Masterful Magazine

WIelka czwórca francuskiego death metalu to jak wiadomo AGRESSOR, LOUDBLAST, MASSACRA i MERCYLESS. Te nazwy znamy, kochamy ich muzykę, cieszymy się z reaktywacji jak to miało ostatnio miejsce z MERCYLESS. Właśnie ich powrotna, bardzo klasyczna płyta skłoniła mnie do zadania pytania, kto z nich jest najważniejszy. Ja z ciężkim sercem oddaję głos na AGRESSOR.

Tu akurat wybór jest dla mnie wyjatkowo łatwy - Massacra

oczywix - massacra

Swego czasu lubiłem wszystkie cztery, więc pierdolę ankietę;>

Loudblast, za dość ciekawy klimat jaki wykreowali na Disincarnate. I tak Massacra wygra, więc niech mają.

zaraz zaraz
a Supuration? a Disabled? a Voracious Gangrene?

Massacra, może dlatego że z całej czwórki poznałem najwcześniej. Pozostałe też lubię.

Ciężko westchnąłem, gdyż przypomniałem sobie składankę Total Virulence i nazwę MESTEMA. Kiedyś czekałem na ich płytę.

Alkoholokaust pisze:Loudblast

Pierwsza myśl, zaraz potem inne, w tym:

Analripper pisze:Supuration

To bez sensu:]

A nikt nie kocha AGRESSOR za cudownie energetyczny debiut?

Drone pisze:A nikt nie kocha AGRESSOR za cudownie energetyczny debiut?

Właśnie oddałem głos na Agressora - "Neverending destiny" to jedna z moich kultowych płyt, zawsze gdy jej słucham oczy pocą mi się ze wzruszenia hehe... najbardziej zajebiste z tego wszystkiego jest fakt, że nawet teraz, po tylu latach, nic a nic ta muzyka nie straciła ze swej energii, cały czas chwyta za serducho przyspieszając jego pracę, każdy kawałek powoduje u mnie wzrost ciśnienia krwi a pięści same się zaciskają, szukając kogoś, komu można by wypłacić z liścia - w końcu nazwa Agressor do czegoś zobowiązuje co nie? Szkoda, że tak mało osób pamięta ten album.

Nasum pisze: Szkoda, że tak mało osób pamięta ten album.

Ja wiem, czy tak mało? Z tamtych czasów to podejrzewam, że większość pamięta. Inną sprawą jest sentyment i siła uczucia.

Nie ma to jak pół roku upierać się, że Massacra to bardziej thrash i nie pasuje do apsolutnej klasyki DM a potem umieścić ją w wielkiej czwórce francuskiego death metalu ;)

MASSACRA chyba załapała się na listę w końcu.

Nie pamiętam już :)
Zresztą wszystkie wymienione kapele mają ten thrashowy sznyt, to zawsze odrózniało jo od wielu europejskich młóckarzy.

Jimmy Boyle pisze:Massacra, może dlatego że z całej czwórki poznałem najwcześniej. Pozostałe też lubię.

To samo. Nie dość, że najwcześniej to też najczęściej do ich płyt wracam, znam wszystkie teksty na pamięć i mogę zanucić nawet dowolnie wybrany utwór wybudzony w środku nocy :) Obydwie ich płyty pełnogrające to dla mnie czystej wody kult, któremu stawiam ołtarze, świątynie i mogę nawet w jego imieniu podkładać bomby w metrze. Zaryzykuję nawet teorię, że z Francji nic lepszego poza Massacra, DSO, Napoleonem i quaisantami nie wyszło :)

Lykantrop pisze: Zaryzykuję nawet teorię, że z Francji nic lepszego poza Massacra, DSO, Napoleonem i quaisantami nie wyszło :)

Jeszcze Cantona oraz kilka rodzajów sera o winach nie zapominając, w uzupełnieniu wyliczanki.

Gardzę winem, bo to napój spożywany w trakcie obrządków chrześcijańskich zwanych mszami. Na pohybel!

wypij wino - przekrocz rubikon

Ja także smakoszem nie jestem.