy by nie przyszło, że będą popularne w przyszłości. Hiperbolizowanie mową o stadionach, fankach i walizkach hajsu upewniam mnie jednak, że doszliśmy do impasu i chyba i tak za daleko w to zabrnąłem. Życie nie składa się z samych ekstremów, gdzie albo siedzisz w piwnicy i nikt o tobie nie wie, albo jesteś AC/DC. Cheers.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2904
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 14:22

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
05-07-2020, 13:35
Wacław pisze:
05-07-2020, 13:22
jest jeden materiał z tego roku, który wyszedł w dużym lejbelu, przynajmniej jak na metal, co mogłoby potwierdzać niewysłowioną potrzebę i myślenie życzeniowe zarazem Seby. wiecie jaki?
Mam powiedzieć czy czekać aż ktoś zgadnie? ;)

powiedz, bo ja akurat jestem zarobiony.
Pilnuje lasu

Obrazek
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10440
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 14:24

Profound Lore wydało ostatnie Old Tower "The Last Eidolon", zresztą pięknie wydany winyl. Specter (twórca) generalnie ma wyraźnie większe ambicje niż większość, ale ma tego pecha, że trupy w jego szafie są bardzo duże i będą go prześladowały jak tylko spróbuje wyjść na powierzchnię.
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4029
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 14:32

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
05-07-2020, 14:14
Między ,,będzie" a ,,może będzie, może nie". Wy twierdzicie że że nie będzie, bo nie ma potencjału - ja tylko zwracam uwagę, że historia muzyki zna wiele gatunków, które zaczynały jako małe i nieznaczące, i nikomu do głowy by nie przyszło, że będą popularne w przyszłości. Hiperbolizowanie mową o stadionach, fankach i walizkach hajsu upewniam mnie jednak, że doszliśmy do impasu i chyba i tak za daleko w to zabrnąłem. Życie nie składa się z samych ekstremów, gdzie albo siedzisz w piwnicy i nikt o tobie nie wie, albo jesteś AC/DC. Cheers.
Spoko, panie kolego. Tak dla sportu sobie gadam, bo nic mi się dzisiaj nie chce. Hiperbole oczywiście zamierzone, sprowokowało mnie do tego wyjątkowo podziemne podejście samych przedstawicieli gatunku. Plus próba wyobrażenia sobie takiego koncertu na Stadionie Narodowym :D
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10440
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 14:40

W sumie Mortiis gra koncerty dla tych 100-200 osób w pojedynkę z Old Tower na supporcie, z muzyką z "Spirit of Rebellion" jestem w stanie sobie wyobrazić jakiś większy tłum. Nie żadne stadiony, ale taki koncert na 300-400 osób już tak. Zagrał w tym roku solo trasę po USA i całkiem nieźle mu poszło
I am Jerusalem.
535

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 15:09

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
05-07-2020, 14:40
W sumie Mortiis gra koncerty dla tych 100-200 osób w pojedynkę z Old Tower na supporcie, z muzyką z "Spirit of Rebellion" jestem w stanie sobie wyobrazić jakiś większy tłum. Nie żadne stadiony, ale taki koncert na 300-400 osób już tak. Zagrał w tym roku solo trasę po USA i całkiem nieźle mu poszło
Na Cold Meat Fest w Sztokholmie na sali było około 700 osób. Nie wiem co chłop zaaplikował, ale tak przearanżował materiał, że połowa dociągnęła do końca. Faktem jest, że w zapowiedziach ostrzegał.
535

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 15:33

Drone pisze:
05-07-2020, 12:21
Nie no, ja się nie upieram, że to leżało wszędzie, ale nie było też tak, że trzeba było sprzedać nerkę i wykonać telefon do Jelcyna, aby zdobyć te tytuły. Przez tego Mortiisa to się chyba stało w swojej niszy popularne.
Widziałeś gdziekolwiek w tamtym czasie
zalegające takie pozycje jak Con-Sono, Memorandum, xxx Atomic Toejam, Atomine Elektrine, czy choćby Morthond?
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 15:43

Nie pamiętam szczerze mówiąc. No i nikt nie mówił o zalegających pozycjach, raczej mówię, o tym, że się pojawiały. Zresztą sam trochę tych płyt mam.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
535

