20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ImP
postuje jak opętany!
Posty: 662
Rejestracja: 01-10-2011, 22:22

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

23-11-2021, 23:21

Stoigniew pisze:
17-10-2021, 20:33
Obrazek

kilka dni temu stuknęło 20 lat od tego wiekopomnego wydarzenia. Druga edycja Mystic Festival i ponownie Hala Wisły.
Tym razem bez trefnego alarmu bombowego czy innych zakłóceń.
Powiem szczerze że z tego co grało wcześniej jakoś bardzo słabo pamiętam. Nie miało to dla mnie znaczenia, liczył się tylko Mejem !
Pamiętam że był Sceptic z Urbasiem na wokalu, który stał się znany w kraju krótko po tym jak wykręcił 19,98 sekund na 200 metrów na lekkoatletycznych mistrzostwach świata (oczywiście Urbaś, nie Sceptic :D)
pamiętam że był Behemoth który stawał się już powoli gwiazdą i którego popularność bardzo szybko rosła
był Sinister, którego chciałem zobaczyć, ale który mnie rozczarował dając kompletnie nijaki (jak jego ówczesne już płyty) koncert,
był Zyklon z Samothem, a propos - na Mysticu odbyła się polska premiera ostatniej płyty Emperor, widziałem że sporo ludzi ją kupiło, czy była możliwość podpisania to już nie pamiętam.
Było jeszcze jakieś Children of Bodom, które mnie kompletnie nie interesowało i szwendałem sie wtedy po hali

No i gwiazda....
koncert .... kurwa.... nie wiem jak to opisać, z jednej strony chujówka, no bo brzmienie jak to w Wiśle, do najlepszych nie należało, dodając do tego tę ścianę dźwięku jaką wytwarzał zespól.... druga sprawa to najebany albo naćpany Maniac który nie śpiewał wszystkiego bo chyba nie był w stanie ...
ale to to jaki klimat, jaką atmosferę zespół stworzył, to szaleństwo jakie wylewało się ze sceny przyćmiły te niedociągnięcia. Drut kolczasty, świńskie łby i maniakalne zachowanie (nomen omen :) ) Maniaca sprawiło że to był niezapomniany wieczór. Zespół nie przyjechał odcinać kuponów tylko promować "Grand declaration..." dlatego z DMDS był tylko jeden utwór, a z Grand poleciały cztery numery, które mimo gównianego brzmienia zagrały znakomicie, potężnie, monumentalnie wręcz, przynajmniej ja tak po latach pamiętam. Natomiast przypierdolenie Pure Fucking na końcu to było coś szalonego.
Po koncercie wszyscy byli zajebiście podjarani tym co widzieli, widziałem ludzi którzy wychodzili z pękiem drutu kolczastego na pamiątkę :)
mnie ten koncert zapadł w pamięć, a wam ? może ma ktoś ten fragment drutu z tego koncertu ? :)
chwalcie się, dzielcie się wspomnieniami
Koncert absolutnie zajebisty, a Maniac faktycznie był tam dobrze nawciągany. Wydaje mi się, że z DMDS poleciał więcej niż jeden numer (pewny jestem Pagan Fears).

Świetny koncert dał też Zyklon (leciał debiut), a najgorsze gówno to kapela szwagra Ihshana (Source of Tide?). Było podpisywanie płyt, ale Deamon się w którymś momencie wkurwił bo jego olewali. Cóż...
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3879
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

02-12-2021, 20:02

Stoigniew pisze:
02-12-2016, 19:11
Obrazek

Równo 20 lat temu miała miejsce koncert który wspominam chyba z największym sentymentem, do dzisiaj uważam że jest to jedna z najlepszych sztuk na jakich byłem. Wiadomo, młody byłem gówno widziałem to wszystko mi się podobało, człowiek inaczej odbierał takie rzeczy, nie był taki zmanierowany jak teraz :)
Poza tym po akcji jaką wykonał organizator z koncertem Samael miałem lekkie obawy czy tutaj nie będzie podobnie. Pamiętam że jak usłyszałem o tym koncercie w telewizji Katowice w programie "Strych" to tak się podjarałem że nie mogłem usnąć :) Uspokoiłem się dopiera jak miałem bilet w rękach, hehe.

Sam koncert cudowny, wspaniały, idelany... Frekwencja w sam raz (jakieś około 400 osób), nagłośnienie idealne, selektywne. Mając w pamięci tę ścianę dźwięku jaka była na Samael to tutaj to byłą wręcz filharmonia :) Miodzik.
Opeth zagrał trzy numery, kolejno "Advent", "Forest of october" i "Nectar". Selektywnie, czysto, znakomicie. Te długie numery pięknie odegrane... kurwa, czysta poezja...

