Masterful Magazine

Temat raczej dla miłośników kompaktowego nośnika. Kupujesz CD od zespołu, przez bandcamp, bigcartel czy inny serwis. Czasem kupujesz od labelu. Przychodzi płyta i zonk - Pro CDr. Dla niektórych nie ma to znaczenia, ale jednak płacąc xdzisiąt złoty za nośnik oczekujesz raczej czegoś trwalszego niż kultowy verbatim za 2pln.

Kto i gdzie się naciął na tego typu wydawnictwa? Zapodawać.

Na start

- EPki Garroted.
- Scalpel "Methods To Delusion"
- Reedycje płyt SCATTERED REMNANTS z Ossuaire Industries
- debiut kanadyjskiej Scythry
- chyba wszystkie niedawne wydawnictwa HORROR PAIN GORE DEATH Records - tłuką limity po 100 sztuk, ubiekłoroczny składak RUIN było Pro CDrem
- Laceration Mantra "Infected"

Mi ostatnio taki shit wcisnęli na eBayu przy okazji zakupu "CD" Vicious Hairy Mary. Ściągam folię i coś mi nie gra, patrzę na płytę, a tam srebrny CD-r z Amazona (tam można sobie kupić za grosze mp3 na fizycznym nośniku). Za płytę dałem jakieś 140 zł, więc się wkurwiłem nie na żarty; na Amazonie mógłbym kupić za 20, ale CD-r'ów nie zbieram. Na szczęście szybko zwrócili kasę.

Z kapelami i wytwórniami chyba takich przekrętów nie miałem. A nie, miałem z "Fantastiśtempo" Zachlapanego Szczypiora, który był wystawiony jako CD, a jest w rzeczywistości CD-r'em. Tu jednak nie ma co robić afery; ludzie z distro, z którego kupowałem, szybko poprawili opis, ładnie przeprosili, dodali gratis CD, nie czepiam się.

Overkill - Taking Over. Wydane niby przez Atlantic a wygląda jak kiepsko zrobiony pirat. W sieci natomiast nigdzie nie jest napisane, że to nie jest wydanie oficjalne.

Scattered Remnants...

Gunman pisze:Overkill - Taking Over. Wydane niby przez Atlantic a wygląda jak kiepsko zrobiony pirat. W sieci natomiast nigdzie nie jest napisane, że to nie jest wydanie oficjalne.

Zakładając temat nie miałem na mysli bootów, ale po prostu Pro CDry. Kupujesz płytę, wydaną oficjalnie czy to przez label czy to przez zespół, nie piszą, że to Pro CDr lub nie podają informacji, a po otworzeniu okazuje się, że niemiłe siuprajz i spór na paypal.

jedno z oficjalnych wydan debiutu dragged into sunlight to cdr. ja nacialem sie kupujac w fanie

abstract pisze:jedno z oficjalnych wydan debiutu dragged into sunlight to cdr. ja nacialem sie kupujac w fanie

Dobrze, że przypomniałeś. Tak, wydanie Prosthetic z 2010 jest na CDr. Miałem wziąć od znajomego, ale oglądając stan płyty okazało się, że CDr. Kolega sam był zdziwiony. Albo wiedział, nie powiedział. :(

W 2018 wznowili, ale chyba już prawilnie na tłoczonym. Jeszcze nie mam, ale jest na liście.

smooker pisze:

abstract pisze:jedno z oficjalnych wydan debiutu dragged into sunlight to cdr. ja nacialem sie kupujac w fanie

Dobrze, że przypomniałeś. Tak, wydanie Prosthetic z 2010 jest na CDr. Miałem wziąć od znajomego, ale oglądając stan płyty okazało się, że CDr. Kolega sam był zdziwiony. Albo wiedział, nie powiedział. :(

W 2018 wznowili, ale chyba już prawilnie na tłoczonym. Jeszcze nie mam, ale jest na liście.

ale wydanie Mordgrim z 2009 było tłoczone

A mnie ciekawi ile taki CDR jest w stanie wytrzymac. Ostatnio kupilem jeden on Moriah Woods, gdzies tam lezy jakis drone z zielonym spodem, a do tego dorzucmy jakis rzadki Current 93 z 2008 (?) roku. A, i jeszcze Giles Corey tez byl wydany na CDRze, profesjonalnym, ale jednak. Ile im damy? 5 lat? 10?

Nielegale 216/217 Rogala DDL to CDr, o czym oczywiście nie można się ze strony sklepu dowiedzieć (35zł sztuka za CDr...) A bardziej z profilu forum z ostatniego czasu to Plague Transmissions z Horror Pain Gore Death Productions też chyba nie było info, że to cdr.

Gdzies w okolicach 2009-2010 na Amazon krazyly "profesjonalne" reedycje Klausa Schulze na CDRach. Delikatna wzmianka o rodzaju nabytego nosnika konczyla sie straszeniem sadem...Na szczescie tamci sprzedawcy znikneli bezpowrotnie.