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 15:51

Drone pisze:
05-07-2020, 15:43
Nie pamiętam szczerze mówiąc. No i nikt nie mówił o zalegających pozycjach, raczej mówię, o tym, że się pojawiały. Zresztą sam trochę tych płyt mam.
Którejś z wymienionych kapel? Panie inżynierze przecież ja nie piszę o oczywistościach typu Arcana, Mortiis, Ordo Equilibrio, Raison D'etre, czy nawet Brighter Death Now i MZ 412. Ja piszę o pełnym katalogu, więc wiem doskonale jak to wyglądało w momencie, gdy Morbid Noizz ruszyli z taśmami i parę chwil potem. Pagan przedrukowywał klasyczną ulotkę, ale żeby miał wszystkie z niej pozycje? Nigdy w życiu! Po prostu tak nie było. Mogłeś se pisać do Rogera, a że ten miły człowiek nie jest zbyt odpowiedzialny, to chyba zdążyłeś się przekonać. W każdym razie ja byłem za biedny, żeby fundować Szwedowi alkohol. Przynajmniej wtedy.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 15:57

Tu się zgadzam, chodzi mi o te podstawowe pozycje, nie o cały katalog, zresztą takie ATOMINE to wydało tylko jedną płytę w CMI.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Koniec "wielkich kapel"?

05-07-2020, 22:27

To musialo sie tak skonczyc. Dr.One odpelzl rakiem z mina "tak naprawde nic sie nie stalo, to mi sie tylko przywidzialo"
woodpecker from space
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9323
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Koniec "wielkich kapel"?

06-07-2020, 17:54

Może ustalmy, zespołów jakiej skali możemy się spodziewać jako max?

Skali Black Sabbath? Nie.
Skali Mety? Nie.
Skali Mayhem / Morbid Angel? Nie.
Skala niżej od ww - tutaj bym obstawiał.
Yare Yare Daze
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15000
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Koniec "wielkich kapel"?

06-07-2020, 18:17

Czyli odnośnikiem do skali będzie popularność danego zespołu?

Bo może być jeszcze wartość muzyczna płyt danego zespołu - dla jednych kapela X będzie mniej więcej tak wielka jak najwięksi z danego gatunku, ale nieprawdopodobnym splotem różnych dziwnych wydarzeń, nigdy nie uzyskała az takiej popularności. Może ze względu na słabą promocję, kulejącą dystrybucję, mizerną reklamę, albo datę wydania, która pokryła się z datą wydania płyty jakiegoś "wielkiego " zespołu.
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9323
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Koniec "wielkich kapel"?

06-07-2020, 18:49

Wpływowość + ważność + ogólny poziom + nowatorstwo.

Behemoth sprzedaje miliard płyt ale nie ma znaczenia dla rozwoju sceny death / black, chociaż pewnie sprzedał więcej płyt niż niejeden istotny będ.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: Koniec "wielkich kapel"?

07-07-2020, 18:36

hcpig pisze:
06-07-2020, 18:49
Wpływowość + ważność + ogólny poziom + nowatorstwo.

Behemoth sprzedaje miliard płyt ale nie ma znaczenia dla rozwoju sceny death / black, chociaż pewnie sprzedał więcej płyt niż niejeden istotny będ.
Justin biberer też , Behemoth ma istotne Dema
Awatar użytkownika
Ars
starszy świeżak
Posty: 22
Rejestracja: 28-05-2020, 18:48

Re: Koniec "wielkich kapel"?

17-07-2020, 10:25

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
03-07-2020, 22:25
To ciekawe pytanie. Postaram się streścić. Epidemia wprowadziła nowy trend w muzyce, jakim są koncerty online. Wiele osób odkryło, że można zobaczyć koncert nie jadąc na niego kilkaset kilometrów, a nawet nie zmieniając skarpet, jednak wciąż mając pewną namiastkę życia społecznego, jaką jest rozmowa na czacie w trakcie. Ma to oczywiste wady, jakimi jest mocne obcięcie doznań zmysłowych, ale ma też pewne zalety: można swobodnie rozmawiać z każdym, nie wychodzić z domu, zapłacić często ile się chce, nie tracić czasu na dojazdy itd. Siadasz do komputera z piwkiem w garści i oglądasz. Co więcej, organizatorzy zobaczyli, że wbrew ich własnym oczekiwaniom, można w ten sposób zarobić na takim koncercie więcej, niż na zwykłym, ponieważ koszty organizacyjne zbliżone są do zera: nie ma nawet sensu wymieniać wszystkich kosztów, jakie odpadają, a ludzie wciąż sypią groszem. Tak więc myślę, że będzie to obecnie szło w tę stronę, nie zabijając koncertów live całkowicie, ale jednak je ograniczając. I wiecie co? Nawet nikt nie będzie wiedział, czy ten koncert jest faktycznie live, czy jedynie został nagrany wcześniej. Wiedzieć to będzie tylko garstka.
Myślę, że koncerty online mogą być ciekawym dodatkiem, jak np. koncerty w telewizji (jakoś mi się skojarzyło z Koncertem Noworocznym z Wiednia), ale to wszystko. Na takich wydarzeniach nie ma tych emocji które mają miejsce na koncertach, że tak to nazwę "tradycyjnych". Wystarczy sobie wyobrazić jakie emocje towarzyszyłyby ludziom oglądającym jak Iron Maiden gra Fear of the Dark w piwnicy, a jakie są kiedy grają to na żywo i tysiące osób to po prostu przeżywają.
Awatar użytkownika
Ars
starszy świeżak
Posty: 22
Rejestracja: 28-05-2020, 18:48