Natomiast czysta magia zaczęła się wraz z pierwszymi dźwiękami "Nocturnal supremacy". Potęga, moc, żywioł......
Kredki promowali "Dusk and...", ale z tego albumu były tylko dwa numery: "Malice through the looking glass" i tytułowy. Reszta to prawie cały "Vempire" i numery z jedynki.
Dla mnie najlepszym momentem koncertu było wykonanie 10 minutowego "Queen of winter throne".... odjechałem wtedy... Pisałem już że brzmienie było idealne, a słysząc każdy szczegół utworu ja się prawie popłakałem z emocji :) naprawdę wtedy odleciałem.... to było coś magicznego... Pokazali tym samym że nie są gorsi od kolegów z Opeth i też potrafią grać długie numery :) Ten wieczór mógł się tak naprawdę nie kończyć wcale. Do dzisiaj żałuję że nie wziąłem ze sobą starego aparatu fotograficznego, ale mając złe wspomnienia z Samael to wolałem nie ryzykować :) tylko że fotki z Akerfeldem już sobie chyba nie strzelę, to już jest wielka gwiazda, a wtedy nie było problemu. Muzycy po koncercie się w pełni integrowali, jakaś grupka jarała trawę z Nicolasem, nawet Dani wychynął z autobusu z piwkiem.... Pełen luz i swoboda.

Kuźwa, dwadzieścia lat minęło a ja mam tak świeżo ten koncert w pamięci... to chyba faktycznie mój koncert życia...

jak ktoś był na tym spędzie to niech pisze swoje wspomnienia, może jakieś foty wrzuci...

ćwierć wieka minęło jak z gumy od majtek strzelił.... :)

przypominam wątek, bo ukazało się niedawno na jutubie takie cuś fajnego.
co prawda nie są to Katowice, ale ta sama trasa, ta sama setlista i ten sam klimat... fajna sprawa, aż się łezka w oku zakręciła...



Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8060
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

03-12-2021, 09:04

ImP pisze:
23-11-2021, 23:21

Koncert absolutnie zajebisty, a Maniac faktycznie był tam dobrze nawciągany. Wydaje mi się, że z DMDS poleciał więcej niż jeden numer (pewny jestem Pagan Fears).

Deathcrush

Symbols of Bloodswords

Ancient Skin

View From Nihil

Freezing Moon

To Daimonion

Crystalized Pain in Deconstruction

Chainsaw Gutsfuck

A Time to Die

Pure Fucking Armageddon


W chacie powinienem mieć jeszcze VHS'a, którego później wypuścił Mystic.


'Come the Blessed Madness'
ImP
postuje jak opętany!
Posty: 662
Rejestracja: 01-10-2011, 22:22

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

03-12-2021, 17:22

COFFIN pisze:
03-12-2021, 09:04
ImP pisze:
23-11-2021, 23:21

Koncert absolutnie zajebisty, a Maniac faktycznie był tam dobrze nawciągany. Wydaje mi się, że z DMDS poleciał więcej niż jeden numer (pewny jestem Pagan Fears).

Deathcrush

Symbols of Bloodswords

Ancient Skin

View From Nihil

Freezing Moon

To Daimonion

Crystalized Pain in Deconstruction

Chainsaw Gutsfuck

A Time to Die

Pure Fucking Armageddon


W chacie powinienem mieć jeszcze VHS'a, którego później wypuścił Mystic.


No to jak sam widzisz powyższa setlista kapkę z dupy ;)
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3879
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

30-10-2022, 17:50

Obrazek

kilka dni temu stuknęło 20 latek
kroiła się wielka impreza, miejsca na płycie stojące a nie siedzące :D, Spodek zamówiony, Manowar zaanonsowany... ale się zesrało. Manowar jednak musiał poczekać na swój pierwszy koncert w Polsce jeszcze 12 lat. Podobno poszło jak zwykle o pieniądze, ale to znam tylko z plotki, a że to poważne forum muzyczne a nie portal plotkarski więc o tym sza :)
Spodek pozostał, ale lineup już nie zdołał go zapełnić chociaż w połowie. Mnie to nie przeszkadzało, nie lubię ścisku na koncertach, hihi
z tego koncertu zapamiętałem Gamma Ray bo Kai zagrał "Ride the sky" z jedynki Helloween, który to zespół, nie wstydzę się tego przyznać, znam i lubię odkąd pamiętam
Zapamiętałem też świetny koncert Nile i uśmiechniętego Karla Sandersa który po koncercie spacerował po Spodku rozmawiając i rozdając autografy.
Satyricon promował Volcano, które oficjalną premierę miało dzień wcześniej, 25 października. Jeśłi się nie mylę to zagrali trzy albo cztery numery z genialnej Rebel, coś z jedynki i dwójki, coś z Volcano i Północną Matkę na końcu.
Kreatora nie pamiętam, nigdy nie byłem fanem, miałem okazję zobaczyć pierwszy raz wiec z ciekawości obejrzałem ale ni chuja nic nie pamiętam... chociaż nie, poprawka, pamiętam że na 99% zagrali "People of the lie" z Comy, bo pamiętam że wtedy wskoczyłem w młyn :)
a co było ta niespodzianką to ni chuja tez nie pamiętam
a wy jak zapamiętaliście ten koncert ? podzielcie się wspomnieniami
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

