Masterful Magazine

Greymachine ;)

striborg

Drone pisze:Mam ochotę słuchać ostatnio płyt o wyjątkowo alarmistycznym wydźwięku, płyt opisujących ostatnie chwile przed zagładą. Chciałbym poczuć autentyczną grozę. Proszę o jakieś rozsądne propozycje.

Każde dzieło BLASPHEMY, czy to rozsądna propozycja , a może .... nie kurwa nie wymienię nazwy tej grupy...

EDIT swoją drogą zamarłem bo myślałem, że to temat o związkach zawodowych i całym tym bałaganie, a tu ...ulga...:)

Drone pisze:.....Chciałbym poczuć autentyczną grozę. ...

Zapraszam do kibla zaraz po moim posiedzeniu. ;)

Drone pisze:W tym temacie żądamy od innych użytkowników, aby polecili nam płyty, które odpowiadają naszemu roszczeniu.

Mam ochotę słuchać ostatnio płyt o wyjątkowo alarmistycznym wydźwięku, płyt opisujących ostatnie chwile przed zagładą. Chciałbym poczuć autentyczną grozę. Proszę o jakieś rozsądne propozycje.

http://www.youtube.com/watch?v=3OXyKnfkyAc
http://www.youtube.com/watch?v=6w3Hx8T_gts

amebix

No to moze ja zaroszczę.

Coś na wieczór - nie za ciężkie klimatowo ale żeby lekką chorobą było podszyte, lekko sentymentalno-melancholijne ale też niezbyt senne - akurat na cichy wieczór gdy za oknem cichnie gwar miasta.

Drone pisze:Mam ochotę słuchać ostatnio płyt o wyjątkowo alarmistycznym wydźwięku, płyt opisujących ostatnie chwile przed zagładą. Chciałbym poczuć autentyczną grozę. Proszę o jakieś rozsądne propozycje.

YEN POX Blood Music

albo

SKULLFLOWER Obsidian Shaking Codex

czyli inzynier mamon pyta gawiedz ktora plyta mu najlepiej robi w danym klimacie?

O Kolego - Refluks to mi się kojarzy z pewnym nieprzyjemnym schorzeniem, co prawda od niego do rzeczy ostatecznych daleko, ale choroby współwystępujące mogą tę drogę znacznie skrócić, więc chyba to ten trop, no i kotlety odsmażone wtedy raczej odradzam. :)

Poza tym odczuwam brak tematu o schorzeniach. Były próby o chorobach uszu, niestety nie poszło dalej, a przecież w okolicach czterdziestki (nie bójmy się tej liczby) wiele spraw wychodzi i nie widzę potrzeby, by zamykać się z nimi w czterech ścianach. :)

Drone pisze:Mam ochotę słuchać ostatnio płyt o wyjątkowo alarmistycznym wydźwięku, płyt opisujących ostatnie chwile przed zagładą. Chciałbym poczuć autentyczną grozę. Proszę o jakieś rozsądne propozycje.

Mi tak zawsze robiło Neurosis "Souls At Zero".

BRIGHTER DEATH NOW May All Be Dead lub prawie każda inna BDN powinna pasować, a jak nie to TYLKO Closer....

Drone pisze:

Deathless King pisze:No to moze ja zaroszczę.

Coś na wieczór - nie za ciężkie klimatowo ale żeby lekką chorobą było podszyte, lekko sentymentalno-melancholijne ale też niezbyt senne - akurat na cichy wieczór gdy za oknem cichnie gwar miasta.

Ponieważ ostatnio se odświeżyłem, to polecam FEAR OF GOD - Within The Veil. A z instrumentali to może METHADRONE - Sterility.

Fear of God jednak zbyt malo subtelne, ale Methadrone juz zdecydowanie blizej!

Drone pisze:Nie wiedzieć czemu, NEUROSIS ma w sobie jakiś czarny optymizm (!), który tu mi nie pasuje ;)

No, zapewne każdemu coś innego się kojarzy, ale przedostatni utwór 'Takeahnase' dla mnie jest przeraźliwie smutny, taki krajobraz po apokaliptycznej zagładzie.

Tagi:ambient, post-apokalipsa, radiacja, beznadzieja. Coś w kierunku "Stalkera" panów Richarda i Williamsa, tylko z troche większym ładunkiem deprechy.

SPECUS Chernobyl

Zyklon B "warfare" w remixie Sea Serpent. Alarm jak chuj. I nie wiem czemu ale dwie ostatnie płyty Unholy zawsze odbierałem jako taki błogi stan/ soundtrack do/ po jakiejś zagładzie. Pył opada, radiacja ustaje, w leju po bombie kwitnie akacja a w tych, którzy przeżyli, resztki nostalgii POŻERA nadzieja!

Drone pisze:Mam ochotę słuchać ostatnio płyt o wyjątkowo alarmistycznym wydźwięku, płyt opisujących ostatnie chwile przed zagładą. Chciałbym poczuć autentyczną grozę. Proszę o jakieś rozsądne propozycje.

SOPHIA - Deconstruction of the World
Zoät-Aon - Star Autopsy