Z doświadczenia powiem, że najszybciej padały CDry LG. Noname'y z przełomu wieków jeszcze kilka lat temu działały bez zarzutu. Jakiś czas temu wyciągnąłem wszystkie z pudełek i upakowałem w dwie didżejskie walizy. Jakoś nie mam serca się ich pozbyć, a nie słucham.

moonfire pisze:Z doświadczenia powiem, że najszybciej padały CDry LG. Noname'y z przełomu wieków jeszcze kilka lat temu działały bez zarzutu. Jakiś czas temu wyciągnąłem wszystkie z pudełek i upakowałem w dwie didżejskie walizy. Jakoś nie mam serca się ich pozbyć, a nie słucham.

Dobre podsumowanie. Czy ktos wie jak maja sie do sklepowych te "profesjonalne" CDRy (O! Jeszcze jeden mi sie przypomnial, bedacy w posiadaniu.)?

Wódz 10 pisze:A mnie ciekawi ile taki CDR jest w stanie wytrzymac. Ostatnio kupilem jeden on Moriah Woods, gdzies tam lezy jakis drone z zielonym spodem, a do tego dorzucmy jakis rzadki Current 93 z 2008 (?) roku. A, i jeszcze Giles Corey tez byl wydany na CDRze, profesjonalnym, ale jednak. Ile im damy? 5 lat? 10?

to zalezy przede wszystkim od jakosci plyty. obstawiam, ze dluzej wytrzymaja drozsze cdry sprzed 15 lat niz obecnie sprzedawane..

zaprzyjaźniony właściciel pewnego distra naciął się ładnych kilka lat temu na dwójce ISVIND. Zapłacił żywą gotówką (bo wymiana nie wchodziła w grę) niemałą kwotę i zaliczył zonka jak zobaczył okładki i Cdr. Napisał do kurdupla z pytaniem "o chuj chodzi, zapłaciłem za CD więc miały być CD a nie CDR". Na szczęście krasnal zachował się uczciwie i dosłał odliczoną ilość tłoczonych płyt gratis.
dzięki temu "Intet lever" mam na cdr i cd :)
a tak przy okazji to na discogs nieźle gonią ten cdr :)

Też miałem przygodę z tym ISVIND. Kupowałem bezpośrednio od zespołu i dostałem cd-r. Napisałem do nich i dosłali prawidłową wersję na własny koszt.

Wódz 10 pisze:A mnie ciekawi ile taki CDR jest w stanie wytrzymac.

Split Szron / Hateful gra bez zarzutu, a wydanie sprzed 17 lat.

Beast of pręt wydawali sporo na cdr ale zawsze informacja była, to raczej info dla kupujących ich zajebiste wydawnictwa z drugiej ręki.
Demo Alda to też pro cdr

Wódz 10 pisze:A mnie ciekawi ile taki CDR jest w stanie wytrzymac. Ostatnio kupilem jeden on Moriah Woods, gdzies tam lezy jakis drone z zielonym spodem, a do tego dorzucmy jakis rzadki Current 93 z 2008 (?) roku. A, i jeszcze Giles Corey tez byl wydany na CDRze, profesjonalnym, ale jednak. Ile im damy? 5 lat? 10?

Mam paręnaście/dziesiąt CDrów wypalanych przeszło 18-19 lat temu (chociażby EP Hangover, demo Metalhead, 16letnie "Flagrum" KSM) i wszystkie hulają pięknie po dziś dzień. Gdzieś już kiedyś czytałem, że żywotność dobrej jakości CDrów jest bardzo zbliżona/ tożsama z tłoczonym cedekiem.

Stoigniew pisze:zaprzyjaźniony właściciel pewnego distra naciął się ładnych kilka lat temu na dwójce ISVIND. Zapłacił żywą gotówką (bo wymiana nie wchodziła w grę) niemałą kwotę i zaliczył zonka jak zobaczył okładki i Cdr. Napisał do kurdupla z pytaniem "o chuj chodzi, zapłaciłem za CD więc miały być CD a nie CDR". Na szczęście krasnal zachował się uczciwie i dosłał odliczoną ilość tłoczonych płyt gratis.
dzięki temu "Intet lever" mam na cdr i cd :)
a tak przy okazji to na discogs nieźle gonią ten cdr :)

Piętnaście jurków to nie aż taki majątek :)

A co z Pro-Cdrami, które są first pressami, po wiela to teraz chodzi? :)

Wódz 10 pisze:A mnie ciekawi ile taki CDR jest w stanie wytrzymac. Ostatnio kupilem jeden on Moriah Woods, gdzies tam lezy jakis drone z zielonym spodem, a do tego dorzucmy jakis rzadki Current 93 z 2008 (?) roku. A, i jeszcze Giles Corey tez byl wydany na CDRze, profesjonalnym, ale jednak. Ile im damy? 5 lat? 10?

Kiedyś miałem trochę ale właśnie się bałem małej trwałości i sprzedałem, co tam było: Hangover 'Terrorbeer' / 'Metal Up Your Ass!', Gehennah '10 Years of Fucked Up Behaviour', 'Devotee' Kriegsmaschine (chyba wszystkie KSMy sprzed 'A 1K Voices' wyszły w tym formacie) i coś tam jeszcze, większość ma teraz użytkownik Alkoholokaust - ciekawe czy to jeszcze działa.

Został mi na pewno Tormentor 'The Sick Years', jak będę na chacie to sprawdzę czy odpali, kupione jakoś w 2005 r.