30-10-2022, 22:40

To był pierwszy koncert Nile, więc szedłem tam podładowany okrutnie, zwłaszcza że pierwszy anonsowany w Katowickim Mega clubie nie doszedł do skutku.... Wtedy byli po premierze doskonałej trójki, były wyjace baby, był "Black seed of vengeance" na zakończenie, Karl podrzucał pod sufit swoją gitarę i łapał nad ziemią.... koncert rewelacja, zmiażdzyli wtedy wszystko i wszystkich. A po koncercie przechadzali się we trójkę po korytarzu Spodka i ktokolwiek chciał dostał autograf, przybił piątkę, pogadał, zrobił zdjęcie... Karl maksymalnie wyluzowany, serdeczny, miły koleś.... PO prostu muzycznie gwiazda koncertu, a jeśli chodzi o ludzi - zwyczajni. Wspaniały występ.

Sinister - czekałem mocno. Kobieta na wokalu. W sumie ciekawostka, kapela zacna, mająca na koncie doskonałe albumy i nowe pieśni, które nie dorastały do pięt starociom. Chociaż wtedy tak jeszcze nie myślałem. Koncert pamietam jako dobry, laska starała się jak mogła, ale jej struny głosowe jak przystało na niewiastę, były jednak za słabe. Chociaż jak ją "upolowałem" by dała mi autograf, to miło było na nią popatrzeć - drobna, filigranowa, szczupła figurka, taka kobieca.... Ale jako frontman jednej z największych kapel wczesnych lat 90-tych w Europie to nie zapisała się złotymi zgłoskami.

Satyricon. Wolałem pogadać ze znajomymi poza sceną. Choć jak zagrali "Mother north" to jednak wszedłem i popatrzyłem co to jest i z czym się to je. Tyle.

Kreator. Też niewiele pamiętam z ich występu, ale wspomniany "People of the lie" jako niezapomniany hicior mojego dzieciństwa został przyjęty przeze mnie entuzjastycznie. Szał jakiś we mnie wstąpił i być może gdzieś tam w młynie się zdeżyliśmy raz lub dwa. Dobry występ.

Gamma Ray , No return czy Myrskognie pamiętam za bardzo. Coś mi tam tłucze się pod czaszką, że jako pierwszy band wyszedł na pożarcie Frontside, ale może pomyliły mi się imprezy.....? A co do niespodzianki - to nie była to kapela tego blondaska z Children of Bodom z jakąs grubą babą na wokalu? Nazwy nie pamiętam, może jakbym się wysilił to bym coś tam odkurzył w pamięci, ale żem po paru drinkach to trudno mi się skupić... Ale pomyślę, może mi się przypomni.

Poza tym było kilka atrakcji prezd samym spodkiem. Krojenie z biletów, wódka na świeżym powietrzu, jakaś kopanina, bo komuś ie spodobały się za mało tru naszywki na kostce.... 20 lat... ja pierdolę, ale ten czas leci.
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3879
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

02-02-2024, 19:03

Obrazek

Wczoraj minęło 20 lat od pamiętnego, legendarnego już i owianego zła sławą koncertu na piastowskiej ziemi
Gorgoroth i Carpathian Forest w krakowskim studiu telewizyjnym na Krzemionkach.
Nie będę się rozpisywał bo o tym koncercie napisano już bardzo dużo, i to niekoniecznie w muzycznej prasie, pisano nawet na salach sądowych :) :) hehe
Kto był ten pamięta, kto nie był, mógł zobaczyć to na dvd, które w końcu po wielu latach wyszło oficjalnie i jest w obiegu.
Hate i Carnal Forge jakoś mi się ulotniło przez te lata z pamięci, ale Carpathian Forest i Gorgoroth pozostaną już na zawsze.
...te cudne modelki na Carpathian, ta piękna scenografia na Gorgoroth…
koncert legenda….
I co najfajniejsze – nie było rąk z telefonami nad głową :)
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4040
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

02-02-2024, 22:35

Ja pierdole, kolejne 20 lat jebnęło nie wiadomo kiedy i dlaczego. Byłem, widziałem, a potem dziwiłem się skąd taka afera nagle. Ta jedna z lasek na krzyżu elegancko już na samym początku zemdlała a potem na bekstejdżu waliła alko jak dzika. Niezapomniane wrażenia, nawet Hejt rozjebał w drobny mak.
support music, not rumors
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10440
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

02-02-2024, 23:16

Z amlody na to bylem bo lat chyba 16 mialem, ale pamiętam ze wtedy ksiądz po kolędzie chodzil i jak erocilem do domu, to akurat z mama siedzieli i wzieli mnie na dywanik, czy to takiej właśnie muzyki slucham, a pech chcial, ze słuchałem hehe
I am Jerusalem.
Sodomix
postuje jak opętany!
Posty: 513
Rejestracja: 12-04-2007, 14:42

Re: 20 lat minęło, czyli koncertowy wspomnień czar....

03-02-2024, 11:42

Hehe o kurde, faktycznie 20 lat
Lekko 12+ godzin w pociągu, noclegi w jakichś akademikach, alko, Kraków cuda wianki hehe
ODPOWIEDZ