Now playing / Czego teraz słuchacie v.4

[Kilgore]

[quote


[/quote]
Sprawdźmy co tam wysmażyli.

[Rumburak]

Szacun! CD odtworzyć na gramofonie!

Leciało z mp3. Płyty kupuje tylko żeby cyknąć fotkę. Gramofon to atrapa.

[szczylun]

[zawlekacz]

[maciek z klanu]

Szacun! CD odtworzyć na gramofonie!

On pakuje winyla w pudełko cd!

[wonsz]

[pr0metheus]

Clandestine blaze

[Pukajacy Bob]

[Maro]

[TheDude]

Nieco monotonne ale fajnie się słucha. Screamy nie zawsze pasują, ale przeboleję.

[klaun]

[Triceratops]

[535]

Chciałem nastawić sobotnie pranie łachów i wysypała mi się cała chemia. Teraz siedzę i słucham. Niesamowitą moc ma ta kapela.

[von Leers]

Dzisiaj - nie wiedzieć czemu - ale nie będę sobie tego tłumaczył w racjonalny sposób - mam dzień z Obituary. Jak sobię pomyślę w ramach starczych podsumowań to te skurwysyny towarzyszyły mi przez całe świadome dorosłe życie. I nawet jak zabrakło ich muzyki w latach 1998-2005 to było Catastrophic (chociaż wiadomo - jednak nie to samo - ale o tym w innym dziale). Wypadałoby zacząć od klasyki, którą się poznawało na bieżąco - w moim przypadku "Cause of death" ale - jebiąc konwenanse - leci - chyba trochę niedoceniana a moim skromnym zdaniem - opus magnum ówczesnego Obituary czyli:

[Najprzewielebniejszy]

[von Leers]

OO a "Better off dead" to pamiętam dopiero zbierała baty haha. Jak to - takie "Ressurection" czy "The saw is the law" da się zanucić - całe szczęscie Tom miał na to wyjebane i - moim zdaniem - płyta - pomimo swoich 30-tu lat broni się nieźle (chociaż nie ukrywam, że wole "Pomarańczowego Agenta" )

[knaar]

To jest kwintesencja tego zespołu. Niby dostawiam wszystkie kolejne płyty na półkę, ale chyba tylko do tych wracam ze szczerą radością.

[BOLEK]

^he he lata młodzieńcze sentyment odgrywa tu dużo

[von Leers]

Lata młodzieńcze itd itp "za moich czasów to było" i tego typu pierdolenie owszem odgrywają rolę ale są rzeczy/płyty w których wg mnie się to nie sprawdza bo w jakichkolwiek okolicznościach czasu/kurwa/przestrzeni by ich nie przesłuchać i tak się "sprawdzają". Kolega wyżej wspomniał o Cannibal Corpse. Tak - wydaje mi się, że "Butchered at birth" zrobiłoby na mnie takie same wrażenie jak w 1991-ym (może okładka już mniej). Koniec końców końców - chodzi o muzykę. Ale już zamykam twarz i wracam do Obituary. Aktualnie :

[535]

OO a "Better off dead" to pamiętam dopiero zbierała baty haha.

Tak było. Za miętkie granie.