Masterful Magazine

Najgorsza/najlepsza sesja zdjęciowa, zdopingowała mnie...do założenia tematu. Tak , jak ponad rok temu "Ślady podziemia, stare listy....", który to wątek zdetronizował zainteresowanie , światowych mediów metalowo-internetowych:) , w sferze podziemnych wypocin. W temacie owym, chciałbym , by były zamieszczane stare foto. Te , które ukazują wielkie
napinki leśne, niczym pejsbókowe reminiscencje...To, czym chwaliliśmy się w korespondencji listownej w latach 90, co teraz jest kpiną, z ówczesnego wizerunku....Tzn. farbek, czy pasty do zębów na papie, mrocznych poz, mieczy, groźnych min w piwnicach, czy leśnych zagajnikach...To, co wówczas, odzwierciedlało, nasz stosunek do muzycznego klimatu...
To była wewnętrzna siła, której oznaki uwydatniały się w sferze wizualnej, czy był to zjebany sweter Kononowicza,
w którym wystąpiłem, czy na tle roweru do zjazdu w roku 95 , który usilnie kompletowałem - bez interneta:)
Ten ciągły bunt, w każdym etapie żywota, który przybiera inną formułę, którego wspólnym mianownikiem , jest muzyka.
---Wjebujcie tutaj , swoje stare fotki, z imprez, koncertów, balang, jakieś pozy z rodzinnych zjebanych sytuacji, gdzie w tle
jest nuta muzyczna. Nie lubię fejsbóka , z góry zaznaczam, mam głęboku wyjebane, jaki tam toczy się dyskurs,
na podobne zagadnienia. Na jedynym , temu godnym stronu Masterfulu , próbuję pewien temat wskrzesić, licząc, na akceptację niezależnych i nieco rozjebanych.
Chuj wi, pewnie rok 95, wówczas drugi raz zapuszczane kłaki- pewnie znajdę starsze, gdy wywołam z kadrów w rolkach..


satanista, numer jeden, w dresie z ortalionu, rok 92, pewnie Międzygórze, tam często jeździlim ze szkołą specjalną,
do której uczęszczałem :) , początki fryzury discopolo, z plerezą i lokami z tyłu, robią klimat! ale krzyż "obrucony" i broda jest do teraz! jestem trułe!!!!

brandzlowanie ok

Majty KVLT ETERNAL :)
Za łebka z bratem zrobiliśmy sobie sesję true bm typu pomalowane ryje polane zegęszczonym sokiem buraczanym. Zaniosłem je do wywołania, jednak przy odbiorze zdjęć koleś powiedział, że klisza była prześwietlona i zdjęć nie ma. Do dzisiaj zastanawiam się czy rzeczywiście było jak mówił czy też jak zobaczył takich zjebów genetycznych to wyjebał wszystko do kosza.

Jaki jest cel tego tematu? Brandzlowanie się nad zdjęciami samego siebie?

Przemek, nic tutaj co wkleimy nie odbiega od standartow panujacych w tamtym czasie. Wszyscy tak sie ubierali i wszystkie metaluchy laziły w takich samych ciuchac. Co by sie tutaj nie pojawilo nie zadziwi mnie. Byc moze forumowiczow z młodszym starzem.

To tak na szybko...
Ojciec kolekcjonuje biala bron, wiec na scianach w chacie wisiały miecze, szable, sztylety oraz inne gadzety.
No wiec jak pojawily sie pierwsze zdjecia Marduków, Emperorów, Bathory czy Burzumów postanowilismy nie byc gorsi hahah
Jak chata była wolna podpierdzielałem kilka sztuk. Do lasu mielismy...100m. Mimo wszystko ryzykowne. Czmychalismy miedzy blokami ze ,, sprzetem ,, jak cienie. W lesie sesje. Zima/lato. Nie wiadomo z kad niedlugo poszla fama po osiedlu, ze jacys psychole robia po ciemku zdjecia i wymachuja mieczami/szablami. Podobno kilka zakochanych par spierd....na widok fleszy i tego co przez ułamek sekundy widzieli hahah
.

SadoGoat666 pisze:Majty KVLT ETERNAL :)
Za łebka z bratem zrobiliśmy sobie sesję true bm typu pomalowane ryje polane zegęszczonym sokiem buraczanym. Zaniosłem je do wywołania, jednak przy odbiorze zdjęć koleś powiedział, że klisza była prześwietlona i zdjęć nie ma. Do dzisiaj zastanawiam się czy rzeczywiście było jak mówił czy też jak zobaczył takich zjebów genetycznych to wyjebał wszystko do kosza.

Mieliśmy dużą, grupową sesję zimową takich fotek: farba na ryj, czerwona w roli krwi, stosowne stroje oraz sporo uzbrojenia typu siekiery, sztylety, nawet jakieś niesprawne znaleźne zabytki z broni palnej. Poza klasykami były też, jeśli dobrze pamiętam, foty typu kumpel leży "zakrwawiony" na glebie, a wokół widać tylko uzbrojenie i buty "prześladowców". Fajnie wyszło. Zdjęcia dostaliśmy, ale musiały być dość przekonujące. Wprawdzie policja najwyraźniej (znając naszą grupę i jej niegroźne zazwyczaj ekscesy) uznała, że nie ma powodów do interwencji, ale gdy kumpel kilka lat później startował do jednej ze służb mundurowych (daleko od miejsca zamieszkania), to na rozmowie mu te foty pokazali i spytali, czy ma coś do powiedzenia. Przyjęli go. Naturalnie, z powodu upływu czasu absolutnie nie pamiętam, kto w tej sesji brał udział, i czy w ogóle tam byłem :D

Karkasonne pisze:Jaki jest cel tego tematu? Brandzlowanie się nad zdjęciami samego siebie?

brandzlowanie się nad samym sobą, może nie, ale "wyśmiech" nad wizerunkiem ówczesnym , dlaczego nie ? Czy łatwiej się śmiać ,
z obcych na tle lasu obecnie, w koszulce Burzum, w wątku najlepsza/najgorsza sesja zdjęciowa? czy kiedyś z siebie, nie robiąc nikomu
w tym krzywdy? Gdy ktoś, nie poznał tego klimatu wtedy, trudno jest ten dystans nadrobić teraz. Polecam trening akceptacji siebie,
w limicie 1oo sztuk, do zdjęć z komunii nieświętej.

ech, dobra, wcześniejsze foty usuwam, lepiej by były jakoś związane z muzyką. Jak np. to zdjęcie, przypuszczam , że rok 1991, na tle plakatów w pokoju...Komple, w koszulkach np. Death, Kreator...a ja, hiszpańska Sacrophobia, wydawana wówczas przez Dave Rottena
z Drowned prod.

heh, wszyscy chyba mieliśmy te same plakaty z Thrash'em All i te wielkie kalendarze ROCK 91, itp. z okładkami płyt :-)

Plakat MA w lewym, dolnym rogu jeden z najzacniejszych z tą kapelą.

Pewnikiem plakaty wisiały wszedzie takie same hehe.
Gdzies tak 92-93 wszystki ,, kolorowanki ,, wrzuciłem do kartonu.
Pojawialy sie pierwsze foty ze ,, skandynawskich ,, lasów i cmentarzy. Powiedzmy ze w b. dobrej jakosci.
Tuz koło szkoły mialem zajebiste xero jak na tamte czasy.
Biegałem do dziewuchy. Z zinami, Thrashem all' ami i innym scierwem na powiekszanie zdjec do formatu chyba A4. ?!
Zawsze w 2-3 kopiach, bo ktos po drodze potrafil podprowadzic sztuke za browara...
Pokoj zrobił sie czarno - biały...
Kurwa ale za mlodu chciało sie to robic z pasja

AMEN

piekny temat. przegrzebie klisze i wrzuce pare fot z wielką szopa na glowie, odwroconymi krzyzami i kładzeniem się na nagrobkach z lat 91-94
potem człek zmądrzał.

mrok kurwa! podejrzewam, rok 94, w sumie akcja była zajebista. W Poznaniu, zimy raczej słabe, zero śniegu, zatem z komplem,
specjalnie zapierdalałem w góry, do schroniska pod Śnieżnikiem, by wykonać sesję zimową, a'la Immortal / Dark Throne :)
Hitem, było zabranie ze sobą świecznika, który zajmował pół plecaka, ale a jak! rynsztunek musiał być :) , świeczki, specjalnie
przygotowane w domu, oklejone czarnym papierem, przecież żółte nie mogły być.... W sklepie z materiałami, zakupione
2 m materiału czarnego, by była peleryna, nie był oryginalnie wykończony, na krawędziach, więc pod koniec sesji, siepał się jak
chuj i miał frędzle jak koc :) Że wtedy tak się chciało , specjalnie pociągiem do Wrocławia, potem przesiadka w Kłodzku na autobus,
potem chyba kolejnym do Międzygórza. I z buta pod stok z plecakiem ze świecznikiem. Malowanie papy na biało, w wc w schronisku,
potem wyjście , w czarną noc, bez kurtek, piździawka , bez rękawic, a mróz był srogi. Trochę się ludzie dziwnie patrzyli, gdy wracaliśmy
z wymalowanymi mordami, tam tylko zimna woda, więc zmywanie trwało pół godziny :) Na którymś tam foto, świecznik będzie. hłe,hłe...

Jak dobrze że ja nie miałem takich epizodów:)
Ps. Co to jest hih?

Bambi pisze:Jak dobrze że ja nie miałem takich epizodów:)

juz sie balem, ze jestem tutaj jedyna osoba, ktora nie malowala mordy i nie robila sobie mrocznych lesnych/cmentarnych/piwnicznych fotek ;-)

uglak pisze:

Bambi pisze:Jak dobrze że ja nie miałem takich epizodów:)

juz sie balem, ze jestem tutaj jedyna osoba, ktora nie malowala mordy i nie robila sobie mrocznych lesnych/cmentarnych/piwnicznych fotek ;-)

no to mamy trójkącik ;)

Ale to nie twoje zdjęcie

Świecznik kvlt eternal! aaa... pamiętam ,że było tak wkurwe ciemno wówczas, że widać na foto , dzierżę w dłoni zieloną zapalniczkę.
Chwilę, przed zrobieniem zdjęcia, musiałem dać ogniem znak komplowi, w którym miejscu stoję, by mógł mnie objąć ujęciem.
Sporo fotek, było poza kadrem, z uciętymi nogami, z powodu właśnie tych ciemności. To nie były jeszcze czasy aparatów cyfrowych,
latarek w telefonach, mówimy o roku 1994...

ja to bym się wstydził coś takiego dawać do neta i jeszcze sie przyznawać do tego :P
jeszcze rozumiem w gronie znajomych, bylismy młodzi i głupi i śmiesznie jest ale tak wszystkim publicznie ? :P
nie kumam :P