Re: Koniec "wielkich kapel"?

17-07-2020, 10:30

535 pisze:
03-07-2020, 22:31
Gadanie o końcu metalu z perspektywy uczestnika stutysięcznych imprez zakrawa na tanią prowokację. Przecież to metal traci najbardziej na tych wszystkich gównianych trasach emerytów, którzy już dawno winni zdechnąć, a jeszcze zawsze znajdą frajera wykładającego kasę na golden coś tam... Krótko mówiąc. Im wcześniej skończą się te stadionowe spędy, organizowane głównie dla fejsbukowych cip, tym lepiej dla samego metalu. Metal to dłubanie w piwnicy, a czasem w dupie. Najlepsze koncerty to te mniejsze, żadnych ekstrawagancji, a jak ktoś lubi fajerwerki i rozmach , zapraszam do cyrku lub na imprezę sylwestrową. Tak to widzę i bez urazy.
Pierdolisz Pan :facepalm: , są małe koncerty, średnie, ogromne i to zawsze jest metyl tylko w różnych wersjach. Stare kapele potrafią zacząć robić gówno, ale tak samo jest z małymi bandami które robią cieniznę od samego początku. Gówniane trasy emerytów? Za zobaczenie Judasów na trasie Epitaph dałbym się pokroić.
Awatar użytkownika
Ars
starszy świeżak
Posty: 22
Rejestracja: 28-05-2020, 18:48

Re: Koniec "wielkich kapel"?

17-07-2020, 10:47

vicek pisze:
04-07-2020, 06:31
Co za spierdolony temat ... Metal miał pozostać w podziemi, tam jest jego miejsce . To powinna być muzyka dla garstki ludzi .
To dlaczego jest tak, że za dzieciaka się narzekało, że "łeee a w radiu to puszczają tylko te popy i gówna jakieś, nie ma porządnej muzyki" to jak się okazuje, że jak na koncert przyjdzie za dużo ludzi, to już jest problem. Lepiej, żeby muzycy grali dla pustych sal, wtedy to będzie true i kvlt tak? Ja pierdolę...
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10440
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Koniec "wielkich kapel"?

17-07-2020, 11:19

Ars pisze:
17-07-2020, 10:25
Myślę, że koncerty online mogą być ciekawym dodatkiem, jak np. koncerty w telewizji (jakoś mi się skojarzyło z Koncertem Noworocznym z Wiednia), ale to wszystko. Na takich wydarzeniach nie ma tych emocji które mają miejsce na koncertach, że tak to nazwę "tradycyjnych". Wystarczy sobie wyobrazić jakie emocje towarzyszyłyby ludziom oglądającym jak Iron Maiden gra Fear of the Dark w piwnicy, a jakie są kiedy grają to na żywo i tysiące osób to po prostu przeżywają.
Oczywiście sam lubię zwykłe koncerty i dość często na nie chodzę, ale przypuszczam, że z perspektywy czasu, 50-100 lat, zostaną wyparte przez koncerty online mniej więcej w podobny sposób jak czytniki wyparły częściowo książki, jak autonomiczne samochody wyprą tradycyjne, jak e-papierosy wyprą tytoń. Nie wartościuję tutaj co lepsze, bo za cienki na to jestem, ale przypuszczam, że z perspektywy czasu powiedzenie ,,na takim koncercie nie ma emocji" będzie brzmiało tak jak ,,ja wolę mieć kontrolę nad samochodem, więc nie wezmę autopilota", ,,muszę mieć papier w ręku", ,,papieros jednak musi śmierdzieć, tamte są jakieś pedalskie".
I am Jerusalem.
ODPOWIEDZ