Masterful Magazine

Dawno nie było żadnej debilnej sondy więc trzeba to naprawić. Proponuję pojedynek zespołow ikonicznych dla heavy metalu, w zasadzie to też pojedynek między szkołami amerykanską i brytyjską.

Ja głosuję na Manowar. Wiem, że to zespół z wieśniackim image, pełnym buty i megalomanii, która jak zdradził kiedyś Szubrycht po przeprowadzeniu wywiadu wcale nie wydaje się tylko elementem wizerunku. Zespół ten oczywiście uwikłany jest w różne paranoje, ciągle pierdoli o jakiejś walce i osławionym zwycięstwie chociaż nigdy nie precyzuje z kim ta walka i o co, zupełnie jak kapele skinowskie, NSBM i inne tego typu gówna. Walczył też o czystość rasową metalu plując na inne gatunki co nie przeszkodziło im później koncertować m. in. z Immortal.

Natomiast muzycznie można jest jak najbardziej ok, muza jest dobrze napisana, mocno osadzona w hardrocku, bez słodzenia itp. no i jest to takie pre-Bathory czasami a coverami tych kawałków wykonywane przez kapele death/black mocno kopią po jajach ('Each Dawn I Die' odegrane przez Hades Almighty brzmi jak zaganiniony kawałek z 'Blood on Ice'). Na stare lata lubię ich bardziej niż w przeszłości i zażenowanie pozostaje już tylko przy tych zjebanych na maksa 'epickich' balladkach.

Najbardziej cenię 'Fighting the World'... i o dziwo strasznie robi mi ostatnio 'Louder than Hell'.

Iron Maiden nie łykam w ogóle, no dwie pierwsze jeszcze jak cię mogę ale potem to granie zbyt słodkie i melodyjne, zaorać.

Judas Priest. Ojciec z wujkiem jak w zeszłym roku pojechali do Łodzi to ich tydzień nie było a później miesiąc to przeżywał i tylko o tym gadał. Strach pomyśleć co będzie jak pojadą na Anthrax.

bledną przy Hammerfall i Rhapsody, można temat zamknąć

Równie dobrze można sie zastanawiać czy odbyć stosunek z gajem, czy może lepiej wyrwać jakąś uległą sunie trans

Wczoraj miałem gorączkę, proszę o kasację tematu.

oj tam zaraz kasacja :)
nie ma się czego wstydzić, ja tam lubię obydwa zespoły, sporą część ich dyskografii mam na półce, jednakże głos oddaję na Iron Maiden za całokształt i za rewelacyjną ostatnia płytę.

hcpig pisze: Iron Maiden nie łykam w ogóle, no dwie pierwsze jeszcze jak cię mogę ale potem to granie zbyt słodkie i melodyjne, zaorać.

Strasznie krzywdząca opinia, bo IM ma na swoim koncie mnóstwo fajnej, wielowymiarowej (jak na heavy metal oczywiście) muzyki, chociaz ok, rozumiem że można tej melodyjności nie lubić. No ale słodkim bym tego nie nazwał.

Oba zespoły to taki esencjalny heavy metal, podniosły, przebojowy, epicki i maksymalnie komiksowy. Otoczka w obu przypadkach jest dość infantylna. Całościowo wolę minimalnie bardziej MANOWAR, głownie dlatego, że ich muzyka jest bardziej surowa, kwadratowa, jak wyciosana na kamieniu - co nie przeszkadza jej być nieprzyzwoicie przebojową. "Hail to England" kocham bezgranicznie.
No ale Ironi też bdb, pomijając już kwestie historyczne i tak dalej, to jest to dalej świetny zespół, który nagrał parę numerów, które mi przynajmniej spokojnie kasują w przedbiegach cały Manowar - mam słabość do tych ich rozbuchanych epickich numerów typu Rime Of An Ancient Mariner, albo, zwłaszcza, Alexander The Great.

A z heavy metalu to ogólnie:

tomaszm pisze:Judas Priest

[/quote]

kenediusze pisze: Alexander The Great.

Najlepsze solo w historii heavy metalu? Myślę, że nie byłoby to zbyt kontrowersyjne stwierdzenie ;) Ciary za każdym razem.

Manowar to potęga, ale moją największą miłością (no dobra, obok Black Sabbath. i Motorhead. i Slayer) jest Iron Maiden :)

To o Iron Maiden jest ten temat? Co ja mogę napisać? Ktoś kto nie kocha Iron Maiden nie jest człowiekiem.

535 pisze:To o Iron Maiden jest ten temat? Co ja mogę napisać? Ktoś kto nie kocha Iron Maiden nie jest człowiekiem.

fakt

Ja tam lubię takie zabawy. Głosik oczywiście na Maiden. To jest mój faworyt w ever metalu od 30 lat. I tak już pewnie zostanie do końca (mojego rzecz jasna).

Patrzę na z góry przesądzony wynik i widzę trzech fanów hurtowych opakowań oliwki oraz gaci z jeżozwierza. Przyznać się. Obiecuję, że nie będę się nabijał.

ja się mogę przyznać, że nie oddałem głosu, bo uważam, że wersusy to gejdoliniarska tradycja (którą, z bólem serca przyznaję, sam praktykowałem niegdyś, jak jeszcze się uczyłem sklecać pokracznie opinie n/t wydawnictw) i najdurniejsze co spotkało fora, zaraz po HTE = 666,666/10 KVLTH \m/ albo TNOTB 5,67/10 /m\

pozdrawiam!

Głos na IRON MAIDEN.
"Iron Maiden", "Killers", "Powerslave", "Somewhere In Time" i "Seventh Son Of A Seventh Son" to albumy 10/10.

"Caught Somewhere In Time", "Rime Of The Ancient Mariner", "The Evil That Men Do" czy "Hallowed Be Thy Name" to arcydzieła.

MANOWAR szanuję ale nigdy się do tego poziomu nie zbliżyli. Nie ta liga.