Strona 1 z 70
Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 11:00
autor: Lykantrop
Ten temat to będzie taki azyl dla tych, którzy czują presję ze strony większości użyszkodników i czują się napiętnowani w związku z nielubieniem, ergo: jebaniem czegoś czego się w towarzystwie nie godzi. Coś, co jakby powiedział jeden z myślicieli epoki odpierdzenia, ma wartość obiektywną taką, że jest nietykalną dla grzeszników sferą sacrum, a próby subiektywnego targnięcia się nań będą karane chłostą, a w najgorszym przypadku karą mutylacyjną. Tutaj grzesznikom udziela się dyspensy. Możecie wykrzyczeć wprost czego nie cierpicie i dlaczego.
U mnie to będzie Atheist i Cynic. No nigdy, za chuja, nie mogłem zrozumieć co ludzie widzą w tych kapelach. Próbowałem podejść z jednej, z drugiej, od dupy strony i za każdym razem rezygnowałem. Podobnież z niemieckim Atrocity - nawet powszechnie uznawany debiut dla mnie zawsze był ciężkim i niestrawnym klocem (że o "Blut" nie wspomnę...). Kolejna w kolejce będzie grupa Schuldinera - oprócz 2óch pierwszych płyt, które jeszcze jakoś trawię, tak od "Human" wzwyż zaczęło się to robić tak przebojowe, że aż do pożygu.
Ten sam kazus dotyczy intrygującego przypadku z Meksyku i kreowanego na wyjeb mega kult The Chasm - nigdy nie mogłem się dopatrzeć co poza tą całą otoczką kultowości i skrajnych limitów jest fajnego w tym przepitolonym średniactwie.
Tyle, ulżyło mi. Teraz głos oddaję publiczności.
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 15:44
autor: Karkasonne
Właściwie to wszystko co wymieniłeś i znam, to też nie lubię - Atheist, Cynic, Death. Mam nadzieję, że poczułeś się chociaż trochę lepiej :)
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 15:52
autor: black_lava
kapele wymienione przez założyciela tematu mam, podobnie jak on, w głębokiej pogardzie.
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:00
autor: 0ms
pelna zgoda, jesli chodzi o The Chasm. nie wiem, czy przebrnalem przez ktoras z ich plyt do konca. nie da sie po prostu
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:00
autor: boroowa
ATHEIST - wszystko genialne, ale klęczę tylko przed debiutem
DEATH - jednyny przypadek na świecie, kiedy trąd nie doprowadził do rozpadu
CYNIC - przepitolone
ATROCITY - 1 i 2 arcygenialne, reszta to kiepski kabaret
THE CHASM - nuda, nuda, nuda
dodam od siebie
wszystkie albumy Metki nagrane bez Cliffa
Darkthrone po Panzeraust jest w przeważającej części nudny, a po "Cult is Alive" powinien się przemianować na Necro Big Cyc
Goatlord - ponoć kultowe
Mystifier - ponoć kultowe
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:02
autor: antek_cryst
U mnie takimi, może nie pogardzanymi, bo to za mocne słowo, ale średnio szanowanymi będami są Blasphemy, Beherit, Archogoat. Blasphemy przez kawał czasu ( tzn w okresie, gdy miałem jakieś 13-18 lat) strasznie mnie jarało i było poza wszelka krytyką. Dziś są dla mnie oczko powyżej zepsutej betoniarki... no dobra, niech będą dwa oczka.
Jak się nawalę to lubię sobie zapuścić fallen angel czy inny Oath of black blood - ale to bardziej dla zabawy, powspominania dawnych czasów, niż dla przyjemności obcowania z muzyką
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:08
autor: Block69
Blasphemy, Beherit, Archogoat, Death, Goatlord, Mystifier, The Chasm... ostro sie zaczyna :)
ENTOMBED to kupa :D
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:09
autor: Morph
Slayer obsysa
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:11
autor: Block69
Slayer frajer, Sodom do dom, Motorhead wszystkie płyty na jedno kopyto a Venom to pozery
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:39
autor: Heretyk
jest tego na pewno więcej, ale jako pierwsze przychodzi mi do głowy U2. nienawidzę ;)
z kolei jak można Athesit nie trawić? nie pojmuję zupełnie, dwójka to geniusz, pozostałe niewiele ustępują :)
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:41
autor: Block69
Heretyk pisze:jest tego na pewno więcej, ale jako pierwsze przychodzi mi do głowy U2. nienawidzę ;)
Dobry typ. Straszny syf.
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:42
autor: Castor
Heretyk pisze:jest tego na pewno więcej, ale jako pierwsze przychodzi mi do głowy U2. nienawidzę ;)
a w metalu?
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:43
autor: Heretyk
no właśnie sobie nie mogę przypomnieć, bo jestem kurewsko zmęczony. może jutro :)
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:46
autor: Duvelor
Deathspell Omega to kupa, Autopsy to jakiś żart, Slayer to hardcore'owe gówno, Sodom to pederaści, Venom cioty, Celtic Frost barachło, no i cała rockowa scena: Hawkwind, Marillion, itd. Wszystko syf.
Aaaaa, byłbym zapomniał: Obliteration śmiech na sali, Teitanblood podobnie, Funeral Mist i Marduk do wora, Entombed jak już ktoś wcześniej wspomniał to prima aprilis.
...
...
Odnośnie niektórych kapel pisałem poważnie :)
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 16:59
autor: Pacjent
Zdecydowanie Black Sabbath. Owszem mieli duży wpływ na rozwój sceny, ale dali tylko podwaliny. Natomiast ich muzyka jest nudna jak cholera i strawna dopiero po przeróbkach dokonanych przez jakieś konkretne kapele np. Brutality.
Później Iron Maiden - straszne g...o. Obiekt mojej niechęci i kpin... z kolesi, którzy tego słuchają. Podobnie mam z większością sceny heavy metal.
Ulver - miotali się między różnymi stylami, w końcu wdepnęli w coś maksymalnie nudnego i są obiektem kultu.
Motorhead - dobre wyłącznie do knajpy, gdzie głośne rozmowy zagłuszają ich średniej jakości pierdy.
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 17:01
autor: Heretyk
srogo :))
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 17:04
autor: Headcrab
Nie klękam przed Slayer, kiedyś nawet myślałem że to zespół jednej płyty.
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 17:11
autor: Loathe
Morph pisze:Slayer obsysa
Też bardzo nie lubie, a Vader na sybir!
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 17:13
autor: Castor
Tylko, że Morf sobie jaja robi:)
edit: a szkoda bo temat fajny ;)
Re: Nasze małe herezje
: 25-10-2011, 17:13
autor: Heretyk
ale zaznaczajcie może czy akurat żartujecie, bo ja już kurwa nie wiem :/