Masterful Magazine

Pokasowaliście kurwie najlepsze tematy!
gitarowe solo życia 3:39
[youtube][/youtube]

Best solo = solo po szkole
:)

^albo na Wielickiej
:)

[youtube][/youtube]
na Wielickiej coś takiego grali?

metallica the thing .... megadeth hangar ... slayer wszystko ....

[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]

solówki są doskonałe wtedy gdy stanowią integralną cześć utwory, mają być niczym przyprawa w potrawie
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false; solówki gitarowo-hammondowe to najlepsze co jest w muzyce
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;

Osobiście uwielbiam wszystkie solówki na „Inferno” Motörhead, ze szczególnym uwzględnieniem genialnego po stokroć sola w „Keys to the Kingdom”

Nie ma strzępić ryja. TA płyta i TE solówki.

[youtube][/youtube]
w zasadzie niepotrzebnie ponownie otwierałem ten temat.

w zasadzie nie było mowy o szarpaniu strun (6:18)

[youtube][/youtube]

Coroner - Son of Lilith.

Solówki to mnie zawsze nudziły, i te pod blokiem i te w metalu/rocku, ale jak Szwajcarzy jebną solo, to mi serce krwawi.

tą uważam za zupełnie udaną i nawet nie nudną

[youtube]ttps://m.youtube.com/watch?v=fj15NmW7W10[/youtube]

Mi zawsze zrywały beret solosy Vital Remains (na Dechristianize to jest poezja) i te kozackie krótkie strzały Cannibal Corpse na 'Gore Obsessed''.

Lord Gorloj pisze:Coroner - Son of Lilith.

Solówki to mnie zawsze nudziły, i te pod blokiem i te w metalu/rocku, ale jak Szwajcarzy jebną solo, to mi serce krwawi.

O tak, mnie rojebujetuje niezmiennie solo w adaptowanym przez Coroner, bitelsowskim I Want You, no kurwa jest w tym taka pierdolona zawadiacka przestrzen, ze po prostu robie w majty, bo mysle, ze jestem golebiem normalnie i latam
kurwa 2:15 massakra
[youtube][/youtube]

padlo juz pare fajnych typow, pierwsze co mi przychodzi do glowy to Trapped in a Corner, Icon pelen jest zajebistych solowek, rowniez.

[youtube][/youtube]

debiut Brutality to kopalnia zajebistych solowek.

solo w tym numerze Monstrosity jest swietne:

[youtube][/youtube]

no jest tego troche.

99% solówek to gówniane popisy nic nie wnoszące do muzyki, ale są wyjątki takie jak solo we "Freezing Moon", solówki Jamesa Murphy na "Cause of Death" czy sola braci Hoffman na "Legion".

Dla mnie niedoścignionymi solówkami które mogę słuchać zapętlone przez pół dnia to Megadeth - Tornado of souls i Morbid Angel - Invocation of the continual one

Triceratops pisze:

Lord Gorloj pisze:Coroner - Son of Lilith.

Solówki to mnie zawsze nudziły, i te pod blokiem i te w metalu/rocku, ale jak Szwajcarzy jebną solo, to mi serce krwawi.

O tak, mnie rojebujetuje niezmiennie solo w adaptowanym przez Coroner, bitelsowskim I Want You, no kurwa jest w tym taka pierdolona zawadiacka przestrzen, ze po prostu robie w majty, bo mysle, ze jestem golebiem normalnie i latam
kurwa 2:15 massakra
[youtube][/youtube]

Pewnie bimber mi się w głowę wjebał ale przesunąłem tylko do tego solo i mi aż tęczówki się schowały do głowy

Randy Rhoads i Mr. Crowley, Over The Mointain.
Alex Skolick i Face In the Sky, Falling Fast. The 7th Day Of May
Criss Oliva i Edge Of Thorns, She's In Love, Conversation Piece
Tommy Vetterli i Serpent's Moving, Son Of Lilith
Megadeth i Tornado Of Souls, Five Magicks, Holy Wars, Victory,
Andy La Rocque - 7th day of july